CottonwoodEN71, zgadzam się z tobą w 100%, mowi się że np linia Bielsko- Wadowice jest nieopłacalna bo to czy tamto, ludzie nie chcę jeździć itp, że nie ma zapotrzebowania i zgodzę sie z tobą w tej kwestii, że nikt nic nie zrobił, by takową sytuację zmienić. Bo przy 3 parach pociagów to naprawdę nikt nie bedzie jeździł, poza tym pociąg z Bielska o 14:00- dla kogo> Pociagi zamiast do Wadowic powinny minimum dojeżdżać do KZL a tam powinny być skomunikowania na Zakopane i Kraków i oczywiście powinno byc więcej par relacji Bielsko- Kraków. I tabor, po co na tej linii kibel na 180 osób? Tu są potrzebne mmniejsze pociagi, o drobnych remontach linii nie wspomnę. I gwarantuje jakby nieco pomysleć i faktycznie jakby komuś chciało się wziąć za tą linię, to z 15% frekwencji GWARANTUJE że zrobiłoby sie co najmniej 70%.
Sheva... zgrywasz wielkiego specjalistę, choć tak na prawdę kółko powtarzasz te same slogany...
Nie da się
Nie ma pasażerów
"Jak masz taki pomysł to zrób to za własne pieniądze" - najczęściej przez Ciebie powtarzany i chyba najgłupszy
Dać wszędzie biletomaty i inne światłe pomysły...
Zmień płytę chłopie
Kolej zostałą zgnojona na początku XXI wieku i to nie z powodu braku pasażerów.
Miluś -Usunięty- Gość
Wysłany: 16-11-2011, 21:13
Dla mnie osobiście najgłupszym argumentem jest, że nie ma pasażerów.
No ktoś musiał doprowadzić do tego, że nie ma pasażerów. Ktoś musiał zastosować perfidne metody, by pozbyć sie pasażerów. Ci z kolei nie odchodzą sobie tak po prostu, tylko gdzieś przyczyna musi być.
Skoro pasażer raz był w stanie zmienić środek transportu, to istnieje szansa, że nie jest przyklejony do siedzenia i zrobi to ponownie
Witam gwarantuje Panie/i "CottonwoodEN71" że podróżni nie zamienią środku transportu ,kilka pociągów nie rozwiązuje problemu . Tak naprawdę nikomu nie zależy obecnie na komunikacji kolejowej .
Jeśli chodzi o przewozy przez BUSY to tylko jest problem, korków jakie są na przejazdach kolejowych .
Pułtuś -Usunięty- Gość
Wysłany: 17-11-2011, 09:46
CottonwoodEN71 napisał/a:
Skoro pasażer raz był w stanie zmienić środek transportu, to istnieje szansa, że nie jest przyklejony do siedzenia i zrobi to ponownie
Niestety , mam coraz wiecej dowodow na istnienie choroby, ktora zaatakowala miliony Polakow. Nazywa sie to zespolem przyspawania do auta - chocby Polak gnił w korku i 2 godziny jadac do pracy, to i tak nie przesiądzie sie do pociagu. Nie jest to wyrazem niecheci do kolei - bo BUS tez go nie zacheci. Jako dowod podam nastepujace zjawisko: Kraków, wielkie miasto, codziennie kilkaset tysiecy osob dojezdza do pracy. Dziala rozbudowana siec MPK, ale mimo to, wchodzac do tramwaju - ile da sie naliczyc normalnych facetow jadacych do pracy ? Owszem, są tlumy w tramwajach, autobusach, pociagach i busach - ale to są w 98% studenci, emeryci, kobiety. Gdzie sie podziali do diabla mezczyzny w wieku 25-60 lat ? Ano, w autach. Chocby im zapewniono najszybszy tramwaj na swiecie, to oni i tak beda jezdzili autkami. Popatrz na Kurdwanow - szybki tramwaj co chwile, a sznury samochodow mkną obok... Mieszkancy Ruczaju bardziej niz na otwarcie tramwaju czekaja na otwarcie dwupasmowej drogi... na pocieszenie dodam, ze kazdy posiadajacy auto to na busa nawet nie spojrzy - w BUSie struktura pasazerow wyglada tak: 3 dzieci z plecakami, 2 studentow, 3 babcie, dwa dziadki i pięć kobiet jadacych do pracy. Zwroccie tez uwage, ze jakies 70% pasazerow MPK to kobiety. Dlaczego? Bo w rodzinach poki co jest jedno auto, ktorym jezdzi do pracy facet. Myslalem ze to tylko tak w zaściankowym Krakowie, ale pojechalem do Warszawy i.... jest to samo. Widac nawet metro gwarantujace kilkanascie razy szybszy dojazd do pracy/domu nie spowoduje, ze mieszkancy porzucą swoje blachosmrody. A podobno kryzys i ludzie oszczedzaja... oszczedzaja, ale na wszystkim, tylko nie na benzynie. Osobiscie uwazam, jeżdżenie autem po wielkim miescie jest wyrazem nie tylko obskuranctwa, ale wręcz maniactwa, choroby, wygodnictwa. Marnuje sie czas, pieniadze, a powietrze ciagle smierdzi spalinami.
To tylko taka dygresja.
Bogu dzieki za drogą ropę, bo gdyby paliwo bylo po 3zl za litr, to autem jezdzilby chyba kazdy. A jak sie skonczy ropa i auta zaczna jezdzic na wodór czy co tam wymysla - to trzeba bedzie zwinac kolej. Porownajcie co sie dzieje w USA, gdzie czasem nawet chodnikow w miescie nie ma, bo wszyscy jezdza autami.
@Pułtuś akurat w Krakowie nie jest źle,jeśli chodzi o ilość osób korzystających z komunikacji miejskiej i podmiejskiej,korzystają mniej więcej po równo kobiety i mężczyźni z niewielką przewagą kobiet,bo i kobiet jest więcej w społeczeństwie
Kraków i Warszawa są na pierwszym miejscu w Polsce pod względem ilości osób korzystających z komunikacji miejskiej.
Jak poinformował Małopolski Zakład Przewozów Regionalnych w Krakowie, wraz z wejściem 11 grudnia w życie nowego rozkładu jazdy, zostaną zlikwidowane wszystkie połączenia REGIO na linii Żywiec - Sucha Beskidzka oraz Stróże - Biecz.
W obowiązującym aktualnie rozkładzie jazdy połączenia te funkcjonują w ramach tzw. zastępczej komunikacji autobusowej. Jak podał przewoźnik, zawieszenie kursów ma związek z decyzją organizatora przewozów, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego, który postanowił zaprzestać dalszego finansowania kolejowej komunikacji autobusowej na przedmiotowych liniach.
Przewozy Regionalne argumentują, że bez dofinansowania UMWM nie mogą same utrzymać połączeń. - Niska frekwencja podróżnych jest nieadekwatna do kosztów ponoszonych z tytułu uruchamianej komunikacji – przekonują przedstawiciele PR Kraków.
źródło: KOW
Miluś -Usunięty- Gość
Wysłany: 01-12-2011, 21:30
Pewnie, najlepiej cała kolej w Małopolsce zaorać i po kłopocie.
W prawdziwe osłupienie wprawił dziennikarza „Kroniki Beskidzkiej” wicemarszałek Roman Ciepiela, odpowiadający w Małopolsce m.in. za kolej. Podczas spotkania poświęconego przywróceniu pociągów na trasie Żywiec – Sucha Beskidzka, zaproponował on uruchomienie w tej relacji linii busowej.
Jak argumentował, busy są wygodne, a komfort podróżowania większy, niż pociągami. Reporter „Kroniki” zwrócił uwagę wicemarszałkowi Ciepieli, że dla mieszkańców Lachowic, Kurowa, Pewelki i Huciska pociągi to jedyna możliwość dojazdu do Żywca. „Zdaniem wicemarszałka można jednak uruchomić linię busową, bo busy są wygodne, więc komfort jazdy jest większy od podróżowania pociągami! „Kronika” zapytała, dlaczego w takim razie nie ma wygodnych busów z Krakowa na lotnisko do Balic, a są pociągi? Tu już wicemarszałek nie miał żadnych argumentów.” – czytamy w „Małopolskiej Kronice Beskidzkiej”.
To nie pierwsza wypowiedź władz Małopolski, w której wskazuje się na busy, jako alternatywę wobec kolei. Na początku listopada na łamach „Dziennika Polskiego” marszałek Marek Sowa zapowiedział, że od rozkładu 2012/2013 część pociągów zostanie zlikwidowana. - Jeżeli na jakiejś trasie nie będzie co najmniej 25 procent zwrotu kosztów ze sprzedaży biletów, przestaniemy dofinansowywać takie pociągi – stwierdził wtedy Marek Sowa. Dodał, że w niektórych miejscach Małopolski pozostaną tylko busy. - Nie będzie żadnej taryfy ulgowej, skoro pasażerowie nie będą chcieli jeździć pociągami, w tych rejonach pozostaną tylko busy – podkreślił wówczas marszałek Sowa.
Jak przypomina regionalny tygodnik, 12 grudnia 2010 r. Przewozy Regionalne całkowicie wycofały pociągi z trasy Żywiec – Sucha Beskidzka i wprowadziły kolejową komunikację autobusową. Wraz z wejściem w grudniu 2011 r. aktualnego rozkładu jazdy, zlikwidowane zostały także zastępcze autobusy. Taka decyzja wywołała jednak ostrą reakcję ze strony lokalnych samorządów oraz organizacji związkowych. Jak mówi „Kronice” Krzysztof Chudzik, skarbnik Zarządu Regionu Podbeskidzie NSZZ Solidarność i przewodniczący oddziału w Suchej Beskidzkiej, część mieszkańców z Suchej Beskidzkiej oraz gmin Stryszawa i Jeleśnia ma ogromne problemy z dojazdem do pracy. – Wiele z tych osób znalazło się w takiej sytuacji, że przez brak połączenia może być zmuszonych do rezygnacji z pracy. Ogromne kłopoty ma także młodzież w dojeździe do szkół – stwierdza Chudzik.
W tej sytuacji samorządowcy postanowili działać. Starosta suski Tadeusz Gancarz, wójt gminy Stryszawa Rafał Lasek, Jarosław Jaźwiec, naczelnik Wydziału Komunikacji w suskim starostwie oraz jeden z dziennikarzy z bielskiej „Kroniki” spotkali się w grudniu w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Małopolskiego z władzami województwa. Czy jest szansa na przywrócenie pociągów? Jak wyraźnie zaznaczył podczas spotkania wicemarszałek Roman Ciepiela, na reaktywację połączeń osobowych z Żywca do Suchej Beskidzkiej nie ma na razie pieniędzy. Jak zaznaczył Ciepiela, w nowym rozkładzie jazdy w całym województwie jest o ok. 30 pociągów mniej, ale mimo to urząd dopłaci Przewozom Regionalnym aż 10 milionów złotych więcej. Uruchomienie pociągów na trasie Żywiec – Sucha Beskidzka to zdaniem wicemarszałka koszt ok. 1,2 mln zł. W tej sytuacji w opinii Ciepieli dobrą alternatywą jest uruchomienie linii busowej.
Ciekawy pomysł przestawił obecny na spotkaniu Andrzej Krempel z Komitetu Mieszkańców Stacja Żywiecczyzna. Jak zaznaczył, jeszcze w tym rozkładzie można uruchomić pociągi na bazie tych już już istniejących: Katowice – Żywiec z przedłużeniem do Suchej Beskidzkiej i Kraków – Sucha Beskidzka z przedłużeniem do Żywca. Wicemarszałek Ciepiela obiecał przeanalizować propozycję. Dodał także, że władze Małopolski wiosną postarają się, by modernizacja linii Żywiec – Sucha Beskidzka była ujęta w unijnych programach.
w nowym rozkładzie jazdy w całym województwie jest o ok. 30 pociągów mniej, ale mimo to urząd dopłaci Przewozom Regionalnym aż 10 milionów złotych więcej.
Więc może czas już najwyższy na działanie i gruntowniejsze zajęcie się MZPR.
W przyszłym rozkładzie jazdy zażyczą sobie kilkadziesiąt mln więcej a uwalą podobną liczbę połączeń więc :
Powszechnie znane jest zamiłowanie małopolskich kolejarzy do komunikacji autobusowej. Pojawiają się nawet plotki na temat rzekomych powiązań (towarzysko-rodzinnych) kolejarzy z właścicielami prywatnych firm przewozowych, którzy na małopolskich trasach wypierają transport kolejowy. Nie wiem czy tak jest rzeczywiście, ale wiem, że zamiłowanie kolejarzy do busów nie wzięło się znikąd. Jest to zaszłość historyczna! Otóż w okresie międzywojennym na terenie Małopolski funkcjonowała dobrze rozwinięta kolejowa komunikacja autobusowa. W centrum Krakowa był nawet dworzec autobusowy PKP. Oto dowód:
Jak więc widać, tradycji stało się zadość. Nie miejcie więc pretensji do dyr. Rębilasa z PR Kraków, że pociągi zastępuje busami. On po prostu kontynuuje dzieło przedwojennych kolegów po fachu.
Myślę, że warto jeszcze rozważyć reaktywację kolejowego dworca autobusowego w Krakowie!
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum