Stella, myślę, że masz rację. Szkoły nie pracują, kto może siedzi w domu. Wożenie powietrza nie ma sensu. Generuje to koszty przy zmniejszonych wpływach z biletów. Poza tym załoga KD jest stosunkowo młoda, co oznacza, że mają małe dzieci, z którymi muszą zostać w domu. Brak pasażerów, braki kadrowe...
Zanim jednak władze UMWD/KD podejmą w tej kwestii jakieś działania, chcę przestrzec przed bezmyślnym cięciem połączeń! Ludzie mimo wszystko pracują i jakoś do tej pracy muszą dojechać (choćby sami kolejarze). Stąd moje sugestie.
Znając lubinocentryczne tendencje wierchuszki UMWD i KD od dawna ostrzegam na forum przed głupotą na torach! Dlatego nie wyobrażam sobie, żeby pociągi KD jeździły do Lubina bez zmian, a pociągi w inne regiony Dolnego Śląska były zawieszane. Nie zmuszajcie mnie do napisania kolejnego opowiadania o KD „Kolej w czasie zarazy”. Jedno już sobie popełniłam pod metaforycznym tytułem „Pociąg do rozkładu” i wkrótce je opublikuję (jeszcze robię ostatnie szlify). Oj, Raczyński pewnie się trochę wkurzy, a jego przydupasy z UMWD i KD chyba pobiegną z tym do prokuratury.
Do rzeczy. Jeśli trzeba będzie wprowadzić ograniczenia to tnijmy „ogryzki” relacji Legnica - Wrocław - Legnica, Wrocław - Kąty Wrocławskie - Wrocław, Oleśnica - Wrocław - Oleśnica etc. Pociągi długodystansowe do Zgorzelca, Lubania, Głogowa, Międzylesia, Jeleniej Góry etc. powinny zostać. Zwłaszcza do Zgorzelca ruch pociągów KD musi być utrzymany bez zmian ze względu na dramatyczną sytuację na przejściu granicznym. Obecnie mnóstwo Polaków powracających zza granicy przekracza pieszo granicę w Zgorzelcu i w dalszą drogę udają się pociągiem. Innej alternatywy nie ma! Tutaj pisałam o tym więcej:
Pierwsze oraz ostatnie połączenia w dobie też powinny być utrzymane na wszystkich liniach.
Taką mam koncepcję.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Koleje Dolnośląskie: 120 pociągów mniej. Inni przewoźnicy też ograniczają liczbę połączeń
Mniej pociągów na Dolnym Śląsku od piątku w związku ze stanem zagrożenia epidemicznego. Pasażerowie Kolei Dolnośląskich i Polregio od piątku będą musieli uważnie czytać rozkłady jazdy. Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego poinformował, że od 20 marca ruch kolejowy na terenie województwa będzie ograniczony. Za odwoływane z powodu epidemii koronawirusa pociągi nie będzie prowadzona autobusowa komunikacja zastępcza. Zmniejszenie liczby połączeń będzie obowiązywało do odwołania.
Noema, dziś widziałam w Bolesławcu pociąg Wrocław Gł. (15:42) - Lubań Śl. (18:08).
Impuls 5-członowy, a w środku... pusto. Dosłownie pociąg-widmo.
Paradoksalnie bardzo mnie to cieszy. W czasie zarazy im mniej ludzie się przemieszczają tym lepiej. Choć wiadomo, że nie każdy może sobie pozwolić na dobrowolną kwarantannę.
Mamy sytuację nadzwyczajną i cięcia w rozkładzie jazdy pociągów były nieuniknione, a nawet konieczne. Przyjrzałam się zmianom dot. pociągów KD i muszę przyznać, że tragedii nie ma. Nawet dość dobrze to zorganizowano. Aczkolwiek zostawiłabym pociągi do Zgorzelca kosztem pociągów Wrocław - Legnica, co uzasadniłam w moim poprzednim poście.
Módlmy się, żeby nie było gorzej! Sytuacja w kraju jest dynamiczna i wszystko się może zdarzyć. Całe branże padają przez tego koronawirusa i kolej też może paść. Oby nie!
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Polregio też ogranicza ilość pociągów. Na Nadodrzance wylatują głównie połączenia do i z Wołowa i Ścinawy. Rozkład bardzo upodobni się do weekendowego z lekkimi wzmocnieniami w godzinach szczytu. No i niestety powstają nawet 3 godzinne przerwy...
@Noema - cięcie pociągów do Oleśnicy to pomysł średni - raz, że były zapchane przed epidemią a oferta przed koronawirusem nie powalała (bodajże 22 pary), dwa, że obsługują całą północną ramę Wrocławia, której oferta już się pogorszyła przez obcięcie 7 par do Trzebnicy.
Owszem, studentów nie ma, ale do biur na Mikołajowie dalej dojeżdżają setki ludzi dziennie.
Ciekawa jestem jak to będzie realizowane w praktyce. Od kliku dni mamy koronawirusowy rozkład jazdy, co oznacza, że pociągów jest znacząco mniej, także w godzinach szczytu. Ludzie jednak do pracy jeżdżą i jakoś muszą z niej wrócić. Co jeśli pociąg będzie „przepełniony” i część osób z podwrocławskich miejscowości nie zostanie wpuszczonych do pociągu i tym samym nie dojadą na czas do pracy (dotyczy to również kolejarzy)? Mają czekać na następny pociąg, do którego też mogą nie zostać wpuszczeni?
Inna kwestia to pociągi powrotne z Wrocławia. Przecież teoretycznie może zdarzyć się tak, że już na Dworcu Głównym większość miejsc zajmą wrocławianie jadący na Nowy Dwór czy do Leśnicy (dla nich pociągi są jak darmowe tramwaje!), a pasażerowie udający się poza Wrocław (do Legnicy, Bolesławca, Lubania, Zgorzelca) zostaną na lodzie peronie.
W związku z zaistniałą sytuacją i ograniczeniami w siatce połączeń zastanawiam się co za debil wyciął z rozkładu jazdy pociągi osobowe (tj. zatrzymujące się na wszystkich stacjach i przystankach), natomiast zostawił pociągi przyspieszone (w tym Sprintery) do/z Lubina? Przecież to woła o pomstę do nieba! Sprintery do Zgorzelca i Lubania wycięte, ale do Lubina oczywiście zostały, bo jakżeby mogło być inaczej. Większego lizodupstwa na dolnośląskich torach chyba dotąd nie było! Nawet w czasie zarazy oni widzą tylko Raczyńskiego Lubin, którym ja już przez tych „bezpartyjnych” idiotów rzygam.
No ale co się dziwić. Wystarczy wczytać się w ten artykuł sprzed kilku lat i wszystko jest jasne jak Słońce. Oto marionetki kolesie prezydenta Lubina: Stawikowski (prezes KD), Myrda (UMWD, wicemarszałek odpowiedzialny za kolej), Wild (UMWD, radny), Hałaczkiewicz (dyrektor marketingu KD). Miłej lektury:
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Ciekawe jak to się ma do tej pojebanej tasiemki z napisem "strefa wydzielona" która wyłącza z użytkowania praktycznie cały pierwszy człon w 45WE. Rozumiem, że ona zostaje, a jak będzie za dużo ludzi w pociągu to pasażerowie najwyżej zostaną na peronie?
Jadę właśnie takim pociągiem (69504) i tasiemka wisi, a miejsca w pozostałej części składu powoli się kończą (zgodnie z wytycznymi po jednej osobie na "dwójkach", lub dwie osoby na "czwórkach"). Dlatego uważam że to zarządzenie to fikcja, nikt tego nie będzie kontrolować.
_________________ Manipulacja w najczystszej postaci
voyager1231, ja bym się tej wydzielonej części dla obsługi pociągu nie czepiała. Drużyny konduktorskie mają kontakt z dużą ilością ludzi i są szczególnie narażeni na zakażenie. Oni nie mają takiego komfortu jak biurwa KD, która może zaszyć się w domu (tzw. praca zdalna). Upolityczniony zarząd czy też dyrektorzy po politologii nie są niezbędni, bo i tak gówno znają się na kolei. Oni bardziej przeszkadzają niż pomagają szeregowym kolejarzom. Ale bez maszynisty i kierownika pociągu kolej regionalna leży, kwiczy i robi pod siebie. Dbajmy więc o liniowych kolejarzy, bo jak oni złapią koronawirusa i zaraza rozniesie się po załodze KD to wtedy część z nich pójdzie na chorobowe, część zostanie objęta kwarantanną i nie będzie komu pracować (za wyjątkiem pasożytniczej, mega przerośniętej, w połowie zbędnej, generującej gigantyczne koszty administracji spółki). Wtedy pociągi w ogóle nie wyjadą na tory.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Ani bym się tasiemek nie czepiał, ani konduktorów - raz że maja kontakt z ogromną ilością ludzi, a dwa - sami mogą zakażenie ewentualnie roznosić będąc zakażeni bezobjawowo.
Na czas epidemii na miejscu KD ale też polregio w ogóle przestałbym kontrolować bilety - dochody i tak poleciały na łeb na szyję, a ludzie w Polsce i tak kupują uczciwie bilety. Ile osób kupuje bilety u konduktora? Kilka, kilkanaście na kurs?
Nie ma co narażać pasażerów i załogi dla tych parudziesięciu złotych dochodu za kurs więcej. I tak, wiem, że każda złotówka będzie się liczyć po kryzysie, ale i tak bez solidnego kredytu czy wsparcia państwa się nie obędzie.
Jeżeli ograniczenie chodzenia konduktora po pociągu choć trochę przyspieszy koniec pandemii - to finansowo i tak się to spółce opłaci. Nie mówiąc o zdrowiu fizycznym, psychicznym jej pracowników i ich rodzin.
marcinek, trudno się z Tobą nie zgodzić. Od wczoraj mamy w kraju prawne ograniczenia dot. opuszczania miejsca zamieszkania i w pociągach teoretycznie powinni być tylko ludzie jeżdżący do/z pracy, a ci mają bilety miesięczne. Tak więc bliska styczność obsługi pociągu z pasażerami może być ograniczona do niezbędnego minimum, czyli praktycznie do zera.
Jeśli ktoś pomimo #SiedźNaDupie musi gdzieś jechać w celach innych niż zawodowe to niech kupi bilet przez smartfona! Zawsze śmieszą mnie kolejki do kas i biletomatów na dworcu. W takiej kolejce niemal każdy (w tym ludzie młodzi!) stoi wpatrzony w swego smartfona, ale już biletu przez internet nie kupi. Młodzi wiedzą gdzie się wytatuować, gdzie zrobić paznokcie i rzęsy, ale trudno im kupić bilet przez smartfona. Jakaś zbiorowa tępota umysłowa?
W dobie smartfonów, Internetu, aplikacji mobilnych tradycyjne kasy biletowe powinny zniknąć z dworców, a przynajmniej powinny świecić pustkami. A tam ciągle są kolejki, w których dominują ludzie młodzi.
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
A też znacznie mniej narazi się kasjerki i kasjerów w kasie.
Co do kupowania biletów przez internet - owszem, ale telefony mają to do siebie, że lubią się rozładować w najmniej oczekiwanym momencie, kontakty w pociągach to dalej rzadkość, do tego czasami te bilety dochodzą dopiero po parunastu/parudziesięciu minutach, mojej koleżance zdarzyło się, że bilet na polregio przyszedł mi 2 godziny po tym, jak już dojechała do domu. Pieniądze zwrócili, ale parę maili trzeba było wysłać. A jeszcze jakiś czas temu, nie wiem czy teraz też, nie można było kupić biletu przez stronę w telefonie 15 minut przed wejściem do pociągu. Na trasy łączone dalej łatwiej kupuje się w kasie, niż przez internet.
Serio, żadna zbiorowa głupota tylko kijowy system sprzedaży biletów przez internet.
Nie ma co narażać pasażerów i załogi dla tych parudziesięciu złotych dochodu za kurs więcej. I tak, wiem, że każda złotówka będzie się liczyć po kryzysie, ale i tak bez solidnego kredytu czy wsparcia państwa się nie obędzie.
Jak już opadnie kurz po tym koronawirusie i wszystko zacznie wracać do normy, KD będą musiały wystąpić o odszkodowanie do winnego tej zarazy. Znaczy do rządu komunistycznych Chin.
A nie, sorry... przecież w KD i UMWD współrządzi PiS, a nasz rząd i prezydent liżą chińską, komunistyczną, czerwoną dupę (PiSowska pro chińsko-koronawirusowa narracja w załączonym filmie).
Niech komunistyczne Chiny płacą odszkodowania za koronawirusa! Podpisz petycję do prezydenta Donalda Trumpa o pociągnięcie chińskiego rządu do odpowiedzialności za koronawirusa:
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
@noema już to widzę jak chiny płacą jakiekolwiek odszkodowanie.
Trump po pierwsze sam zignoworał zagrożenie, miotał się w zeznaniach, nie dał wolnej ręki CDC a do tego dalej nie podjął działań na rzecz ograniczenia epidemii.
W tym tempie najdalej za 10 dni w Stanach będzie milion chorych, o pełnym kryzysie gospodarczym nie wspominając. Za rok USA nie będzie miało nawet połowy tych wpływów miedzynarodowych co mają teraz.
Mundurowi sprawdzają, czy podróżni przestrzegają zasad bezpieczeństwa
Policjanci kontrolują podróżujących m.in. szynobusami Kolei Dolnośląskich. Sprawdzają, czy stosują się do zasad bezpieczeństwa, nie podróżują w grupach albo nie siedzą obok siebie. Jak tłumaczy Ewa Kluczyńska z jaworskiej policji na celowniku są głównie szynobusy, ponieważ w mieście nie ma komunikacji miejskiej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
FORUM@INFOKOLEJ.PL
