No dobra, to są piękne hasła. Ale ja się pytałem o konkretne rzeczy:
1) Czy znasz strukturę przychodów TK z tego okresu? Bo ona wyraźnie pokazuje, że TK było Telekomunikacją Kolejową jedynie z nazwy.
2) Jak definiujesz "zasoby krytyczne", którymi niby było TK?
3) Kiedy PLK zaczęła budować własne światłowody, i dlaczego podjęła taką decyzję? I dlaczego było to wiele lat przed prywatyzacją TK?
4) Jakie "specjalne usługi" świadczy Grupie PKP TK, których nie można kupić na wolnym rynku?
5) Czy wiesz jaki był standard jakości usług świadczonych przez TK na starej infrastrukturze, w wielu przypadkach kabla światłowodowego wkopanego w nasyp kolejowy bez jakiejkolwiek osłony?
6) Czy znasz jakiś inny cywilizowany kraj, który posiada w kolejnictwie własne zasoby światłowodów, na których chodzą proste łącza?
7) Czy wiesz, jaki % sieci TK stanowiły dzierżawione łącza światłowodowe od innych dostawców?
8) Co znaczy, że "oddali za bezcen"? Jaki zespół przygotowywał Twoją wycenę? Skąd miałeś dostęp do dokumentów finansowych Spółki, bez których tej wyceny nie da się przygotować? Mógłbym zobaczyć tą wycenę? No chyba, że wartość TK to Twoja subiektywna ocena. Każdy ma do niej prawo, ale choć próbujmy traktować to co piszemy poważnie.
9) Słyszałeś o Exatelu? Powstał po sprzedaży Telbanku przez NBP (akurat się tym zajmowałem w NBP..) do Telenergo. Jak się to ma do Twojego stwierdzenia, że "jedyna taka sieć, bedącą własnością SP". A jeśli odnosiłeś się do światłowodów na kolei, to czym jest sieć PLKi, nowe światłowody wykorzystywane WYŁĄCZNIE na potrzeby kolei?
lekomin, a jakie to ma dzisiaj znaczenie? Mleko się rozlało. Wszystko co miałem na ten temat do powiedzenia już napisałem. Ja będę stał przy swoim zdaniu, Ty przy swoim i na pewno się ze sobą nie zgodzimy.
Jeśli chcesz kontynuować temat to odsyłam do oddzielnego wątku poświęconego prywatyzacji TK Telekom:
Powiedzmy tak: jestem dość czystym genetycznie Bankomatem, wiem co podpisywałem, i jak mi ktoś pisze, ze za Bankomatów było tak samo jak za PiS, to gotuje się we mnie krew.
Były członek Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej oraz pracownik Instytutu Podstawowych Problemów Marksizmu-Leninizmu przy KC PZPR, towarzysz Leszek Balcerowicz jest – jak wiadomo – nowo nawróconym liberałem gospodarczym. Ciekawe więc dlaczego jego uczniowie przyssali się akurat do państwowych spółek kolejowych?
lekomin napisał/a:
Będąc członkiem Zarządu jednej ze spółek, jeździłem prywatnym samochodem, mimo, ze służbowy stał na parkingu, płaciłem za swoje paliwo, korzystałem ze swojego prywatnego telefonu, którego nomen omen nie wrzucałem w swoje prywatne koszty firmowe. Przez dwa lata nie dostałem złamanej premii, mimo, ze byłem osobiście odpowiedzialny za jedna z prywatyzacji w tamtych czasach.
Jako członek zarządu jednej ze spółek Grupy PKP byłeś na kontrakcie menadżerskim, formalnie jako prywatny przedsiębiorca (jednoosobowa działalność gospodarcza). Zarabiałeś kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie (plus zwrot za koszty ubezpieczenia OC za ewentualne szkody wynikłe z zarządzania), płacąc przy tym minimalny ZUS (kilkaset złotych). Nie pamiętam dokładnej kwoty, ale wówczas media rozpisywały się o rekordowych zarobkach (ok. 50.000 zł miesięcznie) prezesów spółek PKP. I jeszcze masz czelność się żalić, że premii nie dostałeś?! Jakiś Ty biedny! Współczuję, naprawdę.
Pirat napisał/a:
Prywatyzacja kolejowych światłowodów była bezsprzecznie działaniem na szkodę Polski. Żaden normalny, poważny kraj nie pozbywa się krytycznej infrastruktury jaką są światłowody. Łączność to podstawa we współczesnym świecie! Ze względu na strukturę telekomunikacyjną i teleinformatyczną, którą TK Telekom zarządza, spółka była wpisana do rejestru przedsiębiorstw o szczególnym znaczeniu gospodarczo-obronnym. Banksterzy z PKP oddali tę spółkę praktycznie za bezcen prywatnej korporacji i gdyby to ode mnie zależało, do dziś gniliby w pierdlu, a ich prywatny majątek zostałby skonfiskowany.
Dla nich Polska to tylko kawałek ziemi pomiędzy Bugiem i Odrą. Oni oddadzą tę ziemię każdemu, kto pozwoli im dalej łupić Polaków i nie wsadzi ich do więzienia. Polsza, Polen, a może Polin? Dla nich to bez różnicy.
Taka ciekawostka... Odpowiedzialny za prywatyzację TK Telekom pan Piotr Jezierski (domniemam, że jest to forumowicz legitymujący się nickiem „lekomin”, co wynika z jego postów) zanim trafił do Grupy PKP, wcześniej był prezesem prywatnej (prawdopodobnie rodzinnej) spółki produkującej... wyroby stolarskie.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Olaf Skurvensen, znam tę stronę, wszak sama prowadzę działalność gospodarczą, podobnie jak pan Piotr Jezierski, były członek zarządu TK Telekom. Ja jednak zanim zarejestrowałam działalność gospodarczą to najpierw zwolniłam się z PKP. Pan Piotr natomiast po to zarejestrował działalność gospodarczą, żeby dostać intratną posadę w jednej ze spółek PKP. Ja rzuciłam pracę w PKP i zostałam prywatnym przedsiębiorcą, żeby poprawić swoją stopę życiową. Pan Piotr natomiast został prywatnym przedsiębiorcą, żeby poprawić swoją stopę życiową żerując na PKP. Ja powoli dorabiam się pracując poza PKP. Pan Piotr natomiast błyskawicznie dorobił się pracując w PKP. Ja swój status społeczny i materialny zawdzięczam sobie. Pan Piotr swój status zawdzięcza układom bankstersko-kolesiowskim. Ot, taka subtelna różnica między nami przedsiębiorcami... Przy czym pan Piotr nie był jedynym. Gros banksterów ze stajni Balcerowicza postąpiło dokładnie tak samo jak pan Piotr. Gardzę takimi ludźmi.
Z ciekawości przejrzałam Twittera pana Piotra i w moim subiektywnym odczuciu ten człowiek jawi się jako gbur i prymityw. Zrobiłam sobie test na wyobraźnię. Otóż wyobraziłam sobie pana Piotra jak i jego kolegów ze stajni Balcerowicza bez Balcerowicza. Kim są? To pozwoliło mi zrozumieć dlaczego są gotowi całować Balcerowicza po rękach jak również po innych częściach ciała oraz robić z siebie błaznów na forum publicznym.
A jeśli myślicie, że przesadzam to przypomnijcie sobie Rysia Petru, prawą rękę towarzysza Balcerowicza. Rysio to człowiek-mem polskiej polityki. Aczkolwiek ten długo miejsca w PKP nie zagrzał. Aż jeden dzień.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
ulala... ostro poszło ad personam. Kulą w płot. Takie pohukiwania się zwykle stosuje, gdy ktoś albo nie zna odpowiedzi na zadane pytania, albo próbuje zakrzyczeć pytającego. Całkiem słodkie i urocze Aha. Zarabiałem bodaj 30k minus podatek. Jak napisałem, był to ułamek moich zarobków przed i po pracy w PKP. Jak ktoś pisze, że ktoś poszedł wtedy dorabiać się na Kolej, to mnie pusty śmiech ogarnia. Rozumiem, że masz problemy ze zrozumieniem prostego przekazu, więc spieszę wytłumaczyć, że o premii pisałem nie jako wyrzut, ale jako kontrast do ludzi PiS, którzy nigdy nie zmarnują szansy, żeby wziąć premię od premii. Mogę ci to rozpisać obrazkowo, jak na gbura i prymitywa przystało
Jakby ktoś chciał serio porozmawiać, ma jakieś pytania co i dlaczego odnośnie prywatyzacji TK, to służę pomocą.
lekomin, jakie ad personam? Przecież sam przyznałeś, że jesteś idiotą. Cytuję twe słowa:
„Zarabiałem bodaj 30k minus podatek. Jak napisałem, był to ułamek moich zarobków przed i po pracy w PKP.”
Trzeba być kompletnym idiotą, żeby zamienić dobrze płatną pracę w prywatnej firmie na dużo gorzej płatną pracę w państwowej spółce i jeszcze się do tego publicznie przyznać. Czyż nie? Ja bym tak nie zrobiła, mimo iż mogłabym uchodzić za stereotypową blondynkę z dowcipów.
Rzecz jasna nie uważam Cię za idiotę. Myślę, że w przypadku banksterów nie o niższe zarobki w PKP chodziło, ale o szeroką perspektywę kręcenia lodów. Wszak państwowe spółki (zwłaszcza Grupa PKP) to znakomite żerowisko dla cwaniaków z odpowiednimi konotacjami.
Ciekawa jestem czy była jakaś „premia” prywatyzacyjna dla banksterskiej wierchuszki PKP? Oczywiście ta lewa, nieoficjalna. Bo że się po cichu działkuje przy takich okazjach to wątpliwości raczej nie mam. Trochę już w tym kraju żyję...
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Przede wszystkim, jak nazwiesz kogoś, kto wyciąga daleko idące wnioski, bez wiedzy o podstawowych faktach? Jak nazwiesz kogoś, kto te wnioski artykułuje jako stwierdzenie faktu, a nie swoją subiektywną opinię, do której oczywiście ma prawo?
Po drugie: rozumiem, że zarabianie kilkudziesięciu tysięcy może się wydawać jakimś szczytem marzeń ale akurat dla mnie nie jest. A już mówienie o "dorobieniu się" jak się kilka lat popracuje za takie pieniądze wzbudzają mój pobłażliwy uśmiech. Gburowaty i prostacki oczywiście.
Rozumiem, że w Twoim świecie idiotą jest każdy, kto decyduje się zrobić coś, co nie jest w jego bezpośrednim, krótkotrwałym interesie finansowym. Smutne.
Co do "przekrętów" "banksterów" to możesz podać przykład jakiegoś wyroku? Albo podaj przykład z TK, jakie to przekręty zrobiono. Bo inaczej, to Twoje wypowiedzi, to kolejny dowód na formułowanie opinii bez podstawowej wiedzy. Trzeba się spojrzeć z politowaniem, uśmiechnąć, współczuć, etc. Tak jak się postępuje z dzieckiem tupiącym nogą.
Co do wypowiedzi, sugerującej lewe "premie", to znowu, nie możesz mierzyć wszystkich swoją miarą. Jeśli w Twoim świecie oszustwa i lewizny są na porządku dziennym, to nie znaczy, że wszyscy są tacy jak Ty. To by też się zgadzało z Twoją wcześniejszą opinią, że idiotą jest każdy kto nie kieruje się wyłącznie tym, ile kasy dostanie w kolejnym miesiącu.
Wiesz jak fajnie jest robić to co się lubi, w otoczeniu ludzi, którym możesz zaufać? I mieć szefów, którym dasz efekty swojej pracy, i oni jej nie zmarnują swoją niekompetencją? I jak motywacją nie jest to, ile kto ci posłodzi jakąś premią, tylko to, żeby nie zawieść osoby, którą szanujesz? Mówię ci, zarąbiste uczucie. Świat, w którym mniej tupie się nogą, mniej wyraża swoje wewnętrzne frustracje i mniej mówi, jak się nie ma niczego do powiedzenia. Bardzo ckliwie ale prawdziwe.
pozdrawiam
Gbur i Prymityw
lekomin, jestem blondynką, ale nie idiotką z dowcipów, więc takie głodne kawałki możesz opowiadać swojej żonie, dziewczynie, czy z kim tam jesteś związany.
Po pierwsze, nie interesują mnie twoje dochody, którymi chwalisz się kolejny raz z rzędu. Pod warunkiem rzecz jasna, że nie żerujesz na moich podatkach. Mamona nie jest moim bożkiem, wyznaję inne wartości.
Po drugie, nikt normalny nie uwierzy w ckliwą bajeczkę, że zrezygnowałeś z prezesowania w rodzinnej spółce produkującej wyroby stolarskie, w której jak sam sugerujesz osiągałeś bardzo wysokie dochody, by pójść do pracy w PKP za – w twoim mniemaniu – marne grosze. To co, charytatywnie tam pracowaliście? Tak nagle, jak na zawołanie cała banksterska stajnia Balcerowicza rzuciła dotychczasowe dobrze płatne posady dla marnych ochłapów w państwowej spółce kolejowej? Logiki nie ma w tym żadnej. No ale jak nie wiadomo o co chodzi to na pewno chodzi o pieniądze, tak więc podtrzymuję swoją tezę zawartą w poprzednim poście.
No i po trzecie. Tak się składa, że tam gdzie pojawia się Karnowski (były prezes PKP SA) tam również pojawia się Ciżkowicz (były wiceprezes PKP SA), Purwin (były prezes PKP Cargo), Jezierski („prywatyzator” TK Telekom) i kilku innych wychowanków Balcerowicza. Najpierw nastąpił banksterski desant na spółki Grupy PKP, a teraz okupujecie zarządy i rady nadzorcze kilku spółek na Śląsku należących do prywatnej firmy zarejestrowanej na Malcie. Dość szczegółowo opisał to Karol Trammer, więc zainteresowanych odsyłam do jego artykułu:
To co robicie w prywatnym biznesie absolutnie mnie nie interesuje. Pokazuję tylko, że ci wspaniali fachowcy na jakich się kreujecie tak naprawdę bez kurateli Balcerowicza i bez układów koleżeńskich byliby nikim. Jestem przekonana, że jak tylko zmieni się aura polityczna i będzie ku temu okazja to w podskokach wrócicie do PKP, albo do innej dużej państwowej spółki, którą będzie można doić i sprywatyzować. Jak ktoś raz zanurzy ryj w kolejowym korycie to bardzo chętnie do PKP wraca. Wielu wracało...
A propos prywatnego biznesu... Nawet do Protektora (spółka giełdowa) was przywiało. Tak się składa, że mam trochę akcji tej spółki. Wspominam o tym dlatego, że na Twitterze wyśmiewaliście się z Warsewicza, za którego prezesury akcje PKP Cargo poleciały na łeb na szyję. To prawda, że poleciały, zresztą jak wielu innych spółek. Pisaliśmy o tym na forum:
No ale akcje Protektora też leciały na łeb na szyję! Przykładowo w okresie od października 2018 do marca 2020 notowania akcji tej spółki spadły o ponad 50 proc. Teraz też spadają! A PKP Cargo rośnie...
A propos, pochwalisz się w jakim okresie byłeś prokurentem spółki Protektor? Chętnie przeanalizuję jak to się przełożyło na notowania akcji tej spółki. I może wtedy ja pośmieję się z waszych biznesowych „sukcesów”.
Miłego dnia!
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Od 5 października 2018 r. kurs akcji spółki zaczął spadać z poziomu 4,93 do 2,40 w marcu 2020 r. Jeśli ktoś kupił akcje na górce i sprzedał w dołku to stracił ponad 50% zainwestowanego kapitału.
Prof. Balcerowicz musi być z nich dumny!
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Do PRT przyszedłem na początku 2018 a odszedłem na koniec 2018, jak zrobiłem swoją robotę. Warto zobaczyć jak wyglądał kurs.. I znowu, nie znacie dat, nie wiecie kto co, ale wyciągacie wnioski
Co do dochodów: proszę się zdecydować, albo jestem nieudacznikiem, który w życiu złotówki nie zarobił, i wpadł w "Eldorado" za 30k minus podatek, albo zarobiłem krocie i chwalę się swoimi kosmicznymi dochodami w wysokości 30k minus podatek. Bo w zależności od postu, jak chorągiewka, piszesz raz jedną opinię, raz drugą. A ja nie mogę być jednocześnie tym i tym.
Byłaś łaskaw napisać wcześniej, że w PKP zarabiało się 50k. Nie uważam, żeby poziom dochodów powinien stanowić jakąkolwiek tajemnicę w spółkach publicznych, i dlatego Cię poprawiem. Bo znowu wychodzi na to, że nie masz pojęcia o czym piszesz. Albo wiesz, i wolisz epatować kwotą 50k. Tak gwoli odniesienia, w moim poprzednim życiu, 50k miesięcznie to był dochód jednego, średniej wielkości salonu okiennego w większym mieście. Dochód nie przychód.
Znowu, gdybyś na początku poszukała sobie faktów, a dopiero później wyciągała wnioski, a nie odwrotnie, to byś znalazła, że moja rodzina sprzedała udziały w firmie bodaj rok przed moim przyjściem do PKP. Więc tak, mogę lubić to co lubię, mieć do tego dystans, i nie traktować pracy jako okazji do dorobienia się. Rozumiem, że to trudne do przetrawienia dla osoby, dla której wszystko jest zawsze oczywiste, oparte na złodziejstwie, i w ogóle wszyscy są idiotami i nieudacznikami. Ale może warto zastanowić się nad swoim podejściem do wnioskowania i wyrażania swojej opinii? O ile się nie mylę, w tych kilku swoich postach, nie zadałaś jakiegokolwiek pytania. Wypisałaś szereg opinii, które, warto zaznaczyć, "pływają", co jest konsekwencją tego, że trochę nowych faktów się dowiadujesz, i dopasowujesz swoje projekcje do nich. I tak z kogoś kto "nie jest przedsiębiorcą", zarabiającego 50k na ciepłej państwowej posadce, ustawiającego się do końca życia, przepoczwarzyłem w kogoś kto "chwali się swoimi dochodami w wysokości 30k". Cokolwiek druga strona nie napisze, Ty i tak uznasz to za wadę.
Piszesz, że to co robimy w prywatnym biznesie, Cię nie interesuje. Jak rozumiem, oznaką braku tego zainteresowania była lustracja zawodowa, i pisanie głupot, że jak ktoś nie miał jednoosobowej działalności gospodarczej, to nie był przedsiębiorcą. Potem było coś o "zakładzie stolarskim", ale ktoś chyba sobie sprawdził o jaką firmę chodzi i się zreflektował. Cieszę się, że ustaliliśmy, że nie jestem gościem spod trzepakam której jakaś nieznajoma dziewczyna może czynić wykłady z zarządzania przedsiębiorstwem.
Pirat, jak idą odpowiedzi na moje pytania? Znasz je, czy wychodzi na to, że pisałeś o temacie nie mając pojęcia o podstawowych wskaźnikach i twardej wiedzy w jakiej sytuacji znajdowała się TK? Jak Twoja wycena, która pozwala formułować tak jednoznaczne stwierdzenia? Sugerowałbym częściej używanie sformułowań "w mojej opinii", "wydaje się", etc. Poważni ludzie używają takich kwantyfikatorów, jeśli wyrażają swoje subiektywne opinie. Albo możesz pisać tak jak teraz, natkniesz się na kogoś z mniej grubą skórą niż ja, i będziesz musiał udowodnić przed sądem, że dochowałeś należytej staranności, standardów dziennikarskich, etc. formułując takie opinie. Żebyśmy się dobrze zrozumieli, uważam, że dziennikarze mogą pisać absolutnie wszystko, baa, mogą wyciągać absolutnie błędne wnioski z oczywistych faktów. Ale wyciąganie wniosków bez udokumentowanej znajomości jakichkolwiek faktów, to nie jest dziennikarstwo tylko literatura science fiction. Nie ma nic złego w wyrażaniu subiektywnych opinii. Wolność słowa. Ale w moim subiektywnym mniemaniu, jest dużo złego w wyrażaniu subiektywnej opinii jako obiektywnego faktu. Widzisz? Tak to się robi
Ogólnie, przy całej sympatii, to jesteście za bardzo przewidywalni. Bardzo łatwo znaleźć błędy bankomatów w PKP. Nie wynikają one z jakiś łapówek i głupoty, tylko z normalnego ryzyka biznesowego. Jeśli ktoś myśli, że jeden z drugim prezes podejmuje tylko dobre decyzje to nie ma pojęcia o zarządzaniu. To w sumie byłaby fajna dyskusja, co można było zrobić inaczej, gdzie trzeba odrobić lekcje. Ale, przez to, że Wy po prostu wylewacie wiadro pomyj, oparte o Wasze przekonania a nie wiedzę, to dyskusja wygląda jak wygląda. I jak na forum wjedzie ktoś, kto ma pojęcie o danej sprawie, to albo faktologiczne Was rozszarpuje, albo Wy przestajecie pisać o "faktach", i przechodzicie na komunistyczny sposób argumentowania, czyli rozliczanie życiorysów. I liczycie, że ktoś zejdzie na Wasz poziom i zacznie się taplać w błocie, Strasznie to jest komiczne. Zauważyliście, że słowa nie powiedziałem o Waszych życiorysach? Nie wyzwałem nikogo od idioty. Nikomu nie powiedziałem, że jest złodziejem. Można? Można. Chcecie dyskutować o faktach, macie pytania, postaram się pomóc. Ale choć spróbujmy się traktować poważnie.
Na koniec, w ekipie Bankomatów było pewnie kilkaset osób. Głównie młodych. Starych "gburów i prymitywów" z NBP to było, jak liczę, z 8-10 osób. Więc umówmy się tak: jeśli widzicie cokolwiek dobrego, które zmieniło się na Kolei w tym czasie, to jest zasługa tych młodych, którym się chciało. A cała reszta, wszystko co złe, to już zasługa "gburów i prymitywów".
Mam wielką nadzieję, że nikt z towarzystwa nie przeczyta o "gburze i prymitywie", bo znając pokręcony humor co poniektórych, będzie to mój nowy pseudonim artystyczny
Do PRT przyszedłem na początku 2018 a odszedłem na koniec 2018, jak zrobiłem swoją robotę. Warto zobaczyć jak wyglądał kurs.. I znowu, nie znacie dat, nie wiecie kto co, ale wyciągacie wnioski
Tych dat nie jestem w stanie zweryfikować, a twoich słów nie mogę brać na wiarę. No ale przyjmijmy, że tak było (choć mam podstawy sądzić, że przyszedłeś do Protektora razem z Karnowskim, bo wy zawsze wszędzie za nim chodzicie: PKP, LUMA). W takim razie coś w Protektorze nie pykło po przyjściu Karnowskiego. Ale do tego odniósł się już Pirat, więc ja nie będę się nad wami pastwiła.
lekomin napisał/a:
Co do dochodów: proszę się zdecydować, albo jestem nieudacznikiem, który w życiu złotówki nie zarobił, i wpadł w "Eldorado" za 30k minus podatek, albo zarobiłem krocie i chwalę się swoimi kosmicznymi dochodami w wysokości 30k minus podatek. Bo w zależności od postu, jak chorągiewka, piszesz raz jedną opinię, raz drugą. A ja nie mogę być jednocześnie tym i tym.
Nie pajacuj. Sam napisałeś, cytuję: „Zarabiałem bodaj 30k minus podatek. Jak napisałem, był to ułamek moich zarobków przed i po pracy w PKP”. W jasnych i prostych słowach odniosłam się do twych słów, więc nie wiem na co miałabym się zdecydować. Nieudacznikiem nikogo nie nazwałam. Bardziej słowo „cwaniak” ciśnie mi się na usta.
lekomin napisał/a:
Byłaś łaskaw napisać wcześniej, że w PKP zarabiało się 50k. Nie uważam, żeby poziom dochodów powinien stanowić jakąkolwiek tajemnicę w spółkach publicznych, i dlatego Cię poprawiem. Bo znowu wychodzi na to, że nie masz pojęcia o czym piszesz. Albo wiesz, i wolisz epatować kwotą 50k.
Tak napisałam i podtrzymuję to. Mało tego, pomyliłam się na korzyść Karnowskiego, który jako prezes PKP SA zarabiał grubo ponad 50.000 zł miesięcznie. Zarobki wiceprezesów PKP SA były niewiele niższe. Do tego roczne odprawy przekraczające pół miliona złotych! Odkurzyłam archiwalne artykuły prasowe o rekordowych zarobkach prezesów PKP, więc jeśli ktoś jest zainteresowany to odsyłam do innego wątku na forum, który jest poświęcony wyłącznie zarobkom kolejarzy od Balcerowicza:
A ile Ty zarabiałeś jako członek zarządu TK Telekom? Myślę, że dużo więcej niż 30.000 zł miesięcznie (do tego roczna odprawa), co wynika z proporcji do zarobków twoich kolegów z zarządu PKP SA. Osoby żyjące z pieniędzy podatników mają tendencję do ukrywania przed opinią publiczną swoich prawdziwych dochodów, dlatego w tej kwestii jesteś dla mnie kompletnie niewiarygodny.
lekomin napisał/a:
Znowu, gdybyś na początku poszukała sobie faktów, a dopiero później wyciągała wnioski, a nie odwrotnie, to byś znalazła, że moja rodzina sprzedała udziały w firmie bodaj rok przed moim przyjściem do PKP.
Nie doceniasz mnie. Szczegółowo prześwietliłam wyciąg z KRS (dostępny w internecie) dotyczący spółki z o.o. „Jezierski Markowe Okna”. Wyczytałam w nim, że twoi rodzice mają teraz śladowe udziały w tej spółce i na tej podstawie domyśliłam się, że to było przyczyną utraty stanowiska prezesa tej spółki. Nie chciałam o tym pisać, bo nie lubię wnikać na forum publicznym w czyjeś prywatne sprawy rodzinne. Tak więc sorry, że teraz to robię, ale sam tego chciałeś.
Swoją drogą, nie chcę też wnikać co było przyczyną utraty kontroli nad tą spółką przez twoją rodzinę pod twoim zarządem, ale chyba sam przyznasz, że raczej nie stawia Cię to w dobrym świetle jako menadżera...
A dlaczego zainteresowałam się tą spółką? No bo w informacjach prasowych na twój temat przeczytałam, że przed przyjściem do Grupy PKP przez dekadę sprawowałeś funkcję dyrektora zarządzającego i prezesa spółki w branży budowlanej. Z ciekawości chciałam sprawdzić cóż to za firma budowlana. Wyobraziłam sobie jakąś dużą, znaną, może zachodnią spółkę korporacyjną, a tu się okazało, że była to mała, rodzinna spółka produkująca okna. Krótko mówiąc funkcję prezesa zawdzięczałeś swoim rodzicom. Jak te media lubią wszystko ubarwiać... Nie sprawdzą dokładnie tylko bezrefleksyjnie powielają laurki podrzucane przez beton PKP.
Nawiasem mówiąc ja też jestem szefową rodzinnej firmy, z tą tylko różnicą, że ja swoją pozycję nie zawdzięczam rodzicom (pomijając fakt, że mnie wychowali i wykształcili) tylko zawdzięczam to swojej życiowej zaradności, pomysłowości i ciężkiej pracy moich rąk. A, i studia w Polsce sama sobie sfinansowałam. Mam trójkę rodzeństwa i moich rodziców nie było stać, żeby posłać mnie na London School of Economics.
lekomin napisał/a:
Piszesz, że to co robimy w prywatnym biznesie, Cię nie interesuje. Jak rozumiem, oznaką braku tego zainteresowania była lustracja zawodowa, i pisanie głupot, że jak ktoś nie miał jednoosobowej działalności gospodarczej, to nie był przedsiębiorcą.
Znów przekręcasz moje słowa, czyli stosujesz typowe sztuczki manipulacyjne. Do twojej jednoosobowej działalności gospodarczej odniosłam się wyłącznie w kontekście twojej pracy w zarządzie TK Telekom. Zarówno Ty jak i twoi koledzy nie byliście zatrudnieni w Grupie PKP na etatach tylko na kontraktach menadżerskich. W tym celu zarejestrowaliście działalności gospodarcze. Formalnie byliście prywatnymi przedsiębiorcami, faktycznie pracowaliście w państwowej spółce na koszt podatników. Liberalizm gospodarczy pełną gębą! To szkoła towarzysza Balcerowicza? Znów słowo „cwaniak” ciśnie mi się na usta, ponieważ w ten sposób ominęliście „ustawę kominową” ograniczającą zarobki kadry kierowniczej w państwowych spółkach i urzędach. Ponadto bardzo dużo oszczędziliście na składkach ZUS (początkujący przedsiębiorca płaci kilkaset złotych miesięcznie na ZUS przez pierwsze dwa lata, potem nieco ponad 1.000 zł) oraz na podatku dochodowym (przedsiębiorcy mogą płacić podatek liniowy 19% i w ten sposób ominąć drugi próg podatkowy 36%).
Tłumacząc to na ludzki język: doiliście PKP ile się dało. Zanurzyliście swe banksterskie ryje w kolejowym korycie i nie mogliście się nażreć. Wytrawne śniadanka w godzinach służbowych żarliście u „Sowy” (tak, tej „Sowy” gdzie kelnerzy nagrywali polityków i biznesmenów). Przepraszam za dosadność, ale tak to wyglądało z mojego punktu widzenia. Byłam wtedy szeregowym pracownikiem PKP i zarabiałam ułamek tego (ok. 5%) co Ty. A i tak swoje wysokie zarobki w PKP de facto nazywasz groszami. W godzinach służbowych nie jadłam ośmiorniczek i innych frykasów w ekskluzywnej knajpie dla VIP-ów tylko do pracy na 12h przynosiłam z domu bułki kupione w Żabce. Zero życiowej pokory, panowie. Zero!
Jeszcze raz odsyłam do oddzielnego wątku poświęconego zarobkom kolejarzy od Balcerowicza. Ta lektura z powodzeniem może zastąpić kawę, więc nadciśnieniowcy może niech lepiej tego nie czytają.
Jak widać, kolejarzom od Balcerowicza poświęcano na naszym forum kilka oddzielnych tematów. Co świadczy o tym jaką byli zakałą na polskiej kolei. I jak widać po tym wątku, do dziś nie dają nam o sobie zapomnieć...
lekomin napisał/a:
Potem było coś o "zakładzie stolarskim", ale ktoś chyba sobie sprawdził o jaką firmę chodzi i się zreflektował.
Nic nie pisałam o „zakładzie stolarskim”. Pisałam o prywatnej spółce produkującej wyroby stolarskie. Okna to inaczej stolarka okienna, zgadza się? Zbudowałam z mężem dom, więc trochę znam się na tym.
lekomin napisał/a:
Mam wielką nadzieję, że nikt z towarzystwa nie przeczyta o "gburze i prymitywie", bo znając pokręcony humor co poniektórych, będzie to mój nowy pseudonim artystyczny
Widzę, że trafiłam w czuły punkt. Nie chcę, żebyś odbierał to jako argumentum ad personam. Nie znam Cię osobiście, więc nie wiem co sobą reprezentujesz. Jak już wcześniej wspomniałam, zajrzałam sobie na twego Twittera i na tej podstawie uznałam Cię za gbura i prymitywa. Dużo pracuję ze słowem pisanym, więc na pewne aspekty zwracam szczególną uwagę. Zadam Ci tylko jedno pytanie. Jak nazwałbyś człowieka, który gardzi swoją ojczyzną? Kogoś kto jawnie gardzi krajem, który go wykształcił i zatrudniał na dobrze wynagradzanych posadach finansowanych przez podatników? Mimo iż żyje w tym kraju jak pączek w maśle i niczego mu nie brakuje? Można nie lubić tego czy innego rządu z powodu utraty dostępu do państwowego koryta z obfitą karmą finansowaną z pieniędzy podatników. Ale żeby Polskę nazywać pogardliwie z ruska Polszą?! Poczułam się obrażona, ponieważ moi przodkowie doznali wiele krzywd od Rosji Radzieckiej (rusofobię wyssałam z mlekiem matki). A to nie jedyne co mnie dotknęło na twoim Twitterze, generalnie cały profil nie przystaje do człowieka poważnego i kulturalnego, za jakiego się pewnie uważasz. Gbur i prymityw! A może po prostu rozkapryszony przerośnięty bachor, któremu się w dupie przewróciło? Jesteśmy prawie rówieśnikami, a odnoszę wrażenie, że rozmawiam z gówniarzem z przeciętnym IQ.
Na tym zakończę polemikę z Tobą. Wszystko co miałam do powiedzenia już powiedziałam, a dalsza dyskusja nie ma sensu, ponieważ przekręcasz moje słowa i wkładasz mi w usta stwierdzenia, których nie wyartykułowałam. Tak nie będziemy rozmawiać!
Bez odbioru.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Wy może lepiej przestańcie ich zaorywać, bo znów dostanę pismo z prokuratury lub policji z żądaniem wydania waszych adresów IP, które oleję, a potem znów będę musiała biegać na durnowate przesłuchania, żeby posłać ich na drzewo. Znacie prostą życiową zasadę: nie ruszaj gówna, bo śmierdzi? Kończcie to.
Nie wiem ile zarabiali członkowie zarządu PKP. Wiem, ile zarabiałem ja. I było to 30k. Nie mam jakiegokolwiek problemu z podawaniem tych liczb. Nie żeby epatować tylko tak powinien robić każdy, kto zarobił jakiekolwiek pieniądze w spółce publicznej. I tak jak pisałem, nie dostałem jakiejkolwiek premii, a moje odprawy płaciła Netia (złożyłem rezygnację w dniu przejęcia TK przez Netię). Znowu, żadna tajemnica wystarczy spytać.
Co do JMO, to nie mamy jakichkolwiek udziałów w Spółce. A mieliśmy 100% Ale znowu, cieszę się, że ustaliliśmy, że nie urwałem się z trzepaka. I nie poszedłem do PKP się dorabiać i cytując Ciebie, "ustawiać się do końca życia".
Co do Protektora, to daty są jak najbardziej do zweryfikowania. Wystarczy zobaczyć, do kiedy miałem prokurę. Rozumiem, że jak fakty nie pasują do tezy, to pal licho z faktami.
Co do tego całego pseudopatriotycznego wystąpienia na końcu: moje rozumienie patriotyzmu polega na znajomości historii, cieszenia się z sukcesów i wyciągania wniosków z klęsk. Moje rozumienie historii, nie sprowadza się do udawania, że klęski były sukcesami, a sukcesy klęskami. I nie muszę machać flagą i drzeć się, że Polska dla Polaków. A moja rusofobia sprowadza się do tego, że chcę żeby Polska była silnym, liberalnym, bogatym, rozsądnym, przewidywalnym, praworządnym, czystym i bezpiecznym krajem. Na czym polega Twój patriotyzm?
Co do ataków ad personam. Nazwałaś mnie wielokrotnie idiotą i złodziejem. Przekręcam Twoje słowa? Bardzo wysublimowany sposób prowadzenia dyskusji. A "gbur i prymityw", to po prostu tak słodkie, że az głupie. Klasyczne tupanie dziecinną nóżką, jak nie ma argumentów.
Więc na koniec co ustaliliśmy:
1) Nie znacie faktów dotyczących prywatyzacji TK, ale bynajmniej nie przeszkadza to w formułowaniu wniosków
2) Jak przychodzi ktoś, kto może Wam przynieść kaganek wiedzy, to od razu "kłamca, idiota, złodziej, etc." No i gbur i prymityw. No i "niepatriota". I cytat dnia "Nie chcę, żebyś odbierał to jako argumentum ad personam"
3) Tak jak napisałem wcześniej: bankomaty popełniły multum błędów, i rozmawianie o nich jest czymś pożytecznym, bo trzeba się uczyć na błędach. Ale przez Wasze podejście, nie ma szansy na merytoryczną dyskusję, tylko na zapasy w rynsztoku. Podlane pseudointeligenckim, "dużo pracuję ze słowem pisanym" sosem.
Victoria,
proszę się nie martwić, jak z tych nieskarżących Jak rozumiem przykład idzie z góry, "nie ruszaj gówna, bo śmierdzi" było bardzo na poziomie komentarzem
Co do ataków ad personam. Nazwałaś mnie wielokrotnie idiotą i złodziejem.
Przeczytałam dokładnie posty Noemy. W żadnym miejscu nie nazwała cię idiotą czy złodziejem. Słowo "złodziej" ani razu nie pojawia się w jej postach, za to w twoich dość często. Zastanawiające...
A co do idioty oddajmy głos Noemie: "Rzecz jasna nie uważam Cię za idiotę."
Za takie kłamliwe insynuacje powinnam wyciągnąć konsekwencje. Bana nie dostaniesz. Zamykam ten temat.
lekomin napisał/a:
Victoria, proszę się nie martwić, jak z tych nieskarżących. Jak rozumiem przykład idzie z góry, "nie ruszaj gówna, bo śmierdzi" było bardzo na poziomie komentarzem
Za rządów "bankomatów" na kolei nie mogłam się opędzić od policji i prokuratury. Po dojściu PiS do władzy, a po waszym odejściu z PKP - jak nożem uciął. Od kilku lat mam święty spokój. Dlatego nie życzę sobie na tym forum ani ciebie, ani twoich kumpli!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum