Witam.
Zostałem zaproszony na rozmowę o pracę w Renomie - firma z Sopotu.
Ogólnie sprawdzanie biletów w pkp.
Czy ktoś wie na czym to ma polegać, w końcu od tego są drużyny konduktorskie
Renoma.. ta nazwa jest wybitnie myląca. Renoma znana jest w trójmieście właśnie z braku jakiejkolwiek renomy. Dobrze że chociaż trzymają się z dala od autobusów w Gdyni.
Wielokrotnie byłem świadkiem kontroli biletów przeprowadzoną przez firmę Renoma. Nigdy nie zdarzyło się aby kontrola odbywała się w sposób chamski, wulgarny czy z rękoczynami. W busach i tramwajach zazwyczaj chodzą młode chłopaki, chude to jakieś takie ale sympatyczne z twarzy i kulturalne. Dzień dobry, proszę, dziękuję, kontrola biletów etc. Niestety, ludzie którzy poddawani są kontroli biletów robią wszystko aby jak najbardziej wkur... kontrolerów. Najgorsze barachło to studenci którzy albo szukają pięć minut biletów, albo jak kontroler jest już baaaardzo blisko to nagle gdzieś dzwonią, pierdzielą trzy po trzy, wydłużają kontrolę i usiłują wyprowadzić kontrolerów z równowagi. Kontrolerzy codziennie są narażani na szykany, wyzwiska, groźby etc. W tej pracy trzeba mieć silną psychikę, z tym że to są tylko ludzie i jak każdy mogą mieć gorszy dzień. Jak się taki nabuzuje przez cały dzień to w końcu najzwyczajniej w świecie musi dać upust swojej złości bo w przeciwnym wypadku by go szlag jasny trafił... W przypadku SKM sytuacja wygląda ciut inaczej. Tam zatrudnieni są napompowani smutni panowie, u których rzadko można spotkać uśmiech na twarzy ale nie oznacza to że są to jakieś chamy. Po prostu, w SKM mają do czynienia z jeszcze gorszym barachłem czyli student-pijany albo student-naćpany. Jedno i drugie prawie zawsze agresywne i szukające zaczepki. Tutaj panowie kontrolerzy muszą mieć możliwość pacyfikacji większej grupy barachła, ale maja przykaz że w przypadku zagrożenia zdrowia/ życia swojego bądź normalnych pasażerów mają odstąpić od przeprowadzenia kontroli biletów. Jest to dość dobrze płatna praca, ale maksymalnie niewdzięczna. Trzeba mieć silną psychikę, na rozmowie kwalifikacyjnej nie można świrować pawiana, bo wtedy odpadasz... Trzeba mieć też w sobie drobną nutkę zwyczajnego skur... i nie być wzruszonym na prośby, groźby, błagania, próby przekupienia etc. Jak się mandat należy to się go wlepia. Dużą radość sprawia - ale tego nikt nigdy oficjalnie nie przyzna - wkur... ludzi i ich wielka rozpacz, takie pognębienie sprawia wielką radochę ale nie można się z tym obnosić. Szkoda... Studencik jest kozakiem do momentu gdy nie ma biletu albo ma nieważny. Wtedy jest lament i jest mandacik. Student się wkurza, złorzeczy, ubliża, kontroler najchetniej by takiemu zasadził kopa z glana w zęby, ale bardziej zaboli dotkliwy mandat albo sprawa karna za zwyzywanie.
W Gdyni może nie robi Renoma jako Renoma ale robią tam pracownicy którzy na codzień pracują w Renomie. Kilkunastu kojarzę, oni pewnie mnie też bo jak siedzę z tyłu w busach to zawsze jak wchodzą to zanim zaczną kontrolę to już im pokazuję mój bilet co wywołuje śmieszne miny
_________________ Pokuccy kopciarze - łączcie się !
sprecyzuje chodzi o prace w województwie małopolskim.po drugie w pociagach jest konduktot co wiec robi tam renoma? w ogłoszeniu napisane jest cos o rewidencie
no dobra ale ja dalej nie rozumiem, w województwie Małopolskim bilety sprawdzają konduktorzy pkp.
O ile Renoma nie sprawdza wybiórczo konduktorów (czego oni bardzo się boją i nie lubią) to jaka moja praca będzie miała sens.
Z moim doświadczeniem w sprawdzaniu biletów dzięki tym badniom frekwencji pkp mam bardzo dużo to powiedzenia na ten temat,nie sądzę ,żeby mi odmówiono podjęcia pracy bez uzasadnienia..
Pasażerowie SKM w Trójmieście to wybitnie nieciekawa społeczność. Sporą ich część stanowią bowiem ludzie zwani pospolicie "sopockimi imprezowiczami", którzy często wywołują awantury, wyzywają kontrolerów, palą w pociągach, rozlewają piwsko, a nazwać ich "chamami" to stanowczo za mało. Dlatego renomiarze nie słyną z grzeczności - po prostu siłą przyzwyczajenia w podobny sposób traktują wszystkich. Oczywiście zdarzają się też kontrolerzy tej firmy, którzy potrafią dostosować sposób prowadzenia rozmowy do pasażera.
Niestety, wśród trójmiejskich kontrolerów wielu jest nieuczciwych. Mnie osobiście zdarzyło się jechać SKM-ką do pracy. Miałem wysiąść na przystanku Gdynia Grabówek (tam też zresztą kończył mi się "zasięg" biletu miesięcznego). Niestety, kiedy chciałem wysiąść, drzwi zastawił mi kontroler, który właśnie miał rozpocząć kontrolę biletów. Mówiłem mu, że tu muszę wysiąść, bo bilet mi się kończy, prosiłem, żeby może wstrzymał pociąg czy coś, ale nie reagował, tylko blokował mi przejście. Na bilet nawet nie spojrzał. Kiedy drzwi się zamknęły, wreszcie łaskawie rzucił okiem na bilet i powiedział, że właśnie przejechałem strefę i muszę zapłacić mandat. Takich sytuacji jest w Trójmieście sporo.
Edycja: dopiszę jeszcze, że sprawa wylądowała w lokalnej prasie, bo moje odwołanie zostało rozpatrzone negatywnie. Osoba z Renomy, która rozpatrywała mój wniosek odpisała, że według dokumentów kontrola rozpoczęła się z chwilą odjazdu z przystanku Gdynia Grabówek, a więc kontroler miał rację, bo z własnej woli przekroczyłem strefę, na której mój bilet jest ważny.
_________________ Kłodzko-Wałbrzych - najpiękniejsza kolej świata.
Ostatnio zmieniony przez Viljar dnia 16-02-2013, 14:14, w całości zmieniany 1 raz
Nie, nie jestem pracownikiem Renomy. Nic mnie z tą firmą nie łączy poza tym że jestem regularnie kontrolowany przez ich pracowników. A najwięcej gadają zawsze ci co mają nieważne bilety lub jadą bez nich...
Co do nieuczciwych kontrolerów... wszędzie są ludzie i taborety, nawet jak ci nie rozpatrzą pozytywnie skargi to taki kontroler dostaje po łapach. Kilka skarg i koczuje pod WUP w Gdańsku. Jak komuś zasadzi kopa jako pierwszy to koczuje pod WUP z miejsca i ma wilczy bilet.
_________________ Pokuccy kopciarze - łączcie się !
zgadzam się z Pawłem_15 i Viljarem. Trójmiejscy "studenci" doprowadzają do szału nie tylko kontrolerów, ale i pasażerów. Sam nie tak dawno skończyłem studia, ale jakoś sobie nie przypominam sytuacji, za którą mógłbym się wstydzić. Niedaleki przykład: kontrola biletów w SKM na wysokości Gdyni Orłowa, dzień dobry bilety poproszę, studencik pokazuje bilet, legitymację poproszę, nie mam, ale ja studiuję itd. Kontroler informuje o procedurze, że wystawi wezwanie do zapłaty, ale można anulować po przesłaniu kopii dokumentu upr. do ulgi a ta studencka menda zaczyna kręcić kontrolera komórką i "że on go załatwi". Nosz kur.wa. I jak ma taki człowiek nie stracić cierpliwości?
PS. mnie także trójmiejscy studenci zwalniali z pracy. Chociaż trudno nazwać studentami to bydło, które wracało z sylwestra z Zakopanego.
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi
Nie mogę żądać ani nikt mi nie gwarantuje że na tym czy innym forum otrzymam satysfakcjonująca odpowiedź natomiast to,co się dzieje w trójmieście, gdyni, sopocie ma się nijak do małopolski.
Co Renoma może robić w pkp wj. małopolskie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum