Wysłany: 28-09-2008, 17:10 Katowice - Lubliniec/Kluczbork, połączenia regionalne
Witam. Zakładam ten wątek, ponieważ takowego jeszcze nie ma a przyszedł czas nadrobić braki. Będziemy w tym temacie dyskutować na temat linii Katowice-Lubliniec/Kluczbork, rozmawiać na temat frekwencji w pociągach i innych ciekawostkach.
Dzisiaj postanowiłem, że sprawdzę jaka jest frekwencja w pociągu rel. Kluczbork-Katowice (64942). Odjazd z Kluczborka o godzinie 14:31, przyjazd do Bytomia o godzinie 16:56. W Katowicach powinien wstawić się o 17:24. Frekwencja wynosiła około 80%. Niemal wszystkie miejsca zajęte. Byłem totalnie zaskoczony tak wysoką frekwencją! Skład pociągu to EN57-201 (ZPR Katowice).
Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji.
Ostatnio zmieniony przez dnia 22-04-2011, 11:32, w całości zmieniany 1 raz
Tydzień temu w niedzielę 21 IX jechałem z Bytomia do Lublińca pociągiem 46945 (odj. z Katowic 18.o4). Ogólnie to już skład z Katowic przyjechał spóźniony ok. 12 min., na trasie zmniejszył je do 1o min. przy wjeździe do Lublińca. (A tam mogło się zwiększyć bo wszystkie skomunikowane pociągi stały tam kolejne 1o min.! Za to wszyscy zdążyli się poprzesiadać).
Co rzucało się w oczy (i uszy) to okropny stan torowisk w woj. Śląskim Poprawę komfortu poczułem dopiero na Opolszczyźnie.
Frekwencja przyzwoita: dużo młodych ludzi!
_________________ W ŚWIECIE IMITACJI DOSKONAŁYCH SZTUKA RODZI SIĘ Z PRZEKŁAMAŃ W KOPIOWANIU.
Z Tarnowskich Góry do Radzionkowa faktycznie pociągi się wloką, ale już w kierunku nieparzystym suną 100 km/h. Dlatego też PR wpadły na pomysł, aby od przyszłego rozkładu jazdy pociągi pasażerskie puszczać tamtędy tylko torem nr 1. Niestety, pomysł ten upadł z powodu nieprzystosowania blokady liniowej do ruchu jednotorowego dwukierunkowego na szlakach Radzionków - Nakło Śląskie i Nakło Śląskie - Tarnowskie Góry. Pozostaje więc tylko czekać na remont, który jednak pewnie szybko nie nastąpi.
_________________ Pozdrawiam,
Mariusz Herchold
mk1992 -Usunięty- Gość
Wysłany: 08-10-2008, 16:28
Odcinek Tarnowskie Góry-Nakło Śląskie to jest totalna katastrofa! Pociąg się wlecze? Za mało powiedziane! Cały odcinek 20km/h. Gdy ktoś pierwszy raz będzie jechał tą trasą to zapewne straci cierpliwość a kolejnym razem będzie szukał alternatywy w autobusach.
Stwierdzenie, że "można wysiąść z pociągu, pozbierać grzyby i wsiąść do ostatniego wagonu" jest w tym przypadku jak najbardziej na miejscu. Tymczasem na remont się raczej nie zanosi, przynajmniej nigdzie nie ma o tym mowy.
Helmie, niestety to nie PR wpadły na pomysł, by pociągi osobowe pomiędzy Tarnowskimi Górami a Nakłem Śl. (nie: Radzionkowem - sam kiedyś tkwiłem w tym błędzie) "puszczać tamtędy tylko torem nr 1". Tak samo nie z powodu "nieprzystosowania blokady liniowej do ruchu jednotorowego dwukierunkowego" ten pomysl upadł.
Ogólnie linia Katowice-Tarnowskie Góry stała się czyjąś solą w oku. Najgorszy tabor, najniższe prędkości, największe opóźnienia, najwyższe ceny biletów, żenujący rozkład jazdy, najgorszy od zakończenia II wojny światowej i największa cenzura co do wolności prezentowania faktów z jej bytu. Byleby kolejarze z Wielunia zostali dowiezieni na czas, swój czas (czytaj: 5:55).
Nie to jest największym na dzień dzisiejszy problemem. Przedwczoraj w godzinach popołudniowych zostało zerwane skomunikowanie w Bytomiu pomiędzy pociągami na odcinkach Tarnowskie G.-Bytom i Bytom-Gliwice. Dziś to samo nastapiło rano. Znaczy się, komuś przy okazji zaczyna zależeć na uwaleniu pociągów w tabeli nr 166. Sens jej istnienia itp. z pewnością objaśni zainteresowanym kol. mk1992, jako bytomianin najlepiej zorientowany w potrzebach jej dalszego istnienia.
Czyżby pięknym za nadobne? Zatem miłego likwidowania pociągów w tabeli 166! (mnie kiedyś życzono tego samego w odniesieniu do tabel nr 105 i 137 - nie spełniło się). Tabelę nr 180 już udało się PR-om uwalić, przynajmniej w zakresie przychodów, w czym więc problem rozprawić się z takim ogryzkiem pod nr 166. Oby tylko przy okazji znów nie oberwało się pielęgniarkom tarnogórskim... Szkoda dziewczyn.
[ Dodano: 29-01-2010, 16:09 ]
Wczoraj (28.01.) pociąg Przewozów Regionalnych 4:39 z Lublińca padl dwukrotnie. Najpierw na wysokości Dąbrowy Miejskiej, gdzie o mało nie doszło do rękoczynów kierownika z pasażerami - górnikami kopalni w Bobrku, którym puściły nerwy. Potem w Chorzowie Batorym, gdzie najbardziej zdesperowani udali się na taksówki (koszt: od 30 do 40 zł).
Dzisiaj (29.01.) został odwołany pociąg Przewozów Regionalnych 15:43 z Katowic do Lublińca. Ciekawe, czy na następny, tj. 16:43 z Katowic, będą oczekiwać połączenia skomunikowane:
- 16:48 z Tarnowskich Gór do Krzepic
- 17:43 z Lublińca do Wrocławia
- (tym samym ostatni pociąg 18:50 z Kluczborka do Ostrowa Wlkp.)
Nie są to bowiem połączenia dla kolejarzy; dla nich pociągi potrafią czekać nawet 4,5 (słownie: cztery i pół) godziny. Czy dla szarych pasażerów również?
Jako ciekawostka dnia dzisiejszego: na godzinę 8 do Tarnowskich Gór przybyło pociągami z kierunku północnego 400 pasażerów (to nie zaokrąglenie). Dla miłośników historii: jeszcze kilka lat temu wartość ta oscylowała pomiędzy 800 a 900.
mk1992 -Usunięty- Gość
Wysłany: 01-02-2010, 20:18
gkal napisał/a:
Ogólnie linia Katowice-Tarnowskie Góry stała się czyjąś solą w oku. Najgorszy tabor, najniższe prędkości, największe opóźnienia, najwyższe ceny biletów, żenujący rozkład jazdy, najgorszy od zakończenia II wojny światowej i największa cenzura co do wolności prezentowania faktów z jej bytu. Byleby kolejarze z Wielunia zostali dowiezieni na czas, swój czas (czytaj: 5:55).
Już dawno to zauważyłem i z ręką na sercu potwierdzam Twoje słowa. Najgorszy tabor to mało powiedziane! Nieraz kilka kursów pod rząd w stronę TG potrafi jechać na plastikach.
Najniższe prędkości? W pełni się z tym zgodzę. O ile odcinki Chorzów Stary - Bytom i Bytom Północny - Tarnowskie Góry są na prawdę znośne (V max= 100km/h), o tyle pozostałe odcinki linii D29 - 131, np. Chorzów Miasto - Chorzów Stary, czy też Bytom - Bytom Północny, a o Tarnowskie Góry - Radzionków nawet nie wspominając, to jest totalna tragedia i z roku na rok postępująca degradacja linii! Ktoś, kto pierwszy raz wybierze podróż pociągiem z Tarnowskich Gór do Katowic już nigdy więcej tego nie uczyni! Przecież przy takiej prędkości można kurwicy za przeproszeniem dostać.
Żenujący rozkład jazdy? Nie ukrywam, kolorowo nie jest i dużo należy zmienić. Po pierwsze, pytam się, po cholerę komu osobówki w relacji Tarnowskie Góry - Herby Stare? Wątpię, aby przy takim rozkładzie jazdy jaki obecnie obowiązuje dla tych pociągów, jeździły tym jakieś tłumy. Po drugie, obiegi! Są zbyt sztywno ułożone, przez co pociąg, który jedzie dajmy na to z Kluczborka do Katowic złapie opóźnienie, dajmy na to 15 minutowe, to osobówka z Katowic do Kluczborka również będzie opóźniona o 15 minut pomimo tego, że jeszcze nie wyjechała ze stacji początkowej. Poza tym należałoby zwiększyć ilość połączeń na tej trasie z 15, do 20. Potrzeba więcej pociągów z rana do Katowic i w godzinach szczytu w stronę TG.
gkal napisał/a:
Przedwczoraj w godzinach popołudniowych zostało zerwane skomunikowanie w Bytomiu pomiędzy pociągami na odcinkach Tarnowskie G.-Bytom i Bytom-Gliwice. Dziś to samo nastapiło rano. Znaczy się, komuś przy okazji zaczyna zależeć na uwaleniu pociągów w tabeli nr 166. Sens jej istnienia itp. z pewnością objaśni zainteresowanym kol. mk1992, jako bytomianin najlepiej zorientowany w potrzebach jej dalszego istnienia.
Rozumiem zerwane skomunikowanie w godzinach szczytu na dworcu w Katowicach, wiadomo jak to jest, dużo pociągów, większość torów stacyjnych zajęta, trzeba się śpieszyć z odjazdem, nie można sobie pozwolić na opóźnienia. Ale żeby nie dotrzymać skomunikowania w takiej dziurze (pod względem ilości połączeń kolejowych) jak Bytom, toż to jest parodia i pośmiewisko moim zdaniem! W takim Bytomiu, Tarnowskich Górach czy nawet w Gliwicach dogodne skomunikowania, praktycznie drzwi w drzwi powinny być na porządku dziennym.
Na temat sensu istnienia linii Bytom - Gliwice wypowiadałem się niejednokrotnie i zdania co do tego nie zmieniłem. Moje opinie można przeczytać m.in. tutaj: CLICK, tutaj: CLICK, czy tutaj: CLICK.
gkal napisał/a:
w czym więc problem rozprawić się z takim ogryzkiem pod nr 166
Nie uwalą, nie wierzę w to. Będę wiercił dziurę w ŚZPR i OZPR, aby w końcu połączono te pociągi z relacją Gliwice - Opole w jedną spójną całość, tj. Bytom - Pyskowice - Opole.
gkal napisał/a:
Jako ciekawostka dnia dzisiejszego: na godzinę 8 do Tarnowskich Gór przybyło pociągami z kierunku północnego 400 pasażerów (to nie zaokrąglenie). Dla miłośników historii: jeszcze kilka lat temu wartość ta oscylowała pomiędzy 800 a 900.
A ile jest takich, którzy wysiadają w TG i kontynuują swoją podróż w głąb GOP-u autobusem linii 820? A przecież mogliby pojechać pociągiem. No, ale po co? Kto będzie się tłuc 70 minut pociągiem z Tarnowskich Gór do Katowic, przy zawrotnej prędkości 20km/h?
Nikt się tłuc nie będzie z TG do KCE. Było, minęło. Nie wróci. Nigdy.
mk1992 -Usunięty- Gość
Wysłany: 01-02-2010, 20:28
A o czym ja wyżej napisałem? Ludzie nie chcą tłuc się z prędkością 20 km/h, dlatego w TG przesiadają się na autobus. A to, że jest taki stan rzeczy nie oznacza, że mamy się na to godzić.
Pociąg Katowice-TG dzisiaj (wsiadałem sam na Batorym 15:21 +5min). W pociągu około 40 osób. Najwięcej wysiadło w Bytomiu (z 10). Reszty nie zarejestrowałem - w TG wysiadło 17 osób (+ 2-3min). Skład wygodny, ciepły, nie plastikowy. Można się było spokojnie przygotować po pracy na test z angielskiego
Jutro i w środę też będę jechał. (ale tylko w stronę powrotną - nie opłaca mi się miesiecznego na luty KZK GOP kupować to sobie postanowiłem pociągiem wracać)
Dzisiaj jechałem z kolegą pociągiem z Katowic do Bytomia (relacja do Lublińca) o 14:42. Skład to EN57 - 940, siedzenia miękkie (taka zielona skórka). Frekwencja ok. 40/45 osób. W Bytomiu odbyła się dosyć spora roszada podróżnych.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum