Robert... ja Ci tylko odp na Twoj tekst o 6 parach PRow Nysa-Głuchołazy... to jest nierealne... a jedyna szansa, ze cokolwiek osobowego by tu smigalo to podejscie Czechów, ktorzy ot tak przedluzyliby swoje motoraki... a czy ktos by jezdzil to inna sprawa.
Ostatnio zrobiłem sobie taką symulację czy przy obecnym stanie szynobusów można reaktywować na Opolszczyźnie trzy trasy. Mianowicie
Kędzierzyn Koźle - Strzelce Opolskie (5 par)
Nysa - Głuchołazy Zdrój (4 pary)
Nysa - Kamieniec (3 pary dzień roboczy, 4 pary w dni świąteczne, a codziennie w wakacje)
Z tym, że pociągi z i do Głuchołaz zaczynały by lub kończyły bieg w Opolu. Jedna para jechałaby w relacji Kamieniec Ząbkowicki - Głuchołazy Zdrój, a dwie pary w relacji Opole - Głuchołazy Zdrój - Opole.
A może zamiast do Kamieńca to od razu do Legnicy (w porozumieniu z Wrocławiem)? Po drodze jest Piława, Dzierżoniów, Świdnica. Sądzę że to sensowniejszy wariant.
Podoba mi się relacja Głuchołazy - Opole. To znacznie lepiej niż tylko Głuchołazy - Nysa, ponieważ z tego co wiem to tam kwitnie busiarstwo i ciężko byłoby zawalczyć o pasażerów na krótkim odcinku.
Lecz nie obyło się bez problemów skład, który jeździ do i z Ostrużnej w tygodniu musiał by jeździć do Nysy (skład wagonowy) Na dwa kursy na tej trasie po prostu zabrakło mi szynobusów. Odjazdy z Głuchołaz do Opola zaplanowałem na 4.50 i na 15, z Opola na 15 i 18. Pozostałe dwa kursy do/z Nysy za wyjątkiem składu po 14 z Kamieńca do Głuchołaz przyjazd około 15.50
to jest raczej niewukonalne. most w kedzierzynie trzeba byłoby wyremontować. od powodzi nie ma jak dojechac o ile dobrze pamietam... a te koszta znacznie przekrczą zyski
za to trase strzelce opolskie-fosowskie mysle warto byłoby odnowic
obydwie biegna przez wspaniałe, malownicze tereny
A sądzę że tu można byłoby podziałać bo linia łączy(łaby) kilka miast i większych miejscowości. Prędkość na odcinku Prudnik - Krapkowice 30km/h nie powala, ale dla szynobusów byłoby z pewnością więcej. Ot, takie moje małopolskie przemyślenia...
Panowie, pomalutku czas schodzić z tych marzycielskich obłoków. Dzisiaj, NTO pisze o możliwej (i bardzo prawdopodobnej) likwidacji pociągów z Opola do Ostrużnej. Czesi już nie chcą płacić za powietrze.
Najbardziej prawdopodobna reaktywacja Nysa-Kamieniec to też koszty. Wątpię, aby pieniędzy starczyło na inne pomysły.
Ciekawe wnioski z tym składem z i do Ostrużnej. Ja słyszałem, że od nowego rozkładu jazdy pociąg ten ma kursować w relacji Wrocław - Ostrużna.
Co do frekwencji w składzie nie powala:
Jechałem dwa razy w sobotę na odcinku Ostrużna - Głuchołazy na czeskim odcinku od 5 do 10 osób na skład. Od Głuchołaz w stronę Nysy raz naliczyłem 9 osób za drugim razem 4
Drogie bilety i długi czas przejazdu to tylko niektóre powody dla których podróż pociągiem na trasie z Opola do Jesenika i Ostrużnej nie jest przyjazna pasażerom. Małe zainteresowanie tym połączeniem czyni je nierentownym. Czesi nie chcą już płacić za linię, z której korzysta niewielu.
Czeski dziennik "MF Dnes” informuje, że międzynarodowe połączenie kolejowe z Opola do Jesenika i Ostrużnej przez Nysę i Głuchołazy dożywa swojego końca i jest tylko kwestią czasu, kiedy zostanie to ogłoszone. Czesi mają dość dokładania rocznie 1,4 mln koron (ok. 220 tys. zł) do utrzymywania nierentownego połączenia, z którego korzystają pojedyncze osoby.
- Możemy te pieniądze wydać na coś bardziej potrzebnego - powiedział czeskiej gazecie Lubomir Żmolik ze związku miast i gmin regionu jesenickiego.
Międzynarodowy pociąg z Opola do Ostrużnej i z powrotem wyruszył w styczniu 2007 roku - miesiąc po hucznym otwarciu przejścia granicznego na stacji kolejowej w Głuchołazach. Miał to być pociąg turystyczny wożący Polaków w czeskie góry, a Czechów na zakupy do Polski i na letni wypoczynek nad Jeziorem Nyskim. Szybko okazało się jednak, że turyści wolą jechać samochodem, niż korzystać z długiego i dość kosztownego połączenia kolejowego (za bilet międzynarodowy z Opola do Jesenika trzeba zapłacić ponad 50 zł). Żeby ograniczyć koszty dofinansowania połączenia od grudnia 2008 roku pociąg jeździ tylko w soboty i niedziele, a codziennie tylko w czasie ferii i wakacji.
Czesi otwarcie krytykują stronę polską, że przez te lata nie udało się np. załatwić przystanku kolejowego w centrum Głuchołaz. - Jak w dzisiejszych czasach można jechać 130 kilometrów przez cztery godziny! To nie zachęca zwykłych pasażerów ani turystów - uważa Vaclav Ptak z wydziału rozwoju miasta Jesenika.
- Nikt nie wytypował i nie poinformował o tej możliwości całych grup potencjalnych klientów, np. turystów - rowerzystów z Polski i Czech - mówi Marcel Sos, przedstawiciel władz Jesenika. - Ograniczono się tylko do wpisania pociągu do rozkładu jazdy, a teraz dziwimy się, że jeździ prawie pusty.
Dla mieszkańców Głuchołaz przez trzy ostatnie lata było to jedyne kolejowe połączenie z Polską. Przez miasto kursuje tranzytem codziennie sześć par czeskich pociągów z Jesenika do Krnova i Opavy. Czesi proponują, żeby PKP na nowo uruchomiło linię Głuchołazy - Nysa i dostosowało ją do terminów kursowania czeskich pociągów.
Andrzej Kasiura, członek Zarządu Województwa Opolskiego odpowiedzialny za komunikację, nie znalazł wczoraj czasu na rozmowę z nto na temat jedynego międzynarodowego połączenia z Opolszczyzny. Do sprawy wrócimy.
Ciekawe wnioski z tym składem z i do Ostrużnej. Ja słyszałem, że od nowego rozkładu jazdy pociąg ten ma kursować w relacji Wrocław - Ostrużna.
Ze strony UMWD słuchy idą, że to całkiem możliwe - z tym że pociąg byłby przedłużeniem obecnego Jesenik - Nysa, aby móc obłużyć oba pociągi (z opolskim) jednym lokiem spalinowym. We Wrocku ok.2,5 - 3 godziny postoju. Jest szansa, ale jeszcze nie ma pewności.
No i - jak słyszałem z PLK - na razie pociąg Opole - Ostrużna jest zaplanowany (co nie znaczy, że na pewno pojedzie). Ale przydałaby mu się lepsza promocja (także cenowa).
_________________ Pozdrawiam
Robert Wyszyński
koordynator Obywatelskiego Komitetu Obrony Kolei na Opolszczyźnie
http://okoko.cal.pl/
Tak zwanych zwykłych podróżnych zwyczajnie odstraszają kombinacje z przejściowkami - jakby tak wprowadzić "Malý pohraniční styk" czyli bilety międzynarodowe według taryfy specjalnej na wzór pociągów na Słowację, to może by frekwencja się poprawiła.
A sądzę że tu można byłoby podziałać bo linia łączy(łaby) kilka miast i większych miejscowości. Prędkość na odcinku Prudnik - Krapkowice 30km/h nie powala, ale dla szynobusów byłoby z pewnością więcej. Ot, takie moje małopolskie przemyślenia...
Most w Krapkowicach stoi i ma się całkiem dobrze,jednak już nigdy nie będzie on służył kolei
Krótkowzroczność zarówno władz samorządowych jak i PKP postawiły nań krzyżyk.
W województwie dolnośląskim zakończyły się konsultacje społeczne dotyczące kolejnego rozkładu jazdy. Bardzo dużo zapytań dotyczyło bezpośredniego połączenia z Nysy do Wrocławia. Żeby to umożliwić, potrzebna jest zgoda dwóch urzędów marszałkowskich.
- Podczas kolejnej edycji dolnośląskich konsultacji społecznych do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego nadesłano prawie 470 zgłoszeń. W akcję bardzo mocno zaangażowały się lokalne społeczności powiatów nyskiego i brzeskiego. Postulują oni o uruchomienie bezpośredniego połączenia w relacji Wrocław Główny – Nysa – Wrocław Główny. Takie apele, stanowiące ponad połowę wszystkich zgłoszeń, zostaną przekazane Samorządowi Województwa Opolskiego - poinformował dolnośląski urząd marszałkowski.
Obecnie z Nysy do Wrocławia można dojechać pociągiem z koniecznością przesiadki w Brzegu. sama podróż z Nysy do Brzegu trwa 58 minut. Wyeliminowanie przesiadki i ominięcie przez wybrany pociąg przyspieszony niektórych przystanków pozwoliłoby przejechać z Nysy do Wrocławia w półtorej godziny.
- W ogłoszeniu wskazany jest przybliżony termin otwarcia postępowania na III kwartał 2013 roku. Dofinansowanie połączenia Nysa-Wrocław przez województwo opolskie jest warunkiem koniecznym, aby zostało ono uruchomione - mówi Agnieszka Zakęś, z-ca Dyrektora Departamentu Infrastruktury w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego.
- Niebawem rozpoczynają się rozmowy na temat rozkładów jazdy na przyszły rok, więc w chwili obecnej trudno przesądzić, jaki będzie ich wynik. Zapewne będziemy rozmawiać z samorządem województwa dolnośląskiego o możliwościach takich połączeń - powiedziała "Rynkowi Kolejowemu" Violetta Ruszczewska z gabinetu marszałka województwa opolskiego.
Wójt Murowa chce odtworzenia linii kolejowej Jełowa - Murów - Namysłów.
Potrzebne będą na to miliony. Linia Jełowa - Murów - Namysłów nie działa od prawie 20 lat.
- Dlatego czas ją reaktywować. Myślę o tym od dłuższego czasu, a teraz nadarzyła się okazja, by pomysł zrealizować, bo chce nas wesprzeć prywatny inwestor, właściciel tartaku, największej firmy w gminie - mówi Andrzej Puławski, wójt Murowa.
Polskie Linie Kolejowe do pomysłu wójta podchodzą optymistycznie.
- Warto zainwestować. Jak wynika z zapewnień inwestora, mogłoby to przynieść spore dochody - mówi Piotr Krywult, zastępca dyrektora PKP PLK.
Jak dowiedział się „Rynek Kolejowy”, od grudnia br. najprawdopodobniej będzie można ponownie, po 4 latach, dojechać pociągiem z Nysy do Głuchołaz. Miasto to ma zostać połączone bezpośrednimi połączeniami z Opola i Kluczborka.
– Na obecnym etapie prac nad kolejną edycją rozkładu jazdy, mamy nadzieję, że ostatecznie uda się wdrożyć rozwiązanie umożliwiające poprawę dostępności komunikacyjnej regionu, mimo że realizacja połączenia na linii kolejowej nr 297 w związku ze skomplikowanym układem torowym na terenie Głuchołaz i częściowym wyłączeniem z ruchu odcinka Głuchołazy – Głuchołazy Miasto wymaga uzgodnienia z zarządcą infrastruktury – dodaje Violetta Ruszczewska.
Pociągi pasażerskie w relacji Nysa – Nowy Świętów – Głuchołazy przestały kursować w 2004 r. Później jeszcze, w latach 2007-10 kursowały międzynarodowe pociągi w relacji Opole – Jesenik.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum