KD: już 22 mln zł straty
- Udało się doprowadzić do takiej sytuacji, że nie zwolniliśmy ani jednej osoby, a przypomnę, że nasza załoga liczy blisko 750 pracowników. Myślę, że można to uznać za taki mały, wewnętrzny sukces. Oczywiście, ogromne znaczenie miała dla nas pomoc z rządowej tarczy antykryzysowej, o jaką się zwróciliśmy na okres 3 miesięcy - od maja do lipca. - mówi Bartłomiej Rodak, rzecznik prasowy Kolei Dolnośląskich
Strata KD za 2018 rok jest mi znana i wynosi dokładnie 2.389.433,51 zł (dowód w załączniku).
Ta strata to jeszcze zasługa prezesa Rachwalskiego, który odszedł z KD 3 stycznia 2019. I tu ciekawostka! Za 3 dni pracy (1-3 stycznia) Rachwalski zainkasował 4.796,41 zł. Czyli ok. 1,6 tys. zł za jeden dzień. Do tego coś w rodzaju 3-miesięcznej odprawy w wysokości 121.364,30 zł. Tak, wszystko na nasz koszt. Żyć, nie umierać! Jeśli powiem, że prezes KD zarabia tyle co premier i prezydent razem wzięci to chyba nie przesadzę.
Ciekawa jestem, czy pan Rachwalski, który na fejsbuku bardzo chętnie zabiera głos na temat KD i dolnośląskiej kolei odniesie się do powyższych liczb? A one nie kłamią. Warto śledzić oświadczenia majątkowe dygnitarzy KD. To bardzo interesująca lektura. A że zaglądam komuś do kieszeni? Tak, zaglądam. Tym, którzy żyją luksusowo z moich podatków.
Na publikację raportu za 2019 rok KD mają jeszcze czas, bo najpierw właściciel musi zatwierdzić sprawozdanie finansowe, a na to jest ustawowy termin do końca czerwca. Pewnie beton KD tego raportu też dobrowolnie nie opublikuje i trzeba go będzie wydrzeć siłą, tzn. w trybie wniosku o udostępnienie informacji publicznej. Chce się komuś pisać do KD w tej sprawie? Mnie się nie chce, bo wynik finansowy za 2018 rok już znam, a stratę KD za ubiegły rok też niebawem poznam i obwieszczę tę nowinę na forum.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Pirat, zrobili korektę sprawozdania finansowego i ze straty wyszedł im zysk. Nie wiem jakim cudem, nie jestem biegłą księgową. Ważne, że w papierach teraz im się wszystko bilansuje. Teraz będzie można zatrudnić kolejnych kolesi na dyrektorskich stanowiskach. Bo tylko w zeszłym roku Stawikowski rozmnożył dyrektorów aż o 100%, z 4 do 8.
Sytuacja finansowa KD musi być wręcz wyśmienita, skoro jest dwóch oddzielnych dyrektorów ds. handlowych i marketingu. Czy jedna osoba nie jest w stanie tego (tj. handlu i marketingu) ogarnąć za te kilkanaście tysięcy zł miesięcznej pensji? Tym bardziej, że marketing KD i tak leży, kwiczy i robi pod siebie, więc dalsze utrzymywanie w spółce stanowiska dyr. marketingu to marnotrawstwo publicznych pieniędzy!
Nadmierna dyrektoryzacja to domena spółek PKP i PolRegio, ale widać że i KD idą tą drogą. I pomyśleć, że 10 lat temu w KD był tylko jeden dyrektor... To ilu ich będzie za kolejnych 10 lat? Szlag człowieka trafia, bo na to idą nasze podatki!
Stanowiska dyrektorskie w państwowych i samorządowych spółkach i urzędach stanowią łup partyjny, a więc są obsadzane z klucza partyjno-kolesiowskiego. Ci ludzie są bardzo dobrze wynagradzani, a jednocześnie są zupełnie zbędni, bo zazwyczaj są niekompetentni i całą merytoryczną robotę wykonują za nich podwładni. A gdy lukratywnych stołków jest za mało, żeby ustawić swoich kolei z organizacji partyjnej to stołki się mnoży, jak w KD za prezesury Stawikowskiego.
Gdy jeszcze pracowałam w PKP to dyrektorami zostawali zazwyczaj starzy kolejarze, którzy przez dekady pięli się po szczeblach kolejowej kariery, od najniższego stanowiska. Posiadali oni bardzo rozległą wiedzę teoretyczną i praktyczną w dziedzinie, którą zarządzali. Dyrektorami (i prezesami też) w KD zostają ludzie z przysłowiowej ulicy (dziwnym trafem często po politologii), którzy o kolei nie mają zielonego pojęcia i wszystkiego uczą się na żywym organizmie. Ba, niektórzy nawet sami przyznają, że przez kilkanaście lat nie jechali pociągiem...
To tak jakbym ja została np. kapitanem statku, albo szefową kosmodromu, nie mając żadnego pojęcia ani o statkach, ani o rakietach. Niestety tacy ludzie rządzą w KD. A jak wyglądają ich rządy na kolei pokazała m.in. Raszówka w zeszłym roku, o czym już nawet w książkach piszą...
Ludzie, którym nie powierzyłabym w zarząd kiosku Ruchu, trzęsą koleją regionalną na Dolnym Śląsku, a nawet decydują o naszym zdrowiu. Skutki widać i dostrzegł je nawet Urząd Transportu Kolejowego:
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Koleje Dolnośląskie poza Wspólnym Biletem. MI nie wie dlaczego
W projekcie Wspólny Bilet uczestniczy zdecydowana większość przewoźników kolejowych posiadających licencje na wykonywanie przewozów pasażerskich, których wspólny udział wg liczby przewiezionych pasażerów w roku 2019 wyniósł ponad 86% (dane UTK) – poinformował wiceminister Andrzej Bittel.
Jak wskazał Koleje Dolnośląskie, pomimo podpisanej umowy o współpracę w zakresie oferty Wspólny Bilet, pozostają obecnie jedynym przewoźnikiem wojewódzkim, który nie uczestniczy w ofercie na zasadach przewidzianych w podpisanej umowie. Pomimo wielokrotnej korespondencji ze strony ministerstwa oraz spotkań z przedstawicielami KD, przewoźnik ten nie chce być aktywnym uczestnikiem projektu, a motywy kierujące decydentami KD nie są znane ministerstwu.
Czy dwójka konduktorów musi zajmować w pociągu KD (36WEa) dwie "czwórki"?
Wracając dzisiaj pociągiem osobowym Wrocław Gł. (15.48) - Lubań Śl. w "najkrótszym" Impulsie w popołudniowej porze trudno było o dystans. Sporo osób stało, niewiele miejsc było wolnych, a na wielu "czwórkach" siedział komplet pasażerów.
Czy w tej sytuacji dwójka konduktorów musi zajmować z przodu składu dwie "czwórki"? Wizerunkowo kiepsko to wygląda...
Aczkolwiek są też pozytywne obrazy. Wiele razy spotkałem się z sytuacją, kiedy to miejsca służbowe (jedna "czwórka") były udostępniane najczęściej starszym pasażerom.
Po raz kolejny pokazuje to „wydajność” pracy. W DE czy CZ konduktor cały czas chodzi po pociągu a w EZT czy SZT zajmuje miejsce w drugiej kabinie maszynisty. U nas muszą być dwie osoby obsługi, które muszą raczyć się na 4 miejscach, które de facto są dla pasażerów....
PiS i Bezpartyjni Samorządowcy wspólnie i w porozumieniu jak świnie przy kolejowym korycie!
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
To co się dzieje od grudnia z pociągiem 66500 rel. Lubin-Wrocław (przyj. 6.33) to są już kpiny.
Nie ma tygodnia, co tam tygodnia, dnia! aby pociąg jechał planowo. Na palcach jednej ręki można policzyć, ile razy od grudniowej zmiany rozkładu jazdy pociąg ten przyjechał do Wrocławia planowo.
Rozumiem sytuacje losowe, wypadki, awarie, zaspy półmetrowy czy mrozy 30-stopniowe które nawiedziły Dolny Śląsk tej zimy, ale co znowu dzisiaj? Odwilż spowodowała 40 minut opóźnienia?
A najgorsze jeszcze jest to, że nie trudno o wiarygodne źródło informacji. Portal Pasażera po raz kolejny raz po prostu oszukał ludzi, bo do samego końca pokazywał, że pociąg ten jedzie planowo! Sprawdziłem nawet po 7 rano w wyszukiwarce PLK i tam też można było zobaczyć, że pociąg jechał i przyjechał do Wrocławia punktualnie.
Spotkałem nawet takie przypadki, że aplikacja pokazywała na mapie pociąg, który został ODWOŁANY
Gdzie można wcześnie rano zadzwonić, aby dowiedzieć się, czy pociąg w ogóle jedzie i czy planowo lub z opóźnieniem? Macie numery na LCS Legnica/Wrocław?
To samo dziś spotkało moją siostrę. Jechała z Chojnowa do Wrocławia z przesiadką w Legnicy. Do Legnicy pociągiem Zgorzelec-Legnica dojechała na czas, a w Legnicy ogłoszono, że pociąg Lubin (08:09) - Legnica (08:25) - Wrocław (09:12) jest opóźniony o 60 minut.
Na jej szczęście pociąg Sprinter Nysa Zgorzelec - Wrocław (09:47) nie był opóźniony i jakoś zdążyła na umówioną wizytę u lekarza
#PozwijKierpocia – to akcja, którą w dobie koronaparanoi chcę zainicjować. Jeśli nasz pociąg będzie opóźniony z wyłącznej winy kierpocia (parę razy mi się to przytrafiło w KD, a ja raczej rzadko jeżdżę pociągami, więc takich sytuacji musi być multum), bo ten bezzasadnie wezwał policję na pasażera, a my z tego powodu poniesiemy stratę (np. spóźnimy się na przesiadkę, na samolot, do pracy, do lekarza etc.) to pozywajmy kierpocia do sądu cywilnego o odszkodowanie i zadośćuczynienie. Dlaczego w takiej sytuacji odszkodowanie ma płacić przewoźnik utrzymywany z naszych podatków? Niech płaci ten kto zawinił, czyli głupi i nadgorliwy kierpoć. Z prywatnej kieszeni – to najbardziej zaboli i będzie ostrzeżeniem dla innych kierpoci-idiotów.
I żeby nie było... Nie mam nic do kierowników pociągów ani konduktorów. Większość z nich to normalni ludzie, którzy nie uprzykrzają życia pasażerom. Ale jak w każdym środowisku tak i wśród kolejarzy jest niewielki odsetek nadgorliwców, chamów i idiotów (każdy z nas natknął się na kogoś takiego), których należy zwalczać, tak dla dobra pasażerów jak i przewoźników. Dlatego #PozwijKierpocia
Są tam te wszystkie pierdoły, o których w kółko ględzą oraz jest nakaz zasłaniania ust i nosa przy pomocy maseczek. Przy czym nie dowiemy się z tego rozporządzenia czym jest owa maseczka. Wiem, że teoretycznie wiadomo, problem jest taki jak ktoś zapyta choćby policjanta o definicję prawną. Nie ma, nie było, nie będzie. Kary też nie będzie, bo przecież te rozporządzenia mają wartość prawną papieru toaletowego.
To tak a propos dzisiejszego wpisu na fanpage KD, który został zbesztany przez wszystkich komentujących:
Przypominam, że sądy masowo uchylają mandaty karne nakładane przez policję za brak maseczek, ponieważ rządowe rozporządzenia (akty prawne najniższego rzędu) nie mają podstawy prawnej w postaci nadrzędnych aktów prawnych, tj. ustaw i Konstytucji (rozporządzenie musi być zgodne z ustawą, a ustawa musi być zgodna z Konstytucją). Tutaj orzeczenie sądu z tego miesiąca:
Tak więc nadgorliwi kierpocie niech nie szarżują i nie straszą pasażerów policją, bo ktoś może im utrzeć nosa. Chętnie będę pierwsza!
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Tyle zostało z pociągu Kolei Dolnośląskich po ataku grafficiarzy
W lutym kolejny pociąg należący do Kolei Dolnośląskich został zamalowany przez grafficiarzy. Koszt odnowy pociągu wyniósł ponad 5 tys. zł. Zobaczcie na zdjęciach w galerii jak wygląda zniszczony przez wandali skład KD.
#BezpartyjneŚwinie zarządzające Kolejami Dolnośląskimi szykują nam kolejną podwyżkę cen biletów. Konkretnie biletu weekendowego. I to już od najbliższej niedzieli. Cena biletu wzrośnie z 39 zł do 49 zł (podwyżka wyniesie ponad 25%).
Opłacalność tego biletu spadnie praktycznie do zera. Lepiej zapakować rodzinę czy znajomych do samochodu – będzie wygodniej i taniej. Troska o ekologię w wykonaniu betonu KD godna podziwu!
Nieudolne władze tej kabaretowej spółeczki nie wyciągnęły żadnych wniosków z rządów swych poprzedników:
Rzecz jasna w temacie jest kompletna cisza – KD w ogóle się tą podwyżką nie chwalą. A przypominam, że to już druga podwyżka za tej władzy! W grudniu 2019 podnieśli cenę biletu weekendowego z 35 zł do 39 zł. Oznacza to, że #BezpartyjneŚwinie podniosły cenę biletu weekendowego aż o 40% (z 35 zł do 49 zł). I prawdopodobnie nie jest to ich ostatnie słowo...
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum