Ja miałem podobnie (tylko bez szarpaniny) w autobusie MZK - kierowca zauważył,że pasażer wsiadł i nie skasował biletu. Kierowca (k) podchodzi do gapowicza(g):
K - poproszę bilet do kontroli
G - nie mam
K - proszę kupić w biletomacie lub wysiąść
G - nie mam karty i drobnych i nie wysiadam
K - no to wzywamy policję
G - no to wzywamy
Autobus ciągle stoi, kierowca przez CB informuje dyspozytora o sprawie.
Minęło dobre 5min i dyspozytor informuje kierowcę, że policja "nie ma czasu".
Ten odpalił autobus i ruszyliśmy dalej na trasę.
Tu rozmowa z "Sebą" prawdopodobnie wyglądała tak samo, a przy prośbie o okazanie dowodu do wypisania biletu kredytowego/mandatu pewnie powiedziałby że nie ma
Przeraża mnie jednak bezradność obsługi pociągu w takich sytuacjach. Nie winię szeregowych pracowników tylko ich przełożonych. Brak procedur, tj. brak możliwości nabycia biletu kredytowego etc. rzutuje na wizerunek KD. Wezwanie policji nie załatwia sprawy, ponieważ to powoduje opóźnienie pociągu. Dlaczego przez jednego idiotę ma cierpieć 200 uczciwych pasażerów? Zarządzie KD, rozwiążcie to wreszcie jakoś, bo pasażerowie sami zaczną brać sprawy w swoje ręce i kiedyś skończy się to tragedią. Tutaj problem rozwiązała pasażerka - kobieta z mentalnymi jajami. Brawa dla niej!
Na pokładzie pociągu bogiem i władcą jest kierownik pociągu i skoro nie radzi sobie w takich sytuacjach to nie nadaje się do tej pracy. Na wypadek takich sytuacji w KD są procedury i instrumenty. Trzeba tylko je znać i/lub chcieć z nich korzystać. Cytuję regulamin przewozów KD:
§ 2
5. Dokument przewozu:
1) bilet na przejazd/przewóz,
2) wezwanie do zapłaty
17. Wezwanie do zapłaty – dokument przewozu wystawiony podróżnemu bez ważnego biletu, który odmawia lub nie może uregulować należności w pociągu.
§ 11
15. Obsługa pociągu przyjmuje należności za przejazd/przewóz wyłącznie w PLN, gotówką lub kartą płatniczą. Jeżeli podróżny nie posiada gotówki na uregulowanie należności, wystawia się wezwanie do zapłaty – wraz z opłatą dodatkową ustaloną na podstawie rozporządzenia MI z dnia 20.01.2005".
Wszystko jest jasne. Jeśli pasażer nie ma biletu ani pieniędzy na jego zakup, można mu wystawić wezwanie do zapłaty, zwane potocznie biletem kredytowym. Kilka razy w pociągach KD widziałam jak konduktor wystawiał pasażerowi takie wezwanie do zapłaty (ostatnio ok. miesiąc temu w wieczornym pociągu do Drezna).
Sytuacja komplikuje się gdy pasażer nie ma biletu, nie ma pieniędzy i nie chce okazać dokumentu tożsamości pod pozorem jego nieposiadania. Wtedy mamy do czynienia ze zwykłym cwaniakiem wyłudzającym darmowy przejazd. Co należy zrobić z takim delikwentem? Wziąć za wszarz i wyrzucić z pociągu! Nie wzywać policji, bo ta zanim przyjedzie minie nawet godzina, a pasażerowie w tym czasie słusznie się denerwują, tylko kopa w dupę na najbliższej stacji. Jeśli obsługa pociągu nie ma jaj i/lub odwagi, zawsze z pomocą przyjdą pasażerowie. A raczej pasażerki, bo dziś faceci są coraz częściej zniewieściali (kłania się brak obowiązkowej służby wojskowej i moda na homoseksualizm) i to kobiety muszą przejmować inicjatywę. Co widać na filmie:
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Na grupie PMK potwierdzili, że to stały klient KD. Za nic ma mandaty/wezwania do zapłaty - egzekucja nieskuteczna. Pasażerowie się wkurzyli, zniżyli się do jego poziomu i pokonali doświadczeniem. Swoją drogą, ma babka jaja a nie wydmuszki
Z perspektywy widza, na początku "dobrze zrobili" ale po czasie też trochę to smutne, do czego ludzie są zdolni a do czego mogą się posunąć w innych sytuacjach ...
Co należy zrobić z takim delikwentem? Wziąć za wszarz i wyrzucić z pociągu! Nie wzywać policji, bo ta zanim przyjedzie minie nawet godzina, a pasażerowie w tym czasie słusznie się denerwują, tylko kopa w dupę na najbliższej stacji. Jeśli obsługa pociągu nie ma jaj i/lub odwagi, zawsze z pomocą przyjdą pasażerowie.
No niestety mamy dzisiaj tzw. nietykalność cielesną i obsługa pociągu guzik może. Współpasażerowie w teorii też nie mogą, ale ich za to nikt nie rozliczy.
bystrzak2000, no ale nie może być tak, że cały pociąg jest terroryzowany przez jednego palanta, a obsługa pociągu bezradnie rozkłada ręce. Taki pasażer paraliżuje ruch kolejowy, więc użycie siły fizycznej jest jak najbardziej usprawiedliwione. Każdy się spieszy, ludzie wracają z pracy, ze szkoły (lub jadą tamże), mają zaplanowane przesiadki, umówione spotkania, wizyty u lekarza etc. Taki nieplanowy postój pociągu w oczekiwaniu na przyjazd policji do pasażera na gapę komplikuje życie wielu pasażerom, jest powodem frustracji, powoduje agresję. Osobiście jestem zwolenniczką radykalnych kroków: strzał z liścia, kop w dupę i wypad z pociągu. Jak palant dostanie solidną lekcję życia to więcej nie zaryzykuje jazdy na krzywy ryj. Z chamskim cwaniakiem trzeba postępować po chamsku!
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Spóźnialskie pociągi Kolei Dolnośląskich. Co szósty przyjeżdża po czasie
Co szósty pociąg Kolei Dolnośląskich był w trzecim kwartale tego roku opóźniony przynajmniej o 5 minut - wynika z raportu Urzędu Transportu Kolejowego. Choć to nieco lepszy wynik niż w drugim kwartale, wciąż drugi najgorszy wśród przewoźników regionalnych. Częściej spóźniały się tylko dalekobieżne składy PKP Intercity i regionalne Kolei Małopolskich.
@Noema: Pełna zgoda. Tylko niestety prawo pozwala na użycie siły jedynie przez służby mundurowe. I od razu nasuwa się pytanie: w jakim celu istnieje jeszcze SOK?
Odnośnie artykułu dodanego przez Ralnego - KD kłamią i dobrze o tym wiedzą. Tak się składa że UTK wyraźnie wskazało winnego zdecydowanej większości opóźnień - a są to Koleje Dolnośląskie. Prawie 80% tych opóźnień powstaje z winy przewoźnika. A oni najnormalniej w świecie sieją propagandę w mediach.
Niestety BS dogadali się z PiSem i układ trzymający władzę w Kolejach Dolnośląskich może czuć się bezpieczny. Rachwalski nadal będzie szkodzić i nie odpowie za te miażdżące dane.
_________________ Manipulacja w najczystszej postaci
Odnośnie artykułu dodanego przez Ralnego - KD kłamią i dobrze o tym wiedzą. Tak się składa że UTK wyraźnie wskazało winnego zdecydowanej większości opóźnień - a są to Koleje Dolnośląskie. Prawie 80% tych opóźnień powstaje z winy przewoźnika. A oni najnormalniej w świecie sieją propagandę w mediach
Źle się wyraziłem. Prawie 80% opóźnień powstało z przyczyn innych niż z winy zarządcy infrastruktury. Jestem w trakcie poszukiwania źródła (artykułu) który te dane podał. Ciężko będzie znaleźć bo czytałem o tym jakieś 2 miesiące temu. Jak znajdę to załączę.
_________________ Manipulacja w najczystszej postaci
Jak jest zaplanowane zamknięcie i za pociąg na części relacji jeździ autobus. I taki autobus staje gdzieś na drodze w korku i przyjeżdża później, przez co pociąg na dalszej części trasy też będzie spóźniony. No i teraz pytanie do Ciebie - z czyjej winy powstało opóźnienie?
Albo inaczej. Jedziesz PKP IC, który jest opóźniony 20 min. z winy PLK. Zgłaszasz przesiadkę we Wrocławiu na pociąg do Żar. KD decyduje, że czekają, przez co same mają np. 10 min. opóźnienia. Z czyjej winy pociąg KD do Żar jest opóźniony: z winy PLK, PIC, KD czy twojej?
Pociąg do Wrocławia opóźniony 23 minuty. Podróżny: Oddajcie mi pieniądze albo idę do sądu
Nasz Czytelnik i pasażer Kolei Dolnośląskich idzie na wojnę z tą firmą. A konkretniej - zamierza wyegzekwować zwrot pieniędzy za opóźnienie pociągu na trasie Trzebnica - Wrocław. Skład Kolei Dolnośląskich spóźnił się dziś (w czwartek 27 grudnia) o 23 minuty. Podróżny, Pan Damian, mimo że ma bilet okresowy, zdecydował się na jazdę samochodem, bo tego dnia musiał być o określonej godzinie we Wrocławiu. Teraz domaga się od przewoźnika zwrotu pieniędzy za paliwo. Jak zakończy się ta sprawa?
Pociąg do Wrocławia opóźniony 23 minuty. Podróżny: Oddajcie mi pieniądze albo idę do sądu
Teoria spóźnionego pociągu. Mówi nam o tym, że pociąg zawsze się spóźni w dniu, w którym nie możesz się spóźnić. Gdy nie mogę się gdzieś spóźnić (ważna sprawa życiowa), jadę wcześniejszym pociągiem lub samochodem. Ale gdybym poniosła znaczącą stratę finansową przez opóźniony lub odwołany pociąg (np. spóźniłabym się na samolot lub musiałabym jechać taksówką) to zażądałabym od przewoźnika wyrównania tej straty. Na drodze polubownej lub sądowej. Dlatego kibicuję panu Damianowi, który poniósł przez KD określoną stratę finansową (trafiła wreszcie kosa na kamień!), pomimo hejtu jaki się na niego wylał pod tym artykułem. Czyżby KD Trolle? Ból dupy wyczuwam. Maść polecam.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum