Każdy z tych dziennikarzy, z mediów publicznych służy PiS-owi za dobrą kasę. Za nic więcej.
Nikt nie trzyma z tym rządem bezinteresownie. Za tym zawsze idzie dobra i szybka kasa.
A że dobre i szybkie pieniądze zawsze kuszą ludzi, to było już wiadome od dawna.
Taka jest mentalność i myślenie większości ludzi. Też nie chciałbym uogólniać sprawy.
A jak PiS dobrze płaci, miesięcznie takim dziennikarzom, z pieniędzy podatników, plus do tego jakieś przywileje, to jasne, że tacy dziennikarze będą, za taką kasę opowiadali w mediach bajki i bzdury i będą oczerniali.
To nie jest bezinteresowne.
A PiS się od początku rządów zajmuje szczuciem na partie opozycyjne, a szczególnie na partie PO i na Tuska.
Opowiadają, zarówno ci dranie w PiS, jak i dziennikarze bzdury na temat Tuska.
Odgrywają się na nim, a PO było lepsze od PiS, kiedy rządziło.
Ale w PiS nie powiedzą tego "PO było dobre i Tusk był dobry". Oni mówią o samych, złych rzeczach na temat Tuska.
Robią to z zawiści, z chamstwa i są podli!
Żeby swoje winy i błędy przykryć, jak się tylko da, a zwalać wszystko na innych. Na inne partie i na Tuska.
Tak sie cham i drań zachowuje, a nie normalny polityk i człowiek.
TVP łamie prawo i zasadę pluralizmu politycznego! Konfederacja składa skargę do KRRiT
W środę (24.08.2022) Konfederacja złożyła skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w związku z łamaniem prawa i zasad pluralizmu politycznego przez TVP i Polskie Radio. – Od 5 miesięcy Konfederacja nie jest zapraszana do programów publicystycznych w mediach publicznych. Od 5 miesięcy TVP i Polskie Radio łamią prawo. Ekspertem u Kurskiego jest Mejza, a ugrupowanie parlamentarne zostało całkowicie skasowane. Składam skargę do KRRiT. Nie odpuścimy – napisał na Twitterze dyrektor Biura Prasowego Konfederacji, Tomasz Grabarczyk.
Ogłosić, że 40-procentowa podwyżka jest sukcesem, to jednak trzeba mieć tupet. A pelikany to łykną i jeszcze oplują każdego, kto nie będzie klaskał rządowi.
Gość Dziennika Telewizyjnego wiceminister A. Soboń. Pani Edyta zaczyna ostro:
„Dziś z rządu popłynęły same dobre informacje. Podwyżka za ogrzewanie i ciepłą wodę dla odbiorców indywidualnych nie będzie wyższa niż 40 proc.” – serio, ona tak powiedziała:
„Dziś z rządu popłynęły same dobre informacje. W skrajnej biedzie żyje 14 milionów Polaków, a spodziewano się 20 milionów.”
DTV (Dziennik Telewizyjny) był emitowany o 19:30 w czasach komuny. Dzisiejsze „Wiadomości” TVP w tępej propagandzie niczym nie różnią się od komuszego DTV.
Wyłącz TV, włącz myślenie!
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Onet pyta, czy tęsknimy za wojną. Internauci wstrząśnięci
„Minęły 83 lata. Czy zatęskniliśmy już za wojną?” – zapytał czytelników redaktor naczelny Onetu Bartosz Węglarczyk. „Jest teoria, że to głupi komentarz w takim dniu” – piszą internauci i przypominają, że 1 września obchodzimy rocznicę ataku Niemiec, przez który zginęło ok. 6 mln polskich obywateli. Wskazują również na ukraińskie kobiety i dzieci, które codziennie chowają się przed rakietami. Pytanie, czy tęsknimy za wojną, jest co najmniej nie na miejscu – oceniają politycy, dziennikarze i użytkownicy sieci.
Niemiecki sprzeciw wobec reparacji na łamach Onetu. Internauci bezlitośni
Polska była agresywna wobec bolszewików w 1920 roku, więc dyskusja o reparacjach od Niemiec za II wojnę światową „do niczego nie prowadzi” – to jedna z głównych konkluzji szefa działu historycznego „Die Welt” po prezentacji polskiego raportu nt. odszkodowań. Artykuł Svena Feliksa Kellerhoffa został opublikowany w na łamach polskojęzycznego Onetu, wywołując konsternację internautów. Komentujący zwracają uwagę, że rozumując w ten sposób można stwierdzić, że w 1918 roku Polska... „podstępnym zamachem odebrała Niemcom miasto Warschau”. Jednak szokujących tez jest więcej.
- No pięknieś pan nam to wszystko wyśpiewał, redaktorze Jankowski.
- Ja wam zawsze wszystko wyśpiewam.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Po odejściu Kurskiego Konfederacja wróciła na antenę TVP. „Liczymy, że ten trend się utrzyma”
Przedstawiciele Konfederacji od blisko pół roku nie pojawiali się na głównych antenach Telewizji Polskiej. To zmieniło się, gdy z funkcji prezesa odwołany został Jacek Kurski.
Konfederacja zazwyczaj dostawała bardzo mało czasu antenowego w mediach publicznych. Raz na jakiś czas jednak jej przedstawiciele pojawiali się w programach „Minęła 20” czy „Woronicza 17”.
Całkowity ban na Konfederację w mediach publicznych o zasięgu ogólnopolskim nastąpił po 15 marca. Od tamtego czasu zdarzały się jedynie występy w programach lokalnych.
Jedynym aspektem regulującym wolność słowa w przestrzeni publicznej, także na portalach społecznościowych, powinno być polskie prawo określające w czytelny sposób zakres zakazanych treści takich jak np. świadome wyrządzanie krzywdy, czy wykorzystywanie nieletnich. Wszelkie mgliste pojęcia pokroju „mowy nienawiści” powinny zostać permanentnie usunięte z kodeksów karnych i regulaminów wewnętrznych, gdyż z punktu widzenia prawa, nie zawierają one czytelnej identyfikacji. A przecież obywatel nie powinien mieć wątpliwości co w państwie prawa jest łamaniem prawa. Gdy jednak pojawiają się wątpliwości wobec orzecznictwa ustawodawca przewiduje jeszcze drogę odwoławczą, którą potwierdzić musi kilka instancji sądów.
Zupełnie inaczej sytuacja wygląda na portalach społecznościowych, które za nic mają polski ustrój prawny i same wytyczają granice wolności słowa figurujące pod hasłem „standardów społeczności”. Tu jednak nie tylko zachodzi sprzeczność z krajowym prawodawstwem, ale i owe uzurpatorskie praktyki do samostanowienia prawa nie są w żaden sposób uregulowane. Użytkownicy wszystkich portali społecznościowych muszą dosłownie domyślać się co jest dozwolone, a co nie. Nie ma bowiem mowy o kodeksie wszystkich użytkowników, których połączył jeden wspólny standard moralny, etyczny, bądź prawny. Czym zatem są „standardy społeczności”? To po prostu nowa forma cenzury wykorzystywana do społecznej tresury, bowiem tak jak treser komunikuje się ze zwierzęciem za pomocą intuicyjnych zachowań, w tym m.in. nagród i kar, tak portale społecznościowe niczego nie tłumaczą swym użytkownikom, natomiast oczekują od nich określonych reakcji. Czasem bywa i tak, że to co jednego dnia jest dopuszczalne, innego już staje się nie do zaakceptowania przez moderatorów i cenzorów treści. Oczywiście każdy portal akceptuje zupełnie inne zachowania, dlatego poruszając się wśród kilku obszarów mediów społecznościowych użytkownik zazwyczaj nie wie na co może sobie pozwolić i za co może go spotkać ewentualna kara. Ów stan permanentnej niewiedzy, niepewności, a czasem nawet obawy przed sankcją powoduje, że wielu użytkowników świadomie nie zabiera głosu, co stanowi nie tylko pogwałcenie podstawowych praw demokracji oraz społeczeństw obywatelskich, ale jest też klasycznym przykładem wykluczenia z uwagi na światopogląd, który może okazać się niepopularny.
Z punktu widzenia np. dziennikarza jest to sytuacja nie do zaakceptowania, bowiem charakteryzuje ją terror informacyjny. Wiele wiadomości można w takich warunkach zaprezentować tylko z jednego punktu widzenia. Czasem nawet zwykłe pytanie, powodowane ciekawością, bądź wątpliwością, może zostać sklasyfikowane jako złamanie mglistych standardów danego portalu. Niejasne zasady oceny treści powodują, że portale społecznościowe mają pełną kontrolę nad przepływem informacji i mogą nią tak zarządzać, by tylko jeden rodzaj narracji przebijał się do świadomości odbiorcy.
17 września grupa niezależnych dziennikarzy, twórców internetowych treści, a także antysystemowych publicystów, dokumentalistów i blogerów postanowiła zaprotestować przeciw blokadzie informacyjnej, ograniczaniu wolności słowa i ostentacyjnej tresurze. W parku Świętokrzyskim w Warszawie zaprezentują apel przeciw cenzurze, który ma być sygnałem dla władz Polski, że swoisty Rubikon został już przekroczony i należy podjąć działanie zmierzające do prawnego uregulowania zasad gry w Internecie. Zasad, które dla wszystkich mają być takie same.
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Sytuacja z „pandemią” wytworzyła całkiem nową sytuację dotyczącą mediów publicznych. O ile wcześniej daleko było do możliwości swobodnego wypowiedzenia się przez wszystkie strony, o tyle w czasie COVID-19 brak rzetelnej debaty wszedł na nowy poziom. Wydawałoby się, że gorzej już nie będzie. A jednak…
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum