to w Małpolsce odwołuje się pociągi ,ludzi się zwalnia lub wysyła na bezpłatne ,ludzi coraz mniej juz jeździ a tu jeszcze Renomy brakuje.Horror co się wyprawia.Kultury osobistej to Renoma nigdy nie miała i nie będzie mieć,bo tylko patrzą żeby za wszelka cenę ludzi karać.Wiem ile było znimi kłopotów jak jeżdzili ,nie liczą się dla nich żadne świętości
...Kultury osobistej to Renoma nigdy nie miała i nie będzie mieć,bo tylko patrzą żeby za wszelka cenę ludzi karać.Wiem ile było znimi kłopotów jak jeżdzili ,nie liczą się dla nich żadne świętości
Trochę chyba przesadziłeś ...
Co jest złego w tym, że przewoźnik chroni swoje interesy i zatrudnia firmę (czyt. Renoma), która będzie to egzekwować ? Jak będziesz miał bilet na przejazd, to żadna nieprzyjemność ze strony kontrolera cię nie spotka, oni wykonują tylko swoją robotę i tyle
Wielokrotnie spotykałem tych kontrolerów w różnych pociągach i jakoś nie widziałem tego "ciśnienia" na karanie o którym piszesz ...
... może w końcu warto zacząć kupować bilety
Każdy przewoźnik ma swoją politykę i strategię, także w kwestii kontroli biletów.
O ile mi wiadomo Renoma od lat współpracowała z różnymi przewoźnikami i kontrolowała bilety niezależnie od obecności w pociągu pracowników przewoźnika także upoważnionych do kontroli biletów.
Czy kontrolerzy z Renomy są gorsi ?
... zweryfikuje to rachunek ekonomiczny, czyli wyższy udział wykupionych biletów
to się mija z celem Można wnioskować,że skoro zatrudnia się zewnętrzną firmę do kontroli ,to co nie ufa się swoim pracownikom? To może wszystkich wyzwalniać>Ja pracuje w drużynach i wiem ,że gapowiczów to jest mały promil wszystkich podróżych.A takie nieustanne kontrole tylko jeszcze bardziej denerwują ludzi i coraz bardziej zniechęcają do podróżowania koleją
to się mija z celem Można wnioskować,że skoro zatrudnia się zewnętrzną firmę do kontroli ,to co nie ufa się swoim pracownikom?
Logicznie rzecz biorąc, to można i taki wniosek wysnuć, jednak rzeczywistych powodów może być więcej, które w jakiś sposób są racjonalne dla firmy. Takim powodem może być np występowanie pewnego ryzyka na niektórych liniach, gdzie pracownik zwyczajnie obawia się bezpiecznie wykonywać swoje obowiązki i nie sprawdza biletów ... A zgodzimy się obaj, że jest to strata finansowa dla przewoźnika
grzesik56 napisał/a:
Ja pracuje w drużynach i wiem ,że gapowiczów to jest mały promil wszystkich podróżych.A takie nieustanne kontrole tylko jeszcze bardziej denerwują ludzi i coraz bardziej zniechęcają do podróżowania koleją
Promil to stanowczo za mało, wydaje mi się że tu conajmniej o procentach mówić trzeba
Prawda jest taka, że brak regularnego egzekwowania podstawowego obowiązku podróżnego jakim jest posiadanie ważnego biletu (i dokumentów potwierdzających prawo do ewentualnej ulgi) w jakiś sposób zachęca niektorych podróżnych do jazdy "na gapę"
Podróżny, który posiada wżny bilet na przejazd, raczej nie będzie się denerwował, że przewoźnik robi swoje
Wydaje mi się, że ty powinieneś o tym wiedzieć najlepiej
jak Galicja kursowała na wagonach w z Rzeszowa to były takie sytuacje,że najpierw drużyna sprawdzała bilety,w Tarnowie wsiadali rewizorzy,za Krakowem następna drużyna lub następni rewizorzy,przeważnie w Strzelcach wsiadali rewizorzy opolscy ,w Oławie lub Brzegu wrocławscy,a między czasie jeszcze drużyna.Jak ktoś jechał cała trasę to mógł mieć serdecznie dość .A z drugiej strony mogł wysnuć,że PR to bogata firma,skoro zatrudnia tylu kontrolerów.
Co do linii gdzie boją się sprawdzać bilety.A co tu renoma zmieni to raz ,a dwa oni też tam nie pójdą -narażać się ,a swoją drogą jakie linie masz na myśli
jak Galicja kursowała na wagonach w z Rzeszowa to były takie sytuacje,że najpierw drużyna sprawdzała bilety,w Tarnowie wsiadali rewizorzy,za Krakowem następna drużyna lub następni rewizorzy,przeważnie w Strzelcach wsiadali rewizorzy opolscy ,w Oławie lub Brzegu wrocławscy,a między czasie jeszcze drużyna.Jak ktoś jechał cała trasę to mógł mieć serdecznie dość .A z drugiej strony mogł wysnuć,że PR to bogata firma,skoro zatrudnia tylu kontrolerów.
Swego czasu, dużo podróżowałem na linii Warszawa - Jelenia Góra, Sudetami i Karkonoszami, nie były to jeszcze czasy PR ... Na całej długości trasy przemknął się może z jeden rewizor, a po składzie łaziła drużyna.
Nie było to jakoś specjalnie uciążliwe, bardzo często bywało też tak, że kierownik zerknął do przedziału i poznał patrząc na pasażera, że bilet już sprawdził i nawet nie prosił o okazanie. Gdy pociąg dojeżdżał do WWK, należało się spodziewać wizyty kontrolerów z Renomy, ale to też nie było jakoś specjalnie uciążliwe i niewygodne, robili po prostu chłopy swoją robotę i tyle
grzesik56 napisał/a:
Co do linii gdzie boją się sprawdzać bilety.A co tu renoma zmieni to raz ,a dwa oni też tam nie pójdą -narażać się ,a swoją drogą jakie linie masz na myśli
Jak poszukasz dobrze na tym forum, znajdziesz kilka takich linii i parę (mam nadzieję), że subiektywnych tylko, opinii o nich
To właśnie RENOMA zniszczyła pasażerów na trasie Cieszyn-Bielsko ???
Dlaczego????
Mój znajomy z Chybia ma syna.
W latach 2000-2005 jeździł dom szkoly w Cieszynie-w Chybiu kupował miesięczny na trase CHYBIE-CIESZYN przez ZEBRZYDOWICE na tym miesięcznym było mozna jeżdzić także trasą krótszą przez Skoczów ( Chybie-Cieszyn prze Zebrzydowice to 32 km a przez Skoczów 29 ) jeździli tak uczniowie a takze kolejaże którzy z rodzinami udawali się do Czech na wiadome zakupy tzn Rano jechali poc przez Zebrzydowice a wracali przez Skoczów ( albo kier Katowice albo do Chybia i na Czechowice bo poc były genialnie skomunikowane) Wszystko szło pieknie uczniowie mieli doskonałe poł do i z Cieszyna do Chybia.
Pewnego dnia przyszła Renoma zaczęła wystawiać dzieciakom mandaty i siali postrach było tak że dochodzilo do spięć między kier poc a Renomą.Ojciec odwoływał sie do Gniezna gdzie mandaty anulowano a nam wydano zaświadczenia-pozwolenia o jeżdżenie na krótszej trasie. Jak wiadomo ludzie przestawali jeździc,dziś moje dzieci jeżdżą busami spod domu.A ostatni pociag do Skoczowa odjechał w 2004 roku.
Renoma waliła mandatami gdzie popadnie była w nich agresja i chęc olbrzymiego zysku zero zrozumienia i znajomości przepisów.
W Krakowie już po egzaminie, podobno wszyscy zdali. We Wrocławiu egzamin w poniedziałek, tyle że zostało tylko 6 chętnych. Egzamin z trzech części - praktyczna (wypisanie biletu i wezwania - 30 min), test 30 pytań - 90 minut, i część ustna 3 pytania. Jeśli nie zaliczy się pierwszej części to nie idzie się dalej tylko poprawka za zgoda firmy za dwa tygodnie. i analogicznie z częścią drugą i trzecią, trochę bezsensu. Bo potem i tak poprawkę ma się z 3 części mimo że polegnie się na cz.2 czy 3 tylko.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum