Plus żądania są ich bardzo oderwane od rzeczywistości, w której żyją i tych len(nie wszystkich) i przede wszystkim finansują tzw. sektor MSP(małych i średnich przedsiębiorstw), który jest olewany za równo przez rząd jak i totalnych debili z opozycji z Jarkiem Kaczyńskim na czele, który zamiast wspierać rodzimy biznes wszędzie węszy haki oraz twierdzi, że
Cytat:
Duży i średni biznes, ale też ten mały w wielu przypadkach nadal stanowi przystań dla ludzi dawnego systemu
A wracając do związków zawodowych one powinny być !! ale nie w obecnej formie jako przybudówki partii politycznej, a organizacja społeczna walcząca o prawa pracownicze, warunki pracy, porządne ustawodawstwo, które zamiast ułatwiać "życie" utrudnia dochodzenie praw przez pracownika.
Po słynnym na całą Polskę wydarzeniu z Otwocka gdzie znaleziono zmasakrowanego mężczyznę, który domagał się od pracodawcy zaległego wynagrodzenia, dlaczego związki zawodowe same z siebie nie tworzą tak jak np. w Niemczech biur, gdzie można zgłosić swoje problemy z pracodawcą ??
Z tego wynika na obecną chwilę związki związały się partiami z SLD(OPZZ) oraz PIS(Solidarność) i myślą tylko i wyłącznie o dojściu do władzy i tym samym dostać się do większego koryta.
Do "pl":
A Ty biedactwo nie pojechałeś? Jaka szkoda! Przecież zapraszali wszystkich, Ciebie też! Trzeba było ruszyć d..ę w sobotę i jechać! Może też byś miał udział w tej "flaszce". A tak siedziałeś wygodnie w ciepełku i już wiesz, że oni tam pili, potem leczyli kaca, a Tobie pozostał jeno żal, że bez Ciebie...
Uderz w stół a nożyce się odezwą. Niestety muszę Cię zmartwić, żal nie pozostał bo nie odpowiada mi taki poziom. Ja w przeciwieństwie do Ciebie zrobiłem więcej pożytecznego w pracy. Z resztą nie widzę sensu dalszej dyskusji w tym temacie.
Owszem związki niech będą, ale poza firmą a nie w zakładzie pracy i w kieszeni dyrektorów.
W latach 70 czy 80 protestujących nazywano warchołami obibokami nierobami. Różne milicje ORMO pałowały robiły prowokacje. Dziś nic się nie zmieniło z wyjątkiem metod. Dziś na wynajmuje się takich co różne rzeczy, nieprawdziwe wypisują na forach prowokują podjudzają. Nic to karawana jedzie dalej.
Darthlol Nie wiem jak inne ZZ ale "Solidarność" w swoich biurach Regionalnych w biurach powiatowych ma fachowców, prawników, którzy pomogą pracującym. Wiem bo sam korzystałem. Jeżeli chodzi o o dojściu do Władzy to jest to półprawda. Statut Solidarnośći zabrania BYCIA POSŁE I PEŁNIENIA FUNKCJI ZWIĄZKOWYCH. tO WYNIKA ZE STATUTU I OD 2002 ROKU JEST SCIŚLE PRZESTRZEGANE. oSOBY KTÓRE ZECHCĄ KANDYDOWAĆ DO PARLAMENTU MUSZĄ ZREZYGNOWAĆ Z DZIAŁALNOŚCI W zWIĄZKU. pRZYKŁAD ŚNIADEK- NIE PEŁNI ZADNYCH FUNKCJI W ZWIĄZKU. JEGO POWIAZANIE JEST TYLKO ZWIAZANE Z TYM ŻE KIEDYŚ BYL SZEFEM "S".
Im mniej związkowców u władzy tym lepiej. Przypominam, że NSZZ "Solidarność" jako Akcja Wyborcza Solidarność rządziła już w Polsce, w koalicji z Unią Wolności. Było to w latach 1997-2000. Rządy te były dla kraju tragiczne!
To właśnie rząd AWS-UW zreformował polską kolej dzieląc PKP na niezliczoną ilość spółek i spółeczek, czego skutki odczuwamy do dziś i będziemy odczuwać przez kolejną dekadę. Skorzystali na tym wyłącznie działacze kolejarskiej "Solidarności", którzy dostali intratne stołki w zarządach i radach nadzorczych nowych spółek kolejowych, powstałych na bazie PKP.
Ten sam rząd zreformował także podział terytorialny Polski. Z dotychczasowych 49 województw powstało 16 województw i 380 powiatów, co zwielokrotniło armię urzędników. Niewypałem była również reforma służby zdrowia (kasy chorych), reforma szkolnictwa (gimnazja) i reforma emerytalna (OFE).
Jak widać, czego się nie tkną związkowcy to spieprzą! O kasach chorych dziś już nikt nie pamięta (zastąpił je NFZ), gimnazja to siedliska patologii, a OFE to przekręt, który zrobił dobrze zagranicznym instytucjom finansowym, zaś ZUS doprowadził na skraj zapaści. Tylko milionowa armia urzędników (powiaty) żerująca na podatnikach ma się dobrze!
Słuchałem w TV rozmowy z szefem Związku Nauczycielstwa Polskiego, który bronił gimnazjów jak i rządowego pomysłu posyłania 6-latków do szkoły. Argumenty jakie przedstawiał szef ZNP nie miały nic wspólnego z dobrem dzieci i młodzieży. Chodziło mu tylko o utrzymanie miejsc pracy dla nauczycieli. Nie ważne są dzieci, ważne są etaty dla nauczycieli! Ot, związkowe ideały...
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Zeszłotygodniowe protesty w Warszawie to mega manipulacja w wykonaniu zarządów związków zawodowych. Z doniesień prasowych wynika, że do stolicy przyjechało blisko 200 tyś związkowców. To bzdura!!! Związkowców była tam raptem garstka. Reszta to byli ludzie, którzy przez politykę Rządu nie mogą związać końca z końcem. Niestety, ale Ci ludzie dali się zmanipulować Panu Dudzie i jego "spółce". Duda i spóła przyjechali tam po to, aby te 200 tyś ludzi przypadkiem na prawdę nie obalili rządu... Tak proszę Państwa, związki zawodowe są tarczą chroniącą rząd przed niezadowolonym tłumem. Dzięki temu, że p. Duda, Ikonowicz i reszta zmanipulowali tych biednych, sfrustrowanych sytuacją w kraju ludzi skończyło się tylko na tym, że trochę sobie pokrzyczeli ogłoszono zestaw idiotycznych postulatów, których wprowadzenie spowoduje masowe zwolnienia pracowników a Polskę doprowadzi do stanu Grecji czyli na skraj bankructwa. Pan Duda wzorowo wypełnił swoje zadanie, bo do obalenia rządu nie doszło, ludzie się wykrzyczeli więc napięcie zostało nieco rozładowane, nic się nie zmieni, a Pan Duda może zacząć realizować kolejne zadanie czyli włączyć się w kampanię wyborczą PiS co rozpoczął już następnego dnia po wyjeździe z Warszawy obściskując się z Jarosławem Kaczyńskim podczas mszy... Szanowni protestujący, jest szczerze przykro, że całe zaangażowanie włożone przez Państwa w te protesty poszło w niebyt. Dla przypomnienia dlaczego tak mało zarabiacie...
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Przyczyną niskich płac w Polsce jest nadmierne skąpstwo pracodawców (prywaciarzy). To co przedstawiono na filmiku powyżej to celowa manipulacja. Gdyby pracodawca płacił znacznie więcej obciążenia ubezpieczeniowe nie byłyby tak duże. Ponieważ w Polsce płaci się mało te obciążenia % wypadają bardzo niekorzystnie. Może przedstawcie obciążenia z tytułu ubezpieczenia pracownika gdy ten zarabia w przeliczeniu 2500 euro czyli w Polsce ok. 10000 zł. Wniosek z tego taki, że im mniej płaci się pracownikowi tym te obciążenia są stosunkowo większe.
Grad, załóż własną firmę, zatrudnij ludzi i płać im po 10 tys. zł miesięcznie. Albo chociaż średnią krajową. Pokaż, że można, wtedy zabierz głos.
Z autopsji wiem, że w Polsce na ludzi, którzy założą działalność gospodarczą czai się urzędnicza mafia, która składkami ZUS, podatkami i karami fiskalnymi wyssie do ostatniej złotówki i zostawi z długami i komornikiem na karku. Dlatego swoją firmę przeniosłam do Niemiec, bo w Polsce nie ma warunków do prowadzenia małego biznesu.
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Na pracowników tym bardziej czai się mafia. A płace są niskie ponieważ jest zmowa pracodawców. Obojętrnie czy pracownik da dochód pracodawcy w wysokości 4000 czy 14000 to i tak usilnie starają się zapłacić najniższe możliwie wynagrodzenie. W Polsce mówi się tylko o tym jakie to koszty generuje pracownik. A o zyskach jakie generuje pracownik dla pracodawcy nie ma ani słowa.
Grad, zacznij od siebie i napisz jakie ty generujesz zyski dla swojego pracodawcy. Bo póki co gadasz jak socjalistyczny populista, który całe życie "pracuje" na państwowej kolei żerując na podatnikach i nie ma zielonego pojęcia o gospodarce rynkowej i działalności gospodarczej.
_________________ Gdyby głupota umiała latać, LOT miałby poważnego konkurenta w postaci PKP.
Ja nie pracuje na państwowej posadzie. A zysków nie generuję. Robią to dla mnie pracownicy najemni. Ja po prostu pasożytuję i użalam się poprzez organizację a ona poprzez media jaka to nam prywaciarzom bieda dzieje się z powodu lenistwa pracowników i zachłanności fiskusa od mojego kolejnego Porsche.
Wszyscy jakby macie racje. Pracowników łoją pracodawcy bo pracodawców łoją instytucje państwowe: czytać rząd. problem polega na tym, że pracodawcy mają jeszcze jakieś możliwości temu łojeniu przeciwstawić. Pracobiorcy nie bo jedyną szansą na rozwój na naszego kraju jest cięcie kosztów pracy o czym publicznie ogłosił były premier Bielecki. On bo rządzącym i pracodawcom nie wypada. Możemy się prześcigać we wzajemnym obwinianiu kto bardziej winny pracodawcy czy pracobiorcy a trzecia strona się śmieje. Pracodawcy już dawno powinni się porozumieć z pracobiorcami i zmienić ten rząd (Zmienić to nie znaczy odwołać). W innym przypadku wszyscy na tym stracą. W różnym tylko stopniu.
Tydzień temu odbyły się największe tegoroczne manifestacje w Warszawie. Działacze związków zawodowych ściągnęli do stolicy około 200 tys. ludzi. Niestety związkowcy zmanipulowali uczestników manifestacji by ci poparli oderwane od rzeczywistości postulaty. Co kryje się za tymi postulatami i w co grają sami związkowcy?
Bzdury mówi ten młody facet. Nie można zorganizować w Polsce manifestacji bez wcześniejszego zgłoszenia i uzyskania pozwolenia. Jeśli ludzie nie potrafią się zegrać, to dobrze, że chociaż związki zawodowe próbują.
Właśnie, że to Państwo może spowodować, że miejsca pracy będą powstawać np. poprzez zawieszenie podatków tam gdzie te nowe miejsca pracy powstaną ale miejsca pracy nie na pół roku ale na co najmniej 3lata. Wtedy można rozważać ulgi dla przedsiębiorców. Sami przedsiębiorcy są ostrożni i chciwi w tworzeniu nowych miejsc pracy, wolą zatrudniać pracowników na 12 godzin dziennie.
Ograniczeniem zatrudniania na umowę zlecenie będzie to, że prezesi i dyrektorzy z państwówek nie będą mogli sobie dorabiać na różnych dodatkowych fuchach w spółkach skarbu państwa oraz na uczelniach wyższych. Dlatego liberałowie wciskają kit ludowi, że zwiększy się bezrobocie bo pracodawcy ich nie zechcą zatrudniać. Jeśli nie zechcą zatrudniać to oznacza, że nie zechcą mieć dodatkowych zysków. Znając zachłanność swoich kolegów pracodawców nie wierzę, że tak się stanie. Jeśli zatrudnienie na umowę o pracę jest tak złe to dlaczego rządowi kacykowie są w ten sposób zatrudniani? Przecież korzystniej jest na umowę zlecenie. Tym bardziej, że są „na garnuszku” podatników.
Wzrost opodatkowania dochodów z pracy miałby dotyczyć w praktyce tylko dygnitarzy państwówek. Dlatego, że bogaci pracodawcy już dawno płacą podatki poza Polską. Dygnitarz z państwówki tego zrobić nie może. Dlatego tyle szumu medialnego z tego powodu.
Zgadzam się natomiast, że edukacja na poziomie wyższym powinna być pełnopłatna.
Bzdurą jest natomiast stwierdzenie, że podniesienie płacy minimalnej spowoduje masowe zwolnienia pracowników. Wielokrotnie podwyższano płacę minimalną w Polsce i z tego powodu nie było zaobserwowalnych znacznej ilości zwolnień. Natomiast jeśli popatrzymy na dane statystyczne to wraz ze wzrostem tej płacy następował wzrost PKB/ Oczywiście za wyjątkiem okresu rządów takich liberalnych partii jak: UD, UW, KLD i PO.
Szkoda, że ten facet nie powiedział, że chronieni są przed utratą pracy także tysiące radnych, parlamentarzyści, marionetkowi społeczni inspektorzy pracy będący na garnuszku pracodawcy, kobiety w ciąży wyłudzające płatne zwolnienia lekarskie itd. Itp. A to dlatego, że ogólnopolska medialna nagonka jest tylko na związkowców, którzy działają na podstawie reguł i zasad, które im wyznaczyli bogaci parlamentarzyści wspierani w kampanii przez przedsiębiorców i obszarników. Gdyby te zasady zmieniły się rząd miałby większe trudności z manipulowaniem obywatelami.
Grad, ależ oczywiście, że wzrost płacy minimalnej przekłada się na wzrost bezrobocia. Może nie jest to proces gwałtowny, bo gros Polaków (w tym 90% kolejarzy) pracuje w sektorze publicznym utrzymywanym przez podatników, a budżetówka raczej nie zwalnia tylko wręcz przeciwnie. Problem dotyka głównie małych prywatnych przedsiębiorców, zatrudniających kilka osób. Taki przedsiębiorca ma ograniczone fundusze na płace i musi zmieścić się w limicie. Jeśli go przekroczy - zbankrutuje i zamknie firmę. Dlatego gdy koszty pracy rosną, ogranicza się je poprzez redukcję zatrudnienia. Przedsiębiorca nie ma maszynki do drukowania pieniędzy. Musi tak kombinować, żeby starczyło na firmowe rachunki, na wynagrodzenia, na ZUS i żeby jeszcze jemu coś zostało, bo też ma na utrzymaniu dom i rodzinę.
A dlaczego w Polsce nie ma gwałtownego wzrostu bezrobocia? Bo kilka milionów Polaków wyjechało za granicę. Kolejni właśnie wyjeżdżają, bądź wyjadą w niedalekiej przyszłości, bo tutaj nie ma dla nich pracy. Gdyby te 2-3 miliony Polaków, którzy wyjechali w ostatnich latach do Anglii, Irlandii, Niemiec, Norwegi itd. wróciło teraz do kraju, to bezrobocie w Polsce przekroczyłoby 30%, z czego wśród młodych byłoby z 50% bez pracy. Mielibyśmy drugą Hiszpanię z Grecją na raz. W przeciwieństwie do nacji południowych Polacy są zaradni i pracowici, dlatego zamiast drugiej Hiszpanii czy Grecji mamy masową emigrację Polaków za chlebem, jak za komuny. A bezrobotni Hiszpanie i Grecy kotłują się u siebie i robią zadymy na ulicach, o czym polskojęzyczne media donoszą bardzo skromnie lub przemilczają niewygodny temat, żeby nie zachęcać Polaków do podobnych antyrządowych wystąpień.
Ostatnie protesty związkowców w Warszawie, które miały być antyrządowym strajkiem generalnym, a okazały się piknikiem, były niczym innym jak udaną (?) próbą skanalizowania niezadowolenia Polaków. Przywódcy związkowi z panem Dudą na czele wywiązali się ze swojego zadania na 6+ za co rząd Tuska powinien całować ich po nogach!
_________________ Żelazna kadra też z czasem rdzewieje.
A beton kruszeje...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum