Nie wiem biorąc pod uwagę, że pociąg jedzie przez teren na którym jednym z języków urzędowych jest kaszubski. (Pociąg stanął na Wieżycy). A co do Kaszub to krótko po wojnie były takie problemy w komunikacji, że często urzędnikom z Wielkopolski łatwiej było się z autochtonami dogadać po niemiecku niż po polsku. Ale teraz to już mało kto mówi tak dyht po kaszubsku szczególnie Krebani. Ale zadażają się bilety wystawione ręcznie do Gdunska albo w Gdynio. Po prostu Kaszubi tacy są, że mimo, że od 800 lat nie mają swojego państwa to czują się odrębni szczególnie w Kanadzie.
No ale z koniecznością mówienia w języku autochtonów to oczywiście żart, na Kaszubach prawie każdy chodził do polskiej szkoły.
wysyłają skład na Kaszuby i kierownik na zna kaszebsko mowe to już przegięcie normalnie
rozumiem, że w pociągach do Zakopnego kierownik ma mówić po górolsku, hej!
E tam, góralski to ino gwara a kaszubski to język dla mnie osobiscie mniej zrozumiały niż języki południowosłowiańskie. Nie licząc oczywiście mowy lokalnych polityków z których większość w programie "Rodno Zemia" (TVP Gdańsk) tylko udaje że mówi po kaszubsku .
W zeszłym roku dałem koledze z Kolbuszowej tekst przepisany z podręcznika do kaszubskiego. Chodziło o to, że gospodyni wybrała się do sklepu i kupiła produkty na Wielkanoc. W sumie był opis pogody, która się zmieniła, jej droga do sklepu oraz lista zakupów. Jak on to zobaczył to zrozumiał ledwo 1/10.
_________________ Posiadanie Gdańska jest ważniejsze od wszystkich pieniędzy.
Ostatnio miałem przyjemność jechania Duńczykiem z Serocka do Sopotu. Chcieliśmy z kumplem jechać z Bydgoszczy ale nie daliśmy rady przez obfite opady śniegu Duńczyk był dość mocno obładowany ludźmi z tego większość jechała do Gdyni. W Kościerzynie była spora wymiana ludzi, wysiadało tyle ile wsiadało. Co do otwierania drzwi to zauważyłem że dla przeciętnego studenciny z Bydgoszczy ich otworzenie było nie lada problemem. Sugerowałbym dać jakieś większe napisy ze strzałkami albo jakieś mrugające i naprowadzające diody bo gdyby nie nasza pomoc w kilku przypadkach to drzwi zostały by wyjęte siłą. I wydaje mi się że to właśnie takie szarpanie jest przyczyną ich niestabilnego działania. Co do samego Duńczyka to jest to poza SA101/ SA102 mój ulubiony SZT. Ma bardzo wygodne siedzenia, nie szarpie jak w pesach i ma te mniejsze przedziały gdzie jak jest malutka frekwencja można pozwolić sobie na kulturalne wypicie jednego czy dwóch piwek
_________________ Pokuccy kopciarze - łączcie się !
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum