Wysłany: 14-06-2007, 12:58 Koleje Mazowieckie mają problemy finansowe
Koleje Mazowieckie mają problemy finansowe
Koleje Mazowieckie, jak do tej pory jedyna działająca w kraju pasażerska spółka kolejowa spoza PKP, wpadły w duże kłopoty. Firma nie ma bowiem pieniędzy na spłatę zadłużenia, które narosło w ciągu dwóch lat jej działalności. Kilka dni temu PKP PR zażądały od firmy natychmiastowej wypłaty 45 mln zł z tytułu zaległych opłat za dzierżawę 184 wagonów kolejowych użytkowanych obecnie przez spółkę.
Wagonów, które obok kilkunastu autobusów szynowych dzierżawionych od samorządu mazowieckiego są jedynym taborem firmy. - Koleje Mazowieckie od początku istnienia, czyli od dwóch lat, nie płaciły nam za dzierżawę taboru. Wysłaliśmy więc do spółki przedsądowy nakaz zapłaty - mówi Łukasz Kurpiewski, rzecznik prasowy PKP PR. Koleje Mazowieckie takimi środkami jednak nie dysponują. Środków na pokrycie zobowiązań spółki nie ma też marszałek województwa mazowieckiego, do którego należy 95 proc. udziałów firmy. Pozostałe 5 proc. należy właśnie do PKP PR.
- Nie chcemy ujawniać szczegółów sprawy. Mam nadzieję, że spór pomiędzy udziałowcami firmy uda się w szybkim czasie zakończyć. Niewykluczone, że już dziś - zapowiada Marta Milewska, rzecznik prasowy marszałka województwa mazowieckiego. Nie chce jednak ujawnić, dlaczego spółka nie płaciła za dzierżawę taboru aż przez dwa lata i skąd firma lub samorząd weźmie pieniądze na spłatę zobowiązań.
Dla Adriana Furgalskiego z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, to zły sygnał dla innych samorządów zamierzających przejąć od PKP przewozy kolejowe.
Scenariusz z Mazowsza może bowiem powtórzyć się np. w Wielkopolsce, której to samorządy utworzyły już podobną spółkę. Tu też w grę wchodzi bowiem dzierżawa wagonów i lokomotyw. Sytuacji nie ratuje nowy model usamorządowienia PKP PR przedstawiony niedawno przez Ministerstwo transportu, który wyklucza możliwość stworzenia na polskim rynku kolejowym podmiotów typu Koleje Mazowieckie. Samorządy wojewódzkie,w tym również mazowiecki, miałyby objąć udziały w PKP PR. Gminy jednak obawiają się nadmiernych kosztów związanych choćby z odnową taboru państwowej spółki.
- W takiej sytuacji trudno sobie wyobrazić, aby samorządy, o ile obejmą udziały w PKP PR, współtworzyły nowe spółki kolejowe czy też tworzyły miejsce do działania dla konkurencyjnych przewoźników kolejowych - mówi Marcin Borek z Ernst & Young. A to oznacza, że sytuacja na rynku się nie zmieni, a PKP PR zachowają rynkowy monopol.
Gra idzie o duże pieniądze, bo nasz rynek po latach zastoju staje się coraz bardziej opłacalny. Obecnie jego wartość szacuje się na ponad 2 mld zł. W ubiegłym roku działające w Polsce spółki (PKP Intercity, PKP PR, SKM w Trójmieście, WKD i Koleje Mazowieckie) przewiozły o 3 mln więcej pasażerów niż w 2005 roku (łącznie 219 mln zł). Nieźle radzą też sobie Koleje Mazowieckie. W ubiegłym roku firma przewiozła 42,4 mln pasażerów, o 2,4 mln więcej osób niż w 2005 r.
źródło: Dziennik
Co to ma być?
Za te 141mln,jakie KM dostają to faktycznie PR jeździł by na Mazowszu pozłacanymi kiblami!
A oni nie mają nawet na spłatę za tabor,a nie wpłaciły ani grosza!Jak widać to wszystko to sranie w banie...
Kto poznał koleje ten wie jak się leje(szczególnie Mazowieckie,gdzie nie ma wody w pociągach)
_________________ W Polsce nie ma nadziei na normalną kolej.....
Oddać samorządom przewozy w województwach! I będzie tak jak jest na Mazowszu.
Czyli informacje o dochodowości Kolei Mazowieckich od początku można między bajki włożyć! Wiedziałam, że tak będzie, bo KM to wyłącznie wytwór polityczny nie mający żadnego uzasadnienia. Spółka pasażerska, która nie ma swojego taboru i maszynistów to absurd możliwy tylko w naszym chorym kraju! KM to spółka wyłącznie na papierze z rozdmuchaną biurokracją i przejętym betonem byłego MZPR.
KM nie płaciły za tabor PKP PR licząc pewnie na to, że władze IV RP jakoś to załatwią i dług się umoży lub sprawę załatwi się jakoś inaczej na korzyść KM. A tu dupa!
I pomyśleć, że Sekita (prezeska KM) została menadżerką roku podczas Gali "Człowiek Roku - Przyjaciel Kolei". Menadżer roku, który celowo i świadomie zadłuża własną spółkę na wiele milionów! Gratuluję poczucia humoru kapitule konkursu pod przewodem Wacha!
Koleje Mazowieckie wpadły w duże kłopoty, ponieważ nie mają pieniędzy na spłatę zadłużenia, które narosło w ciągu dwóch lat jej działalności.
Sprawa stanęła na ostrzu noża, gdy kilka dni temu PKP Przewozy Regionalne zażądały od firmy natychmiastowej wypłaty 45 mln zł z tytułu zaległych opłat za dzierżawę 184 wagonów kolejowych użytkowanych obecnie przez jedyną jak do tej pory działającą w kraju pasażerską spółkę kolejową spoza PKP - wyjaśnia "The Wall Street Journal Polska".
Wagony te są jedynym taborem firmy.
- Koleje Mazowieckie od początku istnienia, czyli od dwóch lat, nie płaciły nam za dzierżawę taboru. Wysłaliśmy więc do spółki przedsądowy nakaz zapłaty - mówi dziennikowi Łukasz Kurpiewski, rzecznik prasowy PKP PR.
Koleje Mazowieckie jednak takimi środkami nie dysponują. Środków na pokrycie zobowiązania nie ma też marszałek województwa mazowieckiego, do którego należy 95 proc. udziałów firmy.
Źródło: Wirtualny Nowy Przemysł
_________________ Podróżny pamiętaj! Podróż pociągiem skraca czas przejazdu koleją. (S. Bareja)
Problemy KM, cd...
Publikujemy komunikat wydany przez Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego odnoszący się do sytuacji zaistniałej w relacjach pomiędzy PKP Przewozy Regionalne a Kolejami Mazowieckimi
Zarząd Spółki Koleje Mazowieckie został postawiony w trudnej sytuacji. Spółka PKP Przewozy Regionalne (drugi, obok Samorządu Województwa Mazowieckiego, udziałowiec spółki Koleje Mazowieckie - KM) wystosował do spółki KM wezwanie przedsądowe do zapłaty należności wynikającej z dzierżawy zorganizowanej części przedsiębiorstwa. W wezwaniu tym wskazano do zapłaty ok. 43 mln zł.
Od początku istnienia spółka KM nie dysponuje własnym taborem kolejowym. Infrastruktura niezbędna do prowadzenia statutowej działalności tej spółki jest od 28 lutego 2005 roku dzierżawiona od spółki PKP PR jako zorganizowana część przedsiębiorstwa. Intencją stron umowy dzierżawy już w momencie jej zawierania było wniesienie tego majątku aportem do spółki KM przez PKP PR.
Niestety, jak poinformowała strona rządowa w 2006 roku, ze względu na trudną sytuację finansową PKP Przewozów Regionalnych, nie było to możliwe. Jednocześnie, za najbardziej korzystne rozwiązanie wskazano przeprowadzenie transakcji sprzedaży przedmiotowego majątku (w tym taboru). Zarząd Województwa Mazowieckiego bezzwłocznie po otrzymaniu poinformował Zarząd PKP PR o swojej gotowości do zakupu dzierżawionego przez KM majątku i wszystkich udziałów objętych przez PKP PR w tej spółce.
Pomimo wielokrotnie składanych przez Zarząd PKP PR deklaracji o gotowości do przeprowadzenia wspomnianych transakcji, do dnia dzisiejszego województwo mazowieckie nie otrzymało wiążącej oferty. Odnieść można wrażenie, że Zarząd PKP PR z niezrozumiałych powodów opóźnia złożenie oferty sprzedaży, co ma bezpośredni wpływ na niekorzystną sytuację ekonomiczno – finansową Spółki.
Zdziwienie budzą również kolejne wyceny przedmiotowego majątku przez Zarząd PKP PR, które przedłużają procedurę, a otrzymywane wartości szacowanego majątku, diametralnie różnią się od siebie.
Wycena przeprowadzona na zlecenie PKP PR w maju 2007 r. (dotycząca wartości 184 szt. EZT) wyniosła 250 mln złotych, co znacznie odbiega od wyceny ze stycznia 2006 roku. Wówczas majątek ten wyceniono na 69,7 miliona złotych. Tak więc w okresie 18 miesięcy wartość przedmiotowego majątku wzrosła prawie czterokrotnie.
Sytuacja taka może wskazywać na próbę celowego zawyżania ceny i próbę wykorzystania przez PKP PR pozycji dominującej na regionalnym rynku przewozów pasażerskich.
W latach 2005 – 2006 Samorząd Województwa Mazowieckiego przeznaczył na utrzymanie i rozwój spółki KM ponad 237 milionów złotych. Na 2007 rok w budżecie województwa na ten cel przewidziano kwotę 136,7 miliona złotych. Ponadto w 2006 roku kapitał zakładowy spółki został podniesiony o 20 milionów złotych w drodze objęcia przez województwo mazowieckie nowych udziałów, co w efekcie zmieniło pierwotną strukturę kapitałową w spółce (aktualnie Województwo Mazowieckie posiada 95 % udziałów).
W tym samym czasie drugi wspólnik (PKP PR) wniósł do spółki aportem środki trwałe o wartości zaledwie 1.060.000 złotych.
Niezależnie od nakładów województwa mazowieckiego, spółka KM inwestuje własne środki w bieżące remonty i modernizację dzierżawionego taboru oraz dokonuje zakupów inwestycyjnych, zwiększających zarówno bezpieczeństwo pasażerów, jak i komfort ich podróżowania.
Drugi wspólnik – PKP PR, poza obowiązkowym udziałem w organach spółki, nie podejmuje żadnej konstruktywnej współpracy z Samorządem Województwa Mazowieckiego.
Brak współdziałania pomiędzy wspólnikami jest w tym przypadku dowodem rozbieżności w pojmowaniu wspólnego celu, jakim niewątpliwie powinien być rozwój spółki.
Spółka PKP PR we wzajemnych relacjach gospodarczych ze spółką KM nie występuje wyłącznie jako kontrahent, ale również jako jej udziałowiec. Z tego punktu widzenia zachowanie Zarządu PKP PR należy ocenić jako działania na szkodę spółki KM.
Postawa PKP Przewozy Regionalne w stosunku do pierwszej w kraju samorządowej spółki kolejowej, budzi szczególne wątpliwości w kontekście planowanej przez Rząd reformy usamorządowienia przewozów pasażerskich w regionach. Postępowanie PKP Przewozy Regionalne może być wyraźnym sygnałem ostrzegawczym dla pozostałych województw.
W najbliższych godzinach strony rozpoczną negocjacje.
http://www.rynek-kolejowy.pl/images/upload/IMG_0073_mini.jpg
* Halina Sekita (prezes Kolei Mazowieckich) i Adam Struzik (Marszałek Województwa Mazowieckiego) w trakcie konferencji prasowej poświęconej m.in. temu problemowi (fot. Rynek Kolejowy)
źródło: RK/Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Spółka pasażerska, która nie ma swojego taboru i maszynistów to absurd możliwy tylko w naszym chorym kraju!
Będzie mieć (o ile będzie istnieć) bo podobno Technikum Kolejowe w Warszawie ogłosiło nabór do 1 klas dla przyszłych maszynistów właśnie dla KM.
Co do tematu uważam że spółka nie płaciła za tabor a ostro się wszędzie reklamowała. Powinna zacząć od zapewnienia bytu firmie i ewentualnie potem reklamować się
Spółka nie musi natychmiast spłacić 43 mln zł długu. Oddaliło się widmo bankructwa. Na chwilę.
Z Kolejami Mazowieckimi (KM) było już naprawdę krucho. KM to spółka samorządowa, w której Mazowsze ma 95 proc. udziałów, a resztę PKP Przewozy Regionalne. Koleje nie mają własnego taboru i muszą dzierżawić go od udziałowców. Samorząd użycza szynobusów, a PKP PR - wagonów. Niedawno wspólnik z PKP wystawił swojej spółce rachunek za dzierżawę sprzętu - z zaległościami na 43 mln zł. I zażądał spłaty w ciągu 14 dni.
KM stanęły na krawędzi bankructwa. Z naszych informacji wynika, że przygotowywany był już wniosek o postawienie spółki w stan upadłości. Suma zobowiązań znacznie przewyższa bowiem wartość jej majątku. Plajty udało się uniknąć, bo Przewozy Regionalne odstąpiły od natychmiastowej egzekucji długu.
Koleje Mazowieckie i PKP PR parafowały ugodę o rozłożeniu zobowiązań na raty - mówi Marta Milewska, rzecznik mazowieckiego urzędu marszałkowskiego. Nie wiadomo, kto wyłoży pieniądze na spłatę długów. Marta Milewska nie chce ujawnić szczegółów porozumienia.
Z naszych informacji wynika, że na razie udało się odsunąć żądanie natychmiastowego zwrotu pieniędzy i uniknąć dzięki temu bankructwa. Nie ma natomiast porozumienia co do formy i terminu spłaty długu. Nie wiadomo też, kto ma uregulować należność. Do wyłożenia pieniędzy nie kwapi się samorząd, który uważa, że drugi wspólnik, czyli PKP PR, powinien wziąć na siebie część zobowiązań spółki. Kwestie sporne mają zostać wyjaśnione w najbliższych dniach.
źródło: Puls Biznesu
_________________ Podróżny pamiętaj! Podróż pociągiem skraca czas przejazdu koleją. (S. Bareja)
kris, czy myślisz, że w odwrotnej sytuacji Koleje Mazowieckie nie egzekwowałyby od PKP PR swoich należności (długów)? To chyba dobrze, że spółka dba o swój interes?
Co do należności -wielce ciekawą rzeczą w tym galimatiasie jest to dlaczego kasy IC sprzedają bilety okresowe(miesięczne) na pociągi PR-ów.Już to widzę jak to jest rozliczane! No ale IC z założenia ma byc dochodowe!Czyż nie?
_________________ Myśl co robisz,ale nie rób tego co myślisz.
Sebcio, Od stycznia 2007roku miało przejść z PKP CARGO 700 maszynistów do KM. Mieli dostać nawet większą kasę niż w Cargo i gwarancję bezwzględnego powrotu do Cargo do 2009r. gdyby praca w KM ich rozczarowała.
I wiecie co, związki się nie zgodziły. Zagroziły nawet strajkiem. powiedzieli, że jest to dzielenie środowiska, bróba marginalizacji związków itp. To jest prawdziwa paranoja.
Mazowsze chce spłacić PKP Przewozy Regionalne i przejąć Koleje Mazowieckie na własność. Przewoźnik mówi: porozmawiajmy.
Koleje Mazowieckie (KM) coraz bardziej oddalają się od PKP. Coraz bliżej im do stacji „kolej samorządowa”. Kiedy spółka powstawała trzy lata temu, PKP Przewozy Regionalne objęły 49 proc. udziałów, a mazowiecki samorząd 51 proc. Z czasem Mazowsze podwyższyło kapitał KM, więc pakiet państwowego przewoźnika kurczył się i dziś wynosi tylko 5 proc.
Ostatnio Mazowsze zdecydowało się odkupić także resztówkę. To skutek niedawnej awantury o opłaty za dzierżawę taboru od PKP PR. KM nie płaciły akcjonariuszowi. - Od momentu utworzenia spółki nie dostaliśmy ani jednej raty, mimo regularnego wysyłania faktur i ponagleń do zapłaty należności - mówi Łukasz Kurpiewski, rzecznik PKP PR.
Zakładając spółkę Mazowsze liczyło, że wspólnik wcześniej czy później wniesie do niej tabor aportem. To okazało się jednak niewykonalne, tak samo jak pomysł z kapitalizacją długu i zamianą na udziały w KM.
Kiedy wierzytelność doszła do 43 mln zł, PKP PR wysłały do Kolei Mazowieckich pismo przedprocesowe, żądając spłaty w ciągu 14 dni. Samorząd Mazowsza uznał to za działanie na szkodę spółki, grożące nawet jej upadłością. - Według naszej wiedzy, potwierdzonej analizami niezależnych audytorów, istnienie spółki nie było zagrożone - mówi Łukasz Kurpiewski.
Ostatecznie spór udało się zażegnać. Mazowsze odda dług w ratach rozłożonych na trzy lata. Umowa została już parafowana.
Ugoda to jednak nie koniec zmian w KM, a wręcz wstęp do dalszych porządków. - Zaproponujemy PKP PR wykup należących do nich 5 proc. udziałów oraz kupno taboru dzierżawionego przez Koleje Mazowieckie - mówi Adam Struzik, marszałek Mazowsza.
Co na to wspólnik? - Jesteśmy otwarci na rozmowy - mówi Łukasz Kurpiewski, rzecznik przewoźnika.
Rozmowy łatwe jednak nie będą. Kością niezgody będzie wycena taboru używanego przez KM. Mazowsze już kiedyś chciało go kupić od PKP PR, ale państwowa firma ostro podbijała cenę.
Niemal dwa i pół roku temu w taki oto sposób rozpoczynałem swój felieton („Chwała bohaterom” - 02/05):
No i stało się! „Koleje Mazowieckie” rozpoczęły działalność. Odtrąbiono zwycięstwo, strzeliły korki szampanów... Władza się cieszy, kolejarze się cieszą, pasażerowie się cieszą, wszyscy się cieszą. Po prostu idylla!
I dalej:
Proszę zapamiętać tę datę - 1 stycznia 2005 r., przejdzie ona do historii, niczym 4 czerwca 1989 r., kiedy to - wedle słynnej wypowiedzi Joanny Szczepkowskiej - „skończył się w Polsce komunizm”. Dziś, według słów Jerzego Hausnera [ówczesny wicepremier rządu SLD], rozpoczęła się nowa era w historii polskich kolei. Już teraz nic nie będzie takie same: będzie nowoczesny tabor, znakomicie utrzymana infrastruktura, punktualne pociągi, dopasowane do potrzeb klienta... Po prostu bajka! A dlaczego tak ma być, o pardon - jest!? Bo powstały „Koleje Mazowieckie”! Bo pan premier powiedział: „My w tej chwili przekraczamy Rubikon!”.
No i przekroczyliśmy. I to, w jakim stylu!
14 czerwca 2007 r., „The Wall Street Journal Polska” - dodatek ekonomiczny „Dziennika”. Tytuł: „Finansowe kłopoty Kolei Mazowieckich”. I cóż tam czytamy...
„Koleje Mazowieckie” (...) mogą zbankrutować. Firma nie ma bowiem pieniędzy na spłatę zadłużenia, które narosło w ciągu dwóch lat jej działalności. Sprawa stanęła na ostrzu noża, gdy kilka dni temu „PKP Przewozy Regionalne” zażądały od firmy natychmiastowej wypłaty 45 mln zł z tytułu zaległych opłat za dzierżawę 184 wagonów kolejowych [chodzi o EZT - przyp. M.L.] użytkowanych obecnie przez spółkę.
I dalej:
„Koleje Mazowieckie od początku istnienia, czyli od dwóch lat, nie płaciły za dzierżawę taboru. Wysłaliśmy więc do spółki przedsądowy nakaz zapłaty - mówi Łukasz Kurpiewski, rzecznik prasowy „PKP Przewozy Regionalne”.
Inny rzecznik prasowy, marszałka Województwa Mazowieckiego, do którego należy 95% udziałów „Kolei Mazowieckich” - tak, drodzy Czytelnicy - 95%!, nie 51%, i to jest kolejna niespodzianka - nie chce wyjaśnić, dlaczego spółka nie płaciła za dzierżawę taboru.
A to byłoby pewnie ciekawe, jak i wiele innych spraw - dlaczego władze spółki „PKP Przewozy Regionalne” tolerowały taką sytuację? Czy właściciel PR wiedział o tym? Tych „dlaczego” mogłoby być więcej, zresztą senator Kogut już rozpoczął poszukiwania odpowiedzi na nie (Oświadczenie wewnątrz numeru).
Wróćmy do artykułu w „Dzienniku”...
W razie bankructwa „Kolei Mazowieckich” pociągi wrócą zapewne do „PKP Przewozy Regionalne” i w ramach tej spółki będą obsługiwać trasy, na których jeżdżą pociągi „Kolei Mazowieckich”. Samorząd mazowiecki ma jednak nadzieję, że do takiej sytuacji nie dojdzie i uda się osiągnąć porozumienie z PKP PR.
Na początku stycznia 2005 r. w komunikacie prasowym PKP SA, pod znamiennym tytułem: „Dlaczego PKP SA popiera utworzenie Kolei Mazowieckich?”, rzecznik prasowy pisał, że z Paktu Gwarancji Pracowniczych spółki „Koleje Mazowieckie” wynika, że „każdy z pracowników utrzyma dotychczasowy poziom wynagrodzenia oraz uzyska jednocześnie pięcioletnią gwarancję zatrudnienia”.
Dalej:
W razie gospodarczego niepowodzenia projektu „Koleje Mazowieckie”, wszyscy pracownicy będą mogli bez przeszkód powrócić do pracy w spółce „PKP Przewozy Regionalne”, z zachowaniem uprawnień wynikających z PUZP.
Któż by się tego mógł spodziewać? Oto może dojść do sytuacji, że trzeba będzie skorzystać z tych zapisów, choć z dużą dozą prawdopodobieństwa można też założyć, że znajdzie się szybko wyjście z tych kłopotów, bo nie można przecież dopuścić do kompromitacji i zatonięcia okrętu flagowego usamorządowienia.
Zresztą już się o tym przebąkuje - a to coś o ratach, o przesunięciu płatności w czasie, nawet jakimś porozumieniu, albo wytyka się „Przewozom Regionalnym”, dlaczego w ogóle się z takim żądaniem zwróciły do KM, niech je cofną, bo przecież mają „aż” 5% udziałów!
I na chwilę o tych udziałach... Po cichu, bez rozgłosu, gdzieś w jakimś zaciszu, dokonano przedziwnej operacji przejęcia przez samorząd 44% udziałów „Kolei Mazowieckich”. Rodzi się wątpliwość, może i bezpodstawna, ale rodzi, bo skoro robi się coś w tajemnicy, to podejrzenia same się pchają na język bądź pióro.
Mam nadzieję, że sprawa szybko się wyjaśni, bo nie można jej ot tak zostawić, dotyczy to także dzierżawy. Ujawnienie tego zadłużenia każe przypomnieć o zarzutach stawianych w chwili powoływania „Kolei Mazowieckich” - o preferencyjnych stawkach dostępu do infrastruktury, o zaniżonych kosztach najmu pomieszczeń, i szeregu innych. Czy za jakiś czas nie okaże się, że te wątpliwości nie były bezpodstawne, i pojawią się kolejne przedsądowe nakazy zapłaty?
Są tacy, którzy głośno zastanawiają się nad tym, czy wyjaśnieniem tych wszystkich zarzutów nie powinna się zająć Najwyższa Izba Kontroli, wszak wydatkowane są środki publiczne. Wydaje się, że to jest dobre rozwiązanie, gdyż zbyt wiele już jest niedomówień i podejrzeń, dlatego czas najwyższy to jednoznacznie i obiektywnie wyświetlić.
A pora na to jest też i szczególna z innego względu -„Strategia dla transportu kolejowego do roku 2010”. Przewiduje ona przejęcie „PKP Przewozy Regionalne” przez samorządy wojewódzkie.
Trzeba zrobić wszystko, abyśmy nie musieli jutro cytować greka Zorby: „Jaka piękna katastrofa”.
Szanowny Panie Ministrze,
W związku z ukazaniem się artykułu pt. „Finansowe kłopoty Kolei Mazowieckich” w dodatku do „Dziennika” „The Wall Street Journal”, w czwartek, 14 czerwca 2007 roku, w którym czytamy, że:
„Koleje Mazowieckie”, spółka Samorządu Województwa Mazowieckiego, winna jest spółce „PKP Przewozy Regionalne” 45 mln złotych z tytułu zaległych opłat za dzierżawę zestawów trakcyjnych dzierżawionych przez „Koleje Mazowieckie”,
Województwo Mazowieckie posiada w spółce „Koleje Mazowieckie” 95% udziałów, a pozostałe 5% należy do spółki „PKP Przewozy Regionalne”,
„Koleje Mazowieckie” znajdują się na granicy bankructwa, ale zarząd spółki „nie chce ujawnić wyników finansowych i przewozowych za rok 2006”,
proszę Pana ministra o odpowiedź na następujące pytania.
Dlaczego zarząd „PKP Przewozy Regionalne” dopuścił do tak wysokiego zadłużenia?
W momencie powoływania do życia spółki „Koleje Mazowieckie” (stało się to w moim przekonaniu na zamówienie polityczne), Samorząd Województwa Mazowieckiego, tak ustalono, miał 51% udziałów spółka „PKP Przewozy Regionalne” 49% udziałów. Jak wynika z przywołanego wyżej artykułu i wywiadu udzielonego dwutygodnikowi „Wolna Droga” przez prezesa spółki KM, dziś samorząd Województwa Mazowieckiego posiada aż 95% udziałów, a spółka „PKP „Przewozy Regionalne” tylko 5% udziałów. Spółka „Koleje Mazowieckie”, mimo, że w chwili jej powoływania deklarowano chęć zakupu taboru, do dziś tych zapowiedzi nie zrealizowała, i dalej korzysta z taboru, który dzierżawi od spółki „PKP Przewozy Regionalne” lub od Samorządu Wojewódzkiego.
W związku z tym oczekuje następującego wyjaśnienia: Kiedy i na czyje polecenie nastąpiło przewłaszczenie 44% udziałów, będących własnością spółki „PKP Przewozy Regionalne”, na rzecz Województwa Mazowieckiego? Dlaczego nastąpiło to w sposób tajny, bo fakt przekazania udziałów został ujawniony dopiero po kilku miesiącach? W moim przekonaniu nastąpiło to w sposób bezprawny, a być może także, dlatego, aby „Koleje Mazowieckie” stały się argumentem za powoływaniem spółek samorządowych przez inne samorządy, co z uporem godnym lepszej sprawy lansują Ministerstwo Transportu i Zarząd PKP SA.
Uważam także, że osoba lub osoby, które taką decyzję podjęły, działały na szkodę spółki „PKP Przewozy Regionalne”. Utraciły one tym samym wiarygodność i winne ponieść z tego tytułu stosowne konsekwencje.
Spółka „Koleje Mazowieckie” otrzymuje od Samorządu Województwa Mazowieckiego zawrotną dotację sięgającą 150 milionów złotych. Skąd, więc widmo bankructwa?
Dlaczego zarząd spółki „Koleje Mazowieckie” nie chce ujawnić swoich wyników finansowych za rok 2006, choć ma taki obowiązek z mocy prawa?
Nie kryję, że od momentu pojawienia się koncepcji powołania spółki KM byłem temu przeciwny. Sprzeciwiam się też usamorządowieniu kolejowych przewozów regionalnych i dziś, ponieważ nigdzie na świecie nie ma takiego rozwiązania, jakie proponuje się w Polsce.
Jednak kwestia kolejowych przewozów regionalnych została z dobrym skutkiem rozwiązana w wielu innych krajach, w tym u naszych zachodnich sąsiadów.
Dzisiejsza sytuacja finansowa „Kolei Mazowieckich” jedynie potwierdza negatywne opinie przeciwników spółek samorządowych.
Dlatego uważam, że dzisiejsza zła kondycja finansowa KM winna być przestrogą dla zwolenników usamorządowienia kolejowych przewozów regionalnych. Należy, więc od tych propozycji odstąpić całkowicie, i oprzeć na rozwiązaniach już sprawdzonych u innych.
Na eksperymenty nas nie stać.
Koleje Mazowieckie przez dwa lata nie zapłaciły ani grosza za dzierżawe taboru od spółki PKP Przewozy Regionalne.
28 lipca 2004 r. powstały Koleje Mazowieckie – spółka, której udziałowcami sa samorzad województwa mazowieckiego oraz PKP Przewozy Regionalne. Gdy w styczniu 2005 r. Koleje Mazowieckie rozpoczeły działalnosc, spółka PKP Przewozy Regionalne, obok bycia mniejszosciowym udziałowcem, stała sie równie wydzierżawiajacym 184 elektryczne zespoły trakcyjne. W efekcie powstała sytuacja, i Koleje Mazowieckie płaca swojemu udziałowcy za użytkowanie taboru.
Zmowa milczenia
Bardziej logiczne byłoby wniesienie zespołów trakcyjnych przez PKP Przewozy Regionalne do Kolei Mazowieckich jako wkładu w spółke – jednak zarzad spółki PKP Przewozy Regionalne nie chciał sie na to zgodzic, obawiajac sie zarzutów o niegospodarnosc. – W obliczu trudnej sytuacji finansowej spółki PKP Przewozy Regionalne działanie takie mogłoby zostac odczytane jako wyprowadzanie majatku z zadłużonej spółki i działanie na jej niekorzysc – tłumaczy Łukasz Kurpiewski, rzecznik spółki PKP Przewozy Regionalne. Obie strony uznały zatem, że optymalnym rozwiazaniem bedzie dzierżawa taboru.
Z czasem jednak samorzad województwa mazowieckiego zaczał dostrzegac, że dzierżawa taboru od udziałowcy spółki jest błednym kołem. – Koleje Mazowieckie musza płacic wysoki czynsz dzierżawny i jednoczesnie podnosza wartosc użytkowanego taboru poprzez jego modernizacje i naprawe – mówił Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego. Jan Tereszczuk, prezes spółki PKP Przewozy Regionalne, bronił rozwiazania udostepniania taboru poprzez dzierżawe: – Umowa dzierżawy została tak skonstruowana, że Koleje Mazowieckie sa faktycznym gospodarzem dzier,awionego taboru. Te dwie wypowiedzi z miesiecznika „Moja Kolej” (numer z kwietnia 2007 r.) trudno odczytac inaczej niż jako wspólne oswiadczenie, iż umowa dzierżawy byc może nie jest w pełni zadowalajaca, ale jest realizowana – Struzik zapewniał przecież, że Koleje Mazowieckie płaca czynsz dzierżawny, a Tereszczuk nawet nie zajaknał sie o jakichkolwiek problemach z otrzymywaniem płatnosci od dzierżawcy taboru. Co wiecej, jeszcze w czerwcu Halina Sekita, prezes Kolei Mazowieckich, w wywiadzie udzielonym dwutygodnikowi „Wolna Droga”, mówiła o dzierżawie taboru, tak jakby opłaty za nia były terminowo regulowane: – Koszty dzierżawy stanowia znaczne obciażenie finansowe dla spółki Koleje Mazowieckie.
Powszechne przekonanie o tym, że Koleje Mazowieckie płaca za dzierżawe, a spółka PKP Przewozy Regionalne otrzymuje należne pieniadze, panowało przez ponad dwa lata – od zawarcia umowy o dzierżawie taboru 28 lutego 2005 r. aż do połowy czerwca 2007 r. Prawem kaduka W połowie czerwca spółka PKP Przewozy Regionalne wystosowała do Kolei Mazowieckich przedsadowe wezwanie do natychmiastowej zapłaty za dzierżawe 184 zespołów trakcyjnych. I tak wyszło na jaw, że Koleje Mazowieckie – wbrew zapewnieniom marszałka Struzika i zarzadu przewoznika – wcale nie wnosza należnych opłat za dzierżawe taboru. W ciagu dwóch lat zadłużenie Kolei Mazowieckich wobec spółki PKP Przewozy Regionalne osiagneło 43 mln zł!
Gdy tylko wydało sie, że Koleje Mazowieckie zalegaja z milionowymi opłatami, na stronie internetowej Urzedu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego zostało opublikowane oswiadczenie Donaty Nowakowskiej, rzecznik prasowej Kolei Mazowieckich. Nowakowska deklarowała, że zarówno Koleje Mazowieckie, jak i PKP Przewozy Regionalne traktowały dzierżawe taboru jako rozwiazanie chwilowe – docelowo włascicielem taboru miał stac sie mazowiecki przewoznik. Gdy jednak okazało sie, że wniesienie taboru do Kolei Mazowieckich jest niemożliwe ze wzgledu na fatalna sytuacje finansowa spółki PKP Przewozy Regionalne, samorzad województwa mazowieckiego zaproponował odkupienie taboru. Jan Tereszczuk, prezes spółki PKP Przewozy Regionalne, odpowiedział na te propozycje niczym rasowy kapitalista: – Sprzedaż taboru jest jak najbardziej możliwa, oczywiscie za cene rynkowa. Jednak zdaniem Donaty Nowakowskiej, spółka PKP Przewozy Regionalne przedstawiała znacznie różniace sie od siebie wyceny taboru – w styczniu 2006 r. wartosc 184 elektrycznych zespołów trakcyjnych została okreslona na 69,7 mln zł, półtora roku pózniej zaproponowano znacznie wyższa stawke – 250 mln zł. – Różnica w wycenach polega na tym, że pierwsza nie uwzgledniała uwarunkowan rynkowych i dlatego była niższa – tłumaczy rzecznik spółki PKP Przewozy Regionalne.
Ostatecznie jednak – jak głosi komunikat Donaty Nowakowskiej – poza wstepnymi wycenami, samorzad województwa mazowieckiego nie otrzymał wiażacej oferty sprzedaży taboru. Należy podkreslic, iż w komunikacie rzecznik Nowakowskiej nie został zdementowany fakt istnienia 43-milionowego zadłużenia Kolei Mazowieckich wobec spółki PKP Przewozy Regionalne. Wszystko wiec wskazuje na to, że na czas przeciagajacych sie negocjacji samorzadu województwa mazowieckiego ze spółka PKP Przewozy Regionalne odnosnie sprzedaży elektrycznych zespołów trakcyjnych oraz relacji włascicielskich, zarzad Kolei Mazowieckich prawem kaduka zdecydował sie wstrzymac z regulowaniem opłat za dzierżawe taboru. I w ten sposób narosło tak wysokie zadłużenie, iż mogło ono doprowadzic do postawienia spółki Koleje Mazowieckie w stan upadłosci!
Dług w ratach
Dlaczego przez ten dwuletni okres wszyscy robili dobra mine do złej gry? Dlaczego Koleje Mazowieckie udawały, że płaca za dzierżawe, a spółka PKP Przewozy Regionalne wytrwale udawała, że otrzymuje należne srodki? I wreszcie dlaczego spółka PKP Przewozy Regionalne po dwóch latach jednak postanowiła przerwac te zmowe milczenia? – Spółka PKP Przewozy Regionalne mówiła wielokrotnie, że nie otrzymuje należnych pieniedzy od Kolei Mazowieckich. Nie miała jednak zamiaru robic wokół tej sprawy medialnego zamieszania – mówi rzecznik Kurpiewski. W koncu – gdy zadłużenie wyszło na jaw – musiało dojsc do „medialnego zamieszania”, po którym 19 czerwca odbyły sie negocjacje miedzy samorzadem województwa mazowieckiego i spółka PKP Przewozy Regionalne. Ustalono, że dług zostanie podzielony na raty i bedzie spłacany przez trzy lata. Efektem doprowadzenia przez zarzad Kolei Mazowieckich do powstania 43-milionowego długu, jest decyzja radnych sejmiku województwa o przeprowadzeniu kontroli finansowej w spółce.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum