Zakompleksione warszawskie "słoiki" z korporacji (za taką "bankomaty" uważają Grupę PKP) chcą być bardziej europejscy niż Londyńczycy, więc wymyślają bzdurne nazwy po angielsku, gardząc polską (nie zawsze ojczystą!) mową.
Za komuny i kilkanaście lat po jej upadku na cztery łapy były tylko pociągi osobowe i pospieszne. Potem pojawiły się pociągi InterCity (krajowe) i EuroCity (międzynarodowe). I na tym można było poprzestać. Ale nie, zakompleksiona warszawka zaczęła wydziwiać i nakociła jakichś REGIO, interREGIO, REGIOekspres (dobrze, że nie REGIOexpress). Imć Prześluga też namieszał z TLK, co mąci pasażerom w głowach do dziś, aczkolwiek trzeba mu przyznać, że nie ośmieszył się z angielszczyzną. No a "bankomaty" to już w ogóle jadą po bandzie... Express InterCity, InterCity Premium i cholera wie co jeszcze.
Do jasnej cholery kolejowe betony, mieszkamy w Polsce i mówimy po polsku! Słoma z butów wam wystaje i nie przykryjecie tego angielskim nazewnictwem "waszych" pociągów.
_________________ Lady Makbet to typ kobiety, którą nieokiełznana ambicja prowadzi do zbrodni, a potem do wyrzutów sumienia.
Skąd pewność, że skrót ICN rozwija się do "InterCity Night" a nie "InterCity Nocny"?
[ Dodano: 14-09-2015, 15:06 ]
Swoją drogą frapuje mnie ten ruch PICu, bo wedle zapowiedzi ICNy mają być pociągami "kategorii" TLK, a nie IC, jak sugerowałaby nazwa. Wprowadzenie nowej ągielskiej nazwy bez jakiejkolwiek zmiany standardu pociągów jest marketingowym strzałem w stopę.
MK_Wro, wątpię. Polskie pociągi ICN będą jako InterCityNight. Tak jak EN - EuroNight. Kiedyś byłam we Włoszech i tam też są pociągi ICN, ale Włosi nazywają je InterCity Notte. Nie jakieś Night. A na włoskich wagonach sypialnych jest napis TRENO NOTTE, czyli pociąg nocny. Zakompleksione warszawskie "słoiki" wstydzą się polskiej mowy i dla nich wszystko musi być po europejsku, czyli po angielsku.
_________________ Lady Makbet to typ kobiety, którą nieokiełznana ambicja prowadzi do zbrodni, a potem do wyrzutów sumienia.
Macie info nt. pociągu GOMBROWICZ relacji Szczecin-Przemyśl,chodzi mi o dokładną trasę ów pociągu. Oraz ile będzie połączeń do Zielonej Góry z Warszawy przez Poznań?
A co do tych zwydziwianych nazw /nie wiem czy wiarygodnych/ dla pociągów TLK/IC w nowym rozkładzie mam podejrzenia że jakis niespełniony nauczyciel polskiego wsadzony na stołek je powymyślał? Kolejna rewolucja, kolejne pieniądze wydane na kolejne tabliczki kierunkowe, kolejne bzdurne nazwy nie mające nic wspólnego z regionem/krainą geograficzną! W Czechach nazwy Rychlików,EXów,ICów,ECów,czy SCów od lat się nie zmieniają /czasem dochodzą nowe/a u nas co roku rozkładowa rewolucja, po co to wszystko, dlaczego brak jakiejkolwiek rozkładowej i relacyjnej stabilizacji?!
Ja obstawiam że w IC musiał być jakiś desant nawiedzonych mikoli, którzy teraz spełniają swoje marzenia, stąd takie dziwne nazwy, relacje i kategorie.
Apropoz, mikole w IC - Rusałka, czyli nazwa którą chcecie nadać pociągowi Zielona Góra/Jelenia Góra - Przemyśl to nazwa jeziora w... Poznaniu. Dla mikola słowo Rusałka jednoznacznie się kojarzy z Zieloną Górą, gdyż tak nazywa się osobówka z Poznania do Nowej Soli. Szkoda że dla przeciętnego pasażera z Krakowa taka nowa dziwna nazwa nic nie znaczy. Ale dla mikoli liczą się tylko konotacje kolejowe, a nie historyczne i geograficzne.
Ja obstawiam że w IC musiał być jakiś desant nawiedzonych mikoli, którzy teraz spełniają swoje marzenia, stąd takie dziwne nazwy, relacje i kategorie.
Apropoz, mikole w IC - Rusałka, czyli nazwa którą chcecie nadać pociągowi Zielona Góra/Jelenia Góra - Przemyśl to nazwa jeziora w... Poznaniu. Dla mikola słowo Rusałka jednoznacznie się kojarzy z Zieloną Górą, gdyż tak nazywa się osobówka z Poznania do Nowej Soli. Szkoda że dla przeciętnego pasażera z Krakowa taka nowa dziwna nazwa nic nie znaczy. Ale dla mikoli liczą się tylko konotacje kolejowe, a nie historyczne i geograficzne.
Dla mnie rusałka to nimfa wodna, potencjalnie żyjąca w każdym jeziorze, bagnie, rzeczce i rozlewisku.
Bartuś ma poniekąd rację. W centrali PKP IC na Żelaznej pracują mikole z całej Polski, także z Dolnego Śląska (do zakompleksionych warszawskich „słoików” celnie nawiązała Lady Makbet, choćby dlatego, że sam prezes PKP SA jest spoza Warszawy, z Sosnowca konkretnie), podobnie w centrali PR na Wileńskiej. Kiedyś na kolei pracowali kolejarze, teraz pracują mikole... I finansiści.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Akurat prezes jest o tyle ciekawy, że sam w wywiadzie przyznał że "pociągi go nie fascynują". Jest typowym "najemnym", ambitnym menago, który chce mieć wyniki i żeby słupki mu się zgadzały. W jakimś sensie to dobrze, takiego podejścia na kolei brakowało. Dla mnie głównym problemem jest obowiązująca w PL neoliberalna religia z jej absurdalnymi dogmatami, przede wszystkim fetyszem zysku i własności prywatnej. Ale to temat na inny wątek. EOT.
Akurat działalność powinna być nastawiona na zysk, także był to przysłowiowy strzał kulą w płot. MKolstwo z PR-ów przynajmniej potrafiło ofertę jakoś ułożyć, vide casus IR, była spójna i ciekawa, tymczasem PKP IC nie ma żadnej koncepcji jak chodzi o relacje, nazwy, itp., przynajmniej co do zasady. Chociaż pozytywne zmiany są, np. oferty promocyjne, jednak kilka fajnych pomysłów, np. trasowanie składów z Krakowa do Wrocławia przez Częstochowę. Bądźmy zatem obiektywni, są dobre decyzje i takie, które spółkę komromitują. Czekam jeszcze tylko na ICN ,,Nocny odlot' .
@sheva: trasowanie pociągów z Krakowa do Wrocławia przez Stradom jest wymuszone tragicznym stanem torów z Krakowa do Katowic, tak więc gdyby nie to, relacja wrocławska upadłaby całkowicie, wszyscy przesiedliby się do autobusów..Inna rzecz to zafałszowany czas przejazdu przez Stradom,gdyż ZAWSZE kiedy tamtędy jeźdżę pociąg jest opóźniony od 15-35 minut, nie wiem dlaczego, a jechałem już tym szlakiem co najmniej 8 razy.
W każdym razie to dobra decyzja. IC jest opóźniony wtedy, gdy nie ma obsługi przez EP09 w tej relacji. Często podpinane są siódemki co prowadzi do opóźnień. Gdy jest epoka, przykładowo w ostatnią sobotę, Dolnoślązak był na Stardomiu 8(!!!) minut przed czasem. Czas jest zatem ok, a gdy są braki loków to ma to także takie konsekwencje. Chociaż miesiąc temu jadać z Wrocławia IC na EP07 w Krakowie zameldował się tylko +6 minut.
Akurat działalność powinna być nastawiona na zysk, także był to przysłowiowy strzał kulą w płot.
Ja nie twierdzę, że zysk jest czymś złym. Najwyraźniej nie rozumiesz znaczenia słowa "fetyszyzacja", albo właśnie wyznajesz "religię" neoliberalną. Akurat w całej idei kolei nie chodzi wyłącznie o zysk. Chodzi o wysokiej jakości usługę publiczną, która sprawia, że całe państwo i gospodarka funkcjonuje lepiej (czyli "zysk" jest na poziomie globalnym, nie lokalnym). Wysokiej jakości, to znaczy też taką, która jest wydajna i nie trwoni publicznych pieniędzy, tylko robi z nich najlepszy użytek. Ale tak jak mówiłem, to temat na inny wątek. Teraz już naprawdę EOT.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum