Wysłany: 22-11-2011, 11:14 Związki zawodowe w Kolejach Śląskich
W KŚ powstał związek zawodowy. Z treści ogłoszenia wynika, że jest wojowniczy ale nie w kierunku walki o dobro pracowników, którym od nowego roku będą ciąć pensje ale w stosunku do innych istniejących związków zawodowych. Czy ktoś zna pana Przewodniczącego, wypowiadającego się jakby cytował kacyków rodem z PRL?
No proszę, kolejny nierób szuka frajerów. Będzie miał 150 osób i już pełen etacik nieróbstwa.
Bardzo mi się podoba to zdanie, ze ziązaek jest całkowicie niezależny. Ciekawe tylko pod jaką krajówke się podepnie, bo sam to sobie może...
Myślę że trudno odmówić racji dla argumentacji i genezy powstania związku.
O jego celach, znaczeniu i liderze a nawet o tym czy on w ogóle będzie miał prawo bytu zadecydują potencjalni członkowie.
W ich rękach ich los, muszą zdecydować sami
mk1992 -Usunięty- Gość
Wysłany: 26-11-2011, 17:18
Merlin napisał/a:
dobro pracowników, którym od nowego roku będą ciąć pensje
Może coś więcej, aniżeli puste słowa, niepodparte żadnymi dowodami?
Podparta to jest fasola tyczką, fakty mogą być tylko poparte a puste słowa to określenie używane raczej w literaturze pięknej i nie nadające się do opisywania faktów To taka mała, darmowa, lekcja języka ojczystego dla mk1992:) Pogadamy na początku 2012 r.
[ Dodano: 26-11-2011, 19:33 ]
No i jeszcze lekcja polskiej ortografii; przeczenie "nie" z czasownikami pisze się rozdzielnie, czyli nie podparte:)
mk1992 -Usunięty- Gość
Wysłany: 26-11-2011, 19:46
Dziękuję, za jakże wymijającą odpowiedź na moje pytanie.
Użytkownik Merlin bardzo jest tajemniczy, ale nie wie o czym mówi. Same insynuacje - żadnych faktów.
mk1992, chciałbym zobaczyć minę Merlina gdyby wiedział jakie naprawdę są widełki płacowe w KŚ. Co on tam jeszcze by obkroił
W Kolejach Dolnośląskich zatrudniających nieco ponad 150 osób są już 3 związki zawodowe. I na tym pewnie nie koniec... Warto dodać, że inicjatorami i/lub założycielami tych związków są byli pracownicy spółek PKP, którzy przeszli do KD. Gros z nich to działacze związkowi jeszcze z czasów PKP. Tak więc jeśli ktoś liczył na to, że samorządowe spółeczki kolejowe będą stanowić nową jakość na polskich torach to bardzo się rozczaruje. Nie dość, że kadra kierownicza i pracownicy administracji to w większości desant z PKP i PR to jeszcze związki zawodowe pączkują jak w spółkach PKP...
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Czy ktoś zna pana Przewodniczącego, wypowiadającego się jakby cytował kacyków rodem z PRL?
Może ukończył WUML? To by wiele wyjaśniało.
PS.
Młodszym forumowiczom wyjaśniam, że WUML to dwuletni Wieczorowy Uniwersytet Marksizmu i Leninizmu. Były to "uniwersytety" działające przy Komitetach Wojewódzkich PZPR, do 1989 roku. Obecnie nikt nie przyznaje się do ukończenia tej "szkoły" gdyż jest to kwestia wstydliwa, ale tajemnicą Poliszynela jest fakt, że wielu obecnych aparatczyków partyjnych, przedstawicieli władzy oraz managementu państwowych firm to absolwenci WUML. W czasach PRL każdy kto aspirował do kierowniczego stanowiska obligatoryjnie musiał zaliczyć WUML.
Jeśli ktoś pracował w państwowej firmie lub urzędzie i miał tylko średnie wykształcenie, a chciał awansować lub zajmował stanowisko, na którym wymagano ukończonych studiów to wysyłano go na WUML. W PKP do dziś jest wielu takich "magistrów" po WUML. Wprawdzie obecni prezesi, wiceprezesi i dyrektorzy pokończyli potem zaocznie normalne szkoły wyższe, ale do WUML w swoim CV nikt się nie przyznaje. Jest to skrzętnie skrywana tajemnica przed publiką.
Jeśli kiedyś usłyszycie (np. od znajomego kolejarza), że na kolei nadal jest komuna, to już będziecie wiedzieć dlaczego. Jeżeli ktoś za młodu nasiąknął marksistowsko-leninowską doktryną to na starość mentalnie się nie zmieni. Komuch zawsze będzie komuchem.
Dziękuję za uwagę.
_________________ "Kobiety kochają zwyciężonych, ale zdradzają ich ze zwycięzcami." - T. Williams
Sunny, dzięki za ten ciekawy historyczny wykład. W internecie niewiele jest informacji na temat WUML, no ale to nie powinno dziwić, bo czerwona hołota jak rządziła Polską tak rządzi nadal, zmieniły się tylko szyldy partyjne.
W PKP do dziś jest wielu takich "magistrów" po WUML.
To prawda. Mając takich "magistrów" przy korytach polska kolej leży i kwiczy, ponieważ różnica między każdą inną wyższą uczelnią a WUML-em była taka jak między Alma Mater a Kurwa Mać. Ciekawe były przedmioty wykładane na WUML:
I rok studiów
- podstawy filozofii marksistowskiej
- ekonomia polityczna
- podstawy rozwoju społecznego
II rok studiów
- teoria ruchu robotniczego
- metodyka szkolenia partyjnego
- teoretyczne podstawy marksistowskiego światopoglądu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum