Do 11.07.2013 jestem na wakacjach w Zakopanem, kwaterę mam blisko dworca kolejowego więc postanowiłem nagrać składankę kolejową. Od 01.08 chodzę na ten dworzec, i nagrywam sobie spokojnie aż do dzisiaj... Dzisiaj rano poszedłem nagrać sobie składy poc. TLK "Regle","Podhalanin" i "Nosal". "Regle" przyjechały 40 min. po planie, nagrałem sobie je ze spokojem; poszedłem na koniec peronu nagrać wjazd opóźnionego 20 min. "Podhalanina". Dostałem zrąbkę od nastawniczej że mam przesunąć się bo mi może zwiać pod pociąg mój "sprzęt". Przesunąłem się i nagrałem wjazd, postanowiłem tam zaczekać na wjazd "Nosal-a". Nagle do rozjazdu podszedł gościu z PLK i go przestawił- tu się zatrzymajmy. Wiecie dlaczego w Zakopanem przestawia się rozjazdy ręcznie? Po przestawieniu rozjazdu gościu wyjechał do mnie z takim tekstem:
- Weź ten sprzęt bo ci go zajebie
- Ale dlaczego? - zapytałem
- Weź ten sprzęt i zmykaj stąd, bo ci go zajebię. Nagrywajo, a później umieszczajo to w tych całych internetach
- Ale ja nagrywam dla siebie - Powiedziałem
- Weź stąd spierdalaj, bo ci naprawdę go zajebie.
Nie wiedząc co powiedzieć poszedłem na kwaterę.
Pytam się was o co mogło mu chodzić, na nagraniu przecież nie było go widać.
Przecież nie ma zakazu nagrywania pociągów od ok. 20 lat.
Czyżby po PRL-owski beton? Czy coś dziwnego, przecież nie złamałem żadnego prawa, ani o ochronie danych osobowych, ani nic innego.
no cóż trafiłeś na jakiś wieśniaków mieszkających w pobliskich wsiach a może ci zazdrościł tego sprzętu ? a tak na marginesie ja jestem strasznie kłótliwą osobą i na pewno tak bym na twoim miejscu tego nie zostawił może by się nawet obiło o policje i sąd o zniewagę mogłeś to nagrać jak cię wyzywa dowód nie podważalny
Chciałem to nagrać ale jak by zobaczył że nagrywam to było by nie dobrze... Nie chciałem już go jeszcze bardziej rozwścieczać, a i tak był już bardzo rozwścieczony. Jeszcze by mnie pobił i co by było
Chciałbym się z Wami podzielić przykrym zdarzeniem. Otóż dzisiaj jechałem z Warszawy do Gdańska pociągiem TLK 45108/9 "POJEZIERZE". Robiąc fotki jakże pięknych Mazur, Warmii i Żuław oraz stacyjek i szlaków, zostałem szczapiony przez konduktorów po wyjeździe ze stacji Elbląg, rzekomo miałbym im robić zdjęcia (to jest karalne - tak mi powiedzieli). Wzięli mój bilet, poprosili do przedziału służbowego i kazali mi pokazać zdjęcia w aparacie. Powiem szczerze, że przykro mi się zrobiło, że jako miłośnik kolejnictwa, zostałem przez pracowników kolei w taki sposób potraktowany. Czy i Wam się taka sytuacja zdarzyła?
michal24111, i co zrobiłeś? Jak baran poszedłeś do przedziału służbowego i pokornie pokazałeś zawartość aparatu? Należało ich olać, wyśmiać, zbesztać. I jeszcze skargę napisać do przełożonych.
Strasznie ta dzisiejsza młodzież jest zahukana i życiowo niezaradna. Byle buraki mogą z wami robić co chcą. Gdybyście żyli w czasie stanu wojennego jak wasi rodzice, przepadlibyście z kretesem!
_________________ Lady Makbet to typ kobiety, którą nieokiełznana ambicja prowadzi do zbrodni, a potem do wyrzutów sumienia.
A co miałem zrobić? No wiesz...pierwszy raz mnie się coś takiego przytrafiło, ale się kolesiami nie będę przejmował. Wazeliniarze i nic więcej. Założyłem temat, by z Wami się takim zdarzeniem podzielić i poznać Wasze opinie. W końcu sam byłem przyszłym niedoszłym kondim.
Trzeba było im pokazać z uśmiechem aparat.. powiedzieć, że jesteś miłośnikiem kolejnictwa i , że interesują Cie tematy kolejowe i , że nie masz zamiaru fotografować obsługi pociągu.. ja miałem podobny problem jak Ty, ale wyszedłem obronną ręką .. chcieli zobaczyć zdjęcia to im pokazałem .. oddali bilet i mogłem kontynuować podróż .. Fakt obsługa pociągu PKP IC jest ostatnio bardzo ostrożna w myślach, słowach i czynach.. dlatego nie dziw sie , że chcieli zobaczyć Twój aparat i jego zawartość.. gorzej byłoby jakby w zawartości znalazły sie zdjęcia Twojej dziewczyny i sesji heh .. żart oczywiście nie przejmuj się tym.. Rób to co lubisz robić i nie zawracaj sobie tym głowy
Po tych wszystkich taryfikatorach , zabronieniu jedzenia w przedziale, teraz poszło zarządzenie, że niedopuszczalne jest nie mieć krawatu i kamizelki- w te upały wyszło zarządzenie. Nie dziwie się facetom, że tak zareagowali, ale mogłeś powiedzieć, że jesteś Miłośnikiem to by machnęli ręką. Dziś byle pasztet może zrobić zdjęcie, że jedzą w przedziale służbowym i od razu kara.
Miałeś się im postawić, a w razie potrzeby wezwać policję. Obsługa pociągu bezprawnie naruszyła twoją prywatność i nietykalność (zaglądanie do cudzego aparatu to jak zaglądanie do cudzej komórki i portfela), ale niestety za twoim przyzwoleniem. Następnym razem będziesz mądrzejszy i poślesz picowych buców na przysłowiowe drzewko.
Jeśli wykonujemy zdjęcia w miejscach publicznych na własne potrzeby to możemy fotografować wszystko, na czym ktoś nie powiesił tabliczki "zakaz fotografowania", a ten może dotyczyć obiektów strategicznych (np. tereny wojskowe) i obiektów prywatnych.
Gdy fotografujemy ludzi w większości przypadków możemy fotografować prawie wszystkich, sprawy jednak komplikują się, jeśli zamierzamy upublicznić zdjęcie. Szczególnie jeśli na zdjęciach znajdują się ludzie, których możemy zidentyfikować. Tu w grę wchodzi ochrona wizerunku i prawo do prywatności. W fotografowaniu ludzi obowiązuje zasada 3+: jeśli fotografuje się minimum trzy osoby, nie ma potrzeby proszenia o zgodę na publikację wizerunku.
Bez ograniczeń można fotografować w miejscu publicznym umundurowanych funkcjonariuszy na służbie (patrz: Emil Rau filmujący strażników miejskich polujących na kierowców). Umundurowany konduktor w pociągu jest na służbie w miejscu publicznym. Można go fotografować i filmować do woli. A jak mu coś nie pasuje to niech zmieni pracę - w Polsce nie ma obowiązku bycia kolejarzem.
Niestety, ale gros kolejarzy, ze szczególnym uwzględnieniem SOK, do dziś wyznaje komunistyczną zasadę, że na kolei w miejscach ogólnie dostępnych nie wolno robić zdjęć. Można robić zdjęcia, na cele niekomercyjne bez żadnych ograniczeń!
Niestety, ale gros kolejarzy, ze szczególnym uwzględnieniem SOK, do dziś wyznaje komunistyczną zasadę, że na kolei w miejscach ogólnie dostępnych nie wolno robić zdjęć.
PKP to jeden z ostatnich bastionów komunizmu w Polsce. Ludzkiej mentalności nie zmieniły nawet dwie dekady, a i kolejarska młodzież zaszczepiona jest nawykami starszych kolegów. Z PKP należałoby zrobić to co zrobiono z WSI: rozwiązać i rozgonić tę hołotę. Bez tego na normalną kolej w naszym kraju nie ma co liczyć! Bo nie da się zreformować PKP tak jak nie dało się zreformować PRL-u. Zamiast normalnej Polski mamy postPRL, a zamiast normalnej kolei mamy PKP.
_________________ Gdyby głupota umiała latać, LOT miałby poważnego konkurenta w postaci PKP.
Konduktor nie jest po pierwsze umundurowany ma tylko odzież identyfikującą ale t nie jest mundur po drugie nie jest na służbie tylko w pracy i po trzecie nie można go równać ze strażą miejską bo on nie jest funkcjonariuszem publicznym.Czy można fotografować ? Ciężko powiedzieć, prawnicy mieliby tu dużo do powiedzenia.
@do autora tego tematu
Choć reakcja pracownika wydaje się być przesadna i chamska, to wcale mu się nie dziwię.
Ostatnio jechałem drezyną WM15A. Jako że był upał +37 stopni C stałem przy otwartych drzwiach pozwalając, by wiatr chłodził mą twarz. Przejeżdżając przez stację za późno zauważyłem jakiegoś miłośnika, który kręcił film... Nie zdążyłem się usunąć i zostałem uwieczniony na nagraniu. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby to nagranie zostawił dla siebie. Tylko że kilka dni później przeglądając Youtube dostrzegłem swoją facjatę wychylającą się z drezyny.
Powinienem zgłosić ten film do usunięcia, ponieważ nie wyraziłem zgody na upublicznianie mojego wizerunku. Ale osobiście mi to wisi Chciałem uwidocznić jak to wygląda z naszej strony. Nie każdy chce, aby jego twarz byłą widoczna w internecie. W Polsce panuje ochrona wizerunku. A my nie jesteśmy funkcjonariuszami publicznymi i wskazane przez @Victorie zasady nas nie dotyczą.
PS. Vicotria, jeszcze nie dawno twierdziłaś, że kolejarz nie chodzi na służbę, tylko do pracy. Tak szybko zmieniasz zdanie?
_________________ Manipulacja w najczystszej postaci
@artus11
Oczywiście że jest na służbie, i jest chroniony ustawą jako funkcjonariusz publiczny (tak mi się coś kojarzy)
Rozmawiałem z wieloma znajomymi, i tak mi to tłumaczyli (i kierownicy i konduktorzy, a także maszyniści )
Sęk w tym, że była akcja policji w Morągu, ponieważ w Olsztynie wsiadło paru zapijaczonych meneli, którzy zaczęli rozrabiać w sąsiednim wagonie - tak, iż jeden z pasażerów pierwszej klasy wysiadł w Morągu i nie kontynuował dalszej podróży. Co do incydentu z konduktorami, owszem, pokazałem im fotki, też oddali mi bilet i dali mi spokój. Ale szczerze powiedziawszy, nie daje mi to spokoju. Czy opłaca się napisać na nich skargę? Z jednej strony chciałbym, by spółeczka wiedziała, jak jej pracownicy MK-oli traktują, ale z drugiej strony...czy warto jest się użerać?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum