jak zwykle ucierpiał tylko Bogu ducha winny pasażer, bo jego podróż bardzo się wydłużyła.
Kolejny zapewne zrozpaczony biznesmen.. Krawacik w Polsce jakich mało.. ech.. do tego jeszcze mający tupet wysyłając brukowcom tupu FAKT (tylko czychają na takie sensacje) zdjęcie biletu oraz opis.. jakaż to kolej jest zła i niedobra bo pociąg opóźniony o kilka godzin ..
Danek88: po pierwsze skąd wiesz, że krawacik. Taki zapewne by nie jechał TLK, który normalnie jedzie przez Toruń tylko wsiadłby w Ex czy EIC czy wręcz poleciał samolotem, których między Warszawą a Trójmiastem nie brakuje i do których właśnie się wszystkie krawaciki przesiadły jak rozpoczął się remont stulecia.
Po drugie, reprezentujesz typowe myślenie kolejowego betonu: wszyscy winni tylko nie my. Właśnie przez taki stosunek przedstawicieli kolei do podróżnych ludzie tak gremialnie się odsunęli od kolei. Trudno wymagać, żeby podróżny którego spotkała taka sytuacja skakał do góry z radości i najlepiej na ręcę prezesa pochwały wysyłał. A najlepiej kwiaty dla nowego ministra. Pan Grabarczyk dostawał, czemu następny ma być gorszy Opisał sytuację prawdziwą, a gdzie to już inna kwestia.
Po trzecie: inaczej byś śpiewał gdyby to Ciebie spotkała taka historia, że w nocy wysiadasz na obcym dworcu i nie wiesz co masz ze sobą zrobić.
pawelu, Twoje myślenie równie nie jest lepsze od mojego !.. po co zwykły człowiek (nie krawat) miałby wysyłać do prasy skargę? drugi jedynie by narzekał.. a tu albo śmierdzi mi podpuchą.. i ktoś robi sobie głupiego wała z kolei robi, żeby po raz kolejny pokazać opinii publicznej chaos panujący na PKP .. zobaczymy czy po nowym rozkładzie takowy się pojawi.. a tymczasem.. skąd podróżny miał adres.. no i dostęp do internetu w trakcie podróży.. Media wspominają że wysłał mailem to zdjęcie? .. no tak oczywiście.. pewnie to był rozgoryczony student opisujący swoje przeżycia w opóźnionym o kilka godzin pociągu.. jeszcze masz jakieś sugestie co do mojego myślenia?
[ Dodano: 02-12-2011, 15:10 ]
pawelu napisał/a:
Po trzecie: inaczej byś śpiewał gdyby to Ciebie spotkała taka historia, że w nocy wysiadasz na obcym dworcu i nie wiesz co masz ze sobą zrobić.
o mnie się nie musisz martwić.. już mi się dwa razy w życiu to zdarzyło i nie miałem jak powrócić do domu .. więc jestem twardy na tego typu sytuacje -> chłopcze "małej wiary"
Miałem podobną przygodę w IC Neptun. Jazda inną trasą z Gdańska do Tczewa, przez rafinerię gdańską ze zmianą kierunku pod rafinerią. W sumie manewry i wolna jazda, spowodowały 3h opóżnienie w Warszawie, przyjazd zamiast o godz. 22, nastapił o 1 w nocy.
Czyli przejazd przez Gdańsk Olszynkę (do rafinerii to jeszcze kawałek).
Tam za szybko się nie jeździ, manewry to jakieś 20 minut. Taki przejazd dla EIC Neptun musiał być spowodowany jakąś nadzwyczajną sytuacją, albo jakimś wręcz jednodniowym zamknięciem między Pruszczem a Gdańskiem...
Skoro nie było na ten dzień odrębnego rozkładu - to była to sytuacja nadzwyczajna.
Natomiast ostatnie objazdy przez Ino były planowane od jakiegoś czasu...
Wtedy "Neptuna" skierowano na Olszynkę, z powodu zerwania trakcji przez burzę. Jeden jedyny raz zdarzyło mi się jechać tamtą trasą, być może póżniej były podobne sytuacje? No i ta zmiana kierunku jazdy, też nietypowa, bo poza stacją dokonana, normalnie w polu lokomotywa zostawiła skład, odjechała i podjazd na drugi koniec. Konduktorzy wykazali wtedy dobrą organizacją ds.technicznych, nie spanikowali, a pasażęrowie mieli co wspominać.
Danek 88: po to właśnie zwykli ludzie wysyłają do prasy skargę, bo już mają dosyć tego co się dzieje na kolei i jak są traktowani i liczą że jak dana sprawa ujrzy światło dzienne to może wreszcie coś się zmieni. Narzekać to jest najłatwiej, trudniej coś zrobić, żeby drugiemu człowiekowi taka sytuacja się nie powtórzyła. Ja sam jestem mikolem od małego ale też momentami mnie krew zalewa ze złości jak patrzę na to wszystko.
Dostęp do netu w trakcie podróży to dzisiaj naprawdę żaden problem. Co drugi człowiek ma telefon z dostępem do netu, poza tym propozycji internetu mobilnego na rynku usług telekomunikacyjnych nie brakuje, sam mam internet mobilny i za niewielkie pieniądze miesięcznie mogę korzystać praktycznie z niego w każdym miejscu w kraju, pod warunkiem ze mam przy sobie laptopa.
Maszyniści zachowują się zgodnie z instrukcją, (tak stanowi m.in Ir-1 (R1). A że ich mało, to i szlaku nie rozpoznali.
Ale dlaczego nie znał szlaku kierownik pociągu, konduktor? Tez ich mało? Tego nie wiem.
Ir-1 (R-1).JPG
Plik ściągnięto 72 raz(y) 126.73 KB
_________________ Zakuty łeb myśli po łebkach (Stanisław Tym)
IC nie wysłało nikogo na zapoznanie szlaku, po którym IC nie jeździ po prostu. Zapoznanie "samo z siebie" nie występuje.
Dla zapoznania trzeba przejechać szlak w dzień i w nocy. Sami mają rowerami przejechać się, czy jak?
Za moich czasów, przed podziałem maszynistów, nie było z tym problemów. Teraz, pewnie jest trudniej, ale co za problem "wynająć" pilota, np. z Cargo? A zapomniałem. Trzeba by zapłacić. A może zabrakło wyobraźni albo wiedzy?
_________________ Zakuty łeb myśli po łebkach (Stanisław Tym)
Portal wpolityce.pl opublikował list czytelnika, w którym podróżny opisuje swoje przykre doświadczenia z podróży pociągiem z Warszawy do Gdyni.
Pan Andrzej opisał swoją podróż na Półwysep Helski:
Witam serdecznie!
(...)
Na dworcu w Gdyni nocować się nie da, bo jest zamknięty, w remoncie (zastępuje go Dworzec SKM).
I w związku z tym, że czynny przez całą dobę dworzec SKM zastępuje dworzec dalekobieżny to nie ma tam możliwości nocowania? Czego ten czytelnik wymaga? Noclegowni na dworcu? Niech się cieszy, że jest dworzec podmiejski gdzie można usiąść na ławce, kupić coś do zjedzenia bądź wypicia (nawet jeśli budki na dworcu są już nieczynne to na przeciw niego znajduje się sklep całodobowy) a nie kilka kontenerów na krzyż.
sebek napisał/a:
Niestety, przyjazd do Warszawy o godz.1 był dla wielu pasażerów, noclegiem na Centralnym, ale takie sytuacje zdarzają. Czasem, jak wtedy, zastanawiałem, czy nie lepiej zaczekać na naprawę trakcji, niż kombinować z jazdą, trasą nieco dziwną, egzotyczną, a biedni konduktorzy, jeszcze z maszynistą, musieli zmieniać lokomotywę. Z jednej strony poznanie okolic rafineri, z drugiej wiele chaosu i zamieszania.
Wówczas też, zupełnie szwankowała informacja, gdzie jedziemy, o której będziemy w Warszawie.
Czasem trasy objazdowe, to coś gorszego niż czekanie na udrożnienie właściwego toru.
Podobna przygoda przydarzyła mi się w kwietniu gdy wracałem TLKą z Warszawy. Do uszkodzenia sieci trakcyjnej w Rybnie Pomorskim doszło dosłownie tuż przed naszym przyjazdem do Turzy Wielkiej (pierwsza stacja za Działdowem w kierunku Iławy) bo krzyżowaliśmy się tam z ICkiem z Gdyni - on przejechał normalnie a za nim coś na sieci strzeliło. Błyskawicznie podjęto decyzję o wycofaniu nas do Działdowa a następnie o jeździe przez Olsztyn do Iławy. Opuszczając Działdowo mieliśmy już godzinę opóźnienia, prawie do samego Olsztyna jechaliśmy 40ką z braku znajomości szlaku (pilot wsiadł w Gągławkach), ostatecznie w Gdyni pociąg miał jakieś 4 godziny opóźnienia. Kaszub jadący ok. 2 godzin po nas został już przeciągnięty przez miejsce uszkodzenia sieci trakcją spalinową. Z czekaniem na udrożnienie szlaku jest ten problem, że szczególnie na początku nie wiadomo ile czasu to zajmie.
pawelu napisał/a:
Po drugie, reprezentujesz typowe myślenie kolejowego betonu: wszyscy winni tylko nie my. Właśnie przez taki stosunek przedstawicieli kolei do podróżnych ludzie tak gremialnie się odsunęli od kolei. Trudno wymagać, żeby podróżny którego spotkała taka sytuacja skakał do góry z radości i najlepiej na ręcę prezesa pochwały wysyłał.
A przez bzdurne i idiotyczne artykuły na temat kolei w Fakcie ludzie sobie wyrabiają fałszywy pogląd na temat kolei - jak w tym kraju ma być dobrze skoro tego typu prasa wykorzystuje każdą możliwą okazję żeby dokopać kolei, nawet bazując na wierutnych kłamstwach? Kto widział okładkę czwartkowego wydania Faktu ten wie o co chodzi. Pisano w nawiązaniu do powyższego zdarzenia, że maszynista pomylił tory (w innym miejscu, że źle skręcił) i pojechał przez Inowrocław, że nie działają wyszukiwarki nowego rozkładu jazdy, że szykuje się za dwa tygodnie bałagan taki jak rok temu no i oczywiście tradycyjnie nie zauważyli, że Przewozy Regionalne nie należą już do grupy PKP.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum