Ładowanie strony... proszę czekać!



Jeśli strona nie chce się załadować kliknij Tutaj
 
 
 
 
  FORUM@INFOKOLEJ.PL   INFOKOLEJ.PL   WERSJA MOBILNA   WYSZUKIWARKA   FB.COM/INFOKOLEJ


Poprzedni temat :: Następny temat
TURKOLEM do Kruszwicy i Wapienna - relacja
Autor Wiadomość

Kolejoman2 Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 07 Gru 2010
Skąd: Kędzierzyn-Koźle

PostWysłany: 24-06-2016, 18:45   TURKOLEM do Kruszwicy i Wapienna - relacja Odpowiedz z cytatem

14.05.2016.

Kędzierzyn - Wrocław - Krotoszyn - Ostrów Wielkopolski - Poznań - Inowrocław - Kruszwica - Inowrocław - Wapienno - Inowrocław - Kruszwica - Inowrocław - Bydgoszcz - Tczew - Elbląg - Olsztyn

14 maja wybrałem się na kolejną wycieczkę organizowaną przez Turkol. Tym razem celem były nieczynne linie kolejowe z Inowrocławia do Kruszwicy i Wapienna. W tym dniu było do wyboru kilka różnych ofert. Podstawowym pociągiem był POPIEL jadący z Poznania do Kruszwicy i z powrotem. Jego pasażerowie mieli kilka godzin czasu, zwiedzali Kruszwicę z przewodnikiem i odbyli rejs po jeziorze Gopło. W tym czasie skład pociągu przejechał trasę z Kruszwicy do Inowrocławia jako pociąg GOPŁO, następnie pojechał do Wapienna i z powrotem jako pociąg BARTEK i ponownie jako GOPŁO powrócił do Kruszwicy. Można też było skorzystać z oferty SŁOWIANIN w dwóch wariantach. Pierwsza grupa wyjechała rano autobusem z Poznania i po zwiedzeniu osady w Biskupinie i przejazdu wąskotorówką dotarła do Pakości, gdzie wsiadła do pociągu BARTEK i przez Kruszwicę powróciła do Poznania. Druga grupa jechała odwrotnie: pociągiem przez Kruszwicę do Pakości, tam przesiadka na autobus i dalsza wycieczka obejmująca wąskotorówkę, osadę w Biskupinie oraz dodatkowo zwiedzanie skansenu kolejowego w Wenecji, a następnie powrót autobusem do Poznania. Ja wybrałem przejażdżkę pociągami GOPŁO i BARTEK, a Kruszwicę zwiedziłem sobie we własnym zakresie rano przed przyjazdem pociągu.

Wyruszam w piątkowy wieczór pociągiem TLK CENTAURUS z Krakowa do Świnoujścia. Frekwencja dość wysoka, no ale skład ma tylko 3 wagony 2 klasy. W Opolu przepuszczamy IC ŚLĘŻA z Warszawy do Wrocławia. Megafonistka chyba żyje już wakacjami, bo zapowiada CENTAURUSA jako do Świnoujścia i Kołobrzegu. Wysiadam we Wrocławiu, żeby przesiąść się na pociąg bezpośrednio do Inowrocławia. Aktualnie składy do Gdyni i Warszawy jadą już osobno jako pociągi AURORA i MERCURIUS. Ze względu na wykolejenie koło Ostrowa Wielkopolskiego wszystkie pociągi pojadą objazdem przez Krotoszyn, co z automatu oznacza dość duże opóźnienie, no ale mi to w sumie na rękę bo nie będę musiał kwitnąć w Inowrocławiu po przyjeździe. Postój CENTAURUSA wydłuża się, bo skład czeka na doręczenie rozkazu (ponoć nie było możliwości żeby doręczyć go w Grabownie Wielkim gdzie zaczyna się objazd). Okazuje się, że MERCURIUS dość mocno nabity, a w AURORZE pełno pustych przedziałów i to w zdeklasowanych jedynkach, więc postanawiam do Poznania pojechać AURORĄ i tam dopiero przesiąść się na właściwy pociąg. MERCURIUS dodatkowo będzie oczekiwać we Wrocławiu na opóźnioną osobówkę z Węglińca. My również ruszamy z lekkim opóźnieniem. W Oleśnicy Rataje do kierowniczki podbiega osoba chcąca nadać przesyłkę konduktorską. Kierowniczka w dość niemiły sposób odmawia bo brakuje chyba jakiś formalności, ale po usilnych błaganiach pasażerki i szybkim dopisaniu czegoś na kopercie przesyłka zostaje ostatecznie przyjęta. W Grabownie Wielkim chwila postoju, a następnie z bardzo wolną prędkością toczymy się objazdem. W Poznaniu jesteśmy z ok. 90-minutowym opóźnieniem. Skład jest tu łączony z grupą ze Świnoujścia. Drużynie co chwilę obrywa się od wkurzonych ludzi z tamtych wagonów, które już prawie 2 godziny stoją w Poznaniu. Niedługo później przyjeżdża MERCURIUS.

Udaje się znaleźć wolny przedział i na 5:50 docieram do Inowrocławia. Szybkie zdjęcie i dosłownie w ostatniej chwili łapię ruszający już autobus do Kruszwicy (następny za prawie 2 godziny). Jestem jednym z nielicznych pasażerów. Część trasy wiedzie wzdłuż linii kolejowej, którą dzisiaj zaliczę. Obsługujemy też różne wioski po drodze (jedną jako wjazd kieszeniowy) m.in. miejscowość o wdzięcznej nazwie Tupadły. Smile W Kruszwicy jestem ok. 6:30. Mam sporo czasu bo pociąg odjeżdża dopiero przed południem. Rynek przy którym wysiadłem całkiem przyjemny. W Kruszwicy mieści się siedziba Nadgoplańskiej Komunikacji Autobusowej, więc przez rynek często przejeżdżają autobusy tej firmy (pewnie część jako podsyły albo na jakieś wynajęte kursy). Najpierw obczajam jak dojść na stację i ile to zajmuje. Stacja bardzo zapuszczona i zaniedbana, a budynek to rudera zabita dechami. Jest to już trochę ubocze miejscowości. Na przystanku PKS przed dworcem informacja, że od 1 marca 2016 autobusy nie będą tu zajeżdżać… Następnie idę nad Gopło. Znajduje się tu park otoczony z 3 stron jeziorem, jest pomost i niewielka plaża, po parku spacerują sobie kaczki. Niestety wrażenie trochę psuje pochmurna pogoda, bo jezioro jest zamglone. Są również ruiny zamku oraz wieża, w której według legendy myszy zjadły Popiela. Nazywana jest więc ona Mysią Wieżą. Bilet wstępu kosztuje 6,50 zł. W drodze na górę można oglądać różne eksponaty i obrazy. Z góry mamy widok na całe miasto oraz na jezioro. W międzyczasie w pierwszy rejs z grupą turystów wyrusza statek Rusałka. Chwilę po mnie na wieżę dociera pani pracująca w sklepie z pamiątkami. Zagaduje do mnie i staje się moim prywatnym przewodnikiem. Razz Opowiada mi trochę ciekawostek związanych z wieżą i jej okolicami i zwraca uwagę na rzeczy, które z pewnością sam bym przeoczył (np. odciski łap zwierząt w murach czy kule armatnie wtopione w cegły). Oprowadza mnie również po podziemiach pozostałości zamku, z których kilka pomieszczeń zostało udostępnionych do zwiedzania. Ustawiono tam eksponaty oraz figury ludzi prezentujące różne scenki związane z tamtym okresem. Z tego co mówi moja pani przewodnik, odkryte podziemia ciągną się dalej ale nie zostały jeszcze przygotowane do zwiedzania, więc na razie dostępu do nich broni zamurowane wejście. Po obejrzeniu wszystkiego korzystam z rady, którą otrzymałem i na stację powracam inną drogą po drugiej stronie miasta oglądając jeszcze kruszwicką bazylikę. Po drodze trafiam na przejazd kolejowy w chodniku i szyny kończące się w jeziorze.

Gdy przybywam na stację wjeżdża już POPIEL z Poznania. Jak zwykle nie przestaje mnie zadziwiać pomysłowość focistów na zdobycie fajnej miejscówki na zdjęcie. Razz Spotykam się z kol. Piotrkiem (Pepe), który korzysta z oferty SŁOWIANIN i odbywa przejazd z Poznania do Pakości. Dzisiejsze pociągi to zarazem impreza pożegnalna lokomotywy SU45-089, ponieważ 26 maja kończy się jej świadectwo sprawności technicznej. Zmiana czoła i jesteśmy gotowi do odjazdu jako pociąg GOPŁO do Inowrocławia. Ciekawostką jest fakt, że pociągi Turkolu są widoczne normalnie na stronie portalpasazera.pl. Można więc wyszukać sobie połączenie Inowrocław-Wapienno jak również wygenerować plakaty stacyjne z Kruszwicy, Pakości czy samego Wapienna, gdzie pociąg wcale nie zatrzymuje się przy peronie. Smile W części wagonu, w której mam miejscówkę sami miłośnicy, których kojarzę z wcześniejszych przejazdów. Widać organizator z powodzeniem stosuje podział składu na części dla miłośników i rodzin z dziećmi, tak aby obie grupy wzajemnie sobie nie przeszkadzały. Smile Punktualnie opuszczamy Kruszwicę. Na trasie nie ma nadzwyczajnych widoków. Prędkość spacerowa, więc gdy jedziemy wzdłuż szosy non stop wyprzedzają nas auta. Reakcje niektórych kierowców ciekawe. Są też fociści, którzy specjalnie jadą samochodem z prędkością zbliżoną do pociągu i filmują go w czasie jazdy. Mamy krótki postój na stacji Inowrocław Mątwy, gdzie przyszło nas obejrzeć trochę lokalnej ludności. Następnie dołączamy się do Magistrali Węglowej na stacji Inowrocław Rąbinek. Wjazd na główną stację w Inowrocławiu od tej strony jest dość efektowny, ponieważ mamy tu sporą plątaninę torów, wychodzi też obwodnica towarowa, którą można pojechać w stronę Bydgoszczy.

W Inowrocławiu zmieniamy czoło i teraz pojedziemy do Wapienna. Przy naszym pociągu pojawia się pani w podeszłym wieku z laską i sygnalizuje, że chciałaby wsiąść do wagonu. Kilka osób myśląc, że szuka pociągu do Poznania albo Torunia informuje ją, że to nie ten skład. Organizator wyraźnie informuje panią co to jest za pociąg i ile kosztuje bilet, a gdy pani stanowczo i świadomie potwierdza, że chce się z nami wybrać na wycieczkę, zostaje ulokowana w składzie i kupuje bilet. Wyjeżdżamy w kierunku Gniezna, a na posterunku Dziarnowo odbijamy w prawo na niezelektryfikowany szlak. Krótki postój w Pakości, gdzie grupa z oferty SŁOWIANIN przesiada się na autobus. Następnie Piechcin. Starsza Pani uważnie obserwuje krajobraz za oknem, a każdą miejscowość, w której mamy postój zapisuje w notesie. Smile Kiedyś linią można było dotrzeć do Żnina, dziś najdalej jest to możliwe do Wapienna. Zmiana czoła odbywa się na grupie towarowej, więc pozostajemy w składzie i w miarę możliwości staramy się dokumentować oblot. Obok znajduje się kopalnia wapienia, więc wszędzie jest biało. Smile Musimy teraz trochę odczekać, bo za nami jedzie pociąg towarowy, który musi zwolnić szlak. Po jego przyjeździe opuszczamy Wapienno, na wyjeździe spotykamy niebiesko-szarą stonkę. Udaje się też uchwycić peron, przy którym dawniej zatrzymywały się pociągi pasażerskie, cały biały. Smile Na części trasy towarzyszy nam ekipa telewizyjna, która robi materiał o przejeździe, ale nie udało mi się go nigdzie odszukać w internecie. Z powrotem również postoje w Piechcinie oraz w Pakości, gdzie dołącza druga grupa ze SŁOWIANINA. Niedługo później ponownie zbliżamy się do Inowrocławia. Jesteśmy tam ok. 15:00 i kolejny raz musimy zmienić czoło. W międzyczasie przy sąsiednim peronie zatrzymuje się kibel z Torunia. Dworzec jest w remoncie, odprawa podróżnych odbywa się na dworcu tymczasowym, który stanowi kontener.

Czas na ostatni przejazd czyli powrotny pociąg GOPŁO. O 15:25 opuszczamy Inowrocław wjeżdżając na Magistralę Węglową. Tym razem mamy dłuższy postój na stacji Inowrocław Mątwy (czekamy na wyjazd) co pozwala wyjść na chwilę z pociągu. Za stacją odchodzi jakaś bocznica. Ostatni odcinek pokonujemy w lekkim deszczu. W Kruszwicy jesteśmy punktualnie, więc mogę na spokojnie obejrzeć oblot składu. Następnie idę na rynek i wsiadam w autobus do Inowrocławia. Jedzie on z Katowic, więc trochę obawiałem się o jego punktualność, ale na szczęście przyjechał nawet kilka minut przed czasem. Jest to kurs pospieszny, więc omija wszystkie wioski, a jego cena o dziwo jest o 10 groszy niższa niż kursu standardowego. Smile W Inowrocławiu jestem o 17:15. Przed 18:00 odjeżdżam TLK POMERANIA do Tczewa. Frekwencja wysoka, bo skład krótki, ale na szczęście mam miejscówkę przy oknie. W Tczewie jesteśmy kilka minut po planie. Niedługo po odjeździe składu do Trójmiasta na tym samym torze zatrzymuje się TLK ŻUŁAWY. Moja podróż kończy się w Olsztynie przed 22:00.

Następnego dnia powracam do Kędzierzyna w taki sam sposób jak z poprzedniego wyjazdu: ŻEROMSKIM do Warszawy, następnie zawalonym ODNRASZKIEM do Katowic i jeszcze bardziej zawalonym CENTAURUSEM do Kędzierzyna. W CENTAURUSIE mimo dodatkowego wagonu ludzie cisną się w przedsionkach. W Kędzierzynie na pociąg oczekuje liczna grupa młodzieży wraz z rodzicami. Wywiązuje się afera, bo okazuje się, że ich zarezerwowane przedziały zajęli inni podróżni. Postój trwa z 10-15 minut i kończy się kolejną awanturą, bo kierownik podał sygnał odjazdu, gdy część rodziców była w składzie i pomagała dzieciom ładować walizki. Po obejrzeniu tego cyrku udaję się do domu ciesząc się, że nie muszę dalej jechać tym składem.

Fotki, skany biletów: www.kolejomania.rail.pl/kru.html

_________________
Pozdr.
Grzesiek
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © phpBB Group. Copyright © 2005-2024 infokolej.pl