W wybranych dniach marca i kwietnia odbywały się objazdy w województwie śląskim. Można było zaliczyć 2 nieużywane na co dzień w ruchu pasażerskim odcinki, które łączyły się na posterunku odgałęźnym Dorota a konkretnie: Sosnowiec Dańdówka - Dorota oraz Dorota - Sosnowiec Jęzor. Objazdy odbywały się głównie pociągami PKP IC. Na zaliczenie objazdów wybrałem się 24 kwietnia. Data została wybrana nie przypadkowo, ponieważ w ten dzień rozpoczynały się targi Silesia Komunikacja w Sosnowcu, na które jak co roku miałem zaproszenie i dało się to wszystko razem połączyć. Wyruszam regio o 5:45 do Gliwic. Z racji objazdów na odcinku Katowice-Zawiercie wprowadzono wzajemne honorowanie biletów między PKP IC a Kolejami Śląskimi, dzięki czemu nie trzeba było kupować biletu w taryfie Wcześniej i przywiązywać się do konkretnego pociągu. Po przyjeździe do Gliwic zakupuję więc bilet „10 godzin po sieci” za 18 zł. Jest to okrojona wersja biletu dobowego KŚ ważna tak jak w nazwie i bez dodatkowych przywilejów jak np. możliwość wjazdu do pierwszej stacji za granicą, ale w zamian tańsza. Na potrzeby mojego dzisiejszego wyjazdu nadaje się idealnie. Bilet mam ważny od 7:00, więc muszę przepuścić osobówkę jadącą o 6:40 i zajmuję miejsce w Elfie odjeżdżającym o 7:00. Po podaniu odjazdu na peron w ostatniej chwili wbiega kobieta i naciska przycisk zablokowanych już drzwi. Pociąg jednak odjeżdża pozostawiając ją na peronie. Wiem jak to boli, bo też zdarzyło mi się tego doświadczyć, gdy minimalnie spóźniłem się na pociąg na uczelnię czy do pracy. Po dojeździe do Katowic mam pół godziny czasu. Na stacji zjawia się kibel Kolei Mazowieckich, który jeździ w Kolejach Śląskich jako zastępczy skład za Elfa 2, którego dostawa opóźnia się.
Wsiadam w IC PILECKI do Warszawy, którym zaliczę pierwszy objazd. Mógłbym tym pociągiem jechać od samego Kędzierzyna, ale wyniosłoby mnie to znacznie drożej i przede wszystkim nie miałbym jak kupić biletu „10 godzin po sieci”, więc stwierdziłem, że ta godzina już mnie nie zbawi. W wagonie 8 jak zwykle luz, więc tam się lokuję. Za Katowicami kierujemy się do Sosnowca Południowego, gdzie mamy postój handlowy, ale nie zauważyłem by ktoś z niego korzystał. Najpierw jedziemy trasą, z której korzystają pociągi z Katowic w kierunku Olkusza, Sędziszowa i Kielc (z tego co widzę parametry się poprawiły), aby w Sosnowcu Dańdówce odbić na linię, która doprowadzi nas do posterunku odgałęźnego Dorota. Na tej trasie prędkość już niższa, więc jedziemy sobie tempem spacerowym. Widoczki dość przyjemne, a przed samą Dorotą nawet jeziorko. Na Dorocie nasza linia łączy się bezkolizyjnie z linią za Jaworzna Szczakowej do Dąbrowy Górniczej Ząbkowic, więc tor, którym jedziemy przejeżdża nad nią. Po cichu liczyłem, że objazd wiedzie również przez Dąbrowę Górniczą Wschodnią i Okradzionów, tak aby ominąć Ząbkowice, jednak kierujemy się prosto, właśnie na Ząbkowice. Odcinkiem Dorota-Ząbkowice też chyba obecnie nie kursuje nic pasażerskiego, ale dawniej można go było zaliczyć regularnymi pociągami, więc nie stanowi on aż takiej atrakcji. W Ząbkowicach trwa budowa tunelu pod peronami, więc przez stację toczymy się wolno. Na objeździe łapiemy ok. 10 minut opóźnienia, a ja w Zawierciu mam 4 minuty, aby przesiąść się na osobówkę KŚ, ale to nic, bo niecałe pół godziny później jedzie IC KORFANTY (ahh, nie ma to jak wzajemne honorowanie ). Po przyjeździe do Zawiercia okazuje się jednak, że osobówka też jest opóźniona kilka minut i ostatecznie zdążam na nią. Przyjeżdża krótki Elf o dużym zapełnieniu, więc muszę zadowolić się rozkładanym krzesełkiem przy drzwiach. Udaję się teraz na targi. Odbywają się one w Sosnowcu, jednak hala targowa Expo Silesia znajduje się na samym końcu miasta, tuż przy granicy Sosnowca i Dąbrowy Górniczej, więc dużo korzystniej jest dotrzeć do głównego dworca w tym drugim mieście i podjechać 1 przystanek autobusem lub podejść pieszo, bo jest to dość blisko. Pociągiem jedzie grupa młodzieży z opiekunem. Z rozmów słyszę, że również jadą na targi i też będą szli ze stacji Dąbrowa Górnicza. Po półgodzinnej jeździe jestem w Dąbrowie Górniczej. Stacja nie jest imponująca: jeden peron wyspowy, nieużywany budynek dworca, na którym jeszcze do niedawna wisiała plandeka imitująca ładny budynek oraz kilka chyba nieużywanych torów dodatkowych. Jest też kasa Kolei Śląskich w kontenerze.
Do hali targowej docieram ulicami Kościuszki i Legionów Polskich, przejście zajmuje mi ok. pół godziny. Po przybyciu na miejsce okazuję zaproszenie i wydrukowany kupon (w przypadku zaproszeń także obowiązywała rejestracja przez internet) i odbieram bezpłatny bilet wstępu. Czas rozpocząć zwiedzanie stoisk. Tradycyjnie najpierw udaję się na stoisko KZK GOP, aby zobaczyć czy jest czasopismo „Komunikacja Publiczna”. Szczęśliwie jest i to całkiem sporo numerów, a oprócz tego można zdobyć także inne ciekawe gadżety. Niestety nie jest już wydawana papierowa mapa sieci, ze względu na zbyt dużą ilość zmian, które się wprowadza (czy tylko ja widzę tutaj analogię do Sieciowego Rozkładu Jazdy Pociągów?). Obok KZK GOP znajduje się również spore stoisko Tramwajów Śląskich. Z gazetowych stoisk warte jest jeszcze jeszcze stoisko czasopisma „Autobusy TEST”, na którym również można pobrać sporą ilość numerów oraz „Polski Traker” i TSL Biznes. Jest też trochę czasopism związanych już stricte z logistyką i magazynowaniem (na jednym ze stoisk można nawet otrzymać bezpłatną półroczną prenumeratę w zamian za pozostawienie wizytówki) ale te już mnie aż tak bardzo nie interesują. Można również zwiedzić Beskidzkiego Ogórka. Część hali to „Spotkania transportowe” czyli miejsce gdzie prezentują się różne firmy, a wokół niego są umiejscowione właśnie stoiska tych firm. Poza stoiskami sporą część hali zajmują pojazdy. Możemy oglądać między innymi pojazdy najbardziej znanych producentów jak Man, Solaris, Scania czy Volvo. Swoją premierę ma elektryczny bus Automet MiniCity Electric. Około godziny 11:00 na scenie przy wejściu odbywa się oficjalne otwarcie targów, a następnie uroczystość przekazania ostatniego autobusu firmy MAN dla PKM Katowice. Zamówienie, którego realizacja właśnie się zakończyła obejmowało 40 autobusów, więc pani prezes PKM Katowice otrzymuje 40 żółtych róż, ponieważ kolorystyka autobusów tego przewoźnika jest właśnie żółta. Jest też tort z racji, że są to 10. jubileuszowe targi Silesia Komunikacja. W trakcie zwiedzania targów spotykam kilku znajomych w tym byłego kolegę z pracy. Nie mogło również zabraknąć stoiska miasta Sosnowiec. Robię też zdjęcia innych stoisk.
Z targów do domu powrócę sobie zaliczając drugi objazd. Do wyboru mam 4 pociągi, zdecydowałem się na TLK SZTYGAR, który odjeżdża z Zawiercia o 14:42. Halę opuszczam więc około 13:00 i tym razem na dworzec w Dąbrowie Górniczej idę trochę inną trasą bo przez park. Zanim dotrę na stację robię jeszcze kilka zdjęć na głównym placu w mieście. Osobówka, którą pojadę do Zawiercia lekko opóźniona, jak większość dzisiaj, a opóźnienia zapewne spowodowane przez remont między Będzinem a Dąbrową Górniczą. Bardziej martwi mnie jednak widoczne na infopasażerze prawie półgodzinne opóźnienie SZTYGARA, które złapał koło Włoszczowej. Co gorsze, ONDRASZEK, który stanowiłby jeszcze alternatywę gdyby coś się stało ze SZTYGAREM też ma prawie godzinę w plecy. Elfem docieram z Dąbrowy do Zawiercia. Chwilę później na stację wjeżdża EIC GÓRNIK z Warszawy do Gliwic. Jakiś gość upewnia się u drużyny czy może na nim jechać na bilecie KŚ (honorowanie obejmuje wszystkie pociągi oprócz EIP). Konduktorowi wydaje się, że nie i odsyła gościa do kierownika. Ten też ma wątpliwości ale ostatecznie każe mu wsiadać. Ja mam trochę więcej czasu niż przewidywałem, więc mogę na spokojnie obejrzeć sobie stację, na której jeszcze nigdy nie miałem okazji być dłużej. Peron 1, z którego z reguły odjeżdżają pociągi kierujące się na CMK chwilowo nieczynny bo trwa remont toru. Budynek dworca zadbany, a w środku niewielki hol, kasy IC i KŚ oraz kilka sklepików. W innej części budynku znajduje się pizzeria La Stazione, która sprawia, że w całej okolicy budynku unosi się zapach pizzy. Gdybym miał więcej czasu z pewnością bym sobie jakąś zamówił. Przed dworcem niewielki placyk, ale okolica nie sprawia wrażenia jakby miało być coś ciekawego w mieście, przeglądając jego plan nie stwierdziłem chyba nawet rynku. Na szczęście po kolejnym sprawdzeniu infopasażera okazuje się, że SZTYGAR na CMK zredukował opóźnienie do zaledwie 7 minut i zjawia się chwilę przed 15:00. Frekwencja niezbyt duża, więc bez problemu znajduję sobie pusty przedział do komfortowego zaliczania. Najpierw wracamy się do rozkopanych Ząbkowic, a potem tą samą trasą co rano jedziemy do posterunku Dorota. Następnie odbijamy w prawo razem z torem, który po chwili kieruje się w stronę Sosnowca Dańdówki (aby niedługo później połączyć się z drugim torem tej linii, którą zaliczałem rano). Po lewej stronie poniżej naszego poziomu widzimy wjazd na stację Sosnowiec Maczki. Widoki na trasie objazdowej nawet dość ciekawe. Pod koniec objazdu przejeżdżamy długim wiaduktem, którym lekko po skosie przecinamy trasę Kraków-Katowice. Dołączamy się do niej na stacji Sosnowiec Jęzor. Dalej już czynną w ruchu pasażerskim linią jedziemy do Katowic, mając dodatkowy postój handlowy w Mysłowicach. Podczas kontroli zarówno rano jak i teraz nie było żadnej nadzwyczajnej reakcji na fakt, że jadę na bilecie KŚ, teraz jedynie konduktorka dopytała czy jadę do Katowic. W Katowicach przesiadka na osobówkę do Gliwic, na której jadą dwa sprzęgnięte Elfy 2. W Gliwicach z kolei przesiadka na kibel do Kędzierzyna i po 17:00 jestem u siebie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum