Tylko, że dla sądu szczanie na peron w czasie pracy to wystarczający powód rozwiązania umowy.W przypadku gdy przyczyna była bezzsadna to niekoniecznie sąd musi przywrócić go do pracy. Sąd może orzec odszkodowanie w wysokości 3 miesięcznej pensji i tyle (patrz kodeks pracy). Sąd nie musi przywrócić pracownika do pracy w sytuacji dania mu 3 miesięcznego odszkodowania. i jeszcze jedno nie każdego trzeba zwalniać bo nie kazdy sika na peron w godzinach pracy.
Nie byłbym taki pewny, czy dla sądu byłby to powód do zwolnienia. Każdą sprawę sądy traktują indywidualnie. Jeśli idzie o trzymiesięczne odszkodowanie, to byłoby to za proste, bo wielu firmom opłacałoby się zwolnić kogoś bezzasadnie i dać odszkodowanie w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia i doprawdy - wielu z nas by było na zielonej trawce. Może nie będę się wywodził na temat zawiłości prawnych, bo nie chcę wykraczać poza temat postu. Osobiście uważam, że K.K. już poniósł karę - przecież każdy będzie się z niego podśmiewał. A przecież - jeśli na Centralnym rzeczywiście przycisnęła go nagła potrzeba - zamiast pokazywać "fakę" wystarczyło powiedzieć fotografowi, czy potem na Policji "najmocniej przepraszam, ale nie doniósłbym już do ubikacji". Zapewne każdy z nas był w sytuacji, kiedy miał parcie na pęcherz i z konieczności sikał w przygodnym miejscu. Ale ważne jest zachowanie w momencie, gdy ktoś zwróci uwagę.
A tak na marginesie, jak ktoś ma problem z NTM, to jest na to sposób:
Od początku występujesz w roli advocatus diaboli. Ja, w odróżnieniu od ciebie obiektywnie oceniam sytuację. Ty prawdopodobnie znasz tą osobę a więc działasz tendencyjnie, bo kto by chciał stanąć w jego obronie bezinteresownie. Najpierw należy rozwiązać umowę z Krzysztofem Knapikiem a potem niech to on przed sądem niech udowadnia swoją niewinność. Właśnie po to są sądy. Zakład pracy nie ma obowiązku wyręczania sądu i nie ma prawa osądzać.
Właśnie wielu firmom opłaca się zwalniać i wypłacać odszkodowanie zamiast ponownego zatrudnienia pracownika. I wiele firm tak właśnie robi, bo takie są obecnie w Polsce liberalne sądy. W tej sytuacji Knapika nie byłoby szans na powrót za to co zrobił.
Do tej pory K. Knapik nie poniósł żadnej kary i prawdopodobnie nie poniesie. Na jego miejscu każdy inny pracownik zostałby zwolniony. A wstyd to jest pracownikom ale nie KK. Chamy nie mają wstydu.
Nie wiem dlaczego uważasz, że każdy z nas był w takiej sytuacji. Może i był ale umiał się zachować bo nie jest chamem jak K.K. Nawet mój pies nie załatwi się byle gdzie. Jeśli Knapik jest chory to nie powinien pracować. Co będzie jeśli będąc w budynku kolejowym znowu zachce się mu a toalety będą zajęte, winda nieczynna a wyjście na zewnątrz zajmuje kilka minut. Gratuluję pani prezes Małgorzacie Kuczewskiej – Łaskiej. Nic dziwnego, że w pociągach syf, jeśli nadal zatrudnia się takiego syfiarza – przedstawiciela załogi.
Jeśli chory to na rehabilitację zamiast na manifestację związkową. Gdyby był chory nie przyjechałby do Warszawy z południa Polski. Jest zdrów jak ryba zleżały byk związkowy. Tylko, że stał się takim degeneratem, że nawet nie zna podstawowych zasad kultury. Może odejść na rentę gdyż jest chory. A jeśli był i jest zdrowy to powinno się rozwiązać z nim umowę o pracę obojętnie w jakim trybie. Jeśli ktoś ma aż taki problem zdrowotny jak ten związkowiec to nie przychodzi do pracy. W Przewozach Regionalnych ciągle syf, partyjnictwo i złodziejstwo. Jaki Zarząd taki podległy mu personel.
No nie, ja działam tendencyjnie i bronię K.K. Kawał roku.
Właśnie to ja staram się być obiektywny (przeczytaj wszystkie moje wypowiedzi w tym temacie) . Fakt, znam pana K.K., ale nie cierpię go (zresztą pisałem już w tym temacie, że nie jestem jego fanem). Ty Rodriges masz prawo uważać, że gościa powinni zwolnić, ja mam prawo uważać, że nie jest to podstawa do zwolnienia pomimo, że zdanie na temat tego pana mam wyrobione. Zresztą, jak cofniesz się trochę do moich wypowiedzi, to doczytasz się, że najbardziej powinni się wstydzić prezesi spółek i to zarówno PR, jak i IC.
Jeśli idzie o pójście na rentę, to nietrzymanie moczu nie jest podstawą do renty (ZUS sprawdza, czy dane schorzenie uniemożliwia pracę w wykonywanym zawodzie). Zresztą, po co te dywagacje, skoro wszyscy wiemy, że K.K. nie jest chory.
Nie ma potrzeby zwalniać gościa, niewykluczone, że ze wstydu sam się zwolni. A swoją drogą jego kasus może stanowić niezły precedens (mam nadzieję, że zatrybisz, o co mi chodzi, a jak nie, to może kiedyś Ci powiem, albo samo "wyjdzie w praniu")
Cytat:
Co będzie jeśli będąc w budynku kolejowym znowu zachce się mu a toalety będą zajęte, winda nieczynna a wyjście na zewnątrz zajmuje kilka minut.
odpowiedzią na to pytanie jest link w mojej poprzedniej wypowiedzi
Przewozy Regionalne zwolniły Krzysztofa Knapika zatrudnionego do tej pory w małopolskim zakładzie spółki za oddanie moczu na peronie trzecim Dworca Centralnego w Warszawie. Przewoźnik tłumaczy tę decyzję dobrem przedsiębiorstwa.
Przewozy Regionalne wydały w tej sprawie specjalny komunikat, w którym czytamy:
Zarząd Przewozów Regionalnych, po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego oraz przeanalizowaniu okoliczności zdarzenia, które miało miejsce w dniu 21 marca br. na Dworcu Centralnym w Warszawie, zwolnił pana Krzysztofa Knapika, zatrudnionego do tej pory w Małopolskim Zakładzie Przewozów Regionalnych. Zarząd, podejmując taką decyzję kierował się przede wszystkim dobrem spółki. Tym samym chcemy podkreślić, że nie popieramy tego typu zachowania, uważając je za naganne. Jeszcze raz chcielibyśmy przeprosić za zachowanie naszego byłego pracownika.
Przypominamy, że w dniu 21 marca na świeżo wyremontowanym dworcu Warszawa Centralna fotograf spotkał mężczyznę, który załatwiał swoją potrzebę fizjologiczną na peronie nr 3. Okazało się, że tym mężczyzną jest Krzysztof Knapik, szef Związku Zawodowego Kolejarzy Małopolski oraz pracownik spółki Przewozy Regionalne. Mimo to, po przyłapaniu na gorącym uczynku twierdził w obecności policji, że pracuje w PKP Intercity. Spółka Przewozy Regionalne przeprosiła za ten incydent PKP Intercity,
No cóż, ja nadal uważam, że lanie na dworcu to nie jest podstawa do zwolnienia. Ale skoro tak już się stało, pozostaje mieć nadzieję, że podobny skutek odniosą wszelkie inne udokumentowane przypadki, kiedy kolejarze "robią bydło" na peronie, w pociągu itp. itd. Osobiście wolałbym, aby taka "wpadka" przydarzyła się komuś bardziej prominentnemu. Pozostaje teraz kwestia, w oparciu o który artykuł K.P. rozwiązano umowę z tym panem. Tym bardziej, że komunikat zarządu PR mówi
Cytat:
Zarząd Przewozów Regionalnych, po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego oraz przeanalizowaniu okoliczności zdarzenia, które miało miejsce w dniu 21 marca br. na Dworcu Centralnym w Warszawie, zwolnił pana Krzysztofa Knapika, zatrudnionego do tej pory w Małopolskim Zakładzie Przewozów Regionalnych.
Jeśli pracodawcą K.K. był MZPR, to nie mógł go zwolnic zarząd. Zarząd mógł jedynie wydać dyrektorowi MZPR takie poleconko. Ale mniejsza o szczegóły - liczy się efekt końcowy.
A teraz proponuję zakłady bukmacherskie pod tytułem, czy będzie ciąg dalszy tzn. czy K.K. skieruje sprawę na drogę sądową. Tak może być z wyjątkiem dwóch przypadków:
1. panu K.K. pozwolono się zwolnić za porozumieniem stron i wtedy sąd odrzuci powództwo
2. zwolniono K.K. z art. 52 lub za wypowiedzeniem, ale będzie mu wstyd oddać sprawę do sądu o lanie na peronie.
[ Dodano: 25-04-2012, 10:31 ]
A oto link do informacji o śmierci 41-letniego turysty z Polski na stacji podmiejskiej Vauxhall, który sikając z peronu na tory spowodował oblanie moczem tzw. trzeciej szyny pod napięciem 750V, a ponieważ mocz przewodzi prąd, gościa zabiło (kandydat do nagrody Downa). Szczęśliwie się zatem złożyło, że K.K. sikał na Centralnym (gdzie raczej nie mógł obsikać sieci trakcyjnej), bo strach pomyśleć, co by było, gdyby sikał z peronu położonej nieopodal stacji metra na tory i mocz trafiłby w "trzecią szynę".
Bez przesady .. To forum o kolejach a nie by wklejac info o tym kto i gdzie leje na dodatek z filmikami . Jeszcze przed obiadem takie cos :/ Zluzujcie troche . K.K wylecial i dobrze mu tak . Mogl z lokomotywie wozic butelki skoro wie ze choruje na prostate i do nich lac a nie po peronach . Jeszcze te faki i grozby . Ja sie ciesze ze PR zrobily jak zrobily
Nie ma lepszej informacji dla spółki i jej klientów jak pozbycie się peronolejca.
To nie jakiś przypadkowy "kolejarz" tylko szef ZZ reprezentujący pracowników i swoją firmę na zewnątrz. Całe szczęście że nie ma już miejsca dla niego.
Wielkie uznanie dla zarządu za skorzystanie z przysługujących mu praw i dbałość o wizerunek firmy którą reprezentują i za którą odpowiadają.
KG uwazasz pospiecha za lizusa ? Zaloz firme ubierz kolesi ktorych zatrudniasz w mundury z nazwa Twojej firmy i pusc "samopas" zobaczymy jak Twoi klienci beda reagowac na widok Twoich pracownikow ktorzy w emblematach Twojej firmy beda robic syf i burdel . Nie wroze dlugiej bytnosci na rynku Twojej firmy . I tak jest w analogicznym przypadku K.K v PR . PR podjely jedyna sluszna i mozliwa decyzje
Przewozy Regionalne zwolniły Krzysztofa Knapika zatrudnionego do tej pory w małopolskim zakładzie spółki za oddanie moczu na peronie trzecim Dworca Centralnego w Warszawie. Przewoźnik tłumaczy tę decyzję dobrem przedsiębiorstwa.
Mam nadzieję, że zarząd PR pójdzie za ciosem i zrobi wreszcie porządek w PR Gdynia. Pan Knapik to pikuś w porównaniu z tym:
No fakt to juz grubsza afera ale moze zwolnienie imc K.K jest zapowiedzia lepszych czasow i wiekszej dbalosci o wizerunek firmy Przewozy Regionalne .. Smiem w to powatpiewac . Dlaczego ? Bo troche czasu minelo i .. no wlasnie . Nic
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum