alf1923, może i dostanę ostrzeżenie, ale powiem Ci kolego że pieprzysz takie farmazony jak ludzie z rządu,albo i gorzej!
Kto komu broni jezdzic komercyjnie gdzie chce, no chyba MI i twoje IC. Chore...
ps. każdy przewoźnik mający koncesję na przewozy osobowe może złożyc zamówienie do PLK, a że bez dotacji, trudno, IR jakos jezdzi, Słoneczny też, tylko Wy z dotacjami tniecie połączenia.
Sorry moderatorzy, ale niewytrzymałem.
_________________ Kocham wolność słowa. . .,czy się to komus podoba czy nie! W środowisku kolejowym są tacy ludzie, którzy wyznają zasadę "wiem ale nie powiem", i tych ludzi nienawidzę, pozdrawiam wszystkich forumowiczów i pracowników mojej spółki.
mk1992 -Usunięty- Gość
Wysłany: 16-06-2011, 23:12
Panowie @Damian Łódź, @Henryk, @alf1923 i @Pułtuś - czy mają polecieć głowy za OT? Tytuł tematu widzą? Jeśli nie, to przypominam: "Inwestycyjna ofensywa w PKP Intercity". Powtarzam, temat dotyczy inwestycji w tabor w PKP IC, a nie tego, czy KM powinny jeździć do Gdańska, czy konkurencja IR jest słuszna, czy co tam sobie jeszcze wymyślicie. Na forum dyskusji na te tematy nie brakuje, więc nie róbcie bajzlu.
A niektórzy (nie będę wymieniał po nickach) chyba zaczynają zapominać, że ja cały czas mam ich na oku, a oszołomstwa nie trawie i będę je odpowiednio nagradzał.
30 wagonów piętrowych dla linii Łódź - Warszawa, czyli 6 obiegów po 5 wagonów (jeden obieg jako odpowiednik obecnie jeżdżących 10-wagonowych TLK).
Brak przedziałów na pewno nie będzie jakąś wielką ujmą, tym bardziej że czas jazdy z Łodzi do Warszawy po zakończeniu modernizacji ma podobno wynosić około jednej godziny.
Nie będzie na razie nowych połączeń dalekobieżnych spółki PKP Intercity. Poprawiać ma się za to jakość już istniejących. W tym celu przewoźnik inwestuje w tabor ponad 5 mld złotych. Poprawa jakości najpierw ma być odczuwalna na połączeniach między największymi miastami i na połączeniach klasy Express Intercity, ale także na tańszych TLK.
Kolejne inwestycje w PKP. Intercity dokupi 20 pendolino
Należący do grupy PKP przewoźnik szykuje oręż do walki o rynek, którą zamierza stoczyć m.in. z samolotami Ryanaira i pociągami innych przewoźników, np. czeskiej firmy Leo Express. W tej chwili spółka realizuje (zostały zawarte lub są na etapie przetargu) 11 kontraktów taborowych o łącznej wartości 6,8 mld zł.
DGP dotarł do założeń nowego programu na lata 2014–2020, który jest tworzony pod kątem otwarcia rynku przewozów pasażerskich i zaostrzenia konkurencji, które Unia zapowiada od 2019 r. Po pierwsze, PKP Intercity planuje czwarty etap zakupu pociągów dalekobieżnych: chce dokupić 20 pociągów pasażerskich jeżdżących ponad 160 km/h. Na razie program obejmuje 60 pociągów, w tym 20 pendolino. Wśród potencjalnych dostawców wymienia się Pesę (pracującą nad nowym składem dalekobieżnym), Stadlera i Newag – zgrupowanych ostatnio w konsorcjum – a także CAF, Siemensa i Alstom.
Bartosz Piotrowski, główny designer Pesy zdradził podczas prezentacji pojazdu, że producent odchodzi od linii estetycznej pudła rozpoczętej przez pojazdy Elf. Nowe produkty będą nawiązywać do Darta, który wyznacza początek nowej linii designu Pesy.
Karnowski: chcemy by PKP IC poszło drogą PKP Cargo.
Na początku przyszłego roku 70 proc. taboru PKP Intercity stanowić będą składy nowe albo zmodernizowane. To wszystko kolej robi też po to, aby dobrze przygotować się na liberalizację rynku przewozów pasażerskich w Europie – powiedział Jakub Karnowski, prezes PKP S.A. będąc wczoraj gościem audycji "Ludzie gospodarki" w Polskim Radiu 24.
Jego zdaniem nie wolno zapominać, że po 2019 roku PKP Intercity będzie musiało konkurować z zagranicznymi przewoźnikami, którzy zechcą świadczyć usługi na naszym rynku.
PKP Intercity ogłosiło trzy przetargi na zakup i modernizację pociągów.
W ramach wartej ponad 7 mld zł strategii taborowej na lata 2016-2020, z perspektywą do 2023 roku, PKP Intercity rozpoczęło postępowanie na zakup 12 elektrycznych zespołów trakcyjnych, modernizację 14 jednostek ED74 oraz 10 wagonów. Wszystkie pojazdy mają być wyposażone w wygodne fotele, gniazdka elektryczne czy bezprzewodowy internet.
Fajnie i popieram tego typu inwestycję kolejową, bo przewozy kolejowe w Polsce już dawno powinny być na wysokim poziomie.
Pytanie tylko, czy będą też modernizowane wszystkie, pozostawione na bocznicach i zdewastowane wagony?
Bo jeżeli była to niedbałość PKP Intercity, to teraz będzie trzeba wydać sporo więcej środków na generalną modernizację tych wagonów dalekobieżnych, gdyż wszystko tam było poniszczone.
Za taką niedbałość i niegospodarność spółki, sam prezes, który jest odpowiedzialny za to, powinien być ukarany, dotkliwie wysoką karą finansową.
Żeby to nie uszło bezkarnie.
Napiszę już to po raz kolejny. Wbrew pozorom demolowanie tych wagonów stojących od wielu lat na bocznicach ma niewielkie znaczenie w procesie ich przywracania do stanu sprawnego. Wagony po około 20 latach eksploatacji wymajają napraw tzw. głównych, w czasie których z wagonu pozostaje właściwie tylko pudło i wózki. Cała reszta jest i tak robiona od nowa. Najgorsze, co może spotkać taki wagon oczekujący naprawy, to pożar lub brak środków na naprawę, bo wtedy czeka go tylko złom.
Co do ilości wagonów, to plany modernizacji obejmują około 700 wagonów, a więc wydaje się, że nie wszystkie wagony stojące na bocznicach doczekają się drugiego życia. Priorytetem powinno być jednak przywracanie do życia wagonów nie starszych niż 30 lat, a jednak w ostatnich przetargach Intercity wspominało, że do modernizacji przeznacza wagony nawet z 1978 roku.
Napiszę już to po raz kolejny. Wbrew pozorom demolowanie tych wagonów stojących od wielu lat na bocznicach ma niewielkie znaczenie w procesie ich przywracania do stanu sprawnego. Wagony po około 20 latach eksploatacji wymajają napraw tzw. głównych, w czasie których z wagonu pozostaje właściwie tylko pudło i wózki. Cała reszta jest i tak robiona od nowa. Najgorsze, co może spotkać taki wagon oczekujący naprawy, to pożar lub brak środków na naprawę, bo wtedy czeka go tylko złom.
Co do ilości wagonów, to plany modernizacji obejmują około 700 wagonów, a więc wydaje się, że nie wszystkie wagony stojące na bocznicach doczekają się drugiego życia. Priorytetem powinno być jednak przywracanie do życia wagonów nie starszych niż 30 lat, a jednak w ostatnich przetargach Intercity wspominało, że do modernizacji przeznacza wagony nawet z 1978 roku.
Wiesz, może i masz rację i ja trochę za "ostro" się odniosłem do Pana Prezesa PKP Intercity, który zaniedbał tabor, stojący na bocznicach, ale jednak to mienie państwowe spółki i nawet jedna rzecz nie powinna być w tych wagonach zniszczona, bo z jakiej racji?
Dlaczego ktoś ma niszczyć nie swoją rzecz, mienie? Następna rzecz, to takie wagony, jak i cały tabor, który latami stoi na bocznicach, z obowiązku powinien być dobrze pilnowany przez Straż Ochrony Kolei, żeby nikt obcy nie mógł nawet wchodzić do tych wagonów.
Jeżeli tak się działo, to moim zdaniem była to nieudolna praca SOK - istów, którzy nie mogli nawet przeganiać bezdomnych, pijaną młodzież i wandali, którzy wchodzili do wagonów i je niszczyli.
Fakt i tu się z Tobą zgodzę, że w przypadku starych, 30 - tnich wagonów, i tak modernizacja musiałaby objąć od podstaw i generalnie tabor, bo sam czas i użytkowanie przez lata spowodowało wysłużenie starego taboru.
Jednak, jeżeli niektóre wagony można jeszcze "ożywić" do dalszej jazdy po torach, to warto to zrobić.
Moim zdaniem, polska kolej ma wiele, jeszcze dobrych i sprawnych wagonów, starych, które, po modernizacji, będą służyły znakomicie i nie wiem, czy to nie mniejsze koszty, niż zakup całkiem nowych wagonów do połączeń dalekobieżnych?
Właśnie dlatego, PKP Intercity chce zakupić tylko kilkanaście, nowiutkich wagonów, prosto z fabryki, a większość wagonów, chce zmodernizować i będą wyglądały, jak nowe.
Tu chodzi o to, żeby coś lepiej się opłacało i było przystępne w kosztach.
Coś Ci jeszcze pokażę.
Intercity może uchodzić za bogatą firmę, bo pochwaliło się zyskiem na poziomie 230 mln złotych. A teraz zobaczmy, czy to dużo.
Ta suma wystarczyłaby na np. wykonanie napraw 50-60 wagonów z bocznic, o których rozmawialiśmy. To akurat tyle, ile Intercity wypożycza na wakacje od CD.
Taka liczba wystarcza na zestawienie 7-8 składów, w których może podróżować po około 350 osób. Wybrałem taką liczbę osób, bo dla mniej więcej tylu pasażerów przewidywano składy z remontowanymi wagonami na trasę Przemyśl-Szczecin i EZT, które kupiło i dalej chce kupować Intercity.
A teraz policzmy koszt używania takich wagonów przez np. 15 lat. Szacuję koszt napraw i przeglądów jednego wagonu na poziomie około 2,5 mln, co daje kolejne 120-150 mln, czyli łącznie około 450-480 mln, przeliczając na skład to minimum 60 mln.
A teraz weźmy pod uwagę te wymieniane EZT. Flirty i Darty kosztowały z 15 letnim utrzymaniem po 50-55 mln za sztukę. Widzisz teraz różnicę i motywację poprzedniego zarządu by kupować nowe EZT?
Porównałem zakup nowych EZT do remontu i utrzymania wagonów, a trzeba jeszcze doliczyć koszt lokomotyw.
Dlatego mnie nie dziwi, że wagony stoją i niszczeją, bo trzeba wyłożyć naprawdę sporo kasy, by je przywrócić do ruchu.
Coś Ci jeszcze pokażę.
Intercity może uchodzić za bogatą firmę, bo pochwaliło się zyskiem na poziomie 230 mln złotych. A teraz zobaczmy, czy to dużo.
Ta suma wystarczyłaby na np. wykonanie napraw 50-60 wagonów z bocznic, o których rozmawialiśmy. To akurat tyle, ile Intercity wypożycza na wakacje od CD.
Taka liczba wystarcza na zestawienie 7-8 składów, w których może podróżować po około 350 osób. Wybrałem taką liczbę osób, bo dla mniej więcej tylu pasażerów przewidywano składy z remontowanymi wagonami na trasę Przemyśl-Szczecin i EZT, które kupiło i dalej chce kupować Intercity.
A teraz policzmy koszt używania takich wagonów przez np. 15 lat. Szacuję koszt napraw i przeglądów jednego wagonu na poziomie około 2,5 mln, co daje kolejne 120-150 mln, czyli łącznie około 450-480 mln, przeliczając na skład to minimum 60 mln.
A teraz weźmy pod uwagę te wymieniane EZT. Flirty i Darty kosztowały z 15 letnim utrzymaniem po 50-55 mln za sztukę. Widzisz teraz różnicę i motywację poprzedniego zarządu by kupować nowe EZT?
Porównałem zakup nowych EZT do remontu i utrzymania wagonów, a trzeba jeszcze doliczyć koszt lokomotyw.
Dlatego mnie nie dziwi, że wagony stoją i niszczeją, bo trzeba wyłożyć naprawdę sporo kasy, by je przywrócić do ruchu.
Tak, zgadzam się, tylko i tak, tabor, stojący w krzakach, na bocznicach nie powinien być niszczony, a lepiej zabezpieczony przed bezdomnymi i wandalami.
Wszystko sporo kosztuje, każdy remont, każda modernizacja taboru, jeżeli policzymy ilość starego taboru w całej Polsce, na wszystkich bocznicach, to są to kwoty w setkach milionów złotych.
Jak dajesz samochód do naprawy, do mechanika lub chcesz, żeby on Tobie w nim coś wymienił, za to musisz nie mało zapłacić, bo mechanicy sobie sporo liczą, i to tylko jednorazowa naprawa lub wymiana czegoś w samochodzie.
Nikt nikomu nie daje zniżek, ani ulg w remontach, w modernizacjach czegoś, tylko trzeba zapłacić sto procent kwoty za usługi.
Nie ma innej rady, chyba że ktoś zaoszczędzi na czymś i nie dokona naprawy, modernizacji, ale to jest zawsze: coś za coś.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum