Kuszeta, masz rację, ale to nie zasługa Warsu tylko PKP IC. Kuszetki i wagony sypialne należą do PKP IC, a pracownicy Warsu tylko je obsługują, co uważam za poroniony pomysł! To już PKP IC samo nie może obsługiwać własnych wagonów tylko musi to robić inna spółka? Przez to mamy tak drogie kuszetki, chyba najdroższe w tej części Europy! Kuszetka krajowa, np. z Wrocławia do Gdyni kosztuje 40 zł. Kuszetka z Bukaresztu do Stambułu kosztuje 5 euro.
_________________ Gdyby głupota umiała latać, LOT miałby poważnego konkurenta w postaci PKP.
Baaardzo ładnie! Będzie praca dla konduktorów. Wars na pewno na tym nie straci. Pytanie do prezesa Warsewicza, kiedy PKP Intercity ogłosi przetarg na obsługę wagonów sypialnych i kuszetek? Na obsługę wagonów gastronomicznych Warsewicz przetarg ogłosił tłumacząc to:
"Po pierwsze, umowa z Warsem nie jest dla nas zbyt korzystna. Po drugie, ogłoszenie przetargu wymuszają przepisy. Po trzecie i najważniejsze, uważamy, że urynkowienie usług gastronomicznych w pociągach daje gwarancję najwyższej jakości" - wyjaśnia Czesław Warsewicz, prezes PKP Intercity. (Puls Biznesu, 21.08.2007)
Czyżby te powody w przypadku wagonów sypialnych i kuszetek nie obowiązywały? Jest to tak samo kupowana usługa jak gastronomia. IC jest zamawiającym, Wars jest wykonawcą.
Ps. Pojedziemy sypialnym lub kuszetką do: Keszlethely, Varny, Burgas, Kijowa, Berlina, Odessy, Wiednia, Pragi i Moskwy do Zagórza, Rzeszowa, Krynicy, Szklarskiej Poręby, Jeleniej Góry, Kłodzka, Kołobrzegu, Świnoujścia, Ustki, Helu, Zakopanego, Bielska Białej. Niektóre relacje nie zapewnią rentownej frekwencji, ale coś się dzieje. Następni będą na pewno tę rentowność analizowali. Jak to kampania wyborcza może wiele dobrego dla kolei zrobić!
"Przewoźnik zamierza uruchomić od 9 grudnia 2007 r. dodatkowe połączenia krajowe przede wszystkim z Warszawy do innych dużych miast. Pociągi między Warszawą a Krakowem będą kursować co 60 minut. Między Warszawą a Poznaniem, Katowicami i Gdynią pociągi będą kursować rano i po południu co godzinę, a w środku dnia w cyklu dwugodzinnym.
W komunikacji międzynarodowej przewoźnik uruchomi m.in. nowe dzienne połączenie z Warszawy i Krakowa do Koszyc i Budapesztu, a także nocne połączenie z Warszawy i Krakowa do Bratysławy i Budapesztu. Pociąg "Jan Kiepura" zapewni możliwość bezpośredniego dojazdu z Warszawy i Poznania do Amsterdamu, a w podróż do Berlina będzie można udać się dodatkowym pociągiem EuroCity kursującym do stolicy Niemiec z Poznania. Od 9 grudnia rozpocznie kursowanie bezpośredni wagon sypialny z Krakowa i Kielc do Moskwy.
Prezes PKP Intercity Czesław Warsewicz zadeklarował na konferencji prasowej, że przewoźnik nie zamierza podnosić w przyszłym roku cen swoich usług". (Puls Biznesu, 17.10.2007)
W letnim rozkładzie jazdy największą popularnością cieszą się pociągi-hotele, łączące południe kraju z Wybrzeżem. Najrentowniejsze rynki zagraniczne Warsu stanowią połączenia z Niemcami i Rosją. Wars w ciągu 40 lat swojej historii zawsze był firmą dochodową. W ostatnich 4 latach popyt na usługi w wagonach sypialnych i z miejscami do leżenia zmniejszył się jednak o połowę. Każdego roku w działalności gastronomicznej notowano wielomiliardowy deficyt. Gdyby nie zmniejszono kosztów utrzymania działalności gastronomicznej i nie wyrównano deficytu, przedsiębiorstwo byłoby dziś bankrutem.
Kiedy 5 lat temu zmieniło się kierownictwo przedsiębiorstwa, minister transportu zaprosił nowo powołanych dyrektorów do siebie i powiedział: "Wars nie miał w minionych latach dobrej opinii wśród klientów, albo więc weźmiecie się do roboty i ta opinia zmieni się na lepsze, albo też zastanowimy się, co z nią dalej zrobić". W grę wchodziła nie tylko zmiana nazwy, lecz także zmiana właściciela lub przynajmniej zarządcy. Po czterech latach od wprowadzenia innego sposobu zarządzania przedsiębiorstwem zaczyna ono powoli odzyskiwać dawnych klientów i przyciągać nowych.
-- Zaczęliśmy od rynkowego sloganu: Wars stara firma, nowa jakość -- mówi Henryk Klimkiewicz, dyrektor naczelny Przedsiębiorstwa Wagonów Sypialnych i Restauracyjnych Wars. -- Postanowiliśmy odciąć się od dotychczasowych złych nawyków, od traktowania klienta jak zło konieczne.
Zainwestowali w nowe wyposażenie wagonów. W Warsie zaczęto pracować nad poprawą poziomu usług. W wagonie sypialnym w cenie biletu jest zestaw higieniczny: mały ręcznik, szczoteczka do zębów z pastą, kubek, mydło. Rano konduktor roznosi śniadanie, które jest również wkalkulowane w cenę podróży. Zmienili umundurowanie konduktorów. Prawie co dziesiąty pracownik Warsu z poprzedniej ekipy został zwolniony z pracy, ponieważ nie potrafił dostosować się do nowych wymagań. Zaczęto przyjmować kandydatów, którzy nie przekroczyli 35 lat, ze średnim wykształceniem i znajomością języków obcych. Zgłosiło się więcej chętnych do pracy, niż było miejsc.
Nowe kierunki
W latach 70. i 80. Wars przewoził ok. 3 mln pasażerów rocznie. Największe wpływy osiągano na liniach kolejowych wiodących nad Morze Czarne, dokąd w letnim sezonie Wars przewoził ponad 300 tys. osób. Codziennie z Warszawy odjeżdżały dwa pełne pociągi sypialno-kuszetkowe. Najgorsze były lata 1991-92. Wtedy z usług tego przedsiębiorstwa korzystało niewiele ponad milion pasażerów rocznie. W ub. r. przewieziono ok. 1, 5 mln osób.
Dwa lata Wars musiał weryfikować dotychczasowe rynki. Tabor, który był eksploatowany na trasach wiodących do południowych krajów byłego rynku RWPG, został np. użyty do obsługi nowych połączeń z Rosją, Białorusią i Ukrainą. Są to bardzo rentowne kierunki. Polonez Warszawa-Moskwa-Warszawa ma np. stuprocentowe zapełnienie. W relacjach z krajami zachodnimi najpopularniejsze staje się nocne połączenie z Niemcami. Wpociągu Ost West, który wyjeżdża z Warszawy do Hanoweru o 19. 00 i jedzie przez niemieckie miasta o największych skupiskach Polaków, zapełnienie w wagonach Warsu sięga 100 proc. Kilka lat temu Niemcy zrezygnowali z tego połączenia własnymi wagonami sypialnymi ze względu na zbyt małą popularność. Kierownictwo Warsu przewiduje, że wkrótce będzie to konkurencyjne połączenie dla linii lotniczych.
W nowym pociągu relacji Kraków-Berlin-Kraków kursuje np. niemiecki wagon restauracyjny Mitropa Deutsche Servis Geselschaft (MDSG) z polską obsługą. Wars obsługuje już 3 takie pociągi: Berolinę, Warsovię i Sobieskiego. Polska kuchnia jest dwukrotnie tańsza od niemieckiej. Wars nic nie płaci kolejom niemieckim za użytkowanie wagonów. Na liniach krajowych rentowne okazały się nocne przejazdy pociągami-hotelami z południa na północ i z północy na południe Polski.
Koniec z deficytem
Ok. 25 proc. obrotów Warsu stanowi działalność gastronomiczna. W ubiegłym roku zakończyła się ona ponad trzydziestomiliardowym deficytem liczonym w starych złotych. Dyrektor szacuje, że w tym roku wpływy po raz pierwszy pokryją koszty. Miał jednak okazję przyjrzeć się franchisingowi w wagonach restauracyjnych kolei niemieckich. Postanowił wprowadzić tę formę dzierżawy również w Warsie.
Cztery lata temu pracowników najemnych w wagonach restauracyjnych zastąpiły małe firmy rodzinne. Wars oddaje im w użytkowanie odpowiednio wyposażony tabor, dostarcza produkty żywnościowe, ustala menu. Ten system przyjął się. Dzięki temu przedsiębiorstwu łatwiej jest dobrać personel, który zapewnia większą kulturę obsługi. Pracujące w wagonowych restauracjach rodziny starają się dbać o dobrą opinię firmy.
-- Kiedyś w wagonie musiał jechać kucharz, jego pomocnik, kelner, kierownik -- mówi dyrektor. -- Zwiększało to bardzo koszty działalności przedsiębiorstwa. Po przejściu na system franchisingowy to my otrzymujemy pieniądze od dzierżawcy za stworzenie mu możliwości pracy w wagonie o odpowiednim standardzie.
Dyrektor Klimkiewicz zatrudnił też kilku dobrze wynagradzanych kontrolerów, którzy w jego ocenie są nie tylko operatywni, ale i lojalni wobec firmy.
Cały zysk na inwestycje
Cały ubiegłoroczny zysk 3, 6 mln zł ( 36 mld starych zł) Wars wydał na inwestycje. Tegoroczny też zostanie przeznaczony na ten cel. Rozpoczęto modernizację wagonów sypialnych i barowych. Pod koniec bm. zostanie uruchomiona najnowocześniejsza pralnia w Warszawie. Wars zaczyna prowadzić usługi gastronomiczne na dworcach. Firma wygrała międzynarodowy przetarg na kompleksowy serwis gastronomiczny na dworcu w Krakowie. 29 bm. otwiera tam restaurację. W tym roku planowane jest otwarcie restauracji na modernizowanym dworcu w Gdańsku.
-- Koniecznie musimy zainwestować w nowy tabor -- mówi dyrektor Klimkiewicz. -- Jeżeli PKP nie będą w stanie kupić nowoczesnych, klimatyzowanych wagonów sypialnych, zdatnych do jazdy z prędkością 160-200 km/ h, zostaniemy wyparci z najintratniejszych rynków. Zakładamy, że być może pod koniec br. cały skład Poloneza z Warszawy do Moskwy będzie składał się ze zmodernizowanych wagonów sypialnych.
Wars użytkuje na zasadach umowy dzierżawnej z PKP 300 wagonów sypialnych, 300 kuszet, 170 wagonów barowych i 20 wagonów restauracyjnych. Ok. połowy wagonów sypialnych Warsu kursuje w komunikacji międzynarodowej. Organem założycielskim Warsu jest minister transportu. Taryfę na przejazdy w komunikacji krajowej ustala dyrektor Warsu. Kierownictwo przedsiębiorstwa chce, aby było ono samodzielnie funkcjonującą firmą, lecz z udziałem PKP. Dyrektorzy uzasadniają to technicznym powiązaniem z tym przedsiębiorstwem i uzależnieniem od sieci połączeń kolejowych.
Krzysztof Grzegrzółka
10 lat temu....
Wars czeka na inwestora
PKP utrzymają swój monopol
W br. ma zakończyć się proces reorganizacji Przedsiębiorstwa Wagonów Sypialnych i Restauracyjnych Wars. Docelowo głównymi udziałowcami sprywatyzowanej firmy mają być: Skarb Państwa z PKP, pracownicy, a w miarę pozbywania się udziałów przez Skarb Państwa -- inni udziałowcy. W ub. r. Wars osiągnął zysk netto ponad 1, 7 mln zł.
W ub. r. Przedsiębiorstwo Wagonów Sypialnych i Restauracyjnych Wars sprzedało usługi za 83, 069 mln zł, tj. o 23 proc. więcej niż dwa lata temu. Przewieziono więcej osób przy spadku oferowanych miejsc. Było to możliwe m. in. dzięki lepszemu wykorzystaniu wagonów. Zysk brutto przedsiębiorstwa za pierwsze półrocze wyniósł w ub. r. 3, 768 mln zł, tj. o 17 proc. więcej niż dwa lata temu. Natomiast zysk netto za ub. r. sięga 1, 787 mln zł i był większy o 9 proc. w porównaniu z 1995 r. Tak dużą różnicę w dynamice zysku brutto (17 proc. ) i zysku netto (9 proc. ) kierownictwo firmy tłumaczy zmianą sposobu płacenia dywidendy. W ub. r. była ona płacona od wartości majątku trwałego, w br. zaś przedsiębiorstwo płaci ją od zysku brutto.
Ceny zależą od rynku
Ogółem w ub. r. Wars przewiózł ponad 1, 5 mln pasażerów (o 2 proc. więcej niż dwa lata temu) . Frekwencja w wagonach Warsu w tym okresie wyniosła 39 proc. Wielkość ta jest porównywalna z wykorzystaniem miejsc w wagonach sypialnych pociągów kursujących po Europie Zachodniej. Dla Warsu opłacalna działalność zaczyna się powyżej 30 proc. sprzedanych miejsc. Miesięcznie Wars oferuje 312 tys. miejsc. W ub. r. bilety na miejsca sypialne i do leżenia wzrosły o ok. 10-12 proc. , podczas gdy średnioroczna inflacja wyniosła 19, 8 proc. Obecnie przejazd w wagonie sypialnym 2. klasy (z 3 łóżkami w przedziale) kosztuje 48 zł. Tyle samo kosztuje wynajęcie całego przedziału z jednym łóżkiem. Bilet za miejsce w wagonie z miejscami do leżenia kosztuje 29 zł. W kraju Wars może ustanawiać dowolnie własne ceny, jednak tylko teoretycznie, ponieważ warunki dyktuje rynek. Na liniach zagranicznych obowiązują taryfy w ramach umowy zrzeszenia kolei europejskich UIC.
Działalność przedsiębiorstwa ma charakter sezonowy. Dwa główne sezony to okres urlopów letnich i zimowych, przy czym dwukrotnie więcej pasażerów korzysta z usług noclegowych w okresie od czerwca do września niż w pozostałych miesiącach. Sezonowość przewozów sprawia, że w niektórych porach roku, szczególnie w marcu i w kwietniu, firma traci płynność finansową. Wówczas zaciąga niewielki krótkoterminowy kredyt. Przedsiębiorstwo ma otwartą linię kredytową w BRE. W ub. r. linia była otwarta na 1 mln zł, wykorzystano zaś ok. 0, 5 mln zł. W sezonie letnim i zimowym, tj. w czasie największej frekwencji pasażerów, Wars korzysta wyłącznie z własnych środków. Firma nie jest zadłużona kredytami długoterminowymi, nie zalega z płatnościami w stosunku do Skarbu Państwa, do ZUS, nie korzysta też z żadnych dotacji, dopłat i ulg. Obecnie fundusz Warsu wynosi 9, 2 mln zł. Zobowiązania krótkoterminowe -- 8, 6 mln zł. Należności i roszczenia -- 7, 9 mln zł plus środki pieniężne 5, 4 mln zł.
Uzależnione od PKP
W przedsiębiorstwie jest zatrudnionych 1620 osób, w tym 40 proc. to konduktorzy obsługujący wagony sypialne i z miejscami do leżenia. Cztery lata temu w Warsie zmieniono system zatrudniania obsługi wagonów restauracyjnych i barowych. Obecnie działalność w tych wagonach jest prowadzona na podstawie umów franchisingowych. Dzierżawcy płacą Warsowi stałą kwotę za możliwość prowadzenia działalności pod szyldem tej firmy, natomiast same rozliczają się z kosztów i przychodów. Dzięki wprowadzeniu takiego systemu w ciągu czterech lat działalność gastronomiczna Warsu z deficytowej, przynoszącej po kilka mln zł strat rocznie, przeobraziła się w dochodową.
Główny wpływ na zamiany kosztów Warsu mają wynagrodzenia, które rosną np. wraz z podwyżkami najniższych uposażeń krajowych oraz poziomem inflacji i sięgają powyżej 50 proc. wszelkich kosztów firmy. Wynagrodzenie brutto wyniosło w ub. r. średnio 680 zł.
70 proc. usług Warsu stanowi działalność noclegowa w wagonach, ok. 30 proc. przypada na usługi gastronomiczne, które wykazują tendencję wzrostową. Przedsiębiorstwo nie ponosi większych kosztów amortyzacyjnych, ponieważ nie jest właścicielem eksploatowanego taboru. Wagony należą do PKP. Dziennie Wars ma do dyspozycji 280 wagonów sypialnych, 330 wagonów z miejscami do leżenia, 160 wagonów barowych i 16 wagonów restauracyjnych, które dzierżawi od PKP. Średni wiek eksploatowanych wagonów sypialnych wynosi 15-20 lat. Zostały wyprodukowane w b. NRD. Ostatnio PKP zaczęły je modernizować. Bary odnawia Wars. Koszt jednej przebudowy waha się w granicach 25-30 tys. zł. W ub. r. zmodernizowano 10 barów, w br. szykowanych jest drugie tyle. Ani PKP, ani też Warsu nie będzie stać w najbliższych latach na gruntowną wymianę taboru sypialnego. Nowy wagon sypialny kosztuje ok. 2 mln DEM, Wars zaś użytkuje ogółem 610 wagonów, w tym ok. 300 sypialnych.
Dwa lata temu jednak Wars zainwestował 1 mln zł w lokale gastronomiczne na dworcu w Krakowie. W najbliższych latach, dzięki kolejnym takim inwestycjom, firma chce przywrócić swoją obecność na innych dworcach kolejowych kraju. Wars wygrał przetargi na działalność gastronomiczno-handlową w Olsztynie i Lublinie. Już działają takie punkty na Dworcu Głównym w Gdańsku.
Wars jest restrukturyzującym się przedsiębiorstwem państwowym. W październiku ub. r. zmienił się jego państwowy właściciel. Przestało podlegać Ministerstwu Transportu i Gospodarki Morskiej. Obecnie organem założycielskim Warsu jest wojewoda warszawski. W br. jest spodziewana decyzja o likwidacji Przedsiębiorstwa Wagonów Sypialnych i Restauracyjnych Wars i wniesienia go w całości do nowej spółki prawa handlowego. Ponad 80 proc. udziałów ma należeć do Skarbu Państwa, w tym do PKP, reszta zaś -- do załogi. W drugiej połowie 1998 r. część udziałów Skarbu Państwa ma być udostępniona przez wojewodę warszawskiego kolejnym prywatnym podmiotom gospodarczym.
Kapitał akcyjny WARS SA wynosi 20 391 000 zł. Chcecie wiedzieć ile warta jest wasza spółka? Szacunkową wartość podała w dniu 22.08.2007 Rzeczpospolita w artykule:
Wars do prywatyzacji
Skarb Państwa nie wyklucza szybkiej sprzedaży udziałów w Warsie - dowiedziała się "Rz". Byłoby to na rękę PKP Intercity, które już teraz chcą je odkupić.
- W najbliższych tygodniach określimy warunki, na jakich chcielibyśmy przejąć 100 proc. akcji w spółce Wars i przedstawimy Ministerstwu Skarbu - zapowiada w rozmowie z "Rz" Czesław Warsewicz, prezes PKP IC. Przewoźnik chce jak najszybciej odkupić mniejszościowy pakiet w Warsie od Skarbu Państwa, by stać się jedynym właścicielem spółki przed swoim giełdowym debiutem zaplanowanym na 2009 r.
Co na to resort skarbu? Do niedawna planował prywatyzację Warsu dopiero w 2010 r. Na razie na mniejszościowy pakiet nie było chętnych. Jednak, jak się dowiedzieliśmy, MSP nie wyklucza teraz wcześniejszego rozpoczęcia procedury pozbycia się swoich akcji, jeśli wpłynęłaby nanie oferta. PKPIC planują złożyć ją jeszcze we wrześniu - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Kolejowa spółka ma w tej chwili w Warsie 50,1 proc. akcji. Reszta, czyli 49,9 proc. akcji o nominalnej wartości ponad 10,1 mln zł, należy do Skarbu Państwa. 15 proc. akcji zgodnie z prawem powinno trafić w ręce pracowników.
Spółka Wars, jak oceniają eksperci, może być warta ok. 70 mln zł (szacunkowa wycena na podstawie jej przychodów i wyników giełdowych firm AmRestu i Sfinksa). - Negocjując przejęcie udziałów od Skarbu Państwa, będziemy się opierać na wartości bilansowej -mówi prezes PKPIC.
Co piszą o sobie firmy AmRest i Sfinks Polska na swoich stronach internetowych::
AmRest jest franczyzobiorcą restauracji KFC, Pizza Hut i Burger King. W maju 2007 AmRest podpisał umowy Joint Venture ze Starbucks dotyczącą otwierania i prowadzenia kawiarni Starbucks. Dodatkowo Grupa prowadzi również własne restauracje freshpoint oraz Rodeo Drive. Aktualnie jesteśmy obecni w Polsce, Czechach, na Węgrzech, w Bułgarii, w Rosji oraz w Serbii. Łącznie zarządzamy 248 restauracjami. Jesteśmy wiodącą pod względem wielkości siecią restauracji szybkiej obsługi i restauracji typu casual dining w Europie Środkowo–Wschodniej.
Sfinks Polska S.A. zarządza obecnie siecią 101 restauracji Sphinx (segment casual dining) zlokalizowanych w całej Polsce, oraz siecią 8 restauracji Chłopskie Jadło (segment premium). Na rynku casual dining, gdzie działalność prowadzi sieć restauracji SPHINX, Spółka zajmuje pozycję lidera. Biorąc natomiast pod uwagę cały rynek usług gastronomicznych w Polsce Spółka jest trzecią firmą pod względem liczby posiadanych restauracji.
W 2004 roku prezes WARS SA Michał Zubrzycki w wywiadzie dla Wolnej Drogi powiedział:
WARS zostanie połączony ze spółką PKP Intercity organizacyjnie, czy kapitałowo?
- Oczywiście kapitałowo. Ponad pięćdziesiąt procent akcji WARS stanie się własnością PKP Intercity, pozostałe akcje będą własnością skarbu państwa. Po ich sprzedaży zarezerwowane piętnaście procent akcji zostanie przekazane pracownikom. Kiedy to nastąpi, trudno dziś powiedzieć, bo jest to proces dość skomplikowany. Decyzje będą podejmowane wspólnie przez skarb państwa i PKP Intercity. Lista pracowników jest dawno zrobiona.
Jak Pan widzi przyszłość WARS-u i perspektywy firmy?
- Najważniejszą sprawą dla nas było odzyskanie stabilności firmy i usprawnienie jej organizacji. To dobrze rokuje na przyszłość. Wypadamy bardzo dobrze w rankingach międzynarodowych organizowanych przez Niemców. Austriacka firma Wagons-Lits wybrała nas jako partnera do obsługi pasażerów w wagonach ŐBB na trasach międzynarodowych, między innymi do Szwajcarii, Jugosławii i Rumunii. Wspólnie z Niemcami będziemy rozwijać współpracę w nowo uruchomionym pociągu "Jan Kiepura" relacji Warszawa - Bruksela, a z Rosjanami będziemy współpracowali w pociągu Polonez"'. Wszystko też wskazuje, że powróci moda na Bałkany, Bułgarię, Rumunię, Węgry, a nawet na Ukrainę. Chcemy być gotowi do podjęcia tego wyzwania. Przy tym wszystkim musimy jednak pamiętać o stale pogarszającym się stanie taboru, bo jest on już bardzo wyeksploatowany, a przy tym też przestarzały. Jest to jednak zadanie dla operatora. Dziś natomiast oczekujemy na szybkie zakończenie formalności związanych z kapitałowym połączeniem WARS-u z PKP Intercity. Wówczas będziemy się mogli skoncentrować na podnoszeniu jakości naszych usług.
Jaje w swoim wywiadzie dla Wolnej Drogi po wymownym tytułem "Wirtualny Wars" skomentował to tak:
Związek chciałby przypomnieć, że w lipcu 2001 r. - po ogłoszeniu przetargu na sprzedaż WARS SA - pracownicy WARS SA złożyli najlepszą ofertę zakupu w Agencji Prywatyzacji.
Po wyborach do Sejmu RP we wrześniu 2001 r. i utworzeniu nowego rządu, sprawa akcjonariatu pracowniczego została wstrzymana przez nowe władze. Więc na dzień dzisiejszy Skarb Państwa musi spłacić dług Spółki WARS SA (niewiele ponad 10 mln. zł.) Spółce PKP Intercity akcjami WARS SA. Zaiste, duży sukces.
W 2004 r. spółka PKP Intercity przejęła 50,02% akcji Warsu za dług w wysokości 10 mln zł. Zrobiła niezły interes, bo pakiet tych akcji wart jest dzisiaj 35 mln zł. Wars też zrobił super interes, bo związał się kapitałowo ze swoim wymagającym pracodawcą. 15% akcji należnych pracownikom według tej wyceny warte było w 2004 r. 3 mln zł. Dzisiaj uprawnieni pracownicy przejmą akcje o wartości 10,5 mln zł. Pamiętajcie o tym, gdy będziecie hołdy składać. To Zubrzycki uratował Wars przed upadłością i zwiększył jego wartość. Obecny zarząd i Jaje napawają się tylko jego sukcesem. Z resztą nie tylko jego. Koniunktura też na to wpłynęła.
Mam duże wątpliwości, czy gdyby Wars stał się własnością spółki "pracowniczej" (tak to ją nazwał Jaje) Lepard Center ( www.nie.com.pl/tekst_druk.php?id=2276 ) jeszcze by istniał a jeżeli by istniał, czy wygrałby przetarg na usługi dla PKP Intercity? Zdrowia życzę panie Jaje, bo na rozum za późno! No chyba, że był to pana interes życia i tych "dwóch cwaniaków"?
Dzisiaj ludzie dostaną przy prywatyzacji 10,5 mln zł. W 2001 roku Jaje od nich forsę wyciągał, przekazując im pieniądze z funduszu socjalnego, by założyli spółkę "pracowniczą". Wtedy było ich 1600, dzisiaj jest 500, bo więcej nie potrzeba. 1600 pracowników - właścicieli przejadłoby swój interes w jeden rok i dawno by było po zawodach. Taka socjalistyczna spółdzielnia pracy - pomysł dwóch cwaniaków i Jaje.
Puk, puk! Pobudka, panowie... Najwyższa pora obudzić się z letargu!
Wczoraj nastąpił koniec kaczystowskiej IV RP. Co to oznacza? Że pora zbierać swoje zabawki i żegnać się z wygodnymi posadkami w WARS-ie. Dotyczy to prezesa Terka oraz jego zastępcy p. Buczkowskiego - obaj namaszczeni przez PiS.
Chyba nie macie żadnych wątpliwości, że wasze godziny w Blue Poincie są policzone? W tych ostatnich dniach możecie zrobić tylko dwie rzeczy:
1. Pokazać, że macie jaja oraz resztki honoru i samemu ustąpić ze stanowiska, czyli podać się do dymisji. Po co czekać na coś co i tak jest nieuniknione? Czy nie lepiej odejść z honorem? W końcu prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale po tym jak kończy... Ale do tego trzeba mieć jaja! I ambicję.
2. Możecie też nadal tkwić na stołkach i czekać, aż za kilka tygodni zostaniecie pogonieni przez nowe władze. To jeszcze jedna, może dwie dodatkowe pensje prezesowskie, czyli kilkanaście tysięcy zł miesięcznie. Będzie też trochę czasu na zatarcie śladów swoich przekrętów i efektów nieudolnego zarządzania spółką, co skrupulatnie zostało opisane i udokumentowane w tymże wątku.
Wybór należy do was panowie prezesi i wiceprezesi... My już wybraliśmy wczoraj!
Do odstrzału kwalifikuje się również Antoni Jaje (członek Rady Nadzorczej WARS-u), którego tryumfalny i kontrowersyjny powrót do firmy możliwy był dzięki Kaczystom. Mam nadzieję, że nowy Zarząd WARS-u podejmie w tej kwestii odpowiednie kroki. No i Artur Kowalczyk - członek Zarządu namaszczony przez Jaje chyba też powinien zacząć rozglądać się za nową pracą... To samo dotyczy wszystkich dyrektorów Oddziałów i Zakładów WARS-u wprowadzonych przez Terka i Warsewicza (prezesa PKP IC)!
Możecie też nadal tkwić na stołkach i czekać, aż za kilka tygodni zostaniecie pogonieni przez nowe władze. To jeszcze jedna, może dwie dodatkowe pensje prezesowskie, czyli kilkanaście tysięcy zł miesięcznie. Będzie też trochę czasu na zatarcie śladów swoich przekrętów i efektów nieudolnego zarządzania spółką, co skrupulatnie zostało opisane i udokumentowane w tymże wątku.
Ten wariant jest bardziej realistyczny, Krycha. Nie wyznaczałbym jednak terminu eksmisji, bo to jest polityka. Kaziu Marcinkiewicz, jak zapowiadałem, przykleił się do Platformy a Donald zastanawia się jak mu się odwdzięczyć za poparcie. Choć z góry było widać w tym czysty interes, bo list Marcinkiewicza do Kaczyńskiego o rezygnacji z przynależności do PiS został ujawniony tuż przed wyborami. Jeszcze nie wiadomo jaki rząd Tusk stworzy, kto będzie ministrem transportu, kto będzie zarządzał PKP i Intercity, gdzie wybudują nowy peron na CMK? Tak naprawdę nic nie wiadomo. Nie wiadomo kim jest Tusk i jego najbliżsi współpracownicy. Po doświadczeniach poprzednich rządów jestem bardzo ostrożny.
Co do Jaje i Kowalczyka, sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana. Najpierw trzeba ogłosić referendum o ich odwołanie ze składu rady nadzorczej i zarządu i, w przypadku ich odwołania, ogłosić nowe wybory. Do tego potrzebny jest wniosek podpisany przez co najmniej 50 pracowników, jeżeli dobrze pamiętam. Jaje już to trenował jesienią 2005 r. po wygranych wyborach przez PiS, lecz to mu nie wyszło. Wybory odbyły się w planowanym terminie, po zakończeniu kadencji poprzednich przedstawicieli pracowników. Takiej zabawy nie uznaję za rozsądne wyjście z sytuacji. W ogóle, to cenię sobie spokój i rozwagę. Są lepsze sposoby.
Mam nadzieję, że prokuratura weźmie się do roboty i szybko przeprowadzi śledztwa umorzone lub odłożone na półkę. Parę zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zostało tutaj opublikowanych. Doradzam cierpliwość i póki co przygotować się na ciężką pracę na forum.
Panie Romualdzie, jestem przekonana, że zniecierpliwieni i żądni władzy członkowie PO i ludzie z ich otoczenia nie przepuszczą żadnej lukratywnej posady okupowanej przez ludzi PiS-u. Terkowi nawet jego ziomal z Gorzowa - Marcinkiewicz nie pomoże! Zbyt wiele smrodu i syfu jest w WARS-ie, by obecne władze spółki mogły się obronić przed eksmisją z Blue Pointa. Jestem dobrej myśli...
Wszystkie osoby z Forum zaangażowane w sprawy WARS-u proszę o wypunktowanie Zarządu i ludzi wprowadzonych przez Terka. Chodzi o taki powyborczy bilans. Temat jest baaardzo rozległy - ponad 600 postów, więc warto zrobić takie podsumowanie ostatnich dwóch lat.
Światło dzienne ujrzały nowe wagony z logo IC Cafe. Czyżby oznaczało to, że z WARS-em możemy się pożegnać, a może będzie tak, że WARS będzie zajmował się prowadzeniem dworcowych restauracji, a IC Cafe będzie odpowiedzialne za obsługę podróżnych w pociągach? Wkrótce pewnie poznamy odpowiedź na te pytania.
No tak myślałem Krycha została kadrową, myślę że nie ma się czym podniecać Krycha!!
1. Do póki prezesem intercity jest Warsewicz to Jaje włos z głowy nie spadnie a jak mnie pamięć nie myli prezesem będzie jeszcze przez dwa lata.
2. Z rady nadzorczej Warsu też będzie go ciężko usunąć, do póki pracownicy są za nim to w radzie będzie zasiadał.
3.Terek pewnie "poleci" jak zmieni się ministerstwo skarbu.
4.A co do PO to w tej partii jest trochę ludzi związanych kiedyś z PiS (Kaziu "Krzywousty" Marcinkiewicz ,Sikorski ,Borusewicz i paru innych którzy pewnie za cztery lata przejdą do PiS aby pozostać przy "żłobie" takie polityczne ku..., dla mnie PiS i PO to takie same partie z drobnymi różnicami).
1. Do póki prezesem intercity jest Warsewicz to Jaje włos z głowy nie spadnie a jak mnie pamięć nie myli prezesem będzie jeszcze przez dwa lata.
2. Z rady nadzorczej Warsu też będzie go ciężko usunąć, do póki pracownicy są za nim to w radzie będzie zasiadał.
I tu się mylisz!
Ad.1
Kto powiedział, że Warsewicz będzie prezesem PKP IC jeszcze dwa lata? Bo wygrał (ustawiony) konkurs? To nie ma żadnego znaczenia. W każdej chwili można go odwołać, co rychło nastąpi. Przypominam, że swego czasu Leszek Ruta też wygrał konkurs na prezesa PKP PR i po roku spadł ze stołka. Prezesura w zarządzie państwowej spółki nie jest kadencyjna jak prezydentura Kaczyńskiego.
Ad.2
Odnośnie Jaje masz rację. Należy jednak pamiętać, że Jaje to nie tylko członek Rady Nadzorczej WARS-u, to także zwykły pracownik tej spółki. Każdego pracownika można zwolnić na podstawie przepisów Kodeksu pracy. Jeśli nowy prezes (potem ew. prokurator, sąd) udowodni mu przestępstwo lub działanie na szkodę spółki (a dowody na to są na Forum! - tylko czerpać garściami) to Jaje może polecieć z wielkim hukiem, a wtedy automatycznie przestanie być członkiem Rady Nadzorczej (taki scenariusz był już przerabiany - Jaje parę lat spędził poza WARS-em). Jeśli nowe władze WARS-u będą tylko chciały to bez problemu pozbędą się Jaje z firmy. Ale do tego trzeba mieć jaja i postawić się Solidaruchom z WARS-u oraz Wachowi (prezes PKP SA), który osobiście wstawiał się za Jaje.
Mogę tylko obiecać, że zarówno zarządy WARS-u i PKP Intercity jak i prezes PKP SA nie zaznają spokoju, dopóki Jaje będzie bezkarnie panoszyć się po WARS-ie. Będę kopać, drążyć, wyciągać brudy i opisywać na Forum. Do skutku! Albo Jaje, albo święty spokój.
Na targach TRAKO 2007 bydgoska PESA zaprezentowała nowy wagon barowy.Działalność Pesy to nie tylko nowe pojazdy.
Producent nadal zajmuje się remontami i modernizacjami wagonów do przewozów pasażerskich. Jednym z takich działań był prezentowany przez PKP Intercity wagon barowy z czterema przedziałami klasy drugiej. Po podziale PKP na spółki, wagony restauracyjne i sypialne przypadły w gestię spółki PKP Intercity.
Niestety tabor ten był w bardzo złym stanie. Stosunkowo nowe konstrukcje stanowiło zaledwie 16 sztuk wagonów restauracyjnych. Pozostałe to wagony barowe 113A, datowane na 1972 rok! Ich podeszły wiek było widać zarówno w odstającym wyglądzie zewnętrznym jak i archaicznym wyposażeniu wnętrza.
Spółka dokonała kilku modernizacji wnętrza, jednak tak naprawdę jasne było, że wagony te przy swoim wieku nie nadają się do modernizacji i dalszej eksploatacji.
Pesa zaprezentowała także wagon barowy, wykonany na dobrym poziomie, z obszerną lada barową. Dalej umieszczono pomieszczenie kuchenne. Na wysokości wejścia do kuchni urządzono małe drzwi do załadunku artykułów żywnościowych. Całość zamyka tylni przedsionek z przejściem międzywagonowym, w którym umieszczono logo IC Cafe.
Bez wątpienia wagon ten jest tym, czego PKP Intercity potrzebowało już dawno. Obecnie wagon jest w fazie prób i jeszcze nie wszystkie urządzenia posiadają swoją ostateczną pozycję. Jednak tak naprawdę do poprawy pozostaje niewiele.
Dzięki skonstruowaniu go zgodnie z potrzebami tak obsługi, jak i wymogów pasażera udało się dodatkowo połączyć to z potrzebami ekonomii. W efekcie możemy się spodziewać, że wagon ten spotka się z pozytywnym przyjęciem i po próbach zostaną zamówione dalsze przebudowy pozwalające wyeliminować wybudowane jeszcze w połowie poprzedniego systemu wagony 113A.
My tu gadu, gadu, a do "Wieści z Warsu" zaglądano już ponad 50 000 razy. To 100 razy większa liczba niż Wars zatrudnia pracowników. Krycha, gratuluję strzału w dziesiątkę! Władzom Wars nie gratuluję, bo to one dostarczały tematów do dyskusji. Pan prezes Warsewicz też.
Panie Romualdzie, gratulacje nie należą się mnie. Temat nieświadomie podsunął mi jeden z byłych prezesów kolejowej spółki. Nie spodziewałam się aż takiego rozwoju tego wątku. Jestem przekonana, że dopóki pan Jaje będzie bezkarnie panoszyć się po WARS-ie, to niebawem licznik dobije do 100 tysięcy...
Nie o wszystkim mogę tutaj pisać. Redakcja Forum angażuje się również w działalność, nazwijmy to, pozaforumową. Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli to za jakiś czas może być naprawdę interesująco, a nawet sensacyjnie.
Dochodzą do mnie informacje, że pani mecenas Małgorzata Wassermann, pełnomocnik procesowy Oddziału Wars SA w Krakowie usiłuje uniemożliwić mi wystąpienie w charakterze świadka w sprawach z powództwa byłych i czynnych pracowników tego oddziału, jakie wnieśli przeciwko pracodawcy i dyrektorowi Kaźmierczakowi osobiście. Jako dowód tego, że nie mam nic do powiedzenia w tych sprawach dołącza do pism procesowych kserokopie mojego świadectwa pracy, czym chce wykazać, że w okresie, kiedy pan Jan Kaźmierczak jest dyrektorem, ja już nie pracowałem. Ależ oczywiście, że nie pracowałem. Nie znaczy to jednak, że nie mam nic w tych sprawach do powiedzenia. Wręcz przeciwnie - mam dużo do powiedzenie i nie tylko to, co tutaj napisałem.
Moje świadectwo pracy jest moim dokumentem i dokumentem pracodawcy, który mnie zatrudniał oraz to świadectwo wystawił. Podlega archiwizacji przez pracodawcę a po 50 latach zniszczeniu. Przestępstwem jest udostępnianie go bez mojej zgody osobom, które na świadka mnie powołały. Znajdują się tam moje dane osobowe, chronione ustawą o ochronie tych danych. W takich sytuacjach robi się wypis z dokumentu bez chronionych danych, o czym pracodawca powinien wiedzieć a radca prawny przede wszystkim. Oczywiście i sąd nie jest bez winy, bo bezkrytycznie dołączony do pism procesowych dokument przekazał powodom.
A oto jeden z cytatów zamieszczanych na forach internetowych zapewne dzięki publikacjom na Naszym Forum
Miłej lektury pozdrawiam serdecznie.
Jan_Kowalsky
WARS SA
04.10.2007 00:36
Jest sobie taka firma WARS SA. Wszyscy ją znają z obsługi wagonów restauracyjnych w pociągach PKP. Od jakiegoś czasu na forum: infokolej.pl/viewtopic.php?t=2010 poczytać można, co się dzieje w tej spółce. Włos sie na głowie jeży, jeżeli tylko połowa z opisanych spraw jest prawdziwa (ustawianie przetargów, kolesiostwo, itp.). Zarówno Zarząd, jak i Rada Nadzorcza spółki udają, że o forum nic nie wiedzą, choć stało się ono ich podstawową lekturą.
Oczywiście nie warto wspominać, że obecny Zarząd nigdy wcześniej nie miał nic wspólnego z koleją... Niedawno firma PKP IC (właściciel WARS-u) postanowiła zrobić wielką mistyfikację i ogłosiła konkurs na obsługę wagonów restauracyjnych. Świat miał sie dowiedzieć, że zwycięzcą konkursu będzie najlepsza spółka z najciekawszą ofertą - czyli WARS SA. Ale pojawiła się niespodzianka. Nieoczekiwanie oferta WARS-u została wysoko przebita. I co zrobiło PKP IC?
Oczywiście unieważniło przetag i ogłosiło nowy... Ciekawe kto go wygra I jak ma być lepiej w tym kraju?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum