Wysłany: 17-02-2010, 15:00 Szef kolejarskiej "S" na Dolnym Śląsku
Żona szefa Solidarności na PKP stację traktuje jak swoją. Kolejarze nie chcą informować o jej działalności.
Dworzec kolejowy w Żmigrodzie stał się budynkiem, który na swoje potrzeby "zaadaptowała" prywatna firma handlowo-usługowa Anny Lisowskiej, prywatnie żony Mirosława Lisowskiego, przewodniczącego kolejowej Solidarności we Wrocławiu.
O nim samym zrobiło się głośno, kiedy w październiku ubiegłego roku ujawniliśmy, że swoim kolegom związkowcom przygotował ponad 100 mkw. powierzchni w budynku tymczasowego dworca we Wrocławiu przy ul. Suchej. Przez najbliższe dwa lata tam właśnie ma się mieścić Dworzec Główny. Podróżni takiej przestrzeni i wygód, w oczekiwaniu na pociąg, się nie doczekają.
Podobnie jest w Żmigrodzie. Przed dworcem nie można zaparkować samochodu, bo parking jest zarezerwowany dla pojazdów firmy Omega Anny Lisowskiej. O tym, że kierowcy muszą szukać innego miejsca, informują tablice przytwierdzone do elewacji dworca. Mieszkańcy Żmigrodu, nie mając więc wyboru, zostawiają auta tam, gdzie akurat znajdą miejsce. Najczęściej w głębokim śniegu.
Czym zajmuje się firma Omega, która potrzebuje swojego parkingu? Oficjalnie prowadzi kafejkę internetową w jednym z pomieszczeń dworca. Wczoraj, niestety, była ona nieczynna.
- Lisowska związana jest z dworcem, ma jeszcze jakąś działalność budowlaną, prowadziła tu lumpeks, a teraz zajęła się sprzedażą biletów na pociągi InterCity - mówi mieszkaniec Żmigrodu. - Ten budynek traktuje jak swój, bo razem mężem kolejarzem mieszkają na piętrze.
Ile pomieszczeń zajmują Lisowscy, jaki czynsz płaci Omega, spółce PKP Oddział Gospodarowania Nieruchomości we Wrocławiu, która jest właścicielem budynku? Pytania zostają bez odpowiedzi. - To tajemnica handlowa - ucina krótko Bartłomiej Sarna, rzecznik OGN.
O swojej działalności na żmigrodzkiej stacji nie chce także rozmawiać żona przewodniczącego Solidarności. Nawet o najnowszym pomyśle, czyli prowadzeniu sprzedaży biletów IC. Anna Lisowska odesłała nas do tej kolejowej spółki.
- Żeby się utrzymać, zarobić na siebie i opłacić koszty utrzymania, w kasie musi być sporo klientów i wielki obrót - przyznaje Paweł Ney, rzecznik PKP InterCity. Dodaje, że spółka sama nie zdecydowała się na otwarcie swojego okienka w Żmigrodzie. Dlaczego? Bo musiałaby zatrudnić nie tylko pracownicę, ale płacić właścicielowi budynku za zajmowane miejsce. Do IC zgłosił się jedyny chętny, właśnie Anna Lisowska, właścicielka Omegi, która chciała kasę otworzyć i zarobić. Okazuje sie, że to jedyna kasa z biletami IC na Dolnym Śląsku, ulokowana w tak małym miasteczku. Podobne kasy wyrosły na małych stacjach, ale poza granicami naszego województwa: w wielkopolskim (Kościan), lubuskim (Świebodzin), opolskim (Brzeg).
Mieszkańcy Żmigrodu wciąż nie mogą doczekać się od PKP remontu zaniedbanego i niszczonego dworca. - Mówi się o tym długo, ale żadnych robót nie widać - narzeka Maria Prus, która codziennie ze Żmigrodu dojeżdża do Wrocławia.
Jak związkowcy zadbali o siebie
Gabinety, pokoje wypoczynkowe, takie luksusy będą mieli związkowcy Solidarności we Wrocławiu.
Przygotowanie dworca tymczasowego przy ul. Suchej ma zakończyć się w połowie marca. Na piętro tego budynku przeniesie się Solidarność PKP, gdzie będzie na nich czekać ponad 100 mkw. Zabiegał o to Mirosław Lisowski, przewodniczący związku. Sam dostanie gabinet w obszernej sali konferencyjnej, gdzie będzie zwoływał narady. Związkowcy kolejowej Solidarności otrzymają też miejsce na relaks i wypoczynek. Pod dach dworca tymczasowego trafi również spółka Sokół. Jej prezesem jest szef kolejowej Solidarności, czyli Mirosław Lisowski. W październiku 2009 r. tłumaczył, że chce pod jednym dachem skupić całą swoją działalność. PKP Oddział Gospodarowania Nieruchomościami wtedy też nie był chętny do rozmowy o tym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum