Otóż będąc ostatnio w Krakowie zauważyłem, że ochroniarze z firmy - cóż, nie będę podawał nazwy, by nie robić kryptoreklamy ... przychrzaniają się o robienie zdjęć zarówno na peronach, jak i w holu dworca podziemnego (tzw. antresoli). Oczywiście forumowiczom i nie tylko wiadomym jest, że od ponad, tudzież około ćwierć wieku, zakazu fotografowania i filmowania na kolei nie ma. Z trójki interweniujących ochroniarzy jeden coś przebąkiwał, że fotografującemu grozi za - i tu już nie potrafił się wysłowić - Gdy fotografujący zażądał informacji, co grozi i za co - ochroniarze odstąpili od interwencji szczególnie, że fotografujący nagrywał całą rozmowę telefonem. Jeden z ochroniarzy coś przebąkiwał, że to teren prywatny - rzecz co najmniej dziwna, bo dworzec podziemny jest własnością PKP SA, a perony PKP PLK SA - obydwa podmioty są spółkami Skarbu Państwa.
Wniosek nasuwa się jeden - ochroniarze próbują uzurpować sobie większe uprawnienia od policji i SOK. A dlaczego tak uważam? Bo robiąc miejsca na różnych stacjach zauważyłem, że SOK i policja od dobrych paru lat nie interweniuje ... Wręcz nie tak dawno, robiąc fotkę pociągu z peronu cofałem się dla uzyskania lepszej perspektywy, dwóch stojących na peronie SOK-istów cofnęło się, by zrobić mi miejsce. W innym miejscu robiłem fotkę budynku dworca, przed którym stał policjant i policjantka. Zobaczywszy, że robię zdjęcia odsunęli się, by nie wchodzić mi w kadr, zero reakcji z ich strony.
Dlaczego zatem założyłem ten temat? By piętnować na naszym forum wszelkie przypadki przekraczania uprawnień przez ochroniarzy na dworcach kolejowych, nie tylko na Dworcu Centralnym w Warszawie, ale na wszystkich dworcach, przez które będą wiodły nas podróże koleją. Po to, by ochroniarze nie uzurpowali sobie prawa do większych uprawnień od tych, jakie posiada policja.
atakan, Staram się olewać tych gości, których bardzo trafnie określiłeś. Aczkolwiek uważam, że olewać, to za mało powiedziane. Uważam, że we wszystkich przypadkach, gdy ochroniarze przychrzaniają się do kogokolwiek nie mając racji, każdemu z nich należy dać do zrozumienia, że jeden z drugim jest po prostu zwykłym cieciem. Ale czasami to do nich nie dociera i wielu z nich ma ogromną radochę, gdy mogą komuś coś nakazać lub czegoś zabronić.
Pozdrawiam wszystkich.
Wniosek nasuwa się jeden - ochroniarze próbują uzurpować sobie większe uprawnienia od policji i SOK.
Taka jest natura prostego i mało inteligentnego człowieka – poczuje cieć w mundurku trochę władzy i palma mu odbija. Taki człowiek czerpie satysfakcję z gnojenia innych ludzi, odreagowując w ten sposób życiowe porażki oraz swój niski status społeczny. To jest czysta psychologia.
Co robić z nachalnym cieciem dworcowym? Olewać. A jak cieć będzie zbyt upierdliwy to go nagrywać i zagrozić wezwaniem policji oraz wytoczeniem procesu cywilnego. Rura natychmiast mu zmięknie.
Powyższe dotyczy również sokistów. Większość ma naturę dworcowego ciecia!
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
poczuje cieć w mundurku trochę władzy i palma mu odbija
Mundurek ochroniarza to jeszcze nic. Większe poczucie władzy daje mu narzędzie w postaci tonfy czy jakiejś innej pały, a jak już ma paralizator, to jest prawie jak Rambo.
Nagrywanie jest rewelacyjnym sposobem. Rejestrowanie "interwencji" ochroniarza skutkuje bardzo często jego odstąpieniem od dalszego działania, a sam znam sytuacje, gdy włączenie smartfona na nagrywanie filmiku studziło zapędy nawet bardzo krewkich gości, nie tylko ochroniarzy. Telefon niejednokrotnie działa prawie tak samo, jak paralizator.
(...) Jeden z ochroniarzy coś przebąkiwał, że to teren prywatny - rzecz co najmniej dziwna, bo dworzec podziemny jest własnością PKP SA, a perony PKP PLK SA - obydwa podmioty są spółkami Skarbu Państwa.
Ani gadka ochroniarz ani Twoje informacje nt. właścicieli nie mają tu znaczenia, bo teren publiczny (na którym przebywając zasadniczo możesz fotografować wszystko oprócz odpowiednio oznakowanych obiektów wojskowych) to nie taki, który ma publicznego właściciela, tylko taki, który jest publicznie dostępny. Czyli sklep np. jest terenem publicznym nawet jeśli ma prywatnego właściciela - ale tylko w części i w godzinach dostępnych dla klientów.
Pijana dziewczyna zasnęła na dworcu. Ochroniarze budzili ją paralizatorem
Na Dworcu Centralnym w Warszawie zasnęła pijana 19-letnia dziewczyna. Pracownicy ochrony podjęli kontrowersyjną interwencję. Metody użyte przez ochroniarzy wzbudziły poważne wątpliwości co do adekwatności podjętych działań.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum