Panowie, nie wiem jak jest od strony automatyki srk, tu raczej powinien wypowiedzieć się fachowiec. Moim zdaniem z całą pewnością jest jakiś mechanizm ochronny, który w momencie przepalenia włókna żarówki osłania przebieg sygnałem S1, to jest podstawowa funkcjonalność urządzeń zabezpieczenia srk.
Na gruncie spotyka się sygnalizatory wielokomorowe, w którym światła ustawione są w inny niż ogólnie przyjęty sposób, są też sygnalizatory dzielone jak np. w PoA, ale to inna historia. Sygnały opisane w instrukcji sygnalizacji ie1 należy traktować DOSŁOWNIE, bez żadnych własnych interpretacji. Obrazki w instrukcji mają charakter wyłącznie poglądowy. Oczywiście sygnał S5, który wyświetla się w dolnej komorze nadal jest sygnałem S5 a nie "niepełnym" S13 czy wątpliwym. Ktoś napisał o znajomości szlaku - dla maszynisty to absolutna podstawa. Znajomość szlaku to także ustawienie sygnalizatorów i znajomość sygnałów jakie mogą nadawać. To ostatnie wynika z wielu różnych uwarunkowań, które określa Regulamin Techniczny Posterunku Ruchu, a ten dowodnie kwituje każdy maszynista, który posiada znajomość szlaku. Jeśli cokolwiek budzi twoje wątpliwości sięgasz do odpowiedniego Regulaminu i czytasz go, jest dostępny na każdej sekcji.
Warto pamiętać o jednej kwestii, że sygnał S5 jest praktycznie sygnałem ograniczającym prędkość, przy tym sygnale zaczynasz już najczęściej hamowanie służbowe. Podobnie S13, ogranicza bo będziesz najczęściej jechał na krzywo - dlatego jeśli pojawiają się jakiekolwiek wątpliwości MASZYNISTA STOSUJE WARIANT NAJBARDZIEJ BEZPIECZNY: OGRANICZA PRĘDKOŚĆ DO ZATRZYMANIA WŁĄCZNIE
Żaden automatyk się wypowiedzieć nie chciał, cóż. Znalazłem szukając po necie, jak sprawę jeden z owych automatyków wyjaśnia (może już to widzieliście). Dosyć fajnie obwody i zależności w semaforach wyjaśnione są tutaj: http://usrk.republika.pl/przekaznikowe/obwody/swiatla1.htm. Warto przeczytać szczególnie na samej górze strony prelekcję na temat Dławika wyrównawczego ( Dł). Z opisu wynika, że sytuacja którą rozważamy w tym temacie jest nie możliwa, gdyż po przepaleniu żarówki od razu automatycznie wyświetli się S1... teoretycznie oczywiście.
_________________ Kawa w Warsie, za oknem umyka krajobraz i wycie budzące miejscowych, maszynista dał znać że nie śpi
No, a ja o czym?
Ale - zdaje się - pisałeś o świetle "dolnym", czyli jednym z dwóch, składających się na sygnał.
Nie było mowy o tym, gdzie - na górze, czy na dole głowicy semafora - jest ono umieszczone.
Stąd nieporozumienie.
A "nagłe", w razie zauważenia nieprawidłowego sygnału obowiązuje - bez dyskusji Panowie.
Mariusz1987 napisał/a:
Tam wygląda on na taki z 3 żarówkami, (a taki w rzeczywistości nie wyświetli nigdy pojedynczego pomarańczowego)...
Od strony srk nie ma przeszkód, aby takie cuś wykonać, więc nie daj się zwieść "na szlaku".
Ot, choćby na końcu linii, kiedy następny pokazuje tylko czerwone.
Odnośnie Sędziszowa M. - oczywiście chodzi o to aby sygnały były jednoznaczne.
Projektant dał d... a użytkownik, czyli ZLK, chyba ten fakt celebruje, bo nie widzę innej przyczyny, dla której nie może stanu rzeczy zmienić.
Technicznie, tutaj również, nic nie stoi na przeszkodzie.
Może jak paru mechaników się na to zatrzyma i zawoła PLK-owców do komisji - najlepiej w niedzielę albo gdzieś koło 2 w nocy - to się wezmą za robotę.
Mariusz1987 napisał/a:
Mniemam iż istotną rolę odgrywa również rozpoznanie szlaku...
Nie na darmo, bez tego jedziesz właśnie i tylko 40-tką.
Mariusz1987 napisał/a:
(...) sytuacja którą rozważamy w tym temacie jest nie możliwa, gdyż po przepaleniu żarówki od razu automatycznie wyświetli się S1... teoretycznie oczywiście.
Nawet nie "teoretycznie".
Pisałem, że w założeniach tak być ma, a właściwie: miało być.
Tyle, że owe założenia uwzględniały zachowanie ścisłych poziomów napięć zasilających, wyśrubowanych parametrów żarówek, transformatorów, dławików, a nawet głupich bezpieczników (tak, tak - na bezpiecznikach topikowych 0,3A oparte jest bezpieczeństwo), jak również zachowania zasad utrzymania kabli i prowadzenia robót ziemnych w ich pobliżu (aby nie uszkodzić, a jak już się to zdarzy, to dobrze naprawić).
Niestety, w tej dziedzinie "polnische wirtschaft" jest dobrze trafionym określeniem.
Ot, weźmy choćby głupią sprawę: podnieśliśmy napięcie w sieci zasilającej do 230V.
Niby nic, a w obwodach świateł ma to kolosalne znaczenie.
A nie dostosowano nic.
Krążą tylko jakieś mętne opracowania, jak je regulować, ale chyba nawet sami autorzy nie potrafiliby z nich skorzystać, bo znów: założenia są oderwane od rzeczywistości.
I tak, od wypadku do wypadku, wszystko trwa i trwa mać - każdy się boi ruszyć gó...na
Więc jeszcze raz powtórzę: gdyby nie to, że i w "wymiarze" mamy wyroby sędziopodobne, żaden maszynista jadący na bok powyżej 40-tki, nie poniósłby konsekwencji (mowa o semaforach sterowanych w sposób, jak w linku Mariusza, czyli na posterunkach z urządzeniami mechanicznymi i przekaźnikowymi).
Ale, cóż szkodzi próbować się bronić?
Może trafi się jakiś choć trochę kumaty?
Buballo - wujku dobra rada - nie odpływaj za daleko, ok?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum