PKP Intercity wycofało postoje z szeregu miast. Często wbrew zapisom planu transportowego. Wykreślanie postojów pociągów spółki PKP Intercity w mniejszych miastach trwało przez ostatnie tygodnie przed ogłoszeniem rozkładu jazdy, który wszedł w życie z dniem 15 grudnia 2024 r.
Ciekawe jak to sie ma do konstytucyjnej zasady zrównoważonego rozwoju? Polityka PKP IC pod rządami Malinowskiego to pasmo klęsk i kolejnych większych katastrof. Ciekawe tylko dlaczego związki siedzą cicho?Pewnie obudzą się jak prywatna konkurencja zupełnie wykosi ich z kluczowych linii. Pociągi ekonomiczne, które w założeniu miały łącząć też mniejsze i średnie ośrodki, co najmniej do wielkości powiatu, obecnie funkcjonują jak EX, tyle że z dotacją. A zatem cała Polska składa się by czas jazdy między największymi ośrodkami był jak najkrótszy, a podróż tania i komfortowa. Tymczasem mniejsze ośrodki będą tracić mieszkańców i to jeszcze przy dofinansowaniu z ich pieniędzy do połączeń. Kompletne oderwanie od rzeczywistości decydentów PKP IC widać na przykładzie Makowa Podhalańskiego. Zainteresowanie połączeniami było, ponieważ ile razy podróżowałem z Zakopanego to zawsze w Makowie ktoś wsiadał. Teraz postojów rozkładowych nie ma, ale są handlowe, bo składy i tak muszą się mijać. Genialne, po co pasażerowie mają korzystać z tych połączeń.....
Jeżeli PKP IC nie potrafi i nie chce zapewnić transportu do mniejszych ośrodków to dotację należy przekierować na połączenia regionalne, celem poszerzenia oferty regio expressów. Odcinanie regionów od kolei nie może być tolerowane. Nikt nie broni PKP IC choćby pozostawić kategorii TLK i przy poprawie jakości taboru mógłby ją chrakteryzować dłuższy czas jazdyu, ale i większa liczba zatrzymań. Obecnie zaś jedyna propozycja prezesa Malinowskiego to wycinanie postojów. Szkoda, że z tymi decyzjami po stronie prezesa nie ma refleksji, że dzięki takiej polityce ktoś nie dojedzie do pracy pociagiem, ktoś inny do szkoły, może będzie konieczna też rezygnacja z nich.
I kolejna niepokojąca tendencja. Kiedyś na krótkich odcinkach na końcówkach tras mieliśmy tanie oferty cenowe. Często oferta regionalna jest tam bardzo słaba. Obecnie Malinowski ofertę tę zlikwlidował rzekomo by nie konkurować z poc. regionalnymi. Efekt? Puste składy na końcówkach i brak sensownej oferty w dobrej cenie. Sorry, ale takie podstawy biznesu to ograniał już lata temu Prześluga.
Stary beton PKP jest niereformowalny, ma swoje antykolejowe nawyki, których trzyma się jak pijany płotu. Będzie więc tylko gorzej!
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Malinowski to jest typowy produkt tego betonu, tyle że opakowany w ładne, kolorowe opakowanie. Facet nigdy w żadnym prywatnym biznesie nie pracował, nie prowadził nawet warzywniaka, całe życie na publicznym wikcie.
Pisałem o braku negatywnych ocen prezesa czy to ze strony związków, czy to w mediach. Ze związkami się zapewne ułożył, a poklask liberalnych mediów zyskał kolejnymi szokującymi działaniami. Na najbardziej dochodowe linie wpuszcza prywatną konkurencję, mało tego wyraźnie robi się tam dla niej miejsce. Przykładowo z Krakowa do Wwy większość tanich składów wycofano z CMK, jadą teraz 1,5 h dłużej przez Kielce, nawet jeżeli rano z Krakowa do tego miasta wożą powietrze. A oficjalne tłumaczenie jest takie, że to dla dobra pasażerów. Pamiętajmy jednak, że prezes każdej spółki ma prawny obowiązek dbać o jej interes. Resztę już każdy sobie dopowie. Powtórkę z Cargo za parę lat mamy niemal pewną.
Patrząc na całokształt likwidacji ruchu kolejowego w Polsce od lat 1080. odnosi się wrażenie, że momentami jest to robione losowo. Na kogo padnie likwidacja zakładu, na kogo padnie prywatny interes włodarza, na kogo padnie brak konieczności zdobycia poparcia partii liberalnych wśród mieszkańców – na tego stacji już nie pojawi się pociąg.
Tym razem maszyna losująca kolejne fale destrukcji polskiej kolei trafiła na Maków Podhalański w powiecie suskim.
Nowe perony w Działoszynie i Kłobucku jednak bez pociągów.
Niedawno zakończyła się modernizacja linii kolejowej 131 na odcinku łączącym województwa łódzkie i śląskie. W jej ramach zarządca infrastruktury, PKP PLK, gruntownie przebudował infrastrukturę pasażerską na stacjach Działoszyn i Kłobuck, mimo że nie jest tam prowadzony ruch pasażerski, a samorządy obu regionów nie zamierzają wznawiać połączeń osobowych. Spółka oparła się na deklaracji PKP Intercity, które wyraziło chęć uruchomienia tam pociągów dalekobieżnych.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum