Aaalisha,Z PR i ZT przejęto mało ludzi w stosunku do potrzeb. W znanej mi Sekcji na ok.100 pracowników jest tylko 8 biurowych,w tym 2 z tzw.starego IC. nie szukaj więc winy w pracownikach OPM, bo to nie oni są winni. To kierownictwo Intercity myślało ze przejęcie pospiechów to złota kura. Będą dotacje i będzie cacy. Ale na co poszły te pieniądze?Właśnie na przyjęcia nowych pracowników, nie, nie na linie, lecz do biur na nowo wymyślone (zbędne)stanowiska i na wiele innych spraw nie związanych z obsługą pasażera.A co z nie naprawianymi lokomotywami, brakiem umundurowania(czy uwierzycie że do tej pory - 2 lata - nie wszyscy pracownicy maja sorty IC) i wielu innymi rzeczami mającymi wpływ na kondycję spółki? Nie szukaj więc winy u innych ,a zrób sobie rachunek sumienia .Gdy "JAZZMAN" ukróci nepotyzm i kolesiostwo to może coś się zmieni .
znamy przypadek gdzie ok 250 pracowników drużyn konduktorskich
"przydzielono" do magazynu z ubraniami, który od roku jest zamknięty
/z nieśmiesznego powodu choroby personelu/
A może trochę w tym wszystkim celowego działania? Aby być jak najdalej od "giełdy"? Wtedy to też może okazać się ile na prawdę ludzi zwolnią.
Spirala strachu się nakręca , pracodawca uważa że najlepszym motywatorem będzie właśnie strach,
Przede wszystkim proponował bym uciekać od związków zawodowych, a jeśli ma być ten związek , to tylko taki z prawdziwego zdarzenia. W takim molochu związki są najlepszym kijem w mrowisku.
Wszystko ładnie pięknie ale chyba się IC przeliczyło i to bardzo bo z tego co widzę... jest wiele osób chętnych na PDO... Co śmieszniejsze na program godzą się osoby z tzw. starego IC... I tak o to w taki sposób spółka pozbędzie się wykwalifikowanych ludzi... Najlepszy myk jest taki że PR nie chcą osób przejmować z IC... No chyba że ktoś jest starym ICkiem... Się porobiło teraz... chyba nikt do konca tego nie przemyślał...
Aaalisha -Usunięty- Gość
Wysłany: 28-09-2010, 12:29
CzarnyBohater a gdzie Ty widzisz ludzi którzy chcą odejść na PDO? No chyba tylko i wyłącznie u siebie. bo u mnie to nikt się albo nie przyznaje do tego albo wszyscy czekają jak te barany na zwolnienie. Ja chyba jako pierwsza odejde bo szczerze mówiąc mam już tego wszystkiego dość!!!
Ja sobie teraz dopiero w brode pluje - było siedzieć na dupie w PR i nie kombinować z OPM i IC... Miało być tak super i wspaniale, złote góry miały być... I co jest? - jest pieprzone gówno!
Pracownicy IC z W-wy i okolic zastanawiaj a się, czy odejść-biorąc kasę- i zatrudnić się w KM,gdzie poszukują nowych ludzi.Prawdopodobnie nawet 300 .Natomiast już są dawane wypowiedzenia dla tych z OPM z propozycja nowych warunków, w tym propozycja "nie do odrzucenia" - podwyżka o ... 5,00 PLN ! I to nie dla wszystkich.
_________________ W czasach zakłamania, mówienie prawdy, jest czynem rewolucyjnym - Orwell
Moja dobra rada dla kolejarzy z PKP IC, szczególnie tych młodszych (do 40 lat): bierzcie te odprawy, które Wam dają i uciekajcie z PKP. 25 czy 30 tys. zł to naprawdę sporo! Ważne, aby tych pieniędzy nie przejeść (nowa lodówka, nowy komputer, wczasy w Egipcie) tylko zainwestować w siebie.
Jak zainwestować? Tu nie ma żadnych ograniczeń.
Jeśli ktoś nie ma prawa jazdy, proszę zapisać się na kurs. Po odejściu z pracy będziecie mieli na to czas. Prawo jazdy może się przydać w nowej pracy, a często jest wręcz wymagane przez pracodawców.
Warto zapisać się na kurs jęz. angielskiego. To też się przyda! Można chodzić na zajęcia grupowe do jakiejś szkoły językowej, albo uczyć się samodzielnie (polecam kursy ESKK).
A może czas na zdobycie nowego zawodu? Można pójść na studia zaoczne, a jeśli kogoś na to nie stać to polecam darmowe 2-letnie policealne studium, gdzie można zdobyć tytuł technika w wielu specjalnościach (np. księgowość, administracja, bhp, informatyka). Tu mogę polecić Centrum Nauki i Biznesu "ŻAK", które ma oddziały w wielu miastach. Jeśli ktoś ma tylko zawodówkę to w "ŻAKu" może zdobyć średnie wykształcenie i zdać maturę, do czego gorąco zachęcam bez względu na wiek. Osoby bezrobotne nieposiadające żadnego wyuczonego zawodu, na czas nauki w takiej szkole dostaną stypendium z urzędu pracy w wysokości 120% zasiłku dla bezrobotnych.
W międzyczasie rozglądamy się oczywiście za nową pracą, ale osobom energicznym i niebojącym się nowych wyzwań proponuję zastanowić się nad otworzeniem własnej działalności gospodarczej. Na ten cel odchodzący z PKP IC mają dostać 30 tys. zł. To dużo! Urzędy pracy na Dolnym Śląsku dają bezrobotnym na własny biznes "tylko" ok. 20 tys. zł. To są środki unijne, którymi dysponują urzędy marszałkowskie.
Jak tylko dostaniecie świadectwo pracy, od razu rejestrujcie się w urzędach pracy! Już przy pierwszej wizycie w UP zapoznajcie się z ofertą darmowych kursów dla bezrobotnych i korzystajcie z nich maksymalnie! Jak coś dają za darmo to trzeba z tego korzystać, uczestnikom kursów organizowanych przez UP przysługuje stypendium od starosty w wysokości 120% zasiłku, a także zwracane są koszty dojazdów i opieki nad dzieckiem. Osoby, które planują otworzyć własną działalność gospodarczą powinny zapisać się na kurs "własny biznes" - nie wiem czy wszystkie UP takie organizują. Ukończenie takiego kursu często bywa konieczne do tego, aby starać się o dotację na własną działalność gospodarczą. Ale bywa też niezwykle pomocne w prowadzeniu własnego biznesu, co znam z autopsji.
Tyle moich rad. Ja też kiedyś pracowałam w PKP i też przez jakiś czas byłam bezrobotna.
I jeszcze jedno, odprawy z PKP nie przepierniczamy od razu na głupoty! Pieniądze trzymamy na koncie i przeznaczamy je wyłącznie na bieżące utrzymanie (opłaty, rachunki, żywność etc) - traktujemy je jak środki na "czarną godzinę", do czasu zdobycia nowej pracy.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Noema-to nie jest takie proste jak ty piszesz ,na kursy trzeba czekać nawet rok,bo pierwszeństwo mają ludzie po 50-tce, kobiety po urodzeniu, które długo są na bezrobociu itd.a z własną działalnością to trzeba mieć głowę na karku i dobrze kombinować,ja bym raczej proponowała ,aby nie dać się zastraszyć ,tak było w Przewozach Regionalnych w Katowicach ,zastraszali mówiąc, że dalsze zwolnienia będą już bez odpraw,a to nie prawda ,bo oprócz zwolnień ,które się odbyły w marcu już żadnych nie było i nie ma.Mogliśmy nadal pracować w swoim zawodzie jako kasjerki ,bo ponad 25 lat pracy to chyba o czymś świadczy,a o prace naprawdę jest ciężko,więc nie dajcie się pracownicy IC od czego macie związki, ale prawdziwe ,bo u nas "niestety ich nie ma i chyba nigdy nie było"pilnują tylko swoich krzeseł.POWODZENIA!
na kursy trzeba czekać nawet rok,bo pierwszeństwo mają ludzie po 50-tce, kobiety po urodzeniu, które długo są na bezrobociu itd.
Bzdury! Jeśli nie byłaś "klientką" urzędu pracy to nie powtarzaj plotek zasłyszanych w maglu.
Cytat:
z własną działalnością to trzeba mieć głowę na karku i dobrze kombinować
Masz łeb na karku? Bozia dała rozum? To kombinuj! Chyba że chcesz całe życie tyrać za grosze na kolei i ciągle na wszystko narzekać... Ja takich ludzi uważam za życiowych nieudaczników, bez aspiracji, którzy idą przez życie po najmniejszej linii oporu. Zero ambicji, zero przedsiębiorczości, klapki na oczach i wieczna postawa roszczeniowa na państwowej posadzie.
Kto ma łeb na karku ten kopnie PKP IC w dupę, weźmie ile dają i zacznie być panem swojego losu. Żaden naczelniczyna z PKP nie będzie po nim jeździł. Zrozumcie, że życie nie kończy się na kolei, choć większość kolejarzy nie wyobraża sobie innej pracy. Ale cóż, ktoś kiedyś słusznie zauważył, że kolejarz to nie zawód tylko stan umysłu. Od siebie dodam, że zaczadzonego umysłu!
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Ostatnio zmieniony przez Noema dnia 28-09-2010, 18:25, w całości zmieniany 1 raz
Aaalisha -Usunięty- Gość
Wysłany: 28-09-2010, 18:23
My dziś w Lublinie dostalismy wypowiedzenie warunków umowy o pracę w związku z wejściem w życie nowego Regulaminu wynagradzania PKP IC w części dotyczącej a/ stanowisk b/ wynagrodzenia.
Wyraźnie pisze: "proponuję nowe warunki zatrudnienia"... punkt 2 - miejsce wykonywania pracy: Sekcja Eksploatacji i Napraw Taboru w Lublinie... Z tego papieru jasno wynika że nie zlikwidują tutejszej Sekcji, co gryzie się z tym co było do tej pory mówione - nawet w ubiegły piątek! czyli w razie czego jak bedą chcieli coś kombinować z Sekcja to można się podeprzeć tą dzisiejszą decyzją na papierze! Bo na likwidację Sekcji musi być chyba kolejny papier odwołujący tą decyzję! Skorygujcie mnie jeśli gadam głupoty.
[ Dodano: 28-09-2010, 19:32 ]
Wiesz co Noema niektórzy swoją pracę na kolei traktują jak zło konieczne, pracują bo muszą, bo nie mają wykształcenia, innych perspektyw.
Mówisz żeby iść do UP na szkolenie z zakresu prowadzenia własnego przedsiębiorstwa. To wszystko ładnie wygląda podczas wykładów na szkoleniu. Bo nie każdy kto założy swoją działalnośc przetrwa na rynku. Zresztą sama dobrze wiesz jaka jest postawa naszych władz do ludzi zakładających swoje małe przedsiębiorstwa. Kupa formalności, podatki, PITy - nie każdy sobie z tym poradzi.
Owszem na kolei mogliby więcej płacić - i wiesz co ci powiem - ja kocham to co robię, zajmuję się na Sekcji lokomotywami i czasami wagonami. Cały czas się czegoś nowego uczę, znam swoje maszyny, znam każdą usterkę jaka na niej była. Kolej to moja pasja, mój zawód i praktycznie całe moje życie. Więc proszę nie generalizuj, że kto pracuje na kolei to nieudacznik, człowiek bez ambicji.
Wiesz co Noema niektórzy swoją pracę na kolei traktują jak zło konieczne, pracują bo muszą, bo nie mają wykształcenia, innych perspektyw.
Trzeba było się uczyć. Można pracować na kolei i zdobywać nowe kwalifikacje. Ja pracując w PKP ukończyłam zaocznie studia, zrobiłam też parę różnych kursów i zdobyłam stosowne certyfikaty. Mam znajomych kolejarzy, którzy uczą się zaocznie w LO dla dorosłych i w studium policealnym lub studiują zaocznie. Ci ludzie mają dzieci, niektórzy z nich już dawno przekroczyli 40-tkę, mimo to im się chce. Znam takich co w wieku 50 lat zrobili maturę. Nie spoczęli na laurach po zawodówce i nie chcą całe życie być traktowani jak robole, którym PKP życie uratowało. Niektórzy sami skazują się na kolej, a potem mają pretensje do wszystkich tylko nie do siebie. A w życiu nie ma chyba nic gorszego niż praca zawodowa, którą przez kilkadziesiąt lat traktuje się jak zło konieczne. To prowadzi do frustracji, a nawet do zaburzeń psychicznych...
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum