w 2007 roku był taki pociąg Lubin - Wrocław o 16:50 kursujący w (C) i w niedziele był zawsze nabity studentami jadącymi za 5 zł do Wrocławia którym nie przeszkadzała żółwia prędkość. Jednak komuś przeszkadzał ten pociąg i od nowego rozkładu już go nie było i do 2010 roku kursowały tylko muchowozy do Legnicy a nie Wrocławia. Cieszę się bardzo że pociągi wrócą już w tym roku bo sam osobiście mam już dość busiarstwa które jeździ jak chce a w niedziele i święta w ogóle nie jeździ. Ale na początku wielkiej frekwencji moim zdaniem nie będzie bo ludzie będą się powoli przyzwyczajać do tego że w ogóle do Lubina pociąg jeździ i jeden drugiemu będzie przekazywał to że impuls zapiepsza 120 km/h a nie jak kiedyś kibel 20-40 km/h. Ale myślę że wszystko się ładnie ułoży
_________________ 2012/18- 205 476 km
2019- 69 888 km
2020- 50 138 km
2021- 50 251 km
2022- 18 455 km
2023 -27 051
2024 -25 164
Jerry, jeśli KD czegoś nie spartolą to wytną busiarstwo bardzo szybko. A wtedy będą monopolistą, tak jak są na trasie Zgorzelec - Bolesławiec - Legnica - Wrocław.
Mam tylko nadzieję, że nie będzie tak jak przed dekadą, gdy reaktywacja połączeń do/z Lubina (i Złotoryi) odbyła się kosztem pogorszenia oferty na linii Legnica - Węgliniec. Co zawdzięczaliśmy panom z IRiPK, czyli kolegom obecnego prezesa KD. Drugi raz ten numer nie przejdzie!
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Na profilu społecznościowym Kolei Dolnośląskich jest szumna zapowiedź, że od grudnia na trasie Wrocław-Lubin zostanie uruchomionych aż 12 par połączeń. Być może kilka par pojedzie już od jesiennej korekty, pod warunkiem zakończenia prac remontowych na tej linii.
Ale skoro od grudnia KD wchodzą na tę linię z tak bogatą ofertą (choć trudno uwierzyć w tak dużą liczbę połączeń) to raczej jest pewne, że odbędzie się to kosztem innej linii, obawiam się, że jednak stracą pasażerowie z odcinka Legnica-Węgliniec...
jano, nie sądzę, choć zakusy pewnie będą. Przypominam, że marszałkiem województwa dolnośląskiego jest były starosta bolesławiecki (Cezary Przybylski), zaś obecny starosta bolesławiecki (Karol Stasik) jest członkiem rady nadzorczej KD. Rachwalski nie jest samobójcą.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Podejrzewam, że KD przedłuży po prostu wszystkie połączenia Wrocław-Legnica i wprowadzi kilka połączeń Legnica-Lubin bo nie sądzę żeby dodatkowe kilka połączeń w rozsądnych godzinach zmieściło się między Legnicą a Wrocławiem bez dublowania innych pociągów z Węglińca czy Żar, o inne połączenia bym się nie martwił bo KD ma już wystarczająco dużo EZT
w 2007 roku był taki pociąg Lubin - Wrocław o 16:50 kursujący w (C) i w niedziele był zawsze nabity studentami jadącymi za 5 zł do Wrocławia którym nie przeszkadzała żółwia prędkość. Jednak komuś przeszkadzał ten pociąg i od nowego rozkładu już go nie było i do 2010 roku kursowały tylko muchowozy do Legnicy a nie Wrocławia. Cieszę się bardzo że pociągi wrócą już w tym roku bo sam osobiście mam już dość busiarstwa które jeździ jak chce a w niedziele i święta w ogóle nie jeździ. Ale na początku wielkiej frekwencji moim zdaniem nie będzie bo ludzie będą się powoli przyzwyczajać do tego że w ogóle do Lubina pociąg jeździ i jeden drugiemu będzie przekazywał to że impuls zapiepsza 120 km/h a nie jak kiedyś kibel 20-40 km/h. Ale myślę że wszystko się ładnie ułoży
Owszem tak było i nawet jako były pracownik pr muszę przyznać rację, że zaniechano te dochodowe pociągi o dobrych godzinach. Może KD postara aby to miało rece i nogi. Bo co jak co ale musze przyznać, że KD przyciagnela bardzo duzo pasażerów szczególnie jak na codzień patrze na linie Trzebnicką. Szkoda tylko, ze za biletem u konduktora trzeba stać czasem całą droge zeby te pare groszy za przejazd zapłacić.
To czas już zacząć budowę tego obiecanego dla całego regionu "centrum przesiadkowego w Lubinie". Takie zapowiedzi słyszeliśmy wielokrotnie od Prezydenta Lubina Roberta Raczyńskiego.
_________________ -=| Na początek infrastruktura |=-
Jednym z rozwiązań (choć pewnie nie realnym) jest uruchamianie łączonych relacji Wrocław-Węgliniec/Lubin na dwóch impulsach rozłączanych w Legnicy.
Zaletą tej propozycji będzie nie dublowanie się pociągów jadących w krótkim odstępie czasu, a zarazem rozładowanie tłumów pasażerów na odcinku Wrocław-Legnica na dwa składy. W szczególności w porze dojazdów/powrotów.
Minusem to niezbędny czas na czynności techniczne związane z rozłączeniem składów w Legnicy i dodatkowa obsada na drugi pociąg.
bez przesady, nie jesteśmy Czechami bądź Niemcami że pociągi mogą jeździć w łączonych trasach a składy odłącza się w 30s ... także nawet nie ma co myśleć o takim rozwiązaniu ...
Panowie ale rozłączanie składów typu EZT z samosprzęgami to szybka robota. Wystarczyłyby 15-20 minut postoju w Legnicy i mamy dwie rozłączone EZT w dwóch kierunkach. Próba hamulca i jadą dalej w swoją strone. Ja pamiętam taki pociąg Bóbr prowadzony przez PKP PR relacji Wrocław gł - Żary i w legnicy następowała zmiana trakcji z lokomotywy elektrycznej na spalinową. Na miejscu był zawsze rewident, sprawne manewry, próba hamulca i pociąg jechał dalej. I to też była kwestia 20 min postoju z tego co pamietam.
Jednym z rozwiązań (choć pewnie nie realnym) jest uruchamianie łączonych relacji Wrocław-Węgliniec/Lubin na dwóch impulsach rozłączanych w Legnicy.
Bardzo głupi pomysł! Łączenie składów w Legnicy drastycznie i niepotrzebnie wydłuży czas przejazdu a to będzie nieakceptowalne przez pasażerów, których do kolei trzeba dopiero przyciągnąć. Pasażerowie z linii zgorzeleckiej też tego nie zaakceptują. Sama zrobię aferę i zarządowi KD tak umilę życie, że zatęsknią za poprzednim miejscem pracy.
Przypominam, że już to przerabialiśmy przed dekadą w nieudolnym wykonaniu PR. Wyglądało to tak, że z Wrocławia jechały dwa łączone EZT, przy czym pierwszy do Rudnej, a drugi do Węglińca. W Legnicy na rozłączanie składów marnowano kilkanaście minut (w przypadku składu do Węglińca więcej, bo w Legnicy stał dłużej). Ludzi szlag trafiał. Mnie też, bo tym pociągiem wracałam z pracy. Po paru miesiącach skończono z tym cyrkiem.
Jeśli KD chcą wygrać z lubińskim busiarstwem to muszą maksymalnie skrócić czas przejazdu na całej trasie Lubin - Wrocław (max 2-minutowy postój w Legnicy i postoje tylko na wybranych stacjach jak w przypadku „Kwisy” Lubań - Wrocław). Wtedy będą pasażerowie. Na początek nie musi to być 12 par pociągów, jak na fejsbuku wyskoczyły KD, bo będzie wożenie powietrza. Wystarczy 5-6 par, a potem stopniowe zwiększanie liczby połączeń, zależnie od zainteresowania i potrzeb pasażerów.
Reasumując... Reaktywacja połączeń do Lubina jest jak najbardziej wskazana, ale nie kosztem pogorszenia oferty na linii zgorzeleckiej, tak jak to było przy poprzedniej reaktywacji. Wbijcie to sobie panowie z KD do głowy i nawet się nie ważcie o tym pomyśleć. Bo będzie wojna.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
12 par kolejowych połączeń dziennie między Lubinem a stolicą Dolnego Śląska – to dzisiejsza zapowiedź Jerzego Michalaka, członka zarządu województwa dolnośląskiego, odpowiadającego m.in. za transport regionalny.
Kilka dni temu z Jerzym Michalakiem spotkał się prezydent Lubina, Robert Raczyński. Rozmawiali o uruchomieniu jesienią pasażerskiego połączenia kolejowego łączącego stolicę Zagłębia Miedziowego z Wrocławiem.
Na profilu społecznościowym Kolei Dolnośląskich jest szumna zapowiedź, że od grudnia na trasie Wrocław-Lubin zostanie uruchomionych aż 12 par połączeń. Być może kilka par pojedzie już od jesiennej korekty, pod warunkiem zakończenia prac remontowych na tej linii.
Przebierają nogami, żeby rzucić kiełbasę wyborczą przed wyborami samorządowymi. Te odbędą się między 17 października a 9 listopada.
_________________ Gdyby głupota umiała latać, LOT miałby poważnego konkurenta w postaci PKP.
Na początek nie musi to być 12 par pociągów, jak na fejsbuku wyskoczyły KD, bo będzie wożenie powietrza. Wystarczy 5-6 par, a potem stopniowe zwiększanie liczby połączeń, zależnie od zainteresowania i potrzeb pasażerów.
Jak donosi RK, od grudnia ma być 10 par bezpośrednich połączeń Wrocław - Lubin plus dwie z przesiadką w Legnicy. Myślę, że i PKP IC przekieruje jakiś pociąg przez Legnicę i Lubin, może jeszcze nie od grudnia, ale od przyszłego roku.
Jednym z rozwiązań (choć pewnie nie realnym) jest uruchamianie łączonych relacji Wrocław-Węgliniec/Lubin na dwóch impulsach rozłączanych w Legnicy. (...) Minusem to niezbędny czas na czynności techniczne związane z rozłączeniem składów w Legnicy i dodatkowa obsada na drugi pociąg.
Skoro i tak potrzebna jest dodatkowa obsada, to lepszym rozwiązaniem dla pasażerów byłby krótszy pociąg co - przykładowo - pół godziny, niż dłuższy co godzinę. No i czas na rozłączanie, a zwłaszcza łączenie składów nie byłby marnowany.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum