PS Co do umów, certyfikatów, itp "w ostatniej chwili" to proszę być spokojnym - jeśli się coś negocjuje i dopina 8-9 miesiecy to umowa jest tylko formalnością.
Szanowny panie Prezesie, pragnę przypomnieć, że Koleje Dolnośląskie ruszyły w ciągu tak naprawdę 4-5 miesięcy pod kierownictwem ówczesnego prezesa, którego dobrze obaj znamy. Jeszcze w czerwcu 2008 roku było tam zatrudnionych tylko kilka osób. Dopiero od lipca zaczęła być budowana kadra, która rozbujała spółkę do tego stopnia, aby w grudniu 2008 wyjechać na tory, jako pierwszy w 100% samorządowy przewoźnik.
Zatem 8-9 miesięcy na negocjowanie umów w przypadku rozpędzonej machiny to chyba trochę długo.
Piotr Rachwalski napisał/a:
PS Wiem, że wielu z was uważa że "kiedys było lepiej" - ale to już "se ne wrati" ;-) KD jest już zupełnie gdzie indziej, choć jak widac niektórzy krytycy zatrzymali się na etapie sprzed dwóch lat - wygaszanie popytu, odwoływanie pociagów z braku drużyn , stałe KKZ etc. To już jednak jest prahistoria...
Czasy się zmieniają, a własnej bazy technicznej z prawdziwego zdarzenia nie ma do dziś...
_________________ Marek „Velka Blamaż” Łapiński i jego „Trzebniccy professionals” (...) pokazali co potrafią.
(c) Patryk Wild
O planach budowy zaplecza technicznego KD przy Pątnowskiej słyszałam już chyba w 2009 roku. Przez kilka lat, pod rządami prezeski Ładniak, nic w tej kwestii nie drgnęło. Wprawdzie wynajęli od PKP Cargo halę w Miłkowicach, gdzie serwisują szynobusy, ale nie zmienia to faktu, że KD do dziś nie mają własnego zaplecza technicznego (we Wrocławiu EZT serwisują bodajże w hali PKP IC).
Wiele razy widziałam na dworcu PKP w Legnicy chłopaków z serwisu KD, którzy w deszczu, na mrozie, na śniegu "serwisowali" szynobusy na torze nr 13. Po takim serwisie szynobus jechał na "słowo honoru", co skutkowało licznymi awariami, odwoływanymi pociągami i ustawiczną KKZ. Za serwis taboru odpowiadał wtedy wspomniany wyżej przez Noemę dyrektor techniczny.
Dobrze, że wreszcie coś ruszyło w kwestii bazy technicznej!
A wracając jeszcze do postu przedmówcy, który zachwala pierwsze władze KD, które rozkręciły spółkę... Prawda jest taka, że KD wystartowały z przewozami pasażerskimi zupełnie do tego nieprzygotowane! Na początku działalności spółka nie miała absolutnie nic, poza kilkoma meblami biurowymi wstawionymi do wynajętych pomieszczeń na Wojska Polskiego (dopiero niedawno KD wyniosły się stamtąd na dworzec PKP). UMWD przekazał spółce nieruchomość przy Hutniczej, z którą KD nic nie zrobiły. Budynek, który po remoncie miał być siedzibą KD, popadł tylko w większą ruinę. I został wystawiony na sprzedaż.
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Prawda jest taka, że KD wystartowały z przewozami pasażerskimi zupełnie do tego nieprzygotowane! Na początku działalności spółka nie miała absolutnie nic, poza kilkoma meblami biurowymi wstawionymi do wynajętych pomieszczeń na Wojska Polskiego (dopiero niedawno KD wyniosły się stamtąd na dworzec PKP).
Rozkaz był jasny: to miało pojechać i ani kroku wstecz, takie były realia. Kto potem sobie dopisał z tego powodu ordery i spił całą śmietankę to już zupełnie inna bajka...
_________________ Marek „Velka Blamaż” Łapiński i jego „Trzebniccy professionals” (...) pokazali co potrafią.
(c) Patryk Wild
Korzystając z okazji, że prezes Rachwalski zabiera głos na forum chciałam zapytać, kiedy KD opublikują wreszcie raport roczny za 2014 rok. Bo mamy już prawie 2016 rok, a raportu za 2014 rok jak nie było tak nie ma. A powinien być opublikowany po 10 lipca br. (bez zbędnej zwłoki!) kiedy to ów raport złożono w KRS. Czyżby było coś do ukrycia?
I jeszcze jedno. 20 listopada br. Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie zatwierdziło zmianę statutu KD (patrz załącznik). Nowego statutu spółki do dziś nie opublikowano.
Wróble ćwierkają, że zarządowi ograniczono dość znacznie limit zaciąganych zobowiązań finansowych... w związku z bezprzetargowym wydatkowaniem jedynki i sześciu zer na ów projekt:
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Noema, ale uderzyłaś w czuły punkt .
Panie Prezesie. Jeżeli nadal jest pan aktywny, to proszę o zweryfikowanie pana wypowiedzi w kwestii pracy eksploatacyjnej w województwie dolnośląskim .
Wrocławiak, to nie jest czuły punkt. To są podstawy funkcjonowania KD, które powinny interesować każdego pasażera i każdego podatnika utrzymującego ten cyrk na szynach.
Takiego poślizgu w publikacji raportu rocznego KD jeszcze nigdy nie było. Raz zdarzyło się, że opublikowali raport w listopadzie, po nagłośnieniu sprawy na naszym forum. Zobaczymy co tym razem wskóra Noema. Osobiście radzę nie zwlekać, bo znając Noemę, uderzenie w "czuły punkt" może bardzo zaboleć...
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
UTK skontrolował czystość w pociągach Kolei Dolnośląskich.
Inspektorzy Urzędu Transportu Kolejowego przeprowadzili kontrolę w pociągu spółki Koleje Dolnośląskie na trasie Szklarska Poręba Górna - Jelenia Góra w zakresie nadzoru nad przestrzeganiem praw pasażerów i jakością usług w transporcie kolejowym.
Stwierdzono nieprawidłowości, w tym m.in.:
* w przestrzeni pasażerskiej śmieci, zanieczyszczoną podłogę i grzejniki oraz brudne półki bagażowe,
* brak środków higieny w toaletach,
* niewłaściwy ubiór konduktora, niezgodny ze standardem przyjętym i stosowanym w spółce.
Nieprawidłowości naruszają procedury Systemu Zarządzania Bezpieczeństwem oraz wewnętrzne przepisy przewoźnika kolejowego.
Prezes UTK zobligował przewoźnika Koleje Dolnośląskie do natychmiastowego usunięcia nieprawidłowości, nakazał sprawdzenie, czy podobne nieprawidłowości nie występują w innych uruchamianych pociągach przewoźnika oraz w przypadku ich stwierdzenia, natychmiastowe usunięcie.
Żałosny ten UTK, skoro przyczepił się do takich pierdół. Widocznie nic innego nie znaleźli, a coś w protokole pokontrolnym napisać musieli. Panie i panowie z UTK, pociąg ma prawo nie być idealnie czysty jeśli jeździ przez cały dzień robiąc kilka obiegów, a sprzątany jest raz dziennie. Pasażerowie śmiecą i w zasadzie to w każdym pociągu powinna być etatowa sprzątaczka, która na bieżąco by sprzątała...
Jeżdżę pociągami KD od czasu do czasu (np. jutro rano jadę do Wrocławia) i syfu w pociągu nigdy nie stwierdziłam. Może by tak więc inspektorzy UTK zaczęli kontrolę we Wrocławiu Gł., gdy podstawiany jest czysty skład, a nie w Szklarskiej Porębie, gdy po całym dniu skład zjeżdża do Wrocławia na przegląd techniczny i sprzątanie?
Odnoszę wrażenie, że wrocławski oddział UTK nie lubi KD. Do PR się nie przypieprzają, a w KD zauważą każdy papierek. Szkoda, że tak skrupulatni nie byli za poprzedniej władzy, np. zimą 2009/2010 (wówczas raport pokontrolny był tak druzgocący dla KD, że decyzją POlityczną został zamieciony pod dywan, a beton KD z rozpaczy rwał sobie włosy z głowy). No ale jak poprzedni zarząd zatrudnił w administracji KD dwoje inspektorów UTK to trudno się dziwić. Widocznie prezes Rachwalski podziękował im za pracę, albo sami sobie podziękowali wraz z Ładniakową. Teraz inspektorzy UTK węszą jak psy gończe. I wywęszyli: papierki i brak mydła w kiblu.
Pracowałam kiedyś w PKP PLK. Gdy na nastawnię przyjeżdżał jakiś kontrolerzyna i nie miał się do czego przyjebać, a chciał się wykazać przed dyrektorem zakładu, a na dodatek nie lubił się z naczelnikiem mojej sekcji, to szukał kurzu i pajęczyn. I zawsze coś znalazł. Nie interesowały go zwrotnice i automatyka - uganiał się za pająkami. To taka analogia do kontroli UTK.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
bystrzak2000, nie trzeba było nic rozpinać, można to było inaczej zorganizować. Otóż o 17:39 przyjechał z Jeleniej Góry nawalony po dach Impuls 36WE (o 18:03 wracał do Wałbrzycha, też nawalony). I właśnie ten Impuls mógł dalej pojechać do Jelcza-Laskowic. Zamiast tego pchnięto do Jelcza dwa Impulsy 36WE, które o 17:34 przyjechały z Lubania. Tak więc albo ja jestem nienormalna, albo w KD pracują ludzie bez wyobraźni, z ograniczonym horyzontem myślowym.
Skład, który jedzie o 18:03 do Wałbrzycha zostaje tam do rana. Tym samym dwa Impulsy zostałyby uwięzione na całą noc. Natomiast skład, który jedzie do Jelcza o 17:47 jest z powrotem we Wrocławiu o 19:02 i może sobie np. jeszcze pojechać o 20:30 do Lubania, by wrócić o 7:38 z poranną Kwisą, gdzie jeździ zwykle dziki tłum, albo o 19:40 do Węglińca i wrócić z innym porannym pociągiem.
Tym samym to co na pierwszy rzut oka wydaje się nielogiczne, czasem ma jednak jakiś sens. Do Jelcza jedzie się pół godziny, więc zanim pociąg dojedzie do Wałbrzycha, to jelczański Impuls jest już z powrotem we Wrocławiu.
Czy w tej firmie pracują idioci?
Wtorek poświąteczny, a w pociągu Drezno-Wrocław jeden wagon. Drugi w krzakach pewnie.
Pociąg pełny na stacji Zgorzelec.
Podjeżdżając do Zgorzelec Miasto maszynista krzyknął na pół pociągu "Jezu ile ludzi!" (Autentycznie tak krzyknął)
Jest masakra w tym pociągu. Na szczęście udało mi się złapać w ostatniej chwili miejsce siedziace. Ale jest tyle ludzi, że jest problem z wejściem do pociągu na stacji Zgorzelec Miasto. Pociąg stał dobre 5 minut albo i więcej.
Kpiny
[ Dodano: 29-03-2016, 15:03 ]
No prosze. Ciekawe jakie będzie wytłumaczenie tej sytuacji.
Był problem z wsiadaniem w Bolesławcu i szczególnie w Legnicy, gdzie prezes KD dosiadł się do tego pociągu o ile dobrze widziałem.
Ciekaw jestem z ile czasu zostanie wina zawalona na Niemców. Ale pytanie. Gdzie jest szósty Desiro? W których krzakach stoi?
Wy o niemieckie Desiro, a ja chciałbym przytoczyć sprawę nieudolności czasu rozkładu jazdy... Na 275 Impulsy pędzą na 160km/h i każdej stacji muszą czekać około 1-2 minuty na odjazd. Kto to rozplanował czasy przejazdu? np. z Wrocławia do Legnicy teraz Impulsy pokonują w 57min -> 1h (niedawno 50-52 minuty) lub z Wrocławia do Węglińca w 1h 45min-> 2h (niedawno 1h 40min). Czym są to spowodowane dłuższych czasów przejazdu? Przypomniałem sobie, że jechałem 7km w 3 min na trasie Wrocław Leśnica -> Mrozów z prędkością około na moje oko ponad 165km/h, a teraz co? Impulsy wleczą niemiłosiernie z prędkością 120-145km/h. Kiedy to ma się zmienić czas przejazdu?!
Robcio, też zauważyłam, że pociągi na linii zgorzeleckiej sukcesywnie są spowalniane. Impuls czasem tak się wlecze, że człowieka szlag trafia. Kto za tym stoi? Po części PKP PLK, a po części same KD poprzez zwiększanie rezerw czasowych i wydłużanie postojów na stacjach i przystankach. I obawiam się, a nawet jestem tego pewna, że z roku na rok będzie tylko gorzej, tzn. będziemy jeździć coraz dłużej. A te 10 minut np. na trasie Legnica - Wrocław, ma dla pasażera duże znaczenie!
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Noema, Ktoś gdzieś napisał na tym forum (albo gdzieś indziej) że wydłużone czasy przejazdu między Legnicą a Wrocławiem są spowodowane pracami nad automatyką SRK, co wymusza dyktowania rozkazów pisemnych i jazdę na sygnałach zastępczych na części stacji (a to zajmuje czas). Problem ten powinien zniknąć w ramach letniej korekty RJ.
Robcio napisał/a:
Impulsy wleczą niemiłosiernie z prędkością 120-145km/h. Kiedy to ma się zmienić czas przejazdu?!
Te słowa należy rozumieć jako żałosny żart czy denną kpinę z pozostałych mieszkańców regionu? Zapraszam do siebie, do rozlatującego się EN57 z PR Wrocław, z trudem dobijającego do 100 km/h, może w końcu zaczniecie doceniać co macie.
Bartuś, zdaje się, że prezes Rachwalski o tym pisał. Nie zmienia to faktu, że czas jest wydłużony nie od ostatniej korekty, ale dzieje się tak sukcesywnie od co najmniej 2 lat, także na odcinku Węgliniec - Legnica. Wystarczy porównać czas przejazdu Impulsów gdy te pojawiły się na linii zgorzeleckiej, z czasem obecnym. Różnica na trasie Węgliniec - Wrocław wynosi nawet 15 minut. Każdego roku kroją minutę, dwie, pięć... i za jakiś czas cofniemy się o dekadę, gdy pociągi wlokły się po zrujnowanej linii E30. Duża w tym wina PKP PLK, które po modernizacji nie robią praktycznie nic, aby utrzymać przejezdność w jak najlepszym czasie. Wchodzą na tory dopiero wtedy gdy coś się sypie i... stawiają „sierżanty”.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum