Przychodzi facet na dworzec w Chorzowie i prosi:
- Chciałbym dotrzeć do Tokio.
- Gdzie? - pyta się kasjerka.
- No, do Tokio w Japonii.
- Nie mamy biletów do Tokio, mogę dać do Katowic.
W Katowicach facet znów pyta, jak dojechać do Tokio.
- Gdzie? - pyta się kasjerka.
- Do Tokio w Japonii.
- Nie wiem, najlepiej jechać do Warszawy. Kasjer wysyła go do Warszawy.
W Warszawie na lotnisku znów pyta, jak dojechać do Tokio.
- Nie mamy połączenia z Tokio, najlepiej będzie lecieć do Moskwy.
W Moskwie sytuacja się powtarza, tym razem doradza mu się, by się udać koleją do Władywostoku, tam przesiada się na statek i w końcu dociera do Tokio.
Przyszedł czas powrotu, facet w Tokio pyta, jak dotrzeć do Chorzowa.
- Chwileczkę - odpowiada kasjerka - Chorzów Miasto, Chorzów Batory czy Chorzów Stary?
Trzech hakerów i trzech graczy wybrało się w podróż pociągiem. Gracze kupili trzy bilety, a hakerzy jeden.
W pewnym momencie widzą, że zbliża się konduktor, hakerzy wzięli bilet i zamknęli się w toalecie.
Konduktor sprawdził bilety graczy i poszedł dalej. Przechodząc obok toalety, zauważył, że ktoś tam jest, więc zapukał.
Hakerzy wysunęli swój bilet przez szparę, konduktor sprawdził, podziękował i poszedł dalej.
W drodze powrotnej gracze wzięli przykład z hakerów i kupili jeden bilet, a hakerzy nie kupili ani jednego.
Zbliża się konduktor, gracze zamykają się w pierwszej toalecie, a hakerzy w drugiej.
Zanim pojawił się konduktor, jeden z hakerów wyszedł i podszedł do drzwi pierwszej toalety, zapukał i powiedział:
- Bilet poproszę.
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Pewnego razu zorganizowano zawody we wbijaniu gwoździ w deskę czołem głowy dla dyrektorów - przedstawicieli różnych branż. W zawodach udział wzięli między innymi dyrektorzy: cukrowni, kopalni, huty i kolei ... Podchodzą kolejno do deski, przykładają do niej gwóźdź, by wbić go własnym czołem w deskę. Wygrywa ten, kto wbije gwóźdź całkowicie najmniejszą ilością uderzeń czoła ...
Podchodzi dyrektor cukrowni - łup, łup, łup, łup - cztery uderzenia, gwóźdź wszedł całkowicie w deskę;
Dalej - dyrektor huty - łup, łup, łup - trzy uderzenia, gwóźdź wszedł całkowicie w deskę - brawa publiczności ...
Kolejno podchodzi dyrektor kopalni - łup, łup - dwa uderzenia, gwóźdź wszedł całkowicie w deskę ... Brawooooo krzyczy publiczność
Wreszcie podchodzi dyrektor kolei, który jest faworytem w tych zawodach, zanim jeszcze przystąpił do konkurencji, publiczność robi mu owację na stojąco. Dyrektor kolei już podnosi w górę ręce w geście triumfu, choć jeszcze nie zaczął wbijać gwoździa ... Wreszcie podchodzi do deski, przykłada do niej gwóźdź i ... łuuuuupppp czołem - przy jednym, potężnym uderzeniu czołem gwóźdź wszedł całkowicie w deskę łatwiej, niż nóż w masło ...
No i wreszcie ogłoszenie wyników:
Trzecie miejsce - dyrektor cukrowni - cztery uderzenia czołem w gwóźdź ...
Drugie miejsce - dyrektor huty - trzy uderzenia czołem w gwóźdź ...
Pierwsze miejsce - dyrektor kopalni - dwa uderzenia czołem w gwóźdź ...
Dyrektor kolei - zdyskwalifikowany, ponieważ wbijał gwóźdź odwrotną stroną ...
Na pewnej stacji kolejowej jeden z podróżujących pyta się kolejarza:
- Dlaczego na ścianie wiszą dwa zegary, a każdy pokazuje inną godzinę?
- Proszę pana, jeśli oba zegary wskazywałyby ten sam czas, wtedy wystarczyłby nam tylko jeden!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum