Tory stale w remoncie. Część inwestycji budzi kontrowersje
Po kilku latach od zakończenia poprzednich remontów szykują się kolejne przebudowy stacji i linii.
Spółka PKP Polskie Linie Kolejowe w latach 2016–2023 na modernizację torów ma do wydania 75 mld zł. Pojawiają się jednak wątpliwości, czy te pieniądze będą efektywnie rozdysponowane.
Co wiemy o infrastrukturze kolejowej zarządzanej przez PLK w 2020 r.?
W 2020 r. PKP Polskie Linie Kolejowe zarządzały ponad 36 tys. km torów kolejowych, blisko 40 tys. rozjazdów i przeszło 13,5 tys. przejazdów kolejowo-drogowych wszystkich kategorii. Spółka na koniec 2020 r. na liniach eksploatowanych utrzymywała ogółem 27,7 tys. kolejowych obiektów inżynieryjnych.
Jakie zmiany czekają podróżujących polskimi kolejami i czy pandemia koronawirusa wpłynęła na planowane wcześniej inwestycje? Gościem TVP3 Wrocław jest Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe.
Polska kolej wstaje z kolan. "Zrywamy dobre tory i dajemy nowe, bo Unia płaci"
- Budujemy "po byku" i wymieniamy wszystko jak leci. Zrywamy dobre 20-letnie szyny i podkłady, dajemy nowe, chociaż po tamtych pociągi mogłyby jeździć kolejne 20 lat. Wszystko po to, żeby wydać jak najwięcej pieniędzy i przeciąć wstęgę - z Piotrem Malepszakiem, ekspertem infrastruktury, byłym szefem Centralnego Portu Komunikacyjnego w Baranowie, rozmawia Grzegorz Sroczyński.
Przetargi PLK za prawie 6 mld zł – inwestycje w rozwój kolei
PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. ogłosiły pięć przetargów na szacunkową kwotę prawie 6 mld zł. Postępowania dotyczą modernizacji linii w woj. śląskim - od Będzina przez Sosnowiec, Katowice, Tychy do granicy w Zebrzydowicach, kolejowej obwodnicy Poznania, przebudowy stacji Słupsk. Przetargi pozwolą na realizację inwestycji planowanych z nowej perspektywy finansowej UE na lata 2021 – 2027.
- Efektywnie wykorzystujemy środki unijne - niczym mantrę powtarza prezes spółki PKP Polskie Linie Kolejowe Ireneusz Merchel. Jednocześnie w tej spółce powstał wewnętrzny raport mówiący o fatalnych efektach zrealizowanych modernizacji.
Modernizacja linii kolejowej 358 między Czerwieńskiem a Zbąszynkiem natrafiła na kolejne opóźnienia. PKP PLK próbują wyłonić zastępczego wykonawcę, który dokończy prace, lecz spółce brakuje funduszy. Wszystko w rękach samorządu województwa lubuskiego, który od początku prac przeznaczył na nie już prawie 2-krotnie więcej niż pierwotnie zakładano. Pociągi raczej nie pojadą tu więc w tym roku.Modernizacja linii kolejowej 358 między Czerwieńskiem a Zbąszynkiem natrafiła na kolejne opóźnienia. PKP PLK próbują wyłonić zastępczego wykonawcę, który dokończy prace, lecz spółce brakuje funduszy. Wszystko w rękach samorządu województwa lubuskiego, który od początku prac przeznaczył na nie już prawie 2-krotnie więcej niż pierwotnie zakładano. Pociągi raczej nie pojadą tu więc w tym roku.
Wyparowało 23 km sieci trakcyjnej. Prawie cały odcinek Zbąszynek - Sulechów.
A to nie wszystko. Rozkradane były (i nadal są) także inne elementy kolejowej infrastruktury, jak np. świeżo położone kable.
To wszystko nie "znikło" w jedną noc. Niebiescy, dopiero w tym roku wzięli sie do roboty i złapali... Jakieś płotki - amatorów detalistów, którym brakło na małpkę.
A teraz najciekawsze. Otóż zarząd plk, jak to się mówi, posiadał wiedzę o tym, że dochodzi do kradzieży na dużą skalę. Informowali o tym "swojego" człowieka w centrali, pracownicy zielonogórskiego zakładu. Ten natomiast relacjonował sprawę zarówno Merchelowi, jak i odpowiedzialnemu za budowy, Breschowi.
Dlaczego ww. dopuścili do rozgrabienia oddanego im w zarząd majątku narodowego? Gdzie przez cały ten czas były i co robiły, rzekomo świetnie wyposażone w sprzęt do nocnych obserwacji, trutnie w mundurkach, niejakiego Hałyka?
O to (i wiele innych spraw), całą trójkę powinien zapytać prokurator.
Oczywiście żaden osioł ze stajni zerozbynia się nie odważy. Ale spokojnie, do końca kadencji tego złamasa, sprawa nie ulegnie przedawnieniu.
wodkangazico, cóż dodać... Przepracowałam w PKP PLK przeszło 10 lat, w tym czasie wiele widziałam, jeszcze więcej słyszałam. Moim zdaniem tak duża kradzież na kolei nie mogłaby się wydarzać bez udziału kolejarzy i to nie tych szeregowych. Zresztą nie tylko ja tak sądzę. Oddaję głos Piotrowi Rachwalskiemu, byłemu prezesowi KD:
DRAMAT I SKANDAL
Jeśli pytacie, czemu samorządy bez problemu dają kasę na drogi i inne tematy, a jak się da unikają wsparcia kolei to poczytajcie...
Pomyśl, co Marszałek i radni sądzą o firmie, która zamiast 2 lat już 4 rok remontuje ważną, ale prostą linię kolejową, w tym czasie czas i budżet zwiększył się już ponad dwukrotnie, końca nie widać a znów chcą kasę i szantażują samorząd, że jak znów nie zapłaci więcej to w ogóle nie skończą? I teraz weź pod uwagę, że samorząd daje kasę na NIE SWOJĄ LINIĘ a efektem tej inwestycji będzie to, że będzie musiał WIĘCEJ płacić za uruchamianie samorządowych pociągów po tej trasie...
I jeszcze się dziwisz, czemu samorządy reagują alergicznie na "współpracę" z PKP?
To co dzieje się na linii 358 ze Zbąszynka do Czerwieńska to skandal, dramat i kpina, traktowanie przez monopolistę samorządu jak "frajera" który ma płacić za wszystkie ich błędy i znosić poniżenia i wydłużanie terminów.
Co ciekawe, to nie żadna linia lokalna, tylko jedna z ważniejszych w Polsce Zachodniej, łącząca Zieloną Górę z resztą kraju. Linia, po remoncie której będą jeździły nie tylko pociągi regionalne Marszałka, ale i IC z grupy PKP.
Powiem tak: w każdej innej chyba dziedzinie skończyłoby się zerwaniem umowy przez Inwestora (samorząd), cofnięcie dofinansowania i żądanie kar, etc. Ale nie na kolei, nie z koleją te numery.
Zły lub brak nadzoru spowodował kradzież - UWAGA!!!! - 23 km sieci trakcyjnej. To nie zrobili lokalni złomiarze, to lepsza akcja zorganizowanych typów, z całą pewnością we współpracy z ... niestety, z kolejarzami.
Na tej budowie skandal goni skandal, ale to nie odosobniony przypadek.
Teraz już wiecie dlaczego samorządy nie palą się do przekazywania środków ze swoich na tory.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Moim zdaniem tak duża kradzież na kolei nie mogłaby się wydarzać bez udziału kolejarzy i to nie tych szeregowych.
Coś jest na rzeczy. Poza olaniem sprawy przez miglanców z "targowicy 74", zastanawiające jest jeszcze to:
Cytat:
Pomyśl, co Marszałek i radni sądzą o firmie, która zamiast 2 lat już 4 rok remontuje ważną, ale prostą linię kolejową, w tym czasie czas i budżet zwiększył się już ponad dwukrotnie, końca nie widać a znów chcą kasę i szantażują samorząd, że jak znów nie zapłaci więcej to w ogóle nie skończą? I teraz weź pod uwagę, że samorząd daje kasę na NIE SWOJĄ LINIĘ a efektem tej inwestycji będzie to, że będzie musiał WIĘCEJ płacić za uruchamianie samorządowych pociągów po tej trasie...
W lubuskiem praktycznie panuje zapaść taborowa. Ilość uruchamianych ad hoc kkz-ów i odwoływanych w ogóle kursów z powodu ciągłych awarii i "wypadania" z obiegu pojazdów i tak mikrej floty, jest porażająca. Na ratunek wezwane zostało SKPL. Wypożyczane są też składy z zach-pomu.
A tu marszałek lekką ręką sypie popaprańcom 50 baniek ekstra. Niby przy tym jęczy, lamentuje, ale... Sypie i dosypuje.
Pytanie, o co kaman? Czy nie jest to przypadkiem ustawka, by wydoić publiczną kasę na ile tylko się da, a na koniec stwierdzić: jedni, że "więcej nie damy, bo nie mamy", drudzy zaś, że "w takim razie to, co z linii pozostało zamykamy i orzemy" i szlus - pozamiatane?
Jak by nie patrzeć, byłoby to jednym i drugim na rękę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum