Wysłany: 18-07-2011, 10:23 Własna działalność gospodarcza
Otwieramy firmę, żeby więcej zarabiać
Mężczyzna, wiek - do 40 lat, wykształcony, chcący osiągać wyższe zarobki i być niezależny - taki portret startującego polskiego przedsiębiorcy można nakreślić, analizując wyniki badania przeprowadzonego przez Tax Care. Przedsiębiorca ten najchętniej wybiera samodzielną działalność jako formę prawną swojego biznesu. Największym problemem na starcie był dla niego utrudniony dostęp do kapitału.
Prowadzenie działalności gospodarczej to dla wielu nie lada wyzwanie. Dlatego decyduje się na nią tylko część osób, a dwa razy więcej wybiera - powszechnie uważaną za bezpieczniejszą - pracę na etacie. Prowadzenie własnego biznesu to duża odpowiedzialność, praca w większym wymiarze godzin niż na etacie, ryzyko niepowodzenia. Ale też korzyści: możliwość osiągania większych dochodów, swoboda decydowania o swojej pracy czy po prostu możliwość spełnienia marzeń.
Tax Care przeprowadził badanie przedsiębiorców, którego celem było określenie, co skłania Polaków do podjęcia takiego wyzwania. Sprawdziliśmy też, z jakimi problemami muszą poradzić sobie startujący przedsiębiorcy i skąd biorą pieniądze potrzebne do otwarcia własnej firmy. Poznaliśmy ponadto odsetek kobiet i mężczyzn wśród przedsiębiorców, a także poziom wykształcenia prowadzących własną firmę. Badanie przeprowadzone było anonimowo na grupie 1018 respondentów w terminie 6-13 czerwca 2011r. w oddziałach Tax Care w dużych miastach Polski.
Zakładam firmę, bo chcę więcej zarabiać
Pieniądze są zdecydowanie na pierwszym miejscu na liście motywów skłaniających młodych Polaków do otwarcia własnej firmy. Dla jednej czwartej badanych (24,3 proc.) była to główna przyczyna przejścia "na swoje", ale - jak się okazuje - nie jedyna. Przedsiębiorcy cenią sobie też to, że prowadząc własną firmę są dla siebie "sterem i okrętem". Możliwość decydowania o swoim biznesie to drugi motyw podjęcia działalności wskazany przez ankietowanych (18 proc.). Ciekawostką wynikającą z badania może być fakt, że nagłaśniany w mediach temat nakłaniania pracowników do przechodzenia na samozatrudnienie przez pracodawców jako motyw prowadzenia własnej firmy został wybrany tylko przez 3 proc. respondentów.
Brak kapitału na start to największy problem
Do założenia własnej firmy potrzebny jest kapitał. I z tym jest największy problem. Prawie 37 proc. ankietowanych przez Tax Care nie miało pieniędzy na start biznesu. Mało który bank jest w stanie zaufać przedsiębiorcy, który nie ma żadnej historii kredytowej. Badanie Tax Care wykazało, że problemem dla raczkujących przedsiębiorców jest też ograniczony dostęp do wiedzy niezbędnej do uruchomienia i prowadzenia własnej firmy. Dotyczy to w szczególności spraw administracyjnych, takich jak: rejestracja działalności gospodarczej czy wybór formy opodatkowania.
Własne oszczędności plus kredyt na początek
Utrudniony dostęp do kapitału dla podmiotu bez historii i przychodów powoduje, że przedsiębiorcy muszą zainwestować w firmę własne oszczędności. W ten sposób start biznesu sfinansowało ponad 40 proc. badanych. Prawie 21 proc. posiłkowało się kredytem. Niewiele osób korzysta za to z wsparcia, jakim są środki z Unii Europejskiej. Sięgnęło po nie tylko niespełna 7 proc. badanych. Są też przypadki, kiedy kapitał nie był w ogóle potrzeby.
Jeżeli przedsiębiorca nie planuje działalności w dziedzinie kapitałochłonnej, czyli nie potrzebuje maszyn, lokalu, samochodu - wystarczą niewielkie środki na założenie firmy. Dotyczy to w szczególności usług, a zwłaszcza firm prowadzących działalność w internecie.
Sama rejestracja firmy jest darmowa. Zarejestrowanie dla celów podatku VAT to koszt 170 zł. Oprócz tego pieczątka, wizytówki to nie więcej niż 500 zł. Ponadto trzeba pamiętać, że nie każdy przedsiębiorca chce inwestować własne oszczędności czy zaciągać kredyt na start, bo to jest ryzykowne. Niektórzy wolą poczekać z inwestycjami na moment, kiedy działalność będzie dochodowa i kupować z zysku firmowego.
Działalność samodzielna zamiast spółki
Działać w spółce czy samemu? To kolejne pytanie, jakie zadaje sobie startujący przedsiębiorca. Prowadzenie biznesu ze wspólnikiem jest mniej ryzykowne, bo za wpadkę odpowiada dwóch, a nie jeden właściciel. Niestety, plonami także trzeba się dzielić. Prędzej czy później okazuje się jednak, że cele wspólników nie są już takie same i ich drogi się rozchodzą. Działalność jednoosobowa eliminuje te problemy. A większe ryzyko, jak się okazuje z badania Tax Care, można udźwignąć.
Większość przedsiębiorców woli działać samodzielnie. W naszym badaniu odsetek ten wyniósł aż 81 proc. Jeżeli jednak przedsiębiorcy decydują się na spółki, to jest to spółka cywilna (8 proc.) albo kapitałowa (7 proc.). W tym ostatnim przypadku trzeba jednak pamiętać, że ceną za ograniczenie odpowiedzialności za długi spółki jest podwójne opodatkowanie wypracowanego przez spółkę zysku. Zysk podlega opodatkowaniu raz na poziomie spółki podatkiem dochodowym od osób prawnych i następnie na poziomie wspólnika podatkiem dochodowym od osób fizycznych. W sumie fiskus zabierze aż 38 proc.
Polski przedsiębiorca to mężczyzna w średnim wieku
Ryzyko to ponoć domena mężczyzn, a prowadzenie działalności gospodarczej jest z pewnością obarczone ryzykiem. Teza ta potwierdziła się w wynikach badania Tax Care. Wśród ankietowanych prawie 65 proc. przedsiębiorców to mężczyźni.
Jeśli próbować własnego biznesu, to za młodu
Ryzyko i przedsiębiorczość idzie w parze z młodością. Jeśli już rozkręcać własny biznes, to w młodości. Takie wnioski płyną z analizy struktury wiekowej badanych. Wśród startujących przedsiębiorców, najwięcej z nich znalazło się w grupie wiekowej 18-25 lat (28 proc.) i 26-30 lat (35 proc.). Osoby starsze rzadziej podejmują działalność gospodarczą choćby ze względu na zbliżającą się możliwość skorzystania z emerytur czy po prostu przyzwyczajenie do wykonywanej pracy. Wśród badanych tylko 6 proc. przedsiębiorców miało powyżej 50 lat.
Przedsiębiorca musi się znać na .. wszystkim
Prowadzenie biznesu opiera się przede wszystkim na wiedzy. Przedsiębiorca musi wiedzieć, co chce robić i jak do tego celu dojść. Potrzebna jest mu znajomość prawa, księgowości, marketingu. Do tego zwykle dochodzi ekspercka wiedza związana z segmentem, w którym firma prowadzi działalność, czy to produkcyjną, czy usługową. Dlatego w przypadku prowadzenia własnego biznesu potrzebna jest wiedza z wielu zakresów. Potwierdza się to badanie Tax Care. Okazuje się, że w większości przypadków działalność gospodarczą podejmują osoby z wyższym wykształceniem (48 proc.). Nieco mniej, bo 41 proc. to osoby ze średnim wykształceniem. Rzadko jednak można spotkać przedsiębiorcę z wykształceniem podstawowym (1 proc.) lub zawodowym (10 proc.).
dr Joanna Szlęzak-Matusewicz
źródło: Interia.pl
biz1.gif
Plik ściągnięto 111 raz(y) 30.79 KB
biz2.gif
Plik ściągnięto 64 raz(y) 29.71 KB
biz3.gif
Plik ściągnięto 88 raz(y) 25.23 KB
biz4.gif
Plik ściągnięto 37 raz(y) 23.13 KB
biz5.gif
Plik ściągnięto 34 raz(y) 16.11 KB
biz6.gif
Plik ściągnięto 39 raz(y) 21.78 KB
biz7.gif
Plik ściągnięto 37 raz(y) 14.61 KB
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Nawet połowa polskich przedsiębiorców nie uważa swojej współpracy z bankami za udaną. Czyżby bankom nie zależało na takim kliencie? Czas zmienić bank!
Przeciętny Polak bywać w banku nie musi. Zawsze jest jakiś finansowy plan B (choćby skarpetka z drobniakami) i póki co ustawowo nikt nas nie zmusza do wiązania się z bankiem w żaden sposób. I każdy z nas zna przynajmniej jedną osobę, która szczęśliwie bez banku się obchodzi.
Co innego przedsiębiorca. Ten nie ma tyle farta. Zakładając firmę podpisuje cyrograf na liczne biurokratyczne obowiązki. W zasadzie wszyscy jesteśmy zgodni, że nie należy się spodziewać udanej, miłej i owocnej współpracy z instytucjami jak ZUS czy skarbówka. Także kontakt z urzędem gminy czy miasta, tyle dobrego, że znacznie rzadszy – nie należy do przyjemności.
Zaskoczeniem jednak jest fakt, że jedynie 44,5 procenta przedsiębiorców wyraża zadowolenie ze współpracy z własnym bankiem! Bankiem, który wybiera sam z wachlarza całkiem sporej ilości usługodawców finansowych, który czymś jednak go skusił. Tymczasem wyniki badań pokazują, że polski przedsiębiorca woli kontakt z gminą niż z bankiem!
Jasne jest, że o klientów nie zabiega ZUS czy urząd skarbowy ,a nawet gmina . Są monopolistami i wiedzą, że przedsiębiorca na nich „obrazić” się nie może. Jednak bank jako instytucja komercyjna, otoczona silna konkurencją powinna takimi wynikami się zatrwożyć!
Środki otrzymane z Urzędu Pracy na rozpoczęcie działalności gospodarczej są zwolnione z opodatkowania.
Osoby bezrobotne chętnie korzystają z pomocy oferowanej im przez Urzędy Pracy, które dzięki projektom współfinansowanych ze środków Unii Europejskiej (np. w ramach projektu Kapitał Ludzki), mają możliwość udzielania jednorazowej pomocy finansowej przeznaczonej na podjęcie działalności gospodarczej. Bezrobotni mają jednak wątpliwości, czy wydatki sfinansowane z tych środków poniesione np. na zakup wyposażenia i materiałów, mogą zostać przez nich zaliczone do kosztów uzyskania przychodów.
Dyrektor Izby Skarbowej w Łodzi w interpretacji indywidualnej z dnia 29 czerwca 2011 r. (sygn. IPTPB1/415-4/11-6/AG) wyjaśnił, że środki otrzymane z Urzędu Pracy jednorazowe na rozpoczęcie działalności gospodarczej stanowią przychód zwolniony z opodatkowania na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 121 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Natomiast wydatki sfinansowane z tych środków, przeznaczone na zakup składników majątku nie zaliczonych do środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych, stosownie do przepisu art. 22 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, stanowią koszty uzyskania przychodów prowadzonej działalności gospodarczej.
Organ podatkowy przypomniał, że zgodnie z art. 46 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (t. j. Dz. U. z 2008 r., Nr 69, poz. 415 ze zm.), starosta z Funduszu Pracy może przyznać bezrobotnemu jednorazowo środki na podjęcie działalności gospodarczej, w tym na pokrycie kosztów pomocy prawnej, konsultacji i doradztwa związane z podjęciem tej działalności. Szczegółowe warunki przyznawania ww. środków zostały określone w Rozporządzeniu Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 17 kwietnia 2009 r. w sprawie dokonywania refundacji kosztów wyposażenia lub doposażenia stanowisk pracy dla skierowanego bezrobotnego oraz przyznania bezrobotnemu środków na podjęcie działalności gospodarczej (Dz. U. Nr 62, poz. 512 ze zm.).
Natomiast na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 121 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t. j. Dz. U. z 2010 r., Nr 51, poz. 307 ze zm.; dalej jako: "ustawa o PIT"), wolne od podatku dochodowego są jednorazowe środki przyznane bezrobotnemu na podjęcie działalności, o których mowa w art. 46 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Art. 22 ust. 1 ustawy o PIT stanowi, że kosztami uzyskania przychodów są koszty poniesione w celu osiągnięcia przychodów lub zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów, z wyjątkiem kosztów wymienionych w art. 23 tej ustawy. Jak słusznie zauważył organ podatkowy przepis ten wskazuje, iż podatnik ma możliwość zaliczenia do kosztów uzyskania przychodów wszelkich wydatków pod warunkiem: faktycznego poniesienia wydatku, istnienia związku przyczynowego pomiędzy wydatkiem a przychodami, braku dokonanego wydatku na liście negatywnej, zawartej w art. 23 ustawy, a także odpowiedniego udokumentowania poniesionego wydatku.
Zdaniem Dyrektora Izby Skarbowej w Łodzi: "Analiza przepisów art. 22 ust. 1, jaki i art. 23 ustawy o PIT wskazuje, że co do zasady, nie ma przeszkód, aby podatnik zaliczył do kosztów uzyskania przychodów wydatki poniesione na zakup wyposażenia i materiałów sfinansowanych ze środków otrzymanych z Powiatowego Urzędu Pracy na podstawie 46 ust. 1 pkt 2 ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy".
Warto podkreślić, że zgodnie z § 3 pkt 7 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 26 sierpnia 2003 r. w sprawie prowadzenia podatkowej księgi przychodów i rozchodów (Dz. U. Nr 152, poz. 1475 ze zm.) przez wyposażenie, należy rozumieć rzeczowe składniki majątku, związane z wykonywaną działalnością, niezaliczone zgodnie z przepisami ustawy o podatku dochodowym, do środków trwałych. Natomiast materiałami (surowcami) w rozumieniu § 3 pkt 1 lit. b) i lit. c) tego rozporządzenia, są:
- materiały podstawowe, które w procesie produkcji lub przy świadczeniu usług stają się główną substancją gotowego wyrobu;
- materiały pomocnicze, czyli materiały niebędące materiałami podstawowymi, które są zużywane w związku z działalnością gospodarczą i bezpośrednio oddają wyrobowi swoje właściwości (§ 3 pkt 1 lit. a).
Wobec powyższego należy potwierdzić, że wydatki sfinansowane z środków otrzymanych z Urzędu Pracy, przeznaczone na zakup składników majątku niezaliczonych do środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych, stanowią koszty uzyskania przychodów.
Justyna Zając-Wysocka
Radca prawny, Dyrektor Departamentu Doradztwa Podatkowego Małopolskiego Instytutu Studiów Podatkowych w Krakowie
źródło: Interia.pl
_________________ "Demokracja to rządy hien nad osłami."
Podatnicy rozpoczynający działalność gospodarczą powinni wiedzieć, że istnieje możliwość skorzystania z ulgi w składkach na ZUS. Dotyczy ona preferencyjnego sposobu naliczania składek w okresie pierwszych dwóch lat prowadzenia działalności, jednakże przy spełnieniu określonych warunków.
Podatnicy rozpoczynający prowadzenie działalności gospodarczej mogą skorzystać z ulgi dotyczącej składek na ubezpieczenia społeczne, polegającej na ich obniżeniu. Ulga ta pozwala, przez okres pierwszych 24 miesięcy kalendarzowych, na preferencyjne naliczanie składek od zadeklarowanej podstawy, która nie może być niższa niż 30% minimalnego wynagrodzenia. Dla porównania, podatnicy, którzy nie korzystają z omawianej ulgi, muszą naliczać wysokość składek na ubezpieczenia społeczne od podstawy, nie niższej niż 60% minimalnego wynagrodzenia.
Składki na ubezpieczenie chorobowe są dobrowolne, tak samo, jak na Fundusz Pracy.
W okresie korzystania z preferencyjnego naliczania składek na ubezpieczenia społeczne podatnik jest zobowiązany do opłacania składek na ubezpieczenia społeczne: emerytalne, rentowe i wypadkowe. Ubezpieczenie zdrowotne jest również obligatoryjne, natomiast opłacanie składek na ubezpieczenie chorobowe ustawodawca pozostawił do indywidualnej decyzji podatnika.
Ponadto należy podkreślić, że ulga ta pozawala na uniknięcie płacenia składek na Fundusz Pracy, ze względu na fakt, iż podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne dla tych podatników jest niższa od kwoty minimalnego wynagrodzenia.
Kto może skorzystać z ulgi w ZUS?
Niestety możliwość skorzystania z opisywanej ulgi jest ograniczona kilkoma warunkami. Przede wszystkim, aby móc z niej skorzystać podatnik w dniu rozpoczęcia działalności lub w okresie 60 miesięcy kalendarzowych, czyli 5 lat, przed jej rozpoczęciem nie może prowadzić innej pozarolniczej działalności gospodarczej.
Ponadto podatnik nie może skorzystać z ulgi jeżeli wykonuje działalność gospodarczą na rzecz byłego pracodawcy, na rzecz którego przed dniem rozpoczęcia działalności gospodarczej w bieżącym lub poprzednim roku kalendarzowym wykonywał, w ramach stosunku pracy lub spółdzielczego stosunku pracy, czynności wchodzących w zakres wykonywanej działalności gospodarczej.
Warto tu zauważyć, że prawo nie zabrania skorzystania z ulgi podatnikom, którzy w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej wykonują prace na rzecz byłego zleceniodawcy, dla którego przed rozpoczęciem działalności gospodarczej wykonywali prace na podstawie umów cywilno - prawnych, np. umowy zlecenia.
Podatnik musi wiedzieć, że preferencyjne naliczanie składek na ubezpieczenia społeczne przysługuje jedynie osobom prowadzącym pozarolniczą działalność gospodarczą na podstawie przepisów o działalności gospodarczej lub innych przepisów szczególnych, w tym wspólnikom spółki cywilnej. Nie przysługuje natomiast wspólnikom spółek jawnych, komandytowych lub partnerskich oraz wspólnikom jednoosobowych spółek z ograniczoną odpowiedzialnością.
Małgorzata Jawińska, księgowa Tax Care
źródło: Interia.pl
skladki_zus.gif Porównując obciążenia składkami ZUS podatników korzystających z preferencyjnego obliczania wysokości składek z podatnikami obliczającymi ich wartość w sposób standardowy, można wykazać jak korzystna jest ta ulga.
Plik ściągnięto 75 raz(y) 34.52 KB
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Drobni przedsiębiorcy kontra ZUS, czyli czemu prawo działa wstecz
Właściciele małych firm mają dość uznaniowego prawa. Przed Sejmem protestowali przeciwko działaniom ZUS, który domaga się od nich, ich zdaniem bezprawnie, opłaty zaległych składek. Przekazali też list otwarty do premiera.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych dopomina się od niektórych przedsiębiorców nawet 100 tys. zł. – Gdzie jest granica nieprawości? Jaką korzyść będzie mieć państwo z naszej ruiny? – pytają rozgoryczeni.
Konflikt dotyczy tzw. zbiegów ubezpieczenia. Drobni przedsiębiorcy, którzy równocześnie wykonywali pracę nakładczą, przez lata sami wybierali, od jakiego tytułu opłacać składki do ZUS. Dzięki temu, gdy z chałupnictwa mieli niższe przychody, płacili niższe składki. ZUS tę praktykę akceptował. – Dostałam z ZUS w kwietniu 2006 roku zaświadczenie, że nie zalegam ze składkami i wszystko jest w porządku – mówi nam Grażyna Sabczewska z Katowic, która była wczoraj na manifestacji pod Sejmem.
Nagle, od marca 2009 roku, ZUS zaczął wzywać te osoby do opłacania – jego zdaniem – zaległych składek za firmę. – W tej sytuacji jest około 0,5 mln osób w Polsce, a żądania ZUS opiewają nawet na 100 tys. zł – mówi nam Dorota Walicka, weterynarz z Wrocławia, jedna z organizatorek manifestacji. Data nie jest przypadkowa, bo właśnie w marcu 2009 r. weszła w życie nowelizacja ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, która na nowo określiła sposób opłacania składek przez osoby równocześnie samozatrudnione i wykonujące pracę nakładczą. Mogą wybrać sobie tytuł, o ile z pracy nakładczej zarabiają więcej niż 60 proc. średniej pensji, tj. tyle, ile wynosi najniższa podstawa naliczania składek dla samozatrudnionych.
Osoby, które ZUS wzywa do zapłaty, nie mogą jednak zrozumieć, dlaczego prawo ma działać wstecz. – Przedsiębiorcy, którzy korzystali z przepisów umożliwiających obniżanie składek, działali legalnie. Większości umożliwiło to przetrwanie na trudnym rynku pracy – żali się Maja Szlawska. Jej zdaniem ZUS znalazł sposób na podreperowanie swoich finansów. Pytała też wczoraj w popołudniowej audycji radiowej „Trójki”: – Dlaczego państwo traktuje nas jak oszustów? Gdzie jest granica nieprawości?
Przedsiębiorcy czują się oszukani i rozgoryczeni. Nie rozumieją, dlaczego ZUS interpretuje prawo przeciw nim. – Będziemy walczyć – deklarują.
Wczoraj złożyli na ręce posłów apel o wstrzymanie przez ZUS egzekucji. Domagają się też ustawowego rozwiązania sporu, aby nie musieli płacić kwot, których domaga się od nich ZUS. Przekazali też list otwarty do premiera Donalda Tuska. Apelują w nim o spojrzenie na ich sytuację w korzystny dla nich sposób.
„DGP” apeluje do rządu i parlamentu o wstawienie się za przedsiębiorcami
Apelujemy do rządu i parlamentu o obronę przedsiębiorców przed szkodliwą interpretacją prawa.
Właściciele małych firm – lokomotywa naszej gospodarki – padają ofiarą niejasnych przepisów i ich dowolnej interpretacji przez urzędników. Kłóci się to nie tylko z fundamentami państwa prawa i zasadą, że co nie jest zakazane, jest dozwolone, ale także z polską racją stanu.
Cóż przyjdzie mu z egzekucji składek od osób, które aby je zapłacić, będą musiały zamknąć swoje biznesy, doprowadzą do ruiny nie tylko siebie i swoje rodziny, lecz także pracowników, którym co miesiąc wypłacają pensje.
W imieniu przedsiębiorców, którzy sami tworzą dla siebie miejsca pracy, nie żądają przywilejów, chcą tylko prowadzić własne firmy, apelujemy do posłów, senatorów, rządu, aby pochylili się nad ich problemem. Raz już się udało – Sejm przyjął ustawę, która zwolniła z obowiązku zapłacenia zaległych, zdaniem ZUS, składek przedsiębiorcze matki. Także wtedy miały one paść ofiarą niezwykle zawiłych i niejasnych przepisów. Stańmy znowu razem w obronie tych, od których zależą nasz rozwój, dobrobyt i nasza pozycja na gospodarczej mapie Europy.
Od 2012 roku wyższe składki ZUS dla startujących przedsiębiorców
Podwyżka minimalnego wynagrodzenia dotknie także osoby, które dopiero rozpoczynają działalność gospodarczą i mają w związku z tym prawo do niższych składek ZUS. Od stycznia przyszłego roku płacone przez nich składki będą wyższe o prawie 122 zł rocznie.
Wzrost płacy minimalnej rodzi szereg konsekwencji finansowych po stronie przedsiębiorcy, szczególnie wtedy, gdy ten zatrudnia pracowników. Powoduje to przede wszystkim wzrost kosztów zatrudnienia. Trzeba jednak pamiętać, że konsekwencje wzrostu płacy minimalnej poniesie także ten przedsiębiorca, który nie posiada zatrudnienia. W jego przypadku - jeśli korzysta z preferencyjnego ZUS-u - nastąpi podwyżka wysokości składek.
Preferencje dla początkujących
Początkujący przedsiębiorcy mają przez dwa lata od rozpoczęcia działalności prawo do preferencyjnych składek ZUS - płacą niższe składki na ubezpieczenia społeczne, są także zwolnieni z wpłat na Fundusz Pracy. Jedynie ubezpieczenie zdrowotne płacą w takiej samej wysokości, jak pozostali przedsiębiorcy.
Podstawa ZUS uzależniona od minimalnego wynagrodzenia
Dla rozpoczynających działalność podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne (z chorobowym) stanowi kwota nie niższa niż 30 proc. minimalnego wynagrodzenia. W tym roku minimalne wynagrodzenie wynosi 1386 zł, a zatem podstawą wymiaru jest kwota 415,80 złotych. W efekcie składka na ubezpieczenie społeczne dla początkującego przedsiębiorcy wynosi obecnie 123,24 zł miesięcznie.
Wzrost składki o 122 zł rocznie
Po podwyżce minimalne wynagrodzenie wzrośnie do 1500 zł, zatem podstawą wymiaru tychże składek będzie kwota 450 złotych. A to oznacza, że miesięczne składki na ubezpieczenia społeczne wzrosną ze 123,24 zł do ponad 133 złotych. Tym samym obciążenia początkującego przedsiębiorcy wobec ZUS (ubezpieczenia społeczne z chorobowym) będą wyższe o 10,15 zł miesięcznie, czyli prawie o 122 zł rocznie.
Agata Szymborska-Sutton, analityk Tax Care
źródło: Interia.pl
skladki_zus.gif
Plik ściągnięto 37 raz(y) 22.5 KB
_________________ Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil na które czekamy...
Co grozi przedsiębiorcy za nieopłacanie składek ZUS?
Przedsiębiorca prowadzący działalność gospodarczą musi pamiętać o swoich obowiązkach z tytułu składek ZUS, nałożonych na niego przez przepisy ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Nie wypełniając tych obowiązków powinien liczyć się z dotkliwymi dla siebie konsekwencjami.
Podstawowe obowiązki płatnika składek
Zgodnie z przepisami ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, przedsiębiorca jest przede wszystkim zobowiązany do naliczania, potrącania i opłacania w terminie składek na ubezpieczenia społeczne, a także do sporządzania, przekazywania i przechowywania dokumentacji związanej z tymi ubezpieczeniami. Prowadząc działalność gospodarczą przedsiębiorca musi pamiętać o tym, iż robi to na własny koszt i ryzyko, a co za tym idzie, wszelkie konsekwencje niewypełniania obowiązków, bądź też wypełniania ich niezgodnie z przepisami ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych będą stanowiły podstawę do nałożenia na niego dotkliwych sankcji.
Jakie konsekwencje?
Najdotkliwszymi dla płatników składek konsekwencjami niewypełniania obowiązków w zakresie ubezpieczeń społecznych są m.in.:
1. naliczenie przez ZUS odsetek za zwłokę, a co za tym idzie, konieczność ich opłacenia - od 9 czerwca 2011 r. stawka odsetek za zwłokę od zaległości podatkowych (w tym zaległości z tytułu składek ZUS) wynosi 14,00% kwoty zaległości w stosunku rocznym;
2. wymierzenie przez ZUS opłaty dodatkowej - w razie nieopłacenia składek lub opłacenia ich w zaniżonej wysokości, ZUS może wymierzyć przedsiębiorcy opłatę dodatkową w wysokości 100 % nieopłaconych składek;
3. kara grzywny do 5 tys. zł - kara ta może być wymierzona przedsiębiorcy, który m.in.:
* nie dopełnia w terminie obowiązku opłacania należnych składek;
* nie zgłasza wymaganych ustawą danych lub zgłasza nieprawdziwe dane;
* nie prowadzi dokumentacji związanej z obliczaniem składek;
* nie dopełnia innych obowiązków wynikających z przepisów prawa;
4. ustanowienie hipoteki przymusowej - dla zabezpieczenia należności z tytułu składek ZUS przysługuje hipoteka przymusowa na wszystkich nieruchomościach dłużnika;
5. zastaw skarbowy - należności z tytułu składek mogą być również zabezpieczone ustawowym prawem zastawu na ruchomościach i prawach zbywalnych dłużnika;
6. koszty upomnienia - konieczność uregulowania tych kosztów obciąża płatnika składek;
7. wszczęcie wobec przedsiębiorcy postępowania egzekucyjnego przez Dyrektora ZUS - należności z tytułu składek podlegają zaspokojeniu w drodze postępowania egzekucyjnego i mogą być dochodzone przed innymi wierzytelnościami (za wyjątkiem przypadków określonych w ustawie);
8. postępowanie egzekucyjne przed Urzędem Skarbowym - jeżeli postępowanie egzekucyjne prowadzone przez dyrektora oddziału ZUS, okaże się w całości lub w części bezskuteczne, organ ten skieruje tytuły wykonawcze do właściwego w sprawie naczelnika urzędu skarbowego w celu dalszego prowadzenia postępowania egzekucyjnego;
9. wpis do KRS - w przypadku bezskuteczności postępowania egzekucyjnego organ egzekucyjny, składa wniosek o wpisanie do KRS informacji z jego przebiegu;
10. wpis do Rejestru Dłużników Niewypłacalnych - na wniosek wierzyciela osoba fizyczna może być wpisana do Rejestru Dłużników Niewypłacalnych;
11. odpowiedzialność osób trzecich - do odpowiedzialności z tytułu zaległych składek mogą być także pociągnięte osoby trzecie (np. współmałżonek przedsiębiorcy).
Jak uniknąć sankcji?
W celu uniknięcia opisanych powyżej konsekwencji należy - zawsze w terminie i w pełnej wysokości - opłacać obowiązkowe składki na ubezpieczenia społeczne i ubezpieczenie zdrowotne, a ponadto czynić zadość innym obowiązkom nałożonym na przedsiębiorcę przez przepisy prawa.
Prowadzenie przedsiębiorstwa w naszym kraju to nie lada wyzwanie. Przedsiębiorcy są najmniej uprzywilejowaną, a zarazem najbardziej obciążoną grupą interesów i to niezależnie od tego czy mówimy o małych czy dużych firmach.
W pierwszej kolejności przedsiębiorca zmaga się z państwem, a w zasadzie z szeroko rozumianym aparatem państwowym. W zasadzie każda działalność gospodarcza wymaga spełnienia jakiś warunków. Im bardziej specjalistyczna branża, tym więcej obostrzeń prawnych. Do tego dochodzą wieczne starcia z urzędami, które częstokroć są dość swobodne w zakresie interpretacji przepisów. Wiele przykładów w tym zakresie można czerpać z praktyki urzędów skarbowych – wystarczy przez pomyłkę źle wyliczyć podatek, a już czeka przedsiębiorcę postępowanie karnoskarbowe.
Oczywiście w razie omyłki urzędniczej, koszty i tak poniesie przedsiębiorca, który może co prawda pozwać Skarb Państwa, ale odszkodowanie uzyska dopiero za wykazane straty, np. w postaci utraconego zarobku, strat z powodu niezrealizowanego kontraktu – w praktyce odszkodowanie jest prawie niemożliwe do uzyskania.
Należy dodać, że ważnym czynnikiem utrudniającym, a czasem wręcz uniemożliwiającym przedsiębiorcy sprawne kierowanie swoim przedsiębiorstwem jest wszechobecna całkowicie bezkarna przewlekłość biurokratyczna, która nie ma najczęściej żadnego uzasadnienia. Do tego dochodzą problemy w sądach. Nawet w błahych sprawach nie można przewidzieć działań sądu (nie ma pewności orzeczniczej), który jest niezawisły, niezależny i ma orzekać zgodnie ze sztuką i swoim sumieniem. W razie popełnienia przez sąd błędu, który pociąga za sobą straty u przedsiębiorcy, także można pozwać Skarb Państwa. Jednak trzeba pamiętać o tym, że pomimo nieprawidłowego postępowania sędziego, pozostaje on nietykalny, bowiem odpowiedzialność dyscyplinarna sędziów to w zasadzie fikcja. Nie można także zapominać o przewlekłości, która jest zjawiskiem niezwykle powszechnym w naszych sądach, co również dezorganizuje nie tylko prowadzenie przedsiębiorstwa przez właściciela, ale także stosunki i organizację pracy wewnątrz firmy.
Kolejną kwestią są pracownicy, za których pracodawca odpowiada praktycznie jak za małoletnie dziecko. Pracodawca w pełni odpowiada za życie i zdrowie pracownika w czasie pracy, a w razie wypadku, musi wykazać, że wykonał swoje obowiązki w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy, a także przeszkolił pracownika i pełnił nad nim odpowiedni nadzór. Należy dodać, że pracodawca odpowiada również za szkody wyrządzone przez swoich pracowników osobom i firmom trzecim bez względu na to, czy szkody te wyrządzono nieumyślnie czy umyślnie.
Do tego pracodawca ma obowiązek zorganizowania miejsca pracy, utrzymania tego miejsca i wypłaty wynagrodzenia. To pracodawca ponosi całkowite ryzyko zatrudnienia pracownika, ponieważ musi wypłacić jemu wynagrodzenie, opłacić za niego ZUS i podatek, nawet jeśli pracownik nieprawidłowo wykonuje swoją pracę.
Niestety większość pracodawców jest permanentnie okradana przez swoich pracowników np. w zakresie czasu pracy, korzystania z telefonów służbowych, samochodów, urządzeń biurowych i przyborów itp. Pracodawca praktycznie nie ma żadnych narzędzi, aby skutecznie uchronić swój majątek przed takimi praktykami.
Co więcej państwo ciągle próbuje ingerować w stosunki pomiędzy pracownikiem a pracodawcą – przeważnie na niekorzyść tego drugiego. Przykładem takiego działania jest podnoszenie płacy minimalnej, co w zasadzie w ostateczności uderza w tego pracownika. Ciągłe i częste podnoszenie płacy minimalnej spowoduje, że pracodawcy przestaną zatrudniać w formie etatu, a przejdą na metody niekorzystne dla pracownika, bowiem wzrosną im koszty pracy tych osób, które już są zatrudnione.
Przedsiębiorca ma także utrudnioną drogę w dochodzeniu swoich roszczeń. Jeśli jego dłużnik nie chce dobrowolnie spłacać należności, to przedsiębiorcy pozostaje skorzystanie z usług komornika. Jednak należy pamiętać o tym, że wierzytelność przedsiębiorcy może zostać niezaspokojona. Jeśli dłużnik zalega z płatnościami alimentów, wypłatami dla swoich pracowników, należnościami wobec ZUSu czy podatkami – wierzytelność przedsiębiorcy będzie zaspokojona na końcu, nawet jeśli tamte długi powstały później. A przecież przedsiębiorca też ma swoich pracowników, także odprowadza ZUS, płaci podatki i przeważnie ma rodzinę.
W przeciwieństwie do innych grup społecznych przedsiębiorca daje pracę, a przez to zapewnia utrzymanie nie tylko pracownikowi, ale także całej jego rodzinie. Za to nie otrzymuje od państwa żadnych przywilejów, a wręcz jest traktowany podejrzliwie, uciskany absurdalnymi przepisami i całkowicie zależny od frywolnego postępowania zarówno urzędników jak i sądów. Nawet jeśli przedsiębiorca wygra i obroni swoje racje wobec sądów czy urzędów to najczęściej jest już zrujnowany i nie ma szans na wygranie uczciwego odszkodowania. Oczywiście, tym samym tracą pracę jego pracownicy, a jednocześnie ileś rodzin traci źródło utrzymania.
Niestety także media nie pomagają polskim przedsiębiorcom. Przeważnie media na podstawie jednostkowych przypadków nieuczciwych przedsiębiorców prezentują całą grupę przedsiębiorców jako krzywdzicieli pracowników, oszustów i naciągaczy. Polski przedsiębiorca jest przedstawiany w mediach jako wyzyskiwacz i kombinator. To dziwne, bowiem właścicielami mediów są prywatni przedsiębiorcy, którym powinno zależeć na prawdziwym obrazie swojej grupy społecznej. Śledzę media bardzo uważnie i szczerze mówiąc, nie pamiętam ani jednego programu czy wypowiedzi, gdzie okazano by przedsiębiorcom wdzięczność za kreowanie miejsc pracy, za opłacanie podatków.
Służba zdrowia, czy obecnie wypłacane emerytury istnieją głównie dlatego, że polscy przedsiębiorcy wypracowują zyski, z których płacą podatki i składki na odpowiednie fundusze. To nie pracownik, sędzia, poseł, czy urzędnik zasila budżet tego państwa tylko przedsiębiorca, ale o tym najwyraźniej wszyscy zapominają.
Generowanie utrudnień przez demokratyczne państwo wobec swoich obywateli, którzy wytwarzają ponad 60% PKB, jest dziwne i niezrozumiałe. Powoduje to, że w ciągu 22 lat wolności nie dopracowaliśmy się jako naród klasy przedsiębiorców operujących na poziomie europejskim i światowym, a także skutecznie uniemożliwiamy rozwój przedsiębiorczości wewnętrznej polegającej na posiadaniu przez jednego przedsiębiorcę wielu firm rozsianych po kraju czy sieci swoich przedsiębiorstw.
Tracimy przez to szansę na wytworzenie silnej i dobrze zorganizowanej grupy, która poprzez dawanie miejsc pracy, kreowanie postaw będących przykładem dla absolwentów szkół do podejmowania się trudu prowadzenia własnego przedsiębiorstwa, generowałaby znacznie szybszy rozwój kraju na zdrowych moralnie zasadach.
Niestety człowiek, który ma pomysł i chce w tym kraju dać pracę, zaryzykować swój majątek, płacić uczciwe podatki, ma się czego bać.
Ten ogólnikowy tekst jest zaproszeniem do dyskusji na temat poprawy kultury prawnej w naszym kraju służącej jego rozwojowi.
Małgorzata Karolczyk-Pundyk
źródło: Nowy Ekran
_________________ Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil na które czekamy...
Oszukańcze firmy, m.in. z Czech, wyłudzają od przedsiębiorców opłaty za dokonanie wpisu do fikcyjnych rejestrów - ostrzega Urząd Miasta w Nowym Sączu. Oszuści wykorzystują dane przedsiębiorców dostępne m.in. na stronach internetowych GUS.
Główny Urząd Statystyczny odżegnuje się od tego typu działalności.
- Rejestr REGON jest jawny zgodnie z ustawą. Każdy może również zwrócić się do GUS o zakup bazy danych adresowych. Te dane są w legalnym obiegu handlowym - wyjaśnia pracownica biura prasowego GUS. Dodaje także, że urząd nie będzie składał w tej sprawie zawiadomienia do prokuratury.
Proceder polega na rozsyłaniu listów pocztą tradycyjną bądź elektroniczną, które trafiają do przedsiębiorców w całej Polsce. Firmy wyłudzające pieniądze żądają opłaty za wpis do wymyślonych przez nie rejestrów, wykorzystując przy tym fakt zmiany od 1 lipca zasady rejestracji działalności gospodarczej, polegającej na utworzeniu przez Ministerstwo Gospodarki elektronicznego rejestru osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą zwany Centralną Ewidencją i Informacją o Działalności Gospodarczej (CEIDG). Przedsiębiorcy otrzymują pisma w dniu lub krótko po zarejestrowaniu się do CEIDG.
Wydział Prasowy Ministerstwa Gospodarki (MG) informuje, że przypadki dwóch firm przesyłających polskim przedsiębiorcom oferty dokonania wpisu do prowadzonych przez siebie rejestrów są znane ministerstwu.
- Jest to działalność czysto komercyjna, a prowadzone ewidencje nie mają nic wspólnego z CEIDG. Podanie przez przedsiębiorców swoich danych takim firmom jest całkowicie dobrowolne. Tworzone przez tego typu firmy ewidencje są zapewne próbą powielenia ogólnodostępnych informacji o przedsiębiorcach, zawartych w rejestrze CEIDG czy też Regon - wyjaśnia Wydział Prasowy MG.
MG przypomina również, że fakt figurowania podmiotu w rejestrze firm komercyjnych w żaden sposób nie świadczy o formalnoprawnym zarejestrowaniu firmy. Sygnały o działalności firm usiłujących wyłudzić pieniądze za wpis do rejestru napływają do MG od początku istnienia CEIDG. Rejestracja przedsiębiorców w CEIDG jest bezpłatna, a wszelkie informacje zachęcające do dokonania wpłaty związanej z rejestracją działalności gospodarczej osoby fizycznej w Polsce są nielegalne.
- Wobec wzrastającej aktywności takich firm, MG opracuje nową treść komunikatu, podkreślającą podane powyżej informacje - informuje Wydział Prasowy MG.
Jedna z firm wyłudzających pieniądze posługująca się nazwą "Rejestr Polskich Firm i Działalności Gospodarczych" znajduje się w Czeskim Brnie. Firma ta wysyła do polskich przedsiębiorców pisma z blankietami do wpłaty kwoty 196 zł. W ten sposób zostało oszukanych m.in. wielu nowosądeckich przedsiębiorców.
Dyrektor wydziału ds. przedsiębiorczości Urzędu Miasta w Nowym Sączu, Magdalena Januszek-Gródek powiedziała, że w rozsyłanych pismach czeska firma w sposób lakoniczny informuje, że jej celem jest ewidencja nowo założonych firm i działalności gospodarczych w Polsce i ujawnienie danych dotyczących tych firm.
- Użyte w piśmie sformułowania wywołują skojarzenia z wprowadzonym od 1 lipca nowym systemem rejestracji działalności gospodarczej – dodaje Januszek-Gródek.
Druga firma wyłudzająca pieniądze od przedsiębiorców mieszcząca się w Warszawie, wymyśliła fikcyjny Krajowy Rejestr Pracowników i Pracodawców. Firma ta powołując się na przepisy ustawy o statystyce publicznej próbuje wyłudzić od przedsiębiorców opłatę 115 zł za dokonanie wpisu do swojego rejestru.
- Powoływanie się przez tę firmę w swoich pismach na zapisy ustawy o statystyce publicznej i prowadzony bezpłatnie przez GUS rejestr REGON, jest bezpodstawne - informuje GUS.
Źródło: PAP
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Prowadzenie działalności gospodarczej oraz zawarta umowa-zlecenia a ZUS.
Osoba wykonująca pracę na podstawie umowy-zlecenia, prowadząca jednocześnie pozarolniczą działalność gospodarczą na podstawie przepisów o działalności gospodarczej lub innych przepisów szczególnych podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym z tytułu tej działalności, jeżeli z tytułu umowy-zlecenia podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe jest niższa od obowiązującej tę osobę najniższej podstawy wymiaru składek dla osób prowadzących pozarolniczą działalność.
Może ona wówczas dobrowolnie, na swój wniosek, być objęta ubezpieczeniami emerytalnym i rentowymi również z tytułu wykonywania pracy na podstawie umowy-zlecenia - art. 9 ust. 2a ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.
W pozostałych sytuacjach (tj. gdy podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe z tytułu umowy-zlecenia jest równa lub wyższa od obowiązującej tę osobę najniższej podstawy wymiaru składek dla osób prowadzących pozarolniczą działalność) tytułem do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych jest tytuł, który powstał wcześniej. Wówczas osoba ta może dobrowolnie, na swój wniosek, być objęta ubezpieczeniami emerytalnym i rentowymi także z drugiego tytułu lub zmienić tytuł ubezpieczeń - art. 9 ust. 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.
Przez obowiązującą daną osobę najniższą podstawę wymiaru składek dla osób prowadzących pozarolniczą działalność rozumie się odpowiednio bądź 60% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w poprzednim kwartale, bądź 30% minimalnego wynagrodzenia za pracę.
Samozatrudnienie jest powszechnie stosowaną praktyką przez pracowników w celu obniżenia obciążeń podatkowych. Poprzez ten zabieg zyskują oni nie tylko możliwość zaliczenia do kosztów uzyskania przychodów rzeczywiście ponoszonych wydatków, ale również możliwość wyboru formy opodatkowania. Warto jednak pamiętać o minusach samozatrudnienia.
Osoby, które decydują się na założenie własnej firmy bez zatrudniania pracowników nazywani są samozatrudnionymi. Takie osoby mogą liczyć na liczne przywileje z uwagi na rozmiary swojej działalności, np. ulga w ZUS, jednorazowa amortyzacja itp. Trzeba jednak pamiętać, że nie wszyscy samozatrudnieni mogą korzystać z tych dobrodziejstw. Dotyczy to w szczególności przedsiębiorców, którzy zamierzają współpracować z byłym lub obecnym pracodawcą. Minusem zatrudnienia jest także to, że samemu trzeba płacić podatki i składki na ubezpieczenie społeczne.
Samozatrudniony to przedsiębiorca
Samozatrudniony to przedsiębiorca, który prowadzi działalność gospodarczą. Trzeba jednak pamiętać, że nie będzie nim taki przedsiębiorca, którego działalność gospodarczą spełnia łącznie trzy warunki, o których mowa za chwilę. Za działalność gospodarczą (samozatrudnienie) nie uznaje się bowiem czynności, jeżeli łącznie spełnione są następujące warunki:
- odpowiedzialność wobec osób trzecich za rezultaty tych czynności oraz ich wykonywanie, z wyłączeniem odpowiedzialności za popełnienie czynów niedozwolonych, ponosi zlecający wykonanie tych czynności;
- są one wykonywane pod kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonych przez zlecającego te czynności;
- wykonujące te czynności nie ponosi ryzyka gospodarczego związanego z prowadzoną działalnością.
Jeżeli zatem mamy do czynienia z przedsiębiorcą, który współpracuje z byłym pracodawcą ale jego współpraca przypomina bardziej pracę w rozumieniu kodeksu pracy aniżeli prowadzenie biznesu na własny rachunek, w świetle przepisów o podatku dochodowym nie prowadzi on działalności gospodarczej. Tak będzie, jeśli łącznie znajda zastosowanie trzy powyższe okoliczności.
Składki na ubezpieczenie społeczne trzeba opłacać samemu
Osoby decydujące się na samozatrudnienie bardzo często zapominają, że muszą oni samodzielnie zapłacić składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne. Ponadto nie mogą oni skorzystać z ZUS preferencyjnego przeznaczonego dla osób rozpoczynających działalność gospodarczą jeżeli świadczą usługi na rzecz byłego pracodawcy w takim samym zakresie jaki przyjęty był w umowie o pracę.
Obowiązek opłacania podatku spoczywa na samozatrudnionym
Samozatrudnienie wiąże się również z koniecznością wyboru formy opodatkowania oraz odprowadzania do urzędu skarbowego zaliczek na podatek dochodowy. Jednak nie wszystkie formy opodatkowania są dostępne dla osób samozatrudnionych. Z możliwości opodatkowania podatkiem liniowym samozatrudnieni będą mogli skorzystać dopiero od roku następującego po roku podatkowym, w którym pracowali na rzecz byłego pracodawcy w ramach stosunku pracy lub spółdzielczego stosunku pracy, o ile współpraca z byłym pracodawcą miała miejsce.
Z kolei opodatkowanie ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych nie jest możliwe gdy przed rozpoczęciem działalności w roku podatkowym lub w roku poprzedzającym rok podatkowy, podmiot wykonywał w ramach stosunku pracy lub spółdzielczego stosunku pracy czynności wchodzące w zakres działalności gospodarczej podatnika i nadal chce współpracować z byłym pracodawcą.
Ponadto osoby samozatrudnione nie odliczają od przychodów kosztów ryczałtowych wynikających z ustawy o PIT, lecz faktycznie poniesione wydatki. W sytuacji, gdy podatnik nie ponosi żadnych kosztów działalności może to być mniej korzystne niż koszty ryczałtowe przy umowie o pracę.
U samozatrudnionych może pojawić się VAT
W niektórych przypadkach samozatrudnienie oznacza konieczność zarejestrowania się jako podatnik VAT, składania deklaracji oraz wpłacania podatku należnego. Wprawdzie mają oni możliwość skorzystania ze zwolnienia podmiotowego od podatku VAT, które jest przewidziane dla drobnych przedsiębiorców, jednak utracą oni wtedy prawo do odliczania VAT naliczonego.
Czasami niezbędna jest księgowa
Z samozatrudnieniem wiąże się także obowiązek prowadzenia ewidencji księgowej dla celów obliczenia podatku, co oznacza dodatkowe koszty. Podatnik musi bowiem zatrudnić księgową bądź zlecić prowadzenie księgowości biuru podatkowemu. Naturalnie możliwe jest również prowadzenie rozliczeń samemu, ale to z kolei pochłania dużo czasu i wymaga posiadania wiedzy z dziedziny rachunkowości i podatków. W przypadku umowy o pracę podatnik takich obowiązków nie ma. Co więcej, może on nawet przerzucić na pracodawcę obowiązek rocznego rozliczenia dochodów, poprzez złożenie oświadczenia PIT-12 w terminie do 10 stycznia.
Przedsiębiorca nie ma przywilejów pracowniczych
Z umową o pracę wiążą się liczne przywileje pracownicze, do których należy między innymi prawo do urlopu, prawo do zwolnienia chorobowego oraz świadczenia obowiązkowe pracodawcy, do których należy odzież ochronna, okulary korygujące, badania lekarskie, itp. Kiedy pracownik zdecyduje się na samozatrudnienie traci prawo do tych przywilejów. Oczywiście może on pójść na urlop, czy zwolnienie chorobowe, ale będzie to skutkowało dużo mniejszymi przychodami w danym okresie.
Dorota Kępka, księgowa Tax Care
Jerzy Toczyński, Tax Care
Niski ZUS lub prawo do zasiłku - wybór początkującego przedsiębiorcy
Początkujący przedsiębiorca ma do wyboru: korzystać z ulgi w składkach ZUS i tym samym pozbawić się prawa do zasiłku dla bezrobotnych, czy płacić więcej do ZUS, ale i mieć szansę na zasiłek po utracie zatrudnienia.
Wg wiceministra pracy Marka Buciora obecnie nie ma możliwości przyznania prawa do zasiłku dla bezrobotnych początkującym przedsiębiorcom, którzy płacą składki do ZUS na preferencyjnych zasadach. Po to, by uzyskać prawo do zasiłku dla bezrobotnych, trzeba płacić składki od kwoty wynoszącej co najmniej minimalne wynagrodzenie. W 2011 r. minimalna płaca wynosi 1386,00 zł.
Tymczasem początkujący biznesmen może przez dwa lata płacić składki od kwoty równej 30 procent minimalnego wynagrodzenia, czyli w 2011 r. od kwoty 415,80 zł. Płacąc składki od tak niskiej pod stawy przedsiębiorca nie spełnia więc warunku, żeby w razie utraty zatrudnienia dostać zasiłek dla bezrobotnych.
Początkujący przedsiębiorcy mogą jednak uzyskać prawo do zasiłku, jeżeli tylko zdecydują się płacić składki do ZUS od wyższej kwoty. "Można odprowadzać składkę w wyższej wysokości niż wskazana najniższa podstawa i wówczas mieć zaliczony okres prowadzenia działalności gospodarczej z opłacaniem takiej wyższej składki do okresu uprawniającego do zasiłku lub opłacać składkę w najniższej dopuszczalnej wysokości - od podstawy stanowiącej 30 proc. kwoty minimalnego wynagrodzenia - jednakże bez możliwości zaliczenia tego okresu prowadzenia działalności do okresu uprawniającego do zasiłku dla bezrobotnych. Wybór do osoby rozpoczynającej prowadzenie działalności gospodarczej" - wyjaśnił Bucior.
źródło: PAP / Nowy Ekran
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Finansowanie raczkującego biznesu to problem, który spędza sen z powiek wielu początkującym przedsiębiorcom. Tax Care przedstawia osiem sposobów dla start-upów na uzyskanie finansowego wsparcia.
Dotacje i preferencyjne pożyczki unijne, wsparcie bezrobotnych, komercyjne kredyty na start - sposobów na finansowanie dopiero powstających firm jest przynajmniej kilka, ale nie wszystkie są dostępne dla każdego, kto rozpoczyna własną działalność. Warto sprawdzić, z którego może skorzystać Twoja firma.
Sposób pierwszy
Ok. 20 tys. zł dla bezrobotnych, którzy planują otworzyć własną firmę (dofinansowanie z urzędu pracy)
Wysokość dotacji z urzędu pracy - dla bezrobotnych zakładających własną firmę - może wynieść maksymalnie sześciokrotność przeciętnego wynagrodzenia w minionym kwartale i oscyluje wokół 20 tys. złotych. Urzędy pracy mogą jednak samodzielnie ustalić kwotę maksymalnego wsparcia, może się więc okazać, że w danym urzędzie będzie ono nawet o kilka tysięcy niższe. Osoba ubiegająca się o tego typu dotację musi mieć status zarejestrowanego bezrobotnego i przez ostatni rok nie mogła prowadzić działalności gospodarczej. Dotacja z urzędu pracy jest najmniej skomplikowana pod względem formalnym. Jeśli formularz wniosku w danym urzędzie pracy (znajdziemy go również w Internecie) jest wystarczająco szczegółowy, nie jest nawet konieczne złożenie biznesplanu. Mimo to warto go jednak dołączyć - w ten sposób zyskamy w oczach urzędników dodatkowe punkty. Wkład własny nie jest wymagany, ale nie zaszkodzi wspomnieć, że dysponujemy np. własnym komputerem czy samochodem. Firmę wspieraną przez urząd pracy trzeba utrzymać na rynku przynajmniej przez rok.
Sposób drugi
Do 40 tys. zł w ramach unijnego działania 6.2 (Program Kapitał Ludzki „Wsparcie oraz promocja przedsiębiorczości i samozatrudnienia)
O dotację w ramach działania 6.2 programu Kapitał Ludzki, w wysokości do 40 tys. zł, mogą się starać osoby, które dopiero planują uruchomienie działalności gospodarczej. Wnioski mogą składać wszyscy zainteresowani, ale pierwszeństwo w uzyskaniu dofinansowania będą mieli m.in. bezrobotni, osoby niepełnosprawne, kobiety, które wracają do pracy po przerwie związanej z urodzeniem i wychowywaniem dzieci oraz osoby po 45. roku życia.
Wniosek o wsparcie przyjmują tzw. operatorzy, czyli instytucje współpracujące z wojewódzkimi urzędami pracy - na stronach internetowych urzędów można otrzymać podstawowe informacje o planowanych naborach i kontakt do operatorów. W pierwszym etapie operator ocenia nasze predyspozycje do prowadzenia działalności gospodarczej i wstępnie - pomysł na biznes. Drugi etap to szkolenie z przedsiębiorczości, podczas którego przyszli przedsiębiorcy uczą się m.in., jak założyć firmę i napisać biznesplan.
Niestety, pieniądze z tej puli już się kończą, więc szanse na otrzymanie dotacji w ramach działania 6.2 są coraz mniejsze.
Sposób trzeci
Do 300 tys. zł dla mikroprzedsiębiorstw na wsiach i w małych miasteczkach (działanie 312 „Tworzenie i rozwój mikroprzedsiębiorstw")
W ramach tego działania można starać się o 100, 200 lub 300 tys. złotych. Wiele zależy od tego, czy firma planuje kogoś zatrudnić, a jeśli tak - to ile osób. W przypadku jednoosobowej działalności możemy liczyć na dofinansowanie w wysokości do 100 tys. złotych. Tworząc dwa miejsca pracy, kwota ta wzrasta do 200 tys. zł, a przy zatrudnieniu minimum 3 pracowników - do 300 tysięcy.
O dotację, przyznawaną w formie refundacji poniesionych już kosztów, mogą starać się tylko mikroprzedsiębiorstwa, czyli firmy, których roczny obrót nie przekracza 2 mln euro i które zatrudniają maksymalnie 10 pracowników. Pieniądze można wydać m.in. na zakup maszyn, budowę lub remont lokalu przeznaczonego na działalność oraz na środek transportu (do przewozu minimum ośmiu osób). Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która odpowiada za rozdzielanie pieniędzy dla wiejskich mikrofirm, może sprawdzać aż przez pięć lat, czy przyznane przez nią środki zostały wydane zgodnie z zawartą umową.
Sposób czwarty
Do 100 tys. zł lub 500 tys. zł dla rolników z własną firmą (działanie 311 „Różnicowanie w kierunku działalności nierolniczej")
100 tys. zł czeka na każdego z tych rolników, którzy chcą zarabiać także na nierolniczej działalności gospodarczej, chyba że owa działalność jest związana z wytwarzaniem biogazu rolniczego lub energii elektrycznej z biogazu rolniczego - w takiej sytuacji kwota wsparcia rośnie nawet do 500 tys. złotych. O wsparcie mogą się starać rolnicy zamieszkujący w miejscowościach do 5 tys. mieszkańców, którzy byli ubezpieczeni w KRUS minimum przez 12 miesięcy przed złożeniem wniosku. Co więcej, o wsparcie może się ubiegać nie tylko sam rolnik, ale także jego małżonek lub domownik, czyli osoba „bliska rolnikowi", minimum 16-letnia, która niekoniecznie musi zamieszkiwać w gospodarstwa rolnika - wystarczy, że będzie to bliskie sąsiedztwo. Pomoc na działalność nierolniczą przyznawana jest w formie refundacji, co oznacza, że konieczne jest wyłożenie własnych środków - można jednak starać się o zaliczki. Unijne wsparcie nie może przekroczyć 50% poniesionych kosztów.
Sposób piąty
Do 560 tys. zł dla osób z pomysłem na e-biznes (działanie 8.1 POIG Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka)
Jedną z najpopularniejszych dotacji dla mikro- i małych przedsiębiorstw. Wnioski muszą złożyć przed upływem pierwszego roku prowadzenia działalności gospodarczej i koniecznie przed rozpoczęciem realizacji projektu, na który chcą otrzymać dofinansowanie. Przedsiębiorcy mogą się starać o kwotę stanowiącą 70 proc. wydatków kwalifikowanych, których limit wynosi 700 tys. złotych. To oznacza, że na konto innowacyjnej firmy może wrócić maksymalnie 490 tys. złotych. Wyjątkiem są osoby, które nie ukończyły jeszcze 27 lat - w ich przypadku dotacja może wynosić 80 proc. kosztów kwalifikowanych, czyli nawet 560 tys. złotych. W 2010 r. średnia wartość dofinansowania wyniosła (według PARP) ok. 430 tysięcy złotych.
Sposób szósty
Preferencyjne kredyty dla start-upów bez zdolności kredytowej (Inicjatywa JEREMIE JEREMIE „Joint European Resources for Micro - to - Medium Enterprises", powołana przez Komisję Europejską i EBI)
Start-upy bez zdolności kredytowej i odpowiednio wysokich zabezpieczeń mogą starać się o preferencyjnie oprocentowane pożyczki lub też o poręczenie kredytów, zaciąganych w bankach. Wsparcie w ramach Inicjatywy JEREMIE oferują pośrednicy w pięciu województwach: łódzkim, dolnośląskim, pomorskim, wielkopolskim i zachodniopomorskim. Kwoty pożyczek są różne w zależności od pośrednika w danym województwie, ale można się starać nawet o kilkaset tysięcy złotych.
Sposób siódmy
Inkubatory przedsiębiorczości - wsparcie nie tylko finansowe
Inkubatory tworzą różne instytucje: uniwersytety, organizacje samorządowe, fundacje, różnego typu fundusze (np. venture capital) czy banki. Zadania poszczególnych inkubatorów różnią się od siebie, ale generalnie oferują one startującym przedsiębiorcom pomoc w wielu wymiarach, od skonkretyzowania pomysłu na firmę i stworzenia biznes planu poczynając, poprzez rejestrację działalności gospodarczej, doradztwo w sprawach związanych z administrowaniem firmą (np. księgowość), a na doradztwie w prowadzeniu biznesu (zdobywanie kontrahentów, marketing, budowanie strategii sprzedaży) kończąc. Inkubator to też źródło kapitału na start. Może także prowadzić szkolenia dla przedsiębiorców czy też udostępniać im swoją powierzchnię biurową, a nawet różnego rodzaju sprzęt.
Inkubator może realizować potrzeby określonej grupy osób, np. kobiet, studentów, osób niepełnosprawnych, przedsiębiorców z terenów wiejskich bądź z wyznaczonej strefy ekonomicznej. Decydując się zatem na udział w inkubatorze przedsiębiorczości trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę na to do kogo jest on skierowany. Poza tym trzeba sprawdzić czy organizator inkubatora nie stawia kandydatom ograniczeń wiekowych. Często o udział w inkubatorze mogą się ubiegać jedynie przedsiębiorcy, którzy nie mają więcej niż 30 lub 35 lat. Pojawiają się jednak projekty, w których mogą brać udział osoby w każdym wieku. Inkubator może poza tym być ograniczony terytorialnie, na przykład tylko dla firm działających w danym regionie, bądź tylko dla określonych branż, np. nowoczesnych technologii (telekomunikacja, informatyka, biotechnologia, itp.).
Obok wsparcia merytorycznego i organizacyjnego inkubatory dostarczają przyszłym przedsiębiorcom środków na start biznesu. Może to być na przykład niskooprocentowany kredyt czy też wniesienie kapitału do wspólnie tworzonej spółki. Inkubator może, choć nie musi, wymagać, aby pomysłodawca przedsięwzięcia zaangażował w nie swoje pieniądze. Jest to ważny czynnik, bo wniesienie własnych oszczędności zwiększa identyfikację przyszłego przedsiębiorcy z tworzonym biznesem i jednocześnie powoduje, że ma on większą chęć osiągnięcia sukcesu.
Część inkubatorów przyjmuje aplikacje w sposób ciągły, inne robią to cyklicznie.
Sposób ósmy
Kredyty dla start-upów w instytucjach komercyjnych
Banki mają ograniczoną ofertę produktów kredytowych dla start-upów. Spośród 30 przepytanych ostatnio przez Tax Care instytucji finansowych tylko dziewięć przyznało, że mają w ofercie produkty kredytowe dla firm do 3 miesięcy działalności. Banki proponują takim firmom najczęściej kredyty w rachunku bieżącym lub kredytowym. Największą tego typu pożyczkę - do 50 tys. zł - oferuje Bank Polskiej Spółdzielczości.
Kredyty w dużo wyższych kwotach, o charakterze inwestycyjnym, proponuje m.in. Citi Handlowy, który deklaruje, że pożyczy do 3 mln zł (kredyt musi być jednak zabezpieczony w 100 proc. gotówką). Idea Banku oferuje kredyty na start do 200 tys. zł z zabezpieczeniem w postaci hipoteki na nieruchomości, która nie musi być własnością przedsiębiorcy. Kredytu inwestycyjnego udzieli start-upom także PKO BP (do 80 proc. netto planowanej inwestycji).
Prowadząc jednoosobową działalność gospodarczą jesteś antysocjalistycznym elementem. Po prostu jesteś zakałą socjalizmu Platformy Obywatelskiej i jej rządzącego bydła w postaci autorytetów moralnych.
W wyniku uchylenia z dniem 1 stycznia 2012 r. art. 7a ust. 2 ustawy z dnia 19 listopada 1999 r. Prawo działalności gospodarczej, który wyłączał dane osobowe zawarte w ewidencji działalności gospodarczej spod przepisów ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych, ochronie przewidzianej w tej ustawie podlegają obecnie dane osób fizycznych bez względu na to czy osoby te prowadzą działalność gospodarczą, czy też nie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum