Grad, zapomniałeś doczytać że do CFA konieczne jest jeszcze zdanie egzaminów. Akurat mój kolega jest na etapie uzyskiwania tego tytułu i wiem, że egzaminy proste nie są.
_________________ w pociągu:
2010: 28 000 km
2011: 35 000 km
"...Osoba, która chce uzyskać ten tytuł /certyfikat/ musi zdać egzamin... " To tylko tak, gwoli ścisłości. >Grad< to napisał.a Ty nie przeczytałeś ! Wstyd !
_________________ W czasach zakłamania, mówienie prawdy, jest czynem rewolucyjnym - Orwell
Osobom niezorientowanym wydawać się może, że CFE, z którym obnosi się prezes to ogromna wspaniałość (przepych). Tymczasem okazuje się, że wystarczy mieć wykształcenie średnie i kierunkowe 4 letnie doświadczenie aby ubiegać się o ten tytuł To łatwiej niż zostać księgowym
a to wygląda na tzw. "strzał z palca". A faktycznie wygląda na to, że wymogi formalne spełnić łatwo, ale zdać egzamin - już nie koniecznie.
>DarekP<, zgoda, wymogi formalne łatwe do spełnienia, ale gdzie w cytowanym przez Ciebie fragmencie postu >Grada< mowa o rzekomo "trudnym egzaminie" ? Wg. mnie >Grad< pisał o tym że, pod szumnymi nazwami (najlepiej obco brzmiącymi) kryją się zwykłe egzaminy typu : uczestniczenia w szkoleniu, zaliczenia testu, zdania egzaminu na stróża, kasjera itd. itp. Nie każdy domyśla się, że "konserwator powierzchni płaskich", to po prostu sprzątacz(ka). Ciemny lud takie nazewnictwo kupuje, bo to ładnie brzmi. A że nic nie znaczy ...
_________________ W czasach zakłamania, mówienie prawdy, jest czynem rewolucyjnym - Orwell
Ja tylko chciałem zwrócić uwagę, że z wypowiedzi Grada wynika, że egzaminy są, podobnie jak napisałeś, na poziomie "egzaminu na stróża", co jak dla mnie oznacza, że każda osoba z ulicy może taki tytuł zdobyć.
W rzeczywistości tak nie jest, czego dowodem jest wypowiedź TomkaM i po części doświadczenia moje własne i z mojego otoczenia. Może to doświadczenie nie dotyczy spraw finansowych, ale egzaminów uznawanych nie tylko w Polsce.
Sławomir Nowak będzie zdymisjonowany - donosi portal niezalezna.pl. Razem z ministrem transportu stanowisko ma stracić prezes PKP S.A. Jakub Karnowski.
Gdyby portal niezależna.pl podał jakiekolwiek uzasadnienie dymisji Karnowskiego, można by przyjąć to jako informację prawdopodobną. Ale z powodu zegarków Nowaka?
Przepraszam, że tak trochę trywialnie, ale rozwaliły mnie niektóre komentarze:
"dla Sławomira Nowaka pytanie: Która godzina jest jakoś drażliwe"
"Czy już przygotowano dla miłośnika ozdabiania przegubów jakieś stylowe kajdanki
"Czepiać się człowieka, który połączył stolice 40-milionowego kraju w środku Europy autostradą - dziki kraj"
fury, jeśli Nowak poleci to za nim Karnowski. A potem reszta bankowców ściągniętych do PKP przez tandem Nowak & Karnowski. Wiem ze swoich źródeł, że mainstream zaczyna interesować się ludźmi Karnowskiego, a to oznacza, że ktoś przestawił medialną wajchę i wkrótce może być wesoło...
Trochę naciągasz, Torreador. Przetarg na pendolino rozpisał Czesław Warsewicz, gdy ministrem transportu był Jerzy Polaczek (PiS) a prezesem PKP S.A. Andrzej Wach. Rozstrzygnięty został przez Grzegorza Mędzę, gdy ministrem transportu był Cezary Grabarczyk (PO), a prezesem PKP S.A. również Andrzej Wach. Więc nie Karnowski pendolino kupował, ani Nowak. Oni wykorzystują tylko okazję jaka się nadarzyła, by sukces odtrąbić i pochwalić się wyżebranymi, obiecanym kredytami na zakup tego cudeńka.
Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że Warsewicz, który ten historyczny przetarg na TGV (tak to nazywał) uruchomił, dzisiaj zakup pendolino krytykuje, przytaczając te same argumenty, którymi w roku 2007 kolejarze próbowali jego i Polaczka powstrzymać:
http://nakolei.pl/komentarze/item/4035-pendolino-nietrafiona-inwestycja-pkp-intercity
Obojętnie kto byłby dzisiaj u władzy robiłby dokładnie to samo - chwalił się sukcesem. Gdy Polaczek był ministrem, na miesiąc przed wyborami zapowiadał historyczny zysk Grupy PKP. Pół roku później, po zwycięskich dla PO wyborach, potwierdził ten zysk Cezary Grabarczyk. Pół roku później w raporcie rocznym pokazano stratę, ale zapomniano zmienić wstęp, pod którym podpisał się prezes Andrzej Wach i przewodniczący rady nadzorczej Krzysztof Opawski. Opawski nadal jest przewodniczącym RN, reszta to nowi tak samo żądni sukcesu, jak ich poprzednicy. Póki co Karnowski szczyci się wątpliwym sukcesem wykrycia 200 mln zł nadużyć i fotografuje się razem z Nowakiem przy pendolino. A gdyby to od niego zależało, pendolino by nie kupił. Bo nie po to został prezesem, by kolej rozwijać, tylko żeby długi PKP spłacić. Jakby to nie były długi państwa wobec PKP.
Tak zgadzam się, że kto inny był inicjatorem przedsięwzięcia „Pendolino” ale teraz rolę klauna cyrkowego w mediach odgrywał prezes Karnowski. Była okazja za czasów ministra Grabarczyka (PO), żeby wycofać się bez straty z tego zakupu. Kiedy rozstrzygnięto przetarg G. Mędza nie był już prezesem. Umowa zawarta 30 maja 2011r. pomiędzy PKP InterCity SA a konsorcjum Alstom nie zawiera klauzuli określającej poziom kar umownych, którymi byłoby obciążone PKP InterCity SA w przypadku zerwania kontraktu z dostawcą pociągów.
Jednak głównie chodziło mi o teraźniejszość a w szczególności modernizację dworców, które po wydaniu kilkuset milionów (może wkrótce okaże się, że ogółem miliardów) stoją od wielu miesięcy niezagospodarowane – puste. Jedna kasa na taki obiekt to za mało. To są kolejne pieniądze zmarnowane przez PKP. Wcale nie uwziąłem się na J. Karnowskiego. Za ten stan obarczam także byłego wiceprezesa PKP Jacka P. Wówczas nazwa jego stanowiska to: członek zarządu dyrektor ds. rewitalizacji dworców kolejowych.
Jest jeszcze inna kwestia dokonywania tego typu drogich bezsensownych zakupów i bezsensownych modernizacji. Ktoś z walizką pieniędzy za tym stoi. Poniżej link
Odważny jesteś, stawiając publicznie taki zarzut. Rozumiem, że to tylko wynik twojej dedukcji, bo dowodów ani nawet niesprawdzonych informacji na to nie masz.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum