Wysłany: 01-06-2015, 11:52 Były prezes PKP IC w zarządzie ŁKA
Były prezes PKP Intercity rozpoczął dziś pracę w zarządzie Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej. W samorządowej spółce odpowiada za obszary techniczne, finanse, strategię i rozwój oraz za działy handlowe.
Po zatrudnieniu Janusza Malinowskiego zarząd ŁKA jest teraz dwuosobowy. Prezesem spółki pozostaje Andrzej Wasilewski.
Od marca 2011 r. do 2013 r. Malinowski był prezesem PKP Intercity. Był autorem programu inwestycyjnego przewoźnika, dzięki któremu firma obecnie wymienia za 6 mld zł prawie 70 proc. swojego taboru na nowy lub zmodernizowany. W PKP Intercity odpowiadał również za przygotowanie i obsługę pasażerów podczas Euro 2012. Za jego kadencji spółka zrównoważyła wynik finansowy i wyhamowała trend spadkowy odpływu pasażerów w latach 2010 – 2012.
Także za jego czasów doszło do kuriozalnego i ekonomicznie nieuzasadnionego zakupu pociągów Pendolino. Wówczas także rozpoczęto ogromne zadłużanie PKP Intercity. Obecnie prezes znalazł spokojną przystań w Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej należącej do samorządu województwa, w którym władzę sprawuje Platforma Obywatelska (PO). Podobnie jak w przypadku prezesury w PKP Intercity, którą otrzymał z rekomendacji PO.
Były prezes PKP Intercity postawi na nogi Łódzką Kolej Aglomeracyjną?
Janusz Malinowski wraca gry. Był prezes PKP Intercity znalazł się w zarządzie Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej, które przejmuje rynek Przewozów Regionalnych. Będzie odpowiadał m.in. za zakupy taborowe.
Będzie o d p o w i a d a ł ? Czy na pewno? Ja uważam, że nie będzie odpowiadał. Tak jak nie odpowiada za nietrafiony zakup Pendolino będąc prezesem a wcześniej członkiem komisji przetargowej.
Czy wychowanek pana Andrzeja Wacha za cokolwiek kiedykolwiek odpowie, wątpię.
Postawi na nogi...? Co za wariat pisał ten artykuł, przecież ŁKA całkiem dobrze działa. Do stanu bardzo dobrego jeszcze jej trochę brakuje, ale pisanie o potrzebie stawiania na nogi jest nadużyciem. Autor artykułu widział ŁKA tylko na zdjęciu.
A pan od pendolino - cóż czynić - jest stołek, najważniejsze. I zgodzę się z tym, że nie będzie odpowiadał, tylko będzie przygotowywał.
Ale tak zapytam, pluje się dla samego plucia, czy są jakieś istotne przesłanki do tego. Dla mnie, zwyczajnego zjadacza chleb, to był jeden z bardziej ogarniętych prezesów Intercity, zakup Pendolino był pewną decyzją strategiczną, która mam wrażenie dała jednak kopa Intercity (może lepiej powiedzieć dała się odbić Intercity od dna). Wiadomo - sukces ma wielu ojców - porażka już nie koniecznie, więc obarczanie byłego prezesa to nie do końca uczciwe.
zakup Pendolino był pewną decyzją strategiczną, która mam wrażenie dała jednak kopa Intercity
chyba w d...pe, ponieważ po tym zakupie niebawem skończy jak Grecja z powodu gigantycznego zadłużenia.
To był jeden z najgorszych prezesów w krótkiej historii PKP Intercity. Przede wszystkim nie powinien zostać prezesem z powodu braku predyspozycji menadżerskich a już na pewno z powodu braku doświadczenia zawodowego w prawdziwym kierowaniu dużymi zespołami pracowników. Owszem dyrektorzył w PKP S.A. przez kilka lat ale tylko szczerze mówiąc wynikało to z nazwy zajmowanego stanowiska a nie wykonywanych czynności. Był doradcą ówczesnego prezesa PKP dlatego dostał stanowisko dyrektora. A prezesem został bo popchnęła go partia i dobra przyjaciółka jego kolegi - seniora. Oczywiście chodzi o Marysię (Misię), która była także przewodniczącą Rady Nadzorczej PKP IC.
Swój awans zasługuje kumoterstwu kolejarskiemu. A będąc prezesem nie poruszył nawet sitwy pod dowództwem "Polegi". Właściwie to d... a nie prezes. Jednakże właśnie na takich zgłaszają zapotrzebowanie polityczni decydenci.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum