Wysłany: 03-02-2011, 14:20 40 tys. zł dla prezesa PKP IC za rezygnację
40 tys. zł dla prezesa PKP IC za rezygnację
40 tysięcy złotych odprawy i 2 tysiące złotych miesięcznie wypłacane przez rok - tyle dostanie po odejściu z PKP Intercity prezes Grzegorz Medza - podaje RMF FM.
Były szef Intercity ma dostawać dwa tysiące miesięcznie, ponieważ tak skonstruowano umowę prezesa. Te pieniądze Grzegorz Mędza może otrzymywać, jeśli przez rok nie podejmie pracy w żadnej konkurencyjnej firmie. W PKP uważają, że jest ich całkiem sporo. 40 tysięcy złotych dostanie w każdym wypadku, gdyż wypowiedzenie ma okres 3 miesięcy, a Mędza zarabiał 13,5 tys. złotych miesięcznie - podało radio RMF FM.
Dla porównania, w 2004 roku prezes Orlenu Zbigniew Wróbel za rezygnację ze stanowiska otrzymał około 6 mln zł odprawy.
Ponad 100 mln zł kosztowały w 2008 r. odprawy dla prezesów firm nominowanych przez polityków PiS, LPR i Samoobrony. W kraju takich politycznych przedsiębiorstw jest około tysiąca - informowała przed dwoma laty "Polityka".
To proste - na zachętę. Myślisz, że G.M by tak z siebie zrezygnował? Ciężko było go usunąć, a nie chciano robić smrodu więc wystarczyło zaproponować odprawę.
Ale to jest nie fair. Powinno się go zwolnić dyscyplinarnie bez gadania, zrobić ustawę antybetonową w parlamencie że betony nie mogą być prezesami spółek kolejowych. Tylko pytanie jaka powinna być definicja betonu w tej ustawie?
Nie chcę nikogo publicznie oceniać, ale płacenie ciężkich pieniędzy w błoto jest karygodne. Zawsze można by coś z tych pieniędzy zrobić np. umyć dworzec. Dać podwyżkę kolejarzom którzy pracują w dużo gorszych warunkach niż prezesi którzy widzą perspektywę kolei z za biurka a sami podróżują autami.
Powinno być po równo - każdy kto odchodzi nie dostaje żadnych upominków i już.
Ale to oznaczałoby, że pracownikom niższego szczebla też odprawy się nie należą. Ja tam, obserwując realia PKP-owskie, i tak się cieszę, że dali mu tak mało. Może mała płotką był, mikrobetonem zaledwie.
40 tysięcy złotych dostanie w każdym wypadku, gdyż wypowiedzenie ma okres 3 miesięcy, a Mędza zarabiał 13,5 tys. złotych miesięcznie - podało radio RMF FM.
Jeśli Mędza sam zrezygnował ze stanowiska, jak głosi pekapowska propaganda, to nie powinien nic dostać. Odprawa 3-miesięczna jaką przewiduje Kodeks pracy przysługuje tylko wtedy, gdy to pracodawca rozwiąże stosunek pracy.
Ja też pracowałam w PKP i sama rozwiązałam umowę o pracę z 3-miesięcznym wypowiedzeniem. Na odchodne nie dostałam nic. Wniosek z tego taki, że to nie Mędza zrezygnował tylko zrezygnowano z Mędzy. A puszczono plotkę o jego rzekomej rezygnacji w celach propagandowych, żeby mu na odchodne obciachu nie robić.
Posadzenie Mędzy na stołku prezesa PKP IC było jedną wielką pomyłką. Pamiętam jak na początku jego kariery wielu wieszczyło, że Mędza równa się nędza. I sprawdziło się jak nic, z tą tylko różnicą, że zamiast nędzy jest nędza do kwadratu, czyli totalny burdel.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum