Prześluga jako pełnomocnik Centrali PKP SA rozbił "układ właścicielski" KOW-u na kilka spółek. Powód? Przy takim rozdrobnieniu udziałów trudniej kontrolować działania Zarządu spółki (Podsiadło - uważany za beneficjenta w/w układu - teraz cieplutko ma w Centrali pod skrzydłami Wacha).
Czy mogłabyś Krycha nieco rozjaśnić. Na jakie spółki rozbity został KOW i czym one się zajmują? Teoretycznie to bez sensu, a skoro bez sensu, to jakiś cel został osiągnięty. Jaki? A może chodzi o podział udziałów między spółki kolejowe i niekolejowe?
Posiadam wyjątkowo interesującą wiedzę na ten temat! Są to informacje (ściśle tajne!) z uchwały Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników spółki Kolejowa Oficyna Wydawnicza. Niestety, w Polsce mamy chore prawo i ostrzeżono mnie, że stanowi to tajemnicę handlową i publicznie jej ujawnienie to bardzo śliska sprawa. Otóż wkurwiony beton PKP mógłby się po nas ostro przejechać - mogą np. dostać pozwolenie na wejście w nasz system (serwer). A muszę Wam powiedzieć, że to co już napisaliśmy na temat KOW-u nieźle podniosło ciśnienie kilku osobom!
No cóż, nie byłabym sobą gdybym jednak nie postawiła paru pytań...
1. Czy to prawda, że udziałowcami KOW-u są spółki: PKP PLK, PKP Cargo, PKP PR, PKP IC, PKP Energetyka, Telekomunikacja Kolejowa, PKP Informatyka, Natura Tour, PKP SKM, PKP LHS ???
2. Czy to prawda, że nowoutworzone udziały zostały pokryte wkładem pieniężnym (zależnie od spółki) od 12500 do 37500 ???
Cała kasa poszła na konto KOW-u. Pod koniec 2005 r. KOW cienko stał finansowo, nie mówiąc już o kiepskich finansach pod koniec kadencji Podsiadło. Gdzie się podział szmal z wkładów? Ja rozumiem, że sprzęt sporo kosztuje, ale oni to chyba kupili komputery z wodotryskiem!
Na koniec przypomnę, że Piotr Podsiadło był prezesem KOW-u do lipca ubiegłego roku - decyzja o jego odwołaniu zapadła podczas Walnego Zgromadzenia Udziałowców spółki 7 lipca 2006 r.
Co do struktury udziałów zgadza się tak naprawdę najwięcej głosów (udziałów) mają Cargo i PLK potem są 4 inne spółki kolejowe i reszta drobnica ale każdy ma jakiś udział nawet trójmiejska SKM tylko, że w śladowych ilościach.
Co do wkładów pieniężnych to nie wiem jak jest teraz ale liczby wydają się realne, ponieważ minimalny kapitał zakładowy dla Sp. z.o.o. wynosi 50 000 zł.
Najbardziej rozbawił mnie zapis że PKP od 2004r. jest holdingiem z tego co pamiętam to wtedy chyba dokonano podziału spółek na te strategiczne zgodne z głównym kierunkim działalności (tzw. core business) i resztę do pozbycia się w dalszej kolejności typu KOW, Natura Tour CS itp.
Ciekawe czy Wach zmusił wszystkie spółki czy też same dobrowolnie wpłaciły udziały na konto KOW?
Teraz każdy udziałowiec może siać propagandę w Kurierze PKP, co zresztą ciągle robią.
_________________ Bądź szczery, a wyzwą cię od chamów i prostaków.
Otóż wkurwiony beton PKP mógłby się po nas ostro przejechać - mogą np. dostać pozwolenie na wejście w nasz system (serwer).
Nie ma takiej opcji. Wejście na serwer może odbyć się w sposób nielegalny (hakerski). Mamy serwer komercyjny i zamknięcie Forum nie wchodzi w grę. Beton PKP może nam nagwizdać. Gdy zacznie robić się gorąco to przeniesiemy się za granicę (profilaktycznie już szukamy bezpiecznego serwera w jakimś egzotycznym kraju), co dla władzy PKP okaże się gorszą opcją, bo już nie będzie potrzeby stosować autocenzury. A mamy jeszcze trochę ciekawych materiałów o przekrętach władzy PKP dotąd nieopublikowanych...
_________________ Podróżny pamiętaj! Podróż pociągiem skraca czas przejazdu koleją. (S. Bareja)
włamamie się do komputera czyli popularne hackowanie jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności. Przeszukanie zawartości serwera może nastąpić tylko za nakazem sądowym.
Otóż wkurwiony beton PKP mógłby się po nas ostro przejechać...
Krycha, myślę że beton PKP już jest mocno wkur...
KOW to temat tabu i dla kogoś niewygodny. Zauważcie, że Rosiek zamilkła jak zaklęta - może dlatego, że karty zostały już odkryte i wszyscy poznali związaną z KOW rolę Prześlugi?
Krycha napisał/a:
Na koniec przypomnę, że Piotr Podsiadło był prezesem KOW-u do lipca ubiegłego roku - decyzja o jego odwołaniu zapadła podczas Walnego Zgromadzenia Udziałowców spółki 7 lipca 2006 r.
Odwołanie Podsiadło jakoś dziwnie zbiegło się z dymisją Prześlugi, co nie?
Najważniejszym elementem tej strategii jest uczynienie współwłaścicielami KOW spółki z grupy PKP. Autor nie ukrywa, że oprócz pozyskania kapitału (250 tyś. zł) istotne jest zapewnienie sobie rynku zbytu poprzez umowy na kolportaż z udziałowcami spółki. Taki samonakręcający się mechanizm bez względu na to, co się tam pisze, czy ktoś to czyta. Cel szczytny: KOW narzędziem marketingowym grupy PKP. Szkoda tylko, że to narzędzie ma oddziaływać przede wszystkim na pracowników PKP, przede wszyskim tych zza biurka.
Pewno PKP SA stać by było, żeby 250 tyś. zł wysupłać z własnej kieszeni, ale tu chodzi o kolportaż. Udział w interesie plus zasiadanie w radzie programowej do czegoś zobowiązuje. W ten sam sposób Lepper sprzedawał swoją książkę po 600 zł u siebie w Samoobronie a faktury wystawiane były na biura poselskie i opłacane z pieniędzy Sejmu.
Pytanie do autora: ile PKP (KOW) zarobiła pieniędzy poza PKP na działalności wydawniczej? Jeżeli nic, to całe to przedsięwzięcie jest niczym innym jak tylko dodatkowym kosztem poszczególnych jej udziałowców, a mówienie o zapisie w umowie spółki o rezygnacji przez nich z dywidendy jest zbyteczne.
Na zgromadzeniu wspólników KOW pod koniec 2006r. dochody ze sprzedaży poza tzw. grupę PKP wynosiły ok. 10% według słów prezesa KOW.
Wrzosek zdębiał kiedy oświadczyłem, że KOW może mieć przyszłość na rynku jeśli będzie sprzedawał ok. 50% swoich usług poza "grupę".
Odświeżam głośny i niegdyś wzbudzający wiele emocji temat dotyczący Kolejowej Oficyny Wydawniczej.
Oto bowiem dotarła do mnie informacja, którą zacytuję w całości:
Informacja z ostatniego walnego zgromadzenia wspólników Kolejowej Oficyny Wydawniczej.
W tej kolejowej spółce zależnej w 100 proc. od Grupy PKP od co najmniej 9 miesięcy zatrudniony jest znany "specjalista" kolejowy pan Jan Maria Jackowski. Jego zadaniem, jako pełnomocnika prezesa spółki, wycenianym na około 5 tys. zł miesięcznie netto, jest przygotowanie nowego, technicznego czasopisma skierowanego do kolejarzy.
Co robi pan Jackowski? Dopóki u władzy utrzymywał się pisowski wiceminister transportu M. Chaberek (który bezpośrednio zainicjował postanie projektu, a pośrednio poparł kandydaturę J.M. Jackowskiego) odwiedzał sporadycznie prezesów spółek kolejowych, aktualnie nie robi raczej nic.
Szans na nową gazetę raczej nie ma (koszty jej wydawania miałyby pokryć całkowicie z prenumeraty spółki jakże dochodowej Grupy PKP), ale pełnomocnik wciąż jest...
Co ciekawe KOW nie jest bardzo bogatą spółką, z trudem wygrzebuje się z długów z lat
poprzednich, wciąż jest to kilkaset tysięcy złotych.
Ciekawą osobą jest również prezes samej spółki KOW Jan Remiszewski, człowiek totalnie niekompetentny, ale za to z pewnymi koneksjami w PiS-ie, LPR oraz w Opus Dei...
Pełnomocnikiem właścicieli KOW-u był do niedawna rzecznik prasowy PKP SA Michał Wrzosek.
Swego czasu dotarłam do uchwały Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników. Udziały KOW (wspomniane 250 tys. zł) są pokryte wkładem pieniężnym udziałowców - spółek zależnych od PKP S.A. Być może ujawnię teraz tajemnicę handlową, ale co mi tam... beton i tak od dawna domaga się mojej głowy...
PKP PLK 37.500 zł
PKP Cargo 37.500 zł
PKP PR 25.000 zł
PKP IC 25.000 zł
PKP Energetyka 25.000 zł
Telekomunikacja Kolejowa 20.000 zł
PKP Informatyka 15.000 zł
Natura Tour 15.000 zł
PKP SKM 12.500 zł
PKP LHS 12.500 zł
Cała w/w kasa poszła na konto KOW-u i stanowi kapitał zakładowy spółki.
Co tam sprawy finansowe ! Ważne że Kurier jest wyjątkowo popularny wśród pracowników PKP, którzy wręcz wyrywają go sobie z rąk.
Przecież PKP to dojna krowa więc co się dziwić że wychodzi na jaw kolejny przekręt czy kolejne zatrudnienia kolesia...
Odświeżam głośny i niegdyś wzbudzający wiele emocji temat dotyczący Kolejowej Oficyny Wydawniczej.
Oto bowiem dotarła do mnie informacja, którą zacytuję w całości:
Informacja z ostatniego walnego zgromadzenia wspólników Kolejowej Oficyny Wydawniczej.
W tej kolejowej spółce zależnej w 100 proc. od Grupy PKP od co najmniej 9 miesięcy zatrudniony jest znany "specjalista" kolejowy pan Jan Maria Jackowski. Jego zadaniem, jako pełnomocnika prezesa spółki, wycenianym na około 5 tys. zł miesięcznie netto, jest przygotowanie nowego, technicznego czasopisma skierowanego do kolejarzy. (...)
"Polityka" potwierdza doniesienia Krychy:
Kolej Jackowskiego
Były poseł LPR i radny samorządowy, z wykształcenia historyk, Jan Maria Jackowski odnalazł się w branży kolejowej. Obecnie jest pełnomocnikiem prezesa Kolejowej Oficyny Wydawniczej, spółki zależnej od Grupy PKP (właścicielem KOW jest 11 najważniejszych spółek z tej grupy).
Ma przygotować nowe, techniczne czasopismo skierowane do kolejarzy. Prezes KOW Jan Remiszewski potwierdza, że Jackowski rzeczywiście jest jego pełnomocnikiem, ale nie chce rozmawiać o szczegółach tej współpracy: - Jest prowadzony pewien projekt, ale dopóki nie będzie gotowy, nie mogę zdradzać żadnych jego szczegółów - mówi Remiszewski. Prezes odmawia także odpowiedzi na pytanie, jakie kompetencje Jackowskiego przemówiły za zatrudnieniem go. - Odpowiednie - ucina. Nie zamierza także odpowiedzieć, czy ktoś polecił go do pracy. Nieoficjalnie wiadomo, że ojcem posady dla Jackowskiego miał być były wiceminister transportu w rządzie PiS Mirosław Chaberek, który zainicjował projekt nowej gazety.
Sam Jackowski także nie chce rozmawiać o swoim zajęciu ani wyjaśniać, czy brak doświadczenia w branży kolejowej mu w tym nie przeszkadza: - Wolę porozmawiać o tym, że napisałem trzy książki, mam sześć córek - wylicza.
Jackowski był członkiem Rady ds. Mediów i Informacji działającej przy prezydencie Lechu Wałęsie, jako poseł AWS stał na czele sejmowej komisji kultury i środków przekazu. Od 18 lat jest zatrudniony w TVP, obecnie - jak podaje TVP - na stanowisku komentatora w Agencji Produkcji Telewizyjnej.
Według eksperta rynku kolejowego Adriana Furgalskiego, projekt nowego czasopisma nie ma większych szans rynkowych: - Jest nierozwojowy, zwłaszcza że gazeta miałaby zajmować się firmą, od której jest zależna.
PKP podobnie jak Poczta Polska też ma spółkę wydawniczą, w której zasiadają politycy prawicy. Jest tam m.in. Jan Maria Jackowski, były polityk LPR, który od miesięcy wymyśla nowe pismo kolejowe.
Tydzień temu opisaliśmy, jak poczta płaci aż 4 mln zł rocznie za wydawanie wewnątrzzakładowego tygodnika "Poczta Polska" i że pieniądze te trafiają do pocztowej spółki-córki Post Media Serwis, w której władzach zasiadały m.in. osoby powiązane z Antonim Macierewiczem.
Podobnie sytuacja wygląda w Grupie PKP. Ma ona swoją spółkę-córkę Kolejowa Oficyna Wydawnicza, w której udziały ma 11 innych spółek z Grupy PKP.
KOW wydaje dwa branżowe tygodniki - "Kurier PKP" oraz "Tygodnik Kolejarza". Dodatkowo dla PKP Intercity spółka wydaje magazyn lifestylowy "W podróży", a dla PKP Energetyki - pismo pracownicze "Dobra Energia". I jeszcze miesięcznik "Pasażerka" dla PKP Przewozy Regionalne.
Od blisko dziesięciu miesięcy w KOW na stanowisku pełnomocnika prezesa spółki zatrudniony jest Jan Maria Jackowski, były przewodniczący Rady Miasta Warszawy z LPR. Co tam robi? Wymyśla nowe pismo dla kolejarzy.
- W spółce pracujemy nad różnymi projektami - mówi Jan Remiszewski, prezes KOW. - Jednym z nich z racji swoich umiejętności, doświadczeń zawodowych i wiedzy merytorycznej na temat mediów zajmuje się Jan Maria Jackowski. Produkt ten w założeniu ma być dostępny w ogólnodostępnej sieci sprzedaży, ale również w prenumeracie.
Remiszewski, który prezesem KOW został dwa lata temu (czyli za rządów PiS-u), również kojarzony jest ze środowiskiem LPR. Nie odpowiedział nam na pytanie, czy wydawanie jeszcze jednego pisma dla kolejarzy jest ekonomicznie opłacalne. Stwierdził jedynie, że "spółka działa na zasadach rynkowych i wszystkie swoje przedsięwzięcia podejmuje na własną odpowiedzialność". I zapewnia, że dziś spółka jest na plusie. Co do szczegółów projektu Jackowskiego - zasłonił się tajemnicą handlową.
Tymczasem widzieliśmy "Strategię rozwoju KOW" z 2004 r., w którym to dokumencie postuluje się likwidację "Kuriera PKP" (nakład 10 tys. egzemplarzy) i stworzenia tylko jednego tytułu - dwutygodnika "Sygnały PKP. Tygodnik kolejarzy i pasażerów". W strategii uznano, że wydawanie aż dwóch tygodników branżowych jest nieopłacalne dla KOW, a poza tym mają one "dworski" charakter wobec władz Grupy i nie przedstawiają krytycznych opinii pasażerów. Zalecono, by KOW bardziej skupił się na wydawaniu kieszonkowych rozkładów jazdy, kalendarzy czy niewielkich książek (kryminały, romanse) do czytania w pociągu. Z planów tych niewiele wyszło, a "Kurier" ukazuje się nadal.
Rzecznik Grupy PKP Michał Wrzosek nie chciał odpowiadać na nasze pytania o sytuację finansową KOW, podobnie prezes Remiszewski. Cztery lata temu roczne przychody spółki wynosiły ok. 3 mln zł. Ile wynoszą dziś? Nie wiemy. Zarząd KOW nie chciał udzielić "Gazecie" tej informacji.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum