25-letni Oskar W., który w piątek podczas 19. Przystanku Woodstock uderzył Grzegorza Miecugowa, usłyszał zarzuty ataku na dziennikarza oraz zakłócenia porządku imprezy masowej. Grozi mu do trzech lat więzienia.
25-letniemu Oskarowi W. pochodzącemu z Białegostoku postawiono zarzut z art. 43 Prawa prasowego, mówiący, że "kto używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarza do opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego albo do podjęcia lub zaniechania interwencji prasowej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3". Dodatkowo odpowie za zakłócenie porządku imprezy masowej - poinformował podkom. Sławomir Konieczny z komendy wojewódzkiej policji w Gorzowie Wlkp.
Szykuje się sensacja na rynku mediów? Wiele wskazuje, że „Gazeta Wyborcza” może wkrótce zmienić nazwę na „Gazetę (anty) Referendalną”. Rzecz jasna w związku z groźbą odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz ze stołka prezydenta Warszawy.
Sprawa jest poważna. „GW” - piórem Janusza A. Majcherka – odkryła „Nagonkę referendalną” (tak brzmi tytuł tekstu) obejmującą swym zasięgiem nie tylko akcję wymierzoną w Hannę Gronkiewicz-Waltz.
Grzegorz Braun w rozmowie z dziennikiem "Super Express" mówi, że to Miecugow a nie Oskar W. powinien stanąć przed sądem. Za co? Za prowadzenie "antypolskiej działalności".
Grzegorz Braun w bardzo mocny i precyzyjny sposób analizuje zajście na Przystanku Woodstock, podczas którego dziennikarz TVN Grzegorz Miecugow został publicznie spoliczkowany przez Oskara W. - Pan Miecugow należy do funkcjonariuszy frontu ideologicznego, na którym prowadzona jest walka przeciwko niepodległości państwa polskiego - mówi "Super Expressowi" reżyser Grzegorz Braun. I dodaje: - Od dawna powtarzam, że takich ludzi jak on należy otoczyć troską, ponieważ ich zdrowie i życie może być zagrożone".
Później Braun poddaje charakterystykę Miecugowa mówiąc: - Pan Miecugow jest dla mnie rozbójnikiem intelektualnym. Jest człowiekiem, który ze swoich nie błahych kompetencji intelektualnych i nieprzeciętnego talentu medialnego uczynił oręż w walce z polką suwerennością-. I winni za to, jego wychowanie w rodzinie stalinowskiej.
Na koniec Grzegorz Braun twierdzi, że to nie Oskar W, ale właśnie Grzegorz Miecugow powinien stanąć przed sądem: - Dla mnie p. Miecugow jest płatnym zaprzańcem i antypolskim propagandystą. Za swoją działalność powinien stanąć przed prokuratorem. I to pilnie - zanim jakiś inny Polak zniechęcony biernością organów państwowych zachce sam wymierzyć sprawiedliwość.
Ktoś mnoży komentarze nieprzychylne OFE. Czyżby na zlecenie?
Czy komentarze pod tekstami w sprawie otwartych funduszy emerytalnych pisane były na zamówienie? Taki zarzut stawia jeden ze znanych prawników.
Piotr Waglowski to jeden z najlepszych w kraju specjalistów od prawa w internecie. Występował mocno przeciwko traktatowi ACTA, został nawet uznany przez "Dziennik Gazeta Prawna" za najbardziej wpływowego prawnika ubiegłego roku.
Dziwna restrukturyzacja TVP i kompromitacja ich Rzecznika Prasowego
W dniu wczorajszym nasza redakcja otrzymała list od dziennikarza, który został poddany procesowi przygotowywania czystek w TVP. Z jego treści wynika, że oto na naszych oczach zostają dorżnięte ostatki niezależnego i profesjonalnego dziennikarstwa w telewizji publicznej. Prawdopodobnie od września będziemy już mieli do czynienia tylko z telewizyjną tubą propagandową, mającą zadanie dopieścić wszystkie partie rządzące, a czynnik ludzki udający dziennikarstwo będzie działał pod nadzorem swego rodzaju “koordynatora politycznego” czyli politruka i cenzora w jednym, odpowiadającego przed powołującymi się właśnie “komitetami”, które niczym dawny Radiokomitet złożone są z polityków lub ich protegowanych. Chcąc dowiedzieć się więcej o okolicznościach opisanych przez autora opublikowanego niżej listu zadałem szereg pytań Rzecznikowi Prasowemu TVP. To co otrzymałem w odpowiedzi zdumiało mnie nie mniej niż cały ten proces restrukturyzacji. Powiem wprost, z takim chamstwem i brakiem profesjonalizmu nie spotkałem się nigdy, choć redakcje, którym szefowałem nie raz zwracały się do różnych instytucji. Natomiast jeden z dokumentów jaki otrzymałem od rzecznika prasowego TVP rozbawił mnie do łez. To już nawet nie brak profesjonalizmu – to kabaret.
Jest odpowiedź Pawła Grasia odnośnie komentarzy w internecie dotyczących OFE
Czy internetowe komentarze w sprawie OFE pisane były na zamówienie? Takie podejrzenia wysunął prawnik Piotr Waglowski. - Ta debata jest poważnie manipulowana - mówił w Poranku Radia TOK FM Jacek Żakowski. - Rząd internetu inwigilował nie będzie - zapewniał Paweł Graś, rzecznik rządu.
Piotr Waglowski, uznany specjalista od prawa w internecie, podejrzewa, że dyskusje na forach internetowych dotyczące OFE mogą być manipulowane. Prawnik znalazł identyczne wpisy na forach, w krótkich odstępach czasu wysyłane z jednego adresu IP. W bezpośredni sposób popierały rządowy projekt, który zakłada możliwość wyboru między ZUS i OFE. "Szanowny Panie Premierze, proszę udostępnić obywatelom umowy o wsparcie rządu w zakresie public relations", zaapelował Waglowski, podejrzewając, że to rząd zlecił zamieszczanie wpisów na forach.
Wielka manipulacja - jak NYT z pomocą dziennikarza „Wyborczej” o J. Kaczyńskim pisał
Publikacją „New York Times'a” na temat Jarosława Kaczyńskiego natychmiast zainteresowały się wszystkie media głównego nurtu. Tezy w nim zawarte wielokrotnie cytowała „Gazeta Wyborcza” prezentując je jako spojrzenie zza Oceanu. Okazuje się jednak, że w pisaniu tekstu pomagał... dziennikarz „Wyborczej”.
„Gazeta Wyborcza” bardzo chętnie wspomina o tym, że amerykańska prasa pisze o Jarosławie Kaczyńskim i ciągle powołując się na „New York Times” przytacza główne tezy artykułu przedstawiające prezesa PiS jako jedną „z bardziej kontrowersyjnych postaci polskiej polityki” oraz „ człowieka wciąż pogrążonego w żałobie po śmierci brata i bratowej w katastrofie smoleńskiej”. Co ciekawe pod tekstem NYT znajduje się informacja: „Mateusz Zurawik contributed reporting”, oznaczająca, że autor tekstu, dziennikarz NYT Dan Bilefsky pisząc artykuł współpracował z Mateuszem Zurawikiem, dziennikarzem... „Gazety Wyborczej”. Tak więc koło się zamyka.
Konferencja prasowa Oskara Wądołowskiego, który poszturchał Grzegorza Miecugowa na Przystanku Woodstock, żeby sprowokować dyskusję na temat "TVN KŁAMIE!".
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Na ulicy, na uczelniach, w szkołach, na osiedlach – faszyzm jest wszędzie! Co chwila media mainstreamowe prześcigają się w tym kto pierwszy namierzy faszystę. Aktualnie słowo faszyzm znaczy tyle samo co Rafaello – wyraża więcej niż tysiąc słów.
Faszystą dziś może czuć się każdy, kto jest np. przeciwnikiem parady równości. Jeśli nie nazwą Cię faszystą/naziolem, to na pewno dostaniesz łatkę homofoba. Faszystą jest również ten kto jest przeciwnikiem aborcji lub in vitro. Spróbujcie iść na jakąś demonstrację/manifestację z okazji uczczenia bohaterów wojennych np. 1 marca albo co gorsza – na Marsz Niepodległości. Zostaniecie automatycznie nazwani nie tylko faszystami, ale również zaczną nazywać Was nazistami, rasistami i antysemitami. Mówią cokolwiek co ślina naniesie na język. Każdy kto będzie inaczej myślał niż GW i środowiska z nimi związane zostaje automatycznie obsypany epitetami. A wiadomo, jak faszysta, to „z takimi ludźmi się nawet nie dyskutuję, bo oni przecież mają wyprane mózgi!”. Amerykanin z flagą w ręku – patriota. Francuz z flagą w ręku – patriota. Polak z flagą w ręku – FASZYSTA!
Gdy coś się stanie np. jakiś czas temu w Białymstoku miało miejsce podpalenie mieszkania imigrantowi. Oczywiście media z GW na czele, od razu, bez żadnych dowodów, stwierdziły, że za tym wydarzeniem stoją kibolo-rasiści. Szkoda, że dziennikarze zapomnieli wspomnieć o tym, że dwa tygodnie przed owym zajściem, ów imigrant najprawdopodobniej poturbował czyjeś dziecko, a atak na jego mieszkanie mógł być swego rodzaju wymierzeniem własnej sprawiedliwości za incydent z parku – zero podtekstu na tle rasowym.
Dlaczego media wszędzie widzą faszyzm, a przejawów komunizmu jakoś nie zauważają? Czyżby problem nie istnieje? Ależ owszem, istnieje. Np. 1 maja na ulice wyszli zwolennicy SLD z transparentami, na których widniał sierp i młot. Konstytucja jasno mówi, że symbole komunistyczne są zakazane! Media widzą faszyzm tam, gdzie go nie ma, a tam gdzie rzeczywiście coś się dzieję czyt. obchody 1-majowe w duchu komunistycznym – nie widzą w ogóle problemu.
Wiadomo, że historia lubi się powtarzać. Odnoszę nieodparte wrażenie, że i tym razem jest podobnie. Jeszcze pod koniec II WŚ komuniści zaczęli oskarżać AKowców za odchylenia faszystowskie. Sowieci doskonale wiedzieli, że Polacy w żadnym wypadku nie byli proniemieccy, ale musieli wymyślić jakąś bajeczkę, aby mieć pretekst do likwidowania podziemia antykomunistycznego. Analogię widać i teraz. Ludzi, którzy są przeciwnikami postkomunistów nazywa się faszystami, choć praktycznie każdy przyznaję otwarcie, że brzydzą się faszyzmem, a mimo to jakoś tego nikt nie słyszy, a raczej nikt nie chcę tego słuchać…
Puentą tego wpisu niech będzie pewna wypowiedź “wujka” Stalina, który mówił: “Gdy obstrukcjoniści staną się zbyt irytujący, nazwijcie ich faszystami, nazistami, antysemitami, skojarzenie to, wystarczająco często powtarzane stanie się faktem w opinii publicznej.” Widać, że media wzięły jego słowa do serca.
Bolszewicy ważniejsi niż bohaterowie Bitwy Warszawskiej? Manipulacje „Gazety Wyborczej”
Dziennikarze „Gazety Wyborczej” regularnie odwracają uwagę od tego, co w Ossowie, gdzie w 1920 r. toczono bitwę z bolszewikami, naprawdę wartościowe i piękne. Nie cofają się przy tym przed nieścisłościami i zwyczajnymi przekłamaniami. Teraz wyciągają sprawy sprzed niemal roku, by zohydzić bieżące uroczystości i przykleić do nich negatywne skojarzenia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum