Wysłany: 26-03-2012, 20:37 Przewóz roweru a brak biletu
Witam. Mam pytanie w związku z przewozem roweru. W tym sezonie będę korzystał ze Śląskich PR (zwłaszcza linii Katowice - Zwardoń) i nasunęła mi się taka myśl... Gdzie wsiąść z rowerem, gdy nie będę posiadał biletu na przejazd? Wiadomo, że na wielu stacjach nie ma kas lub są już o danej godzinie zamknięte. Gdybym jeździł z kimś sprawa byłaby rozwiązana - wsiadamy do ostatniego, jeden pilnuje rowery, drugi kupuje bilety. Ze względu na styl jazdy nie wożę ze sobą żadnych zabezpieczeń (linki etc.)
I co w tej sytuacji? Czy wbić się do pierwszego, zakupić bilet i na najbliższej stacji przejechać do ostatniego czy ryzykować i czekać w ostatnim na konduktora, który znając życie może zarzucić opieszałość i kombinatorstwo?
Wsiadasz do ostatniego przedsionka, czekasz na konduktora i kupujesz bilet nic nie ryzykując.
W PR mając rower jesteś traktowany jako osoba o "ograniczonej sprawności ruchowej" i nie płacisz również za wydanie biletu w pociągu, nawet gdy kasa na stacji co wsiadałeś jest czynna.
Ja np. jak wsiadam w Libiążu gdzie nie ma kasy (małopolskie na trasie Oświęcim-Wieliczka) i wsiadam z rowerem to idę do pierwszego i jadę z kierpociami w służbowym, jest dużo sympatyczniej i można sobie posłuchać kolejowych narzekań : ) Jest klimat.
A z tym że można iść do ostatniego to nie wiedziałem, tylko pytanie co wtedy jak ktoś jedzie jedną stację, a konduktor nie przyjdzie? : D
Dzięki, nie przypuszczałem, że jest to ujęte i omówione w tymże FAQ. Ale znając nierzadkie nierozgarnięcie obsługi pociągów lepiej mieć ten świstek ze sobą w razie, gdyby ktoś stawiał opór...
@Tomasz
Rzadko się zdarza, żeby ktoś podróżował 1 stację z rowerem, ale jeżeli nawet to nie powinno być żadnego problemu. Po dotarciu na miejsce wysiadasz i tyle. Nikt na nikogo nie będzie czekał, zwłaszcza, że mogłoby to spowodować opóźnienie pociągu. Podobnie jest w sytuacji gdy kilka osób chce kupić bilet u konduktora. Jeżeli jedziesz 1 stację to możesz się nie doczekać i po przyjeździe po prostu wysiadasz i nikt nie może ci nic zrobić Jest to dla PR strata, ale czy to wina podróżnego, że w miejscowości w której wsiadał nie było kasy? Jest to efekt kulejącego systemu i tzw. "oszczędności" kadrowych.
pytanie co wtedy jak ktoś jedzie jedną stację, a konduktor nie przyjdzie?
Jak chcesz się wykazać uczciwością to możesz zrobić PRom przelew na odpowiednią kwotę i napisać krótkiego e-maila z informacją o co chodzi. Ja bym tak pewnie zrobił.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum