- Tradycja zobowiązuje i czas na zmiany. Zmiana wizerunku naszej spółki jest kluczowym elementem strategii rozwoju na następne lata - powiedział Zbigniew Terek, prezes Wars SA podczas dzisiejszej konferencji prasowej poświęconej nowemu obliczu spółki.
W spotkaniu wziął również udział prezes PKP Intercity, Czesław Warsewicz. Spółka przez niego kierowana ściśle współpracuje z Warsem, który ostatnio zwyciężył w przetargu na obsługę wagonów restauracyjnych przewoźnika i będzie świadczył tę usługę przez najbliższe 3 lata.
- Chcemy zerwać z wizerunkiem, o którym śpiewał Rudi Schuberth: "Wars bigosem pachnący" - powiedział prezes Terek. Nowy wizerunek firmy zakłada Nową Linię Obsługi, opierająca się na kilku pomysłach. Po pierwsze - nowe menu. Znajdzie się w nim 20 różnych posiłków, głównie specjałów polskiej kuchni, ale także dania zagraniczne, takie jak włoska brunschetta. Zmieni się także sposób zamawiania. Będzie można wybrać potrawę w gotowym zestawie, nie będzie konieczne zamawianie każdego składnika z osobna.
Po drugie - nowa zastawa. Wymienione zostaną stare naczynia, które zastąpią nowe, porcelanowe, nowoczesne i elastyczne. Po trzecie - nowe stroje dla personelu i podnoszenie jego kwalifikacji. Od listopada trwają szkolenia, podczas których pracownik jest obserwowany i oceniany podczas swoich codziennych obowiązków. Wars wdraża także tzw. "program tajemniczego gościa", czyli tajne wizyty kontrolerów, dzięki którym badany jest poziom usług oferowanych przez franczyzobiorców.
Po czwarte - spółka uzyskała nowe logo. Zostało ono zaprojektowane przez prof. Jacka Millera z Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Nowe logo zostało uroczyście zaprezentowane przez prezesa Warsu.
Jedną z najważniejszych rzeczy będzie jednak zmiana wystroju wagonów. Przez 2 lata Wars chce wyremontować ok. 40 wagonów za sumę ok. 3 mln zł. Ponadto PKP Intercity planuje wymianę swoich wagonów barowych. Jak powiedział prezes Warsewicz, decyzja w tej sprawie zostanie podjęta w tym roku, zostanie na ten cel przekazane ok. 200 mln zł. Proces ten ma zakończyć się w na przełomie 2010 i 2011 roku.
Prezes PKP Intercity został również zapytany o przetarg, w którym zwycięstwo odniosła spółka Wars. - Firm zainteresowanych było parę, ale wymogi spełniała jedynie spółka Wars i tylko ona złożyła ofertę. Wymogi były wysokie, bo nasz klient zaakceptuje tylko usługi najwyższej jakości - zakończył Warsewicz.
- Moim marzeniem jest, aby przynajmniej 1 proc. podróżnych, którzy wchodzą na pokład pociągu, robili to aby zjeść w Warsie, a nie tylko przejechać z punktu A do punktu B - powiedział prezes Terek, zapraszając dziennikarzy na zwiedzenie zmodernizowanego wagonu oraz porównanie go ze starym, nie odnowionym.
Czyżby? Nie zmienia się skład zarządu i rady nadzorczej WARS-u. I dopóki będzie w niej zasiadać taki Antoni Maria Jaje to w WARS-ie absolutnie nic się nie zmieni! Oprócz logo, które powaliło mnie z nóg... swoją tandetą!
Nowe logo WARS-u namalował chyba uczeń szkoły podstawowej w ramach lekcji plastyki? Bo profesjonalizmu i wyczucia estetyki w tym ZERO! Ale cóż, jaki zarząd i rada nadzorcza, takie logo!
Pamiętacie wypowiedź Rydzyka "o perfumowaniu szamba"? Resztę dopowiedźcie sobie sami...
Nowe logo, menu, stroje dla kelnerów, a także nowy wystrój wnętrz wagonów - to niektóre ze zmian, jakie chce wprowadzić Wars SA w wagonach gastronomicznych pociągów PKP Intercity.
Na sam wystrój ok. 30 wagonów Wars wyda w tym roku blisko 3 mln zł. Podobna kwota ma być także przeznaczona na ten cel w przyszłym roku.
Jak poinformował we wtorek na konferencji prasowej prezes Wars SA Zbigniew Terek, w pierwszej kolejności zmiany będą wprowadzone w pociągach kursujących przez Poznań. Od 16 stycznia wejdą do użytku 4 wagony restauracyjne w pociągach "Fredro", "Lech", "Odra" i "Panorama", jeden wagon barowy w pociągu "Prus" oraz 4 wagony restauracyjne w pociągach kursujących na trasie Warszawa - Berlin.
Prezes PKP Intercity Czesław Warsewicz zapowiedział, że za około 200 mln zł firma chce kupić nowe lub gruntownie zmodernizować wagony przewidziane dla usług gastronomicznych. Dodał, że będzie to realizowane w perspektywie 2-3 lat.
Jak poinformowali przedstawiciele Warsa, większość potraw z nowego menu będzie oparta na recepturach tradycyjnej polskiej kuchni. Ponadto jadłospis został urozmaicony o specjalności z innych zakątków świata. W ofercie znajdzie się ponad 20 różnych posiłków.
Zmianie ulegnie również sposób składania zamówienia. Klient będzie wybierał potrawy w gotowych zestawach, bez konieczności zamawiania każdego składnika z osobna. Zmiany w menu to rezultat przeprowadzonej wśród pasażerów sondy na temat oceny jakości oferowanych usług.
Napoje alkoholowe będą oferowane tylko w pociągach międzynarodowych, ponieważ zgodnie z prawem nie można ich sprzedawać w pociągach relacji krajowych - poinformował Terek.
Spółka Wars została wybrana do prowadzenia obsługi wagonów restauracyjnych i barowych w pociągach PKP Intercity w listopadzie ub.r.
Tylko ta firma spełniała wymagane warunki, m.in. roczne obroty z działalności gastronomicznej w wysokości minimum 2 mln zł, trzyletnie doświadczenie w świadczeniu tego typu usług, pisemne zobowiązanie do poniesienia nakładów finansowych na aranżację i zmianę wystroju wnętrza wagonów w pierwszym roku trwania umowy w wysokości minimum 2 mln zł netto.
Źródło PAP
Ps. Uwierzymy jak zobaczymy, a narazie to WARS powinien zrobić porządki wewnątrz firmy a dopiero potem na zewnątrz firmy. Co do logo to pełna zgoda z Krychą.
Zaglądam na nową stronę internetową Warsu i żadnych zmian nie widzę. Jadłospisu jak nie było tak nie ma. Kontakty telefoniczne i adresy wycięto ze starej strony. Zarząd i rada nadzorcza te same:
Cytat:
Spółka reprezentowana jest przez trzyosobowy Zarząd, w skład którego wchodzą:
Zbigniew Terek – Prezes Zarządu, Dyrektor Generalny
Andrzej Buczkowski – Członek Zarządu, Dyrektor ds. Marketingu i Rozwoju
Artur Kowalczyk – Członek Zarządu, Dyrektor Operacyjny
Rada Nadzorcza WARS SA:
Lucyna Krawczyk - Przewodnicząca
Sławomir Grela - Wiceprzewodniczący
Krzysztof Mamiński - Sekretarz
Janusz Ostaszewski - Członek
Antoni Jaje - Członek
Jan Konkel - Członek
Nowe logo, nowa strona internetowa - układy pozostały te same. I ta sama śpiewka: zrobimy, zmienimy, odnowimy, zmodernizujemy... O "zniesieniu prohibicji" w pociągach krajowych już się nie mówi, bo za wysokie schody. O "wygranym" przetargu się mówi. Niby to ma Wars w oczach klientów nobilitować? Przetarg, którego nie było, bo konkurencja nie miała ochoty sprostać warunkom postawionym tak, żeby jej nie było? Konkurencja nie miała też ochoty konkurować ze spółką, której organizator przetargu jest właścicielem. Po co ta mistyfikacja? Żeby zorganizować jeszcze jedną konferencję prasową, żeby tylko pismaki mieli o czym pisać? Żeby nazwiska Warsewicz i Terek w mediach się znalazły?
Ps.
Sądzę, że bardzo łatwo będzie udowodnić zarówno Terkowi, Buczkowskiemu i Kowalczykowi oraz, a może przede wszystkim, Warsewiczowi działanie na szkodę spółki WARS S.A. Swojego czasu nad złożeniem takiego doniesienia zastanawiał się były prezes Warsu Michał Zubrzycki. Chodziło o podniesienie przez prezesa Prześlugę z dnia na dzień odpłatności za wynajem wagonów gastronomicznych o 50%. Lipny przetarg zorganizowany przez Warsewicza, w wyniku którego podniesiono te odpłatności oraz zobowiązano Wars do zainwestowania w nie swój tabor 3 mln zł, był próbą zamaskowania podobnej operacji - na szkodę drugiego współwłaściciela, Skarbu Państwa. Takie operacje są możliwe tylko w przypadku podobnych zależności właścicielskich.
Moim marzeniem jest, aby przynajmniej 1 proc. podróżnych, którzy wchodzą na pokład pociągu, robili to aby zjeść w Warsie
Marzenie nierealne. Wprawdzie zdarzało mi się, że za ciężkiej komuny jechałem do Poznania pociągiem z Dworca Warszaw-Gdańska tylko dlatego, że w składzie była enerdowska Mitropa, ale robiłem to, bo jedzenie było tam smaczniejsze, bo było ono tańsze a półlitrowa butelka piwa Berliner Pilsner kosztowała mniej niż 0,33 l naszego Żywca w Warsie. Były tam też lepsze erefenowskie, belgijskie i francuskie wagony 1 klasy. Bilet mnie nic nie kosztował. Miałem możliwość wyboru między tym standardem a polskim ekspresem z polskimi wagonami i wagonem barowym Wars. Nigdy nie wsiadłem do tego pociągu, żeby się napić dobrego, taniego, niemieckiego piwa. To piwo sprzedawali pracownicy Wars na stacjach postojowych. Jechałem, bo musiałem pojechać.
Zatem, nie pojadę dzisiaj z Warszawy do Poznania tylko dlatego, żeby zasmakować nowej kuchni Warsu. Zresztą, jeżeli nie będzie tam bigosu z kiełbasą i golonki, to żadne inne europejskie atrakcje podniebienia mojego nie zachwycą. Pozostawiam takie podróże tym, którzy ze smakowania żyją - panom Makłowiczowi i Bikontowi. Nie zachwycam się też nowym logiem, choć przyznaję, że tamto do nowoczesnych wagonów już nie pasowało. Ale Wars, to jest Wars i dobrze, że ta nazwa została. A co z IC Cafe? Czyżby pomysł pana Warsewicza, który dał pretekst do jednej z konferencji prasowych został odłożony na półkę? Ile jeszcze zapowiedzi zmian, modernizacji, zakupów podobny los czeka?
Ps.
Dwa wpisy fachowców w dyskusji w RK na temat nowego logo Warsu:
Cytat:
pracownik Loży
1. Nowy znak został zaprojektowany przez firmę Loża A5/ dawniej Grupa A5/.
2. Jest to najstarsza i najbardziej doświadczona Polska firma.
3. Opracowywała m.in. Orbis, TVP, Orlen, Pocztowy Bank oraz pona 260 innych Programów Zmiany Wizerunku a nie projekcików logo
4.To, że logo wygląda tak a nie inaczej jest wynikiem strategii jaką przyjął WARS a nie "wizji artysty"
Cytat:
Do pracownika Loży.
Jeśli macie takie doświadczenie i dorobek, to czemu pozwalacie żeby Wam przypisywać autorstwo tego potworka?
Normalne jest, że jeśli klient upośledzony, wymaga zrobienia czegoś szkaradnego i nie daje się w żaden sposób od tego odwieść, to mówi się mu do wiedzenia i życzy powodzenia gdzieś indziej.
Skoro tego nie zrobiliście i nie dbając o własną opinię podjęliście się zlecenia, musicie teraz ponosić tego konsekwencje. Widząc tego rodzaju pokrakę zamiast logo, jakoś nie mogę uwierzyć w informacje ze strony o ponad 20-letnim doświadczeniu itd.
Naczelnik, Naczelnik, Witam serdecznie, od dawna śledze Wasze forum a szczególnie wątek o Warsie gdyż pisze prace magisterska na temat zarzadzania personelem przedsiebiorstwa WARS. Długo nękałam Panią Gontarczyk z działu marketingu aby wysłała mi konkretne dane firmy niestety dostałam tylko jeden artykuł z gazety który został u mieszczony również na tym forum. Mam wielką prośbe do Pana Naczelnka: Mógłby mi Pan udostepnić zdjęcia WARSu te co są w tym wątku i czy zgodziłby się Pan na umieszczenie ich w mojej pracy magisterkiej? Byłabym bardzo wdzięczna:) Mój mail: ka.siorka@interia.pl
Pozdrawiam i życze miłego dnia.
[ Dodano: 22-01-2008, 10:02 ]
PS. Również uważam że nowe logo WARSu jest beznadziejne. Stare logo miało tyle lat a dalej wyglądało na topie a nowe już wygląda jak logo sklepiku z przydrożnej wsi.....
Wysłany: 22-01-2008, 12:26 Będzie alkohol w Warsie?
Niewykluczone, że w czasie kolejowej podróży będzie można zamówić jeden głębszy. Zespół Doradców Gospodarczych TOR przygotował projekt nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Znosi on zakaz sprzedaży trunków w niektórych pociągach.
- Absurd polega na tym, że w pociągach międzynarodowych, zatrzymujących się na stacjach w Polsce, alkohol kupić można, a w pociągach kursujących po kraju już nie - mówi Adrian Furgalski z TOR.
Projekt trafił do szefów sejmowej komisji infrastruktury i komisji Przyjazne Państwo, które ma kasować prawne buble.
WARS był od zawsze związany z polskimi kolejami i od dawnych czasów oferował usługi gastronomiczne w pociągach. Jednak wraz z rozwojem konkurencji i wymagań rynku Wars zaczął być krytykowany za niski poziom usług oraz niski standard wagonów, które w dużej mierze pochodziły z poprzedniego ustroju. Dlatego PKP Intercity postanowiło zmienić ten niekorzystny stan rzeczy. Ogłoszono przetarg który wygrał Wars, jednak wygrana ta oznaczała konieczność dokonania gruntownych zmian. Niniejszy artykuł przybliża Wars z przeszłości oraz nowy jego wizerunek.
Wars powstało w 1948 roku, kiedy to ówczesny Minister Komunikacji powołał w strukturze Państwowego Biura Podróży „Orbis”, Oddział Eksploatacji Wagonów Sypialnych i Restauracyjnych, gdzie wydział eksploatacji wagonów sypialnych i restauracyjnych był głównym trzonem przedsiębiorstwa. Znany obecnie Orbis jako przewoźnik autokarowy rozwinął tą działalność w późniejszym okresie, ponieważ w 1948 roku technika autobusowa była jeszcze w powijakach. W późniejszym okresie wydzielono działalność wagonową i powołano do życia Przedsiębiorstwo Wagonów Sypialnych i Restauracyjnych 'ORBIS'. Kolejna zmiana nastąpiła w 1960 roku, kiedy to Polskie Biuro Podróży, hotele oraz Przedsiębiorstwo Ośrodków Wypoczynkowych 'ORBIS' przeniesiono pod zarząd GKKFiT, natomiast Przedsiębiorstwo Wagonów Sypialnych i Restauracyjnych 'ORBIS' jak i Restauracje Dworcowe 'ORBIS' pozostawiono w resorcie komunikacji. W 1961 roku pojawiła się obecna nazwa WARS, która wywodzi się od przedsiębiorstwa WAgonów Sypialnych i Restauracyjnych. Dla celów prowadzonej działalności spółka wykorzystywała stare wagony konstrukcji przedwojennej, dlatego konieczne było rozpoczęcie ich wymiany. Proces rozpoczęło wprowadzenie w 1970 roku kuszetek typu 110A, które zapoczątkowały nowy typ usługi, dotąd bowiem oferowane były jedynie wagony sypialne. Nowa usługa cieszyła się dużym powodzeniem co zaowocowało produkcją około 300 wagonów, które w dużej mierze kursują po dziś dzień. Następnie przyszła kolej na wagony barowe 113A, które ujrzały światło dzienne w 1972 roku i zostały wyprodukowane w ilości 171 egzemplarzy. Po nich przyszedł czas na modernizację parku wagonów sypialnych, który został rozpoczęty wagonami WL-G w 1977 roku. Do roku 1982 VEB Göerlitz dostarczyły 141 wagonów. We wrześniu 1982 roku utworzono Przedsiębiorstwo Wagonów Sypialnych i Restauracyjnych WARS, jako niezależny podmiot gospodarczy, wydzielając go ze struktur władzy państwowej, pomimo pozostawienia 100% udziałów Skarbu Państwa. Jednak nie zmieniło to głównego profilu działalności, jaką było świadczenie usług przewozowych w wagonach sypialnych i z miejscami do leżenia, świadczenie usług gastronomicznych w pociągach oraz prowadzenie działalności i usług gastronomiczno-handlowych na dworcach PKP, PKS i PLL LOT.
Burzliwa wymiana taboru w okresie poprzedzającym spowodowała, że nie inwestowano wiele w nowy tabor. Dopiero w 1986 roku zakupiono kolejną partię 95 wagonów sypialnych, również od tego samego dostawcy. Mimo ponownie powiększającego się wieku taboru nadal nie inwestowano. Dlatego 1988 roku opracowano prototyp nowej kuszetki 134A, której dostarczono 2 sztuki, natomiast w 1989 roku zakupiono partię 16 wagonów restauracyjnych produkowanych przez VEB Bautzen. Jednak w tym samym roku przyszły zmiany systemowe, które oznaczały powolną zapaść przewozów kolejowych w Polsce oraz storno nowych zakupów. Udało się jedynie zrealizować zakup 12 kuszetek serii 134A. Niestety mimo pogarszającego się stanu taboru kolejowego unikano inwestycji w zakup nowych wagonów, jak i modernizację istniejących. Zwłaszcza zaniechanie modernizacji było bardzo negatywnym zjawiskiem, ponieważ szybko rosły wymagania klientów. Pasażerowie coraz częściej zgłaszali słuszne wnioski, że jakość usług na pokładzie WARS jest niewłaściwa. Brak modernizacji był również efektem tego, że tabor należał do PKP, natomiast Wars prowadził jedynie usługi. Dlatego nie było jasne kto ma za co odpowiadać. Teoretycznie program modernizacji miał się zacząć w 1996 roku, kiedy zaprezentowano całkowicie zmodernizowany wagon barowy 113A LUX, jednak seryjnych modernizacji nie prowadzono. Jedynie w pojedynczych przypadkach niektóre wagony otrzymywały całkowicie przebudowane wnętrze (z miejscami siedzącymi). Pojawiały się również wersje mieszane, gdzie dwa pierwsze wysokie stoły zastępowano mniejszymi z siedzeniami. 8 września 2000 r., wraz ze zmianą statutu, zmieniono oficjalną nazwę firmy na - WARS Spółka Akcyjna.
W 2001 roku pojawiła się kolejna zmiana polegająca na wydzieleniu spółki PKP Intercity, która przejęła własność nad wagonami gastronomicznymi, kuszetkami oraz sypialnymi. W tym samym roku rozpoczęto prywatyzację WARS SA, którą zaniechano w 2002 roku. Okres od pojawienia się PKP IC również nie był szczęśliwym do zakupów nowego taboru i modernizacji starego. Dopiero ostatnie trzy lata przynoszą poprawę. Zakupiono nowe wagony sypialne, oraz zmodernizowano inne. Kuszetki otrzymały nowe obicia, które znacznie poprawiły jakość podróży starym wagonem, oraz rozpoczęto modernizację najnowszych kuszetek serii 134A. Również wagony restauracyjne trafiły do modernizacji, jednak problemem pozostawał nadal standard około 45 z 79 używanych jeszcze wagonów 110A, których wiek przekraczał już 40 lat. 28 kwietnia 2005 roku większościowy pakiet akcji Wars S.A. przejęło PKP Intercity spółka z o.o. Mimo tego spółka ta miała bardzo mały wpływ na działania zarządu Wars, co prowadziło do wielu konfliktów. Jednym z rozwiązań awaryjnych miało być przekazanie wszystkich działań z Wars do TLK, przy jednoczesnym zlikwidowaniu WARS. Jednak ponownie zwyciężyła racja związkowa i Wars pozostał w swojej niewydolnej organizacyjnie strukturze. To doprowadziło do drastycznego posunięcia ze strony PKP Intercity, które nie widząc wyjścia z sytuacji postanowiło ogłosić przetarg na świadczenie usług gastronomicznych w wagonach. Na krok ten zdecydowano się pomimo posiadania większości akcji i miał on dokonać przełomu w sprawie obsługi gastronomicznej w najdroższych pociągach w Polsce. Wyjścia były dwa. Albo Wars zrozumie konieczność wprowadzenia zmian i zobowiąże się na piśmie w formie kontraktu do ich wprowadzenia albo na rynku pojawi się inny podmiot, który te usługi będzie zapewniał. Bardzo dużym pewnikiem w takiej sytuacji byłaby Mitropa, natomiast dla Wars oznaczałoby to bankructwo. Jednak zarząd Wars zrozumiał konieczność zmian i złożył ofertę, którą PKP Intercity uznało za najlepszą. Podpisano więc kontrakt na świadczenie usług w okresie trzech lat. W efekcie tej umowy Wars zobowiązał się do wyremontowania wnętrz 40 wagonów (które są dzierżawione od PKP IC) oraz do wprowadzenia nowego jadłospisu.
Po wygranej Wars miał czas na opracowanie wymaganych zmian, o których poinformowano na konferencji prasowej. Całość działań określono jako Nową Linię Obsługi (NLO), która jest wieloetapowym programem naprawy wizerunku marki WARS. Efekcie działań NLO ma być zbudowanie wizerunku Wars jako firmy nowoczesnej, wiarygodnej i profesjonalnej. Pieczę nad opracowaniem nowych standardów NLO sprawuje Pan Jan Marek Mołoniewicz –ekspert ds. żywienia i organizacji obiektów gastronomicznych, który współpracuje m.in. z SGGW w Warszawie. Działania NLO obejmują zmianę wnętrza sal konsumenckich wagonów gastronomicznych, wprowadzenia nowego menu, strojów kelnerów, naczyń porcelanowych i jednorazowych oraz systemu szkoleń dla obsługi wagonów. Jak bardzo dobrze wiadomo działania te zostały wymuszone przez PKP Intercity i zostały zawarte w kontrakcie. W efekcie Wars skierował do modernizacji wagony, z których pierwsze już wróciły po wykonanej naprawie i zostały on zaprezentowane publicznie. Taki sam standard mają mieć pozostałe wagony barowe objęte kontraktem. Pierwsze pociągi w systemie NLO ruszyły już 16 stycznia i obejmują narazie 9 wagonów. Są to 4 wagony restauracyjne kursujące w pociągach Fredro, Lech, Odra, Panorama, 4 wagony restauracyjne kursujące w BWE oraz jeden zmodernizowany wagon barowy kursujący w pociągu Prus. W poszczególnych etapach procesu modernizacji do programu dołączać będą kolejne wagony (łącznie 40 sztuk).
Wagony objęte programem mają być dobrze rozpoznawalne przez nowe logo. Zostało ono wybrane spośród wielu propozycji przygotowanych przez profesjonalne studio graficzne. Wybrano projekt prof. Jacka Millera z Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, jednak nowe logo mocno rozczarowuje. Celem zmiany logotypu miała być jednoznaczna identyfikacja spółki, natomiast z przeprowadzonych badań stwierdzono, że klienci kojarzą WARS przez nazwę, a nie znak graficzny. Dlatego też wprowadzono nowe logo. Pytanie tylko jak nowe logo ma stać się bardziej rozpoznawalne, lub jeszcze dokładniej jak ma być wogóle rozpoznawalne. Litery WARS umieszczono poprostu w czterech okręgach koloru brązowego nachodzących na siebie. Nie wchodząc w sprawę gustów nie problem zauważyć, że logo to byłoby w sam raz tak w 1992 roku i idealnie korespondowałoby z ówczesnymi wagonami. Niestety obecnie jest ono zupełnie nie na miejscu, co widać wyraźnie w zestawieniu z nowoczesnym, chłodnym wystrojem wnętrza zmodernizowanego wagonu. Dodatkowo można poważnie powątpiewać, że ludzie zaczną kojarzyć zamiast WARS nowy logotyp. Pod tym względem zarząd spółki poważnie się minął z założeniami. Miast atrakcyjnie wyeksponować litery WARS i pod nimi budować markę zdecydowano się na coś takiego. W efekcie klienci nadal będą kojarzyli WARS z nazwy, bo raczej ciężko się spodziewać, że na pytanie gdzie byłeś usłyszymy „w czterech brązowych kółkach”. Jeżeli Wars chce naprawdę zerwać z wizerunkiem schabowego i bigosu musi jak najszybciej zrezygnować z nowego znaku i zastąpić go samymi literami w atrakcyjnym układzie.
Drugim aspektem zmian ma być nowe menu. Dotąd bowiem Wars słynął z tradycyjnych dań jak kotlet schabowy czy bigos. To właśnie te dania niesłusznie obarcza się winą za zły wizerunek Warsu. Oczywiście znacznie łatwiej zrzucić winę na mięso, zamiast winić nieudolność ludzi. Jednak stało się i dania te zniknęły z menu. Faktem jest, że z usług PKP Intercity korzystają głównie osoby podróżujące w celach biznesowych, którzy przyzwyczajeni są do spożywania posiłków w bardziej wyrafinowanej formie. Bynajmniej nie są to posiłki lepsze, lecz egzotyczną nazwą dają „odrobinę luksusu”. Jednak z drugiej strony wielu restauratorów ukrywa pod zmyślnymi nazwami typowe dania i tak znany u nas kotlet schabowy nieraz można zakupić za granicą pod różnymi nazwami i to powinno być głównym działaniem Warsu. Można powiedzieć, że to się udało. Nowe Menu składa się z ponad 20 pozycji i pozbawione jest bigosu, jako najczęściej kojarzonego. Natomiast dostępne potrawy bazują w głównej mierze na kuchni polskiej. Dodatkowo menu uzupełniono o potrawy z innych zakątków świata. Jest to dobry krok, ponieważ w pociągach PKP Intercity pojawiają się również pasażerowie zagraniczni, którzy bardzo często gubili się w polskim menu. Pojawiły się również zestawy sałatek (przykładowo Niemcy przed obiadem zawsze spożywają sałatki) są dania gotowe oraz zestawy śniadaniowe. Zmianie uległ również sposób składania zamówienia. Klient będzie wybierał potrawy w gotowych zestawach, bez konieczności zamawiania każdego składnika z osobna. Jest to pozytywna zmiana, która powinna zostać dobrze odebrana. Bez wątpienia zmiana menu jest krokiem milowym.
Kompleksowość dopełnia nowa zastawa i stroje dla personelu. Dotychczasowe naczynia mają zastąpić nowe, o nowoczesnym stylu. Jednak jeżeli będą one tak nowoczesne jak nowe logo, to można mieć wątpliwości odnośnie nowej zastawy. Mimo tego przed ostateczną oceną najpierw trzeba tą zastawę zobaczyć. Ich produkcją zajmuje się znany producent porcelany. Oczywistością usług gastronomicznych jest ich związanie z obsługą. Personel potrzebuje stosownych strojów. Program odnowy zakłada więc wprowadzenie nowego jednolitego ubioru wszystkich pracowników WARS. Również i te mają być nowoczesne i eleganckie, jednak tutaj chyba nie musimy się obawiać o powtórzenie pomyłki z nowym logo. Nowy ubiór ma być synonimem wysokiej jakości obsługi. Dlatego też Wars rozpoczął szeroki program szkoleń personelu. Główny nacisk położono na coaching polegający na szkoleniu w miejscu pracy. Obserwuje się zachowanie podczas pracy, a następnie mówi się co było uczynione dobrze, a co źle. Zajęcia te kończą się egzaminem i uzyskaniem dyplomu. Ponadto, już niebawem będą oferowane szkolenia językowe i specjalistyczne (kucharz, barista), ćwiczące aspekty behawioralne (autoprezentacja, odporność na stres), a także kursy wiedzy z zakresu zarządzania dla franszyzobiorców. Dodatkowo Wars będzie sprawdzał zgodność oferty franszyzobiorców za pomocą pracowników, którzy incognito będą sprawdzali jakość usług.
W efekcie nowego programu Wars będzie musiał w przeciągu najbliższych trzech lat wydać na modernizację 40 wagonów 3 miliony złotych. Wnętrza tracą dotychczasowe wysokie barowe stoły na rzecz stolików dwu i czteroosobowtch z siedzeniami. Ciężko mówić o wysokiej finezji wnętrza ale napewno jest ono bardziej dostosowane do współczesnych potrzeb, niż poprzednie. Celem wymuszonego rebrandingu WARS jest odświeżenie i poprawienie odbioru marki wśród podróżnych oraz podniesienie jakości i poziomu oferowanych usług. Jeżeli kontrakt przebiegnie pomyślnie, wówczas są duże szanse na to, że po 2010 roku Wars również otrzyma kontrakt. Po tym okresie warunki świadczenia usług gastronomicznych ulegną znacznej poprawie, ponieważ na tory powinny wyjechać nowe lub zmodernizowane wagony barowe lub restauracyjne. Z racji wieku wagonów 113A raczej modernizacji będą służyć inne wagony, jak w przypadku wagonu 155A.
Dziękuje Naczelniku za dodatkowe wieści na temat WARSu. Dzięki Wam wszystkim jest mi o wiele prościej pisać prace. Zatem dziękuje wszystkim:)
PS. Swoje zdanie na temat Warsu wyrażę dopiero po obronie, bo jeszcze mi pozwolenie cofną
Jednak zarząd Wars zrozumiał konieczność zmian i złożył ofertę, którą PKP Intercity uznało za najlepszą.
No to zajrzyjmy na stronę Wars SA. Wejdźmy w "Usługi Wars" a następnie wybierzmy temat "Usługi gastronomiczne". Tam na drugiej pozycji jest "Menu". Po kliknięciu w ten tytuł wyświetla nam się ... pusta strona. http://www.wars.pl/index.php?r=385&l=pl
Totalne kłamstwo sprzedane mediom o tym, że Wars "wygrał", bo jako jedyny sprostał wymogom stawianym w przetargu. Po prostu nikt inny nie zamierzał sprostać warunkom finansowym narzuconym przez PKP Intercity. Nikt oprócz Warsu do przetargu nie stanął, a cały ten szum o zmianie wizerunku ma za zadanie osłabić opinię o nieuczciwym przetargu i wyłudzeniu przez IC dodatkowych pieniędzy ze spółki zależnej, której razem ze Skarbem Państwa jest właścicielem. Warsewicz i Terek to zwykli krętacze z układu PiS. Dzięki niemu zajmują swe stołki. Jedynym ich atutem jest młodość, co wskazuje na to, że jeszcze niejednego przestępstwa będziemy świadkami.
Ps.
Alkohol w Warsie jest potrzebny tylko Warsowi, bo na tym robi się największą kasę. Potrzebny jest Terkowi, by sprostać warunkom finansowym "wygranego" przetargu. Piwo i wódka spod lady zawsze były podstawowym (70%) dochodem franczyzobiorców - nie to kupowane z magazynów Wars Cateringu, gdy zarząd Wars świadomie łamał istniejące od 26 lat zakazy. Świadomie też wyżyłowane zostały odpłatności od franczyzobiorców. Zorganizowany przeze mnie w 2004 roku ustny przetarg dobitnie udowodnił, że są w stanie zapłacić każdą cenę mimo, że oficjalne dochody temu zaprzeczają. Na fali dążeń do wolnego rynku, który ma być podstawą wolności obywateli, może uda się usunąć z ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi ten anachroniczny zapis. Zastanawiam się jedynie nad tym, kto franczyzobiorcom wyda koncesję na sprzedaż alkoholu? Potrzebny jest stały punkt sprzedaży i stały adres. Wagon Warsu adresu nie ma.
Piwa w Warsie się nie napiję, bo jak prof. Religa przestałem pić. Nie piją również zazwyczaj kobiety w ciąży, dzieci, czasami młodzież i wielu emerytów. Nie piją świadkowie Jehowy, amisze, muzułmanie i kilkoro moich znajomych. Przeszkadza mi również towarzystwo podpitych i śmierdzących alkoholem podróżnych tak, jak przeszkadza niepalącym to, że ja palę. A Warsewicz zabronił mi palić w pociągach Intercity. Postuluję zatem, żeby po zmianie ustawy prezes Warsewicz wprowadził zakaz spożywania alkoholu w pociągach jego spółki - sprzedawać sobie mogą. Niepijący ma takie same prawa jak niepalący.
- Obowiązujące prawo funduje nam anachroniczny podział na pociągi relacji międzynarodowych, w których można kupić i spożywać alkohol, oraz pociągi, w których tego robić nie można. Prowadzi to do absurdu - pisze Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych "TOR".
Trzy lata temu przygotowałem nowelizację ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, która zawierała nowa propozycje zapisu regulującego warunki sprzedaży alkoholu w pociągach pasażerskich i na dworcach.
Spodziewałem sie oskarżeń o rozpijanie narodu, ale projekt nie ujrzał światła dziennego. Posłowie wszystkich opcji, kursując pociągami na posiedzenia Sejmu, chętnie wypiliby kufel piwa. Posłowie PO obawiali się, że zgłoszenie ustawy przez ich klub da pretekst Klubowi PiS do ataku. I vice versa. Żyjemy więc dalej w hipokryzji.
Obowiązujące prawo funduje nam anachroniczny podział na pociągi relacji międzynarodowych, w których można kupić i spożywać alkohol, oraz pociągi, w których tego robić nie można. Prowadzi to do absurdu. Udając sie w podróż z Warszawy do Poznania, możemy wybrać pociąg o 11.25 (do Berlina) i wypić wino do obiadu w wagonie restauracyjnym. Jeżeli jednak wsiądziemy do pociągu tej samej spółki, ale dwie godziny później (stacja docelowa Poznań), nie podadzą nam alkoholu. To unikat w skali europejskiej. W poprzednich latach zakaz obchodzono w pociągach przez zakup piwa spod lady. Dwa lata temu minister zdrowia nakazał rygorystycznie przestrzegać ustawy. Nie ma jednak żadnego problemu z wniesieniem do pociągu i konsumpcją w przedziale własnego alkoholu czy też z zakupem piwa od „roznosicieli” na stacji. Prowadzi to do obniżenia wpływów budżetu państwa z podatków i opłat koncesyjnych, w przeciwieństwie do sytuacji, gdyby sprzedaż taka została zalegalizowana.
Nie chodzi przecież o żadne upijanie się i sprzedaż wódki na butelki. Jeśli ktoś chce sie wprawić w stan nieważkosci, nie musi w tym celu fundować sobie kolejowej podróży. Mówiąc jednak serio, proces zakupu nowego taboru dla obsługi gastronomicznej, wprowadzenie nowego menu i wystroju wagonów restauracyjnych aż prosi się o wsparcie w tym jednym, alkoholowym szczególe. Sprzedaż i konsumpcja alkoholu dopuszczone byłyby bowiem tylko w wagonach barowych. W zależnosci od zawartości alkoholu mocniejsze trunki byłyby podawane wyłącznie do posiłku. Czy wiec grozi nam, że pociągi dowozić będą półprzytomnych pasażerów? Nie.
Nie ma także dowodów na to, że nowa regulacja spowodowałaby wzrost przestępczości w pociągach. Do chuligańskich wybryków dochodzi najczęściej w pociągach podmiejskich, gdzie sprzedaż alkoholu nie jest prowadzona. Sprawcy, już wchodząc do pociągu, byli nietrzeźwi. To temat dla służb porządkowych. Porządni pasażerowie, czyli większość, nie mogą być traktowani jako potencjalni przestępcy.
Od pewnego czasu zatrudniona jest w WARS-ie pani Badowska, żona Eugeniusza Badowskiego. Robotę dostała po protekcji i chyba za jakieś przysługi. Ciekawe, bo innych pracowników się zwalnia, a innych się zatrudnia z polecenia Jaje i ręką dyrektora Kaźmierczaka, który ostatnio sam nie wie czy jest nawalony czy trzeźwy, więc chyba nie jest do końca świadomy co Jaje podsuwa mu do podpisu.
Tak się właśnie robi w dupę Skarb Państwa, a prezes Terek udaje, że o niczym nie wie. Ciekawy jest ten cały warsowski burdelik i jeśli Warsewicz czegoś z tym nie zrobi to w końcu sam poleci ze stołka za to, że toleruje Terka, który toleuje to co Jaje na swoim folwarku wyprawia i czyni rękami Kaźmierczaka. Przewodnicząca rady nadzorczej WARS-u pani Lucyna Krawczyk (czonkini zarządu PKP IC) chyba też zapadła na ślepotę?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum