fajna robota; radosna twórczość, niewymagająca praktycznie żadnych analiz, spodziewam się, że nieźle płatna, no i odpowiedzialność żadna-zawsze można powiedzieć, że to przed czerwcem było…
Zacytuję to, co przytoczyłem w temacie, który zatytułowałem "Hochsztapler" :
„Publicity” znaczy rozgłos. Rozgłos łatwy (bo osiągnięty zaledwie na bazie prezentowanego w mediach pojedynczego, „szokującego” gestu lub rekwizytu), szybki i przyjemny (profity z tak rozumianej działalności rozrywkowej bądź polityczno-rozrywkowej wpływają na wzrost sprzedaży własnych produktów – płyt, filmów, politycznych haseł). Recepta prosta: przyciągnąć uwagę dziennikarzy, a potem odbiorców mediów, skupić ją na własnej „ciekawej” osobowości.
Publicity, oczywiście, działa! Doda prezentuje nowy tatuaż, Janusz Palikot pozuje z plastikowym penisem (ostatnio zamieniając go na świński ryj), a wcześniej Zbigniew Ziobro przynosił na konferencje prasowe niszczarki i magnetofony. Problem w tym, że bohaterowie historyjek w stylu publicity nie chcą być partnerami do rozmowy; tu przekaz jest jednostronny – jak wspomniana już „wrzutka” – odzew nie jest przewidziany i nie zostanie wysłuchany.
Publicity pozostaje najbardziej prymitywną formą PR – uznaną wprawdzie przez samych specjalistów w dziedzinie kształtowania wizerunku za odmianę public relations, ale odmianę skażoną wpływami reklamy, show-businessu i prasy brukowej. Zatem – za formę niedoskonałą. Jeśli PR uprawiane zgodnie z wszystkimi zasadami tej dziedziny (informacja oparta na prawdzie, słuchaniu i rozmowie, prowadzona długoterminowo, z uwzględnieniem interesów nadawcy i odbiorcy) porównać z komunikacyjnym Mercedesem, to publicity będzie zaledwie wyciągniętym ze szrotu małym Fiatem.
Prawdziwe public relations to proces składania wielu skoordynowanych ze sobą, konsekwentnych przekazów, to harowanie na dobry wizerunek, który pojawi się po latach, a nie po naciśnięciu guzika telewizyjnego pilota. Publicity razi tak bardzo nie tyle z powodu miałkiej tematyki, a raczej przez aspekt „niskiej ceny”, wręcz wizerunkowej tandety. A tak się składa, że w ciągu ostatnich kilkunastu lat polscy politycy preferowali właśnie mało trwałe, tandetne wyroby wizerunkowe. Tam jednak, gdzie są złudne, szybkie efekty, tam mniejsza gwarancja ich trwałości.
Czy PR jest złe? Tak – argumentują politycy – to grzech! Jeśli zdolny twórca polskiego stylu publicity Piotr Tymochowicz ogłasza konieczność stworzenia ruchu antypiarowskiego (bo public relations to jakoby fałsz i bajer), politycy publicznie mu przytakują. Facet stworzył „złego” Leppera, więc może coś na rzeczy jest. Otóż – jest niewiele. Kiepska opinia o PR i piarowcach bierze się nie tylko z nieporozumienia, polegającego na stawianiu znaku równości między profesjonalnym public relations a publicity. Chodzi też o tzw. czarny PR.
I jeszcze raz zacytuję fragment opinii zamieszczonej przez Krychę, o której autorstwo podejrzewam wielokrotnie wspominanego na tym forum kolejowego mistrza PR, którego przykłady "kształtowania" wizerunku przytacza powyżej autor publikacji w tygodniku "Polityka":
Cytat:
Oczywiście, wynikiem się „gra”, PR-owsko, to jest jakaś metoda i niektórzy ją stosują. Tu problem jest jedynie w tym, jaki jest rozdźwięk między realiami a podanym komunikatem.
Michał Wrzosek odezwał się na forum, aby coś wyjaśnić, naświetlić, złapać kontakt z "dołem". Ani go znam, ani widziałem na żywo, ani ręki nie podawałem.
Dowiedział się że widocznie ma wszystkich za idiotów.
Jak sobie wyobrażacie jakąkolwiek dyskusję na tym forum, jeśli każdego oficjela z Pekapu traktujecie (z założenia) jako betona i kłamcę? Mówię do tych, którzy z anonimowego węgła krytykują dla samej "przyjemności" dołożenia.
Też często krytykuję na różnych forach - szukając rozwiązań - subiektywnie bo nie mam pewności czy zawsze mam rację, nie znając wszystkich uwarunkowań. Ale przynajmniej potrafię dyskutować (jeśli jest z kim) i przyjmować oraz rozważać czyjeś argumenty.
Wynika z tego, że lepiej aby się nikt nie odzywał, bo "rację" mają tylko forumowicze. A jak już ktoś "z góry" się odezwie - zaszczuć.
No to się nie dziwcie że nie tylko Prześluga zwiał od anonimowego oszołomstwa, ale inni też nie chcą z Wami gadać. Jedyny RM - występujący pod nazwiskiem (i chwała) - ogólnego wrażenia nie zmieni. Tłumaczenie że jest się kolejarzem, to żadne tłumaczenie. Lepiej powiedzieć: jestem niewolnikiem tej firmy, nikim, boję się, mnie nie ma, ale daję głos.
Gurdol1, jeśli ktoś wypisuje (wygaduje) na forum bzdury, czyli wciska ciemnotę, to będzie krytykowany bez względu na to czy jest oficjelem PKP czy anonimowym kolejarzem.
Szkoda, że oficjele PKP zabierają głos na forum tylko wtedy, gdy jakieś brudy wychodzą na jaw (np. kreatywna księgowość) lub pod kimś pali się stołek (prezes Wach i El-In). Poza tymi nielicznymi objawami aktywności na forum ci oficjele PKP dążą do likwidacji naszego forum (napuszczając na nas nieudolną PKP Informatykę), piszą na nas donosy do organów ścigania i robią (w tym rzecznik Wrzosek!) z Krychy sfrustrowaną idiotkę, która wyżywa się na nich za swoje życiowe porażki.
Gurdol1, Michał_Wrzosek, Proponuję szanować naukę ścisłą o nazwie - MATEMATYKA -.
Gdybym Ja, zaczął sobie tak kombinować z budżetem w domu, żona natychmiast nabrałaby rozmaitych podejrzeń i snułaby rozmaite domysły. Nie mówiąc już jak bym na tym wyszedł. Jak Zabłocki na mydle, (banki, poręczyciele kredytu no i moja wiarygodność). Przez szacunek dla samego siebie, byłbym i jestem w sprawach również finansowych bardzo ostrożny i dokładny.
W finansach, nie tak jak w polityce, -zawsze czarne to czarne a nie czarne to białe.
Michał Wrzosek odezwał się na forum, aby coś wyjaśnić, naświetlić, złapać kontakt z "dołem".
Czy może Pan, Panie Robercie Wyszyński, zacytować Michała Wrzoska i pokazać co nam tutaj wyjaśnił?
Czy to, że od października 2007 obowiązuje wersja o 77 milionowym zysku?
Że w kwietniu, mimo przekazania wcześniej "Rzeczpospolitej" informacji o 40 mln stracie, wersja o zysku została potwierdzona oficjalnym komunikatem prasowym?
Że potwierdził ją 24 kwietnia na konferencji prasowej sam minister Grabarczyk?
Że do dziś nie ukazał się żaden oficjalny komunikat prasowy, nie zorganizowano konferencji prasowej, na której poinformowano by o prawdziwym wyniku finansowym?
Grupa PKP Zanotowała w roku 2007 stratę w wysokości 118 mln zł. O tym dowiedziałem się przypadkiem wchodząc na stronę PKP SA i wrzucając w wyszukiwarkę hasło "raport roczny". Na stronie komunikatów prasowych przechodząc kolejno z:
http://www.pkp.pl/ do
http://www.pkp.pl/media/informacje tu po prawej stronie klikamy w rzucający się w oczy odnośnik "Wynik finansowy Grupy PKP" i otrzymujemy informację o historycznym 77 milionowym zysku:
http://www.pkp.pl/media/wynikifinansowepkp
Zatem, co nam Wrzosek wyjaśnił? - Że Andrzej Wach od 30 czerwca nie chce przyznać się do tego, że media a za nimi nas oszukał? Tak, to nam Wrzosek wyjaśnił.
Proszę nie silić się na pochlebstwa dla mnie, że od czasu do czasu pisuję pod nickiem z własnym nazwiskiem, że czasami posty pod nickiem "fury" też jak pan nazwiskiem tym podpisuję. Postawił Pan tezę, że Prześluga zwiał od "anonimowego oszołomstwa", gdy tymczasem to ja mu udowadniam stosowanie piarowskich praktyk nie licujących z wielkością oraz powagą PKP SA i spółek zależnych. To on dopadł mnie na forum "Rynku Kolejowego" i obrzucił epitetami. Za co mu jestem wdzięczny, bo potwierdził w ten sposób stawiane zarzuty Wachowi i jemu.
Wielokrotnie grożono redakcji forum a osobiście autorowi pod nickiem KRYCHA jego zamknięciem i podjęciem kroków prawnych. Forumowiczom zabrania się wchodzenia na strony TYLKO TEGO forum z komputerów służbowych. Oczekuje Pan, że ktoś w tej sytuacji odważy się podpisać post swoim nazwiskiem? Oczekuje Pan, że ktoś odważy się podpisać swoim nazwiskiem informację ujawniającą świństwa swojego szefa, ujawniającą lub krytykującą nepotyzm Wacha, czy innego napuszonego bubka z partyjnego namaszczenia decydującego o losach ludzi? Nazwał Pan nas wszystkich oszołomami. Ma pan rację, nie jesteśmy lizusami. Nikt nam za to nie płaci a forum to istnieje dzięki dobrowolnym datkom forumowiczów. Mam nadzieję, że i Pana.
W 2007 roku przychody Grupy Polskie Koleje Państwowe wyniosły 11 mld 296 mln zł. Pierwszy raz w historii Grupa PKP osiągnęła skonsolidowany zysk. W ubiegłym roku wyniósł on 77 mln złotych. Na dziesięć spółek Grupy dziewięć z nich osiągnęło zysk. Rekordowy był również poziom inwestycji - 3 mld 594 mln zł - największy od kilkunastu lat.
Osiągnięty w 2007 roku wynik finansowy to między innymi zasługa mniejszych kosztów. Zmniejszono je w ciągu roku o 600 mln zł. Zysk został osiągnięty również za sprawą większej ilości przewożonych pasażerów, których liczba wzrosła o 8 mln w porównaniu do 2006 roku.
(...)
W 2008 roku Grupa PKP będzie dążyć do wyniku finansowego na podobnym poziomie. W tym roku dziesięć spółek tworzących Grupę koncentruje się na: realizacji planowanych inwestycji w dworce kolejowe, drogi kolejowe oraz tabor kolejowy, przygotowaniach do prywatyzacji spółek PKP Intercity i PKP CARGO. Bardzo istotne znaczenie będzie miał również proces usamorządowienia spółki PKP Przewozy Regionalne i trwająca od kilku lat współpraca z samorządami dotycząca dworców kolejowych i nieruchomości. Planowanym zmianom ma towarzyszyć obecny wzrost liczby przewożonych pasażerów i wzrost tonokilometrów transportowanych towarów.
Na tej samej stronie PKP S.A. znajdziemy Raport roczny Grupy PKP za 2007 rok:
http://www.pkp.pl/grupapkp/raport
W tym raporcie na stronie 21 w tabeli "Skonsolidowany rachunek zysków i strat w tys. zł" wyczytamy, że strata netto za rok 2007 wynosi 118 028,3. Czyli 118.028.300 zł (patrz załącznik).
Strata za rok 2006 była ponad dwukrotnie mniejsza: 46.847.500 zł. Tak więc jeśli ktoś z centrali PKP S.A. głosi (np. na forum Rynku Kolejowego), że prezes Wach wyciągnął Grupę PKP na prostą to kłamie! Ostatnie dwa lata prezesury Wacha to pogłębiające się straty PKP (np. kryzys w PKP Cargo):
http://infokolej.pl/viewtopic.php?t=5271
Powyższe tłumaczy histeryczną reakcję władz PKP Cargo (mnie straszono prokuraturą!), gdy jako pierwsi i jedyni opublikowaliśmy na forum tajną strategię wynikającą z ukrywanej zapaści finansowej spółki. Prezes PKP S.A. Andrzej Wach jest przewodniczącym rady nadzorczej PKP Cargo...
PKP S.A. nie ma, nie miała i mieć nie będzie, absolutnie nic do ukrycia, również w sprawie wyników finansowych.
Więc dlaczego PKP SA do dziś nie wydała żadnego komunikatu o 118 mln stracie za rok 2007, tylko nadal "informuje" o 77 mln zysku?
http://www.pkp.pl/media/wynikifinansowepkp
Panie Wrzosek, proszę wreszcie publicznie przyznać, że Grupa PKP zamiast historycznego zysku ma histeryczną stratę!
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
- ostateczne dane finansowe od spółek PKP S.A. ma dopiero w marcu/kwietniu.
- wynik przesłany do Rzeczpospolitej był niemiarodajny, ponieważ był to tylko wynik prognozowany przed audytem zewnętrznym, który jest wykonywany w miesiącach maj - lipiec.
Jakie by nam Michał Wrzosek nieporadne tłumaczenia nie przedstawiał, to wiadomo, że każda spółka PKP najpóźniej do 15 lipca powinna opublikować w Monitorze Polskim B zbadane przez "audyt zewnętrzny", ocenione i zaopiniowane przez radę nadzorczą oraz zatwierdzone (do 30 czerwca) przez walne zgromadzenie spółki sprawozdanie finansowe za rok poprzedni. Takie terminy wyznacza prawo.
Prezes Wach, minister Polaczek i minister Grabarczyk postanowili "piarowsko zagrać" wynikiem finansowym spółki.Tak nam to tłumaczy kolejowy ekspert od PR. Ponad rok temu tuż przed kampanią wyborczą minister Polaczek i prezes Wach ogłosili "historyczny zysk". W kwietniu minister Grabarczyk i prezes Wach ten sam wynik potwierdzili. Mimo, że był on wymyślony, to w przekonaniu wielu tak jest do dzisiaj.
18 lipca 2008 roku w "Wolnej Drodze" zamieszczono artykuł pt.: "Z prac Rady Nadzorczej PKP SA". Oto fragment:
Na posiedzeniu Rady Nadzorczej PKP SA, które odbyło się w dniu 11 czerwca 2008 r., Zarząd PKP SA przedstawił sprawozdanie za 2007 r. Przedmiotem analizy była informacja Zarządu PKP SA odnosząca się do zastrzeżeń biegłego rewidenta, oraz działania podjęte przez Spółkę, mające na celu wyeliminowanie nieprawidłowości. Dla uzyskania pełnego obrazu, Rada zapoznała się również z opinią biegłego rewidenta dotyczącą sprawozdania finansowego.
Rada Nadzorcza uznała, że zastrzeżenia rewidenta wynikają z lat ubiegłych i nie mają istotnego wpływu na realną sytuację PKP. Uznając wyjaśnienia Zarządu, Rada zobowiązała go do podjęcia niezbędnych działań w celu usunięcia zastrzeżeń wykazanych przez byłego rewidenta.
Ostatecznie Rada pozytywnie oceniła Sprawozdanie Finansowe PKP SA za 2007 r. (obejmujące: bilans, rachunek zysków i strat, rachunek przepływów pieniężnych, zestawienie zmian w kapitale własnym oraz informację dodatkową). Jest to relacja członka rady nadzorczej PKP SA, przedstawiciela pracowników.
Chyba tylko dlatego, że już wszystko było wiadomo, 12 września 2008 roku "Gazeta Prawna" fantazjuje:
Ubiegły rok PKP udało się zamknąć historycznym zyskiem ponad 77 mln zł. Wcześniej Grupa przynosiła nawet po kilkaset milionów złotych strat rocznie. Ten rok mógł być drugim, który PKP skończy powyżej kreski. Mógł - kulą u nogi kolei jest PKP Cargo, który w tym roku może stracić nawet 150 mln zł.
Prezes PKP Andrzej Wach przyznał w rozmowie z GP, że powtórzenie dobrego wyniku z 2007 roku będzie bardzo trudne.
- To byłby ogromny sukces, jednak coraz mniej realny - ocenia Wach.
- Kolej przechodzi trudny okres restrukturyzacji. Po latach zaniedbań nie możemy oczekiwać, że efekty przyjdą z dnia na dzień - tłumaczy Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury.
Chyba tylko dlatego w informacjach dla mediów na stronie PKP SA wyeksponowano wielokrotnie tu przytaczane kłamstwo o "historycznym zysku" a "Raport grupy za rok 2007" z prawdziwym (nie jestem tego do końca pewny) wynikiem finansowym ukryto dla wtajemniczonych. Zwykłe oszustwo. Inaczej mówiąc, jaka firma taki PR.
Zmiany, zmiany, zmiany... Na stronie PKP SA w informacjach dla mediów pod odnośnikiem "Wynik finansowy Grupy PKP" na miejscu "historycznego zysku" pojawiły się raporty roczne grupy, w tym za 2007 rok. Lepiej późno niż wcale. W internecie jednak pozostał ślad po propagandzie sukcesu.
Jako że jestem człowiek leciwy, przypomniała mi się moja młodość, bo dziesięć lat przed Jackiem Prześlugą kończyłem studia. W pierwszej połowie dekady Gierka zaczynałem swoją pracę w PKP i byłem karmiony podobnymi newsami. Nie nazywano tego PR. Media pod dyktando propagandy PZPR informowały, że jesteśmy dziesiątą potęgą gospodarczą na świecie. Krótko potem wprowadzono kartki na mięso i poinformowano o 40 mld USD długu. Wtedy powstała "Solidarność". Ta refleksja przeznaczona jest dla pokolenia Michała Wrzoska.
Przypomnę to, co zacytowałem wcześniej:
Cytat:
Kiepska opinia o PR i piarowcach bierze się nie tylko z nieporozumienia, polegającego na stawianiu znaku równości między profesjonalnym public relations a publicity. Chodzi też o tzw. czarny PR.
Efektem tego jest artykuł w "Pulsie Biznesu":
"Kreatywna księgowość" w Grupie PKP?
Miał być historyczny zysk, a jest jak zawsze - strata. I blamaż. Lepiej było poczekać na audytora.
W kwietniu zarząd PKP zwołał konferencję prasową, z udziałem szefa resortu infrastruktury, żeby ogłosić historyczny komunikat: w 2007 r. kolej znalazła się na plusie. Po chudych, ciężkich latach, kiedy nie dofinansowana, pozostawiona sama sobie firma pokazywała tylko straty, to rzeczywiście było osiągnięcie. Wynik był skromny - 77 mln zł, ale zawsze jednak na plus. W poprzednich latach straty sięgały setek milionów.
Już wtedy smak sukcesu psuł nieco fakt, że wynik udało się zrobić w dużej mierze dzięki jednorazowym transakcjom przeprowadzonym przez jedną ze spółek grupy - PKP Przewozy Regionalne, które sprzedały taboru i udziały w Kolejach Mazowieckich samorządowi Mazowsza, co pozwoliło zadłużonemu po uszy i wiecznie notującemu stratę przewoźnikowi pokazać zysk - 40 mln zł. Też historyczny. Poprzedni rok PKP PR zakończył na dużym minusie - 142 mln zł.
Andrzej Wach pytany przez nas wtedy, czy udało by sie wypracować zysk bez one offowej transakcji, odpowiedział, że tak, wynik wyniósłby "zero plus".
Rzeczywistość, a w zasadzie audytor, zweryfikowała jednak optymistyczne zapowiedzi szefa PKP. Nie ma ani plusa, ani zera. Jest minus. I to solidny. Z raportu rocznego grupy wynika, że w 2007 r. strata wyniosła 118 mln zł. Znacznie niższe są też przychody. W kwietniu PKP chwaliły się, że wpływy do kolejowej kasy wzrosły do 11,2 mld zł. Tymczasem, owszem, były wyższe niż rok wcześniej, ale wyniosły 9,4 mld zł.
Michał Wrzosek, rzecznik grupy, tłumaczy, że wiosną PKP podawały szacunkowe wyniki, a poza tym mówiły nie o zysku netto, ale o zysku z działalności gospodarczej. To rzeczywiście dwie różne sprawy, choć podczas kwietniowej konferencji nie zostało to jasno wyartykułowane, o czym świadczą informacje, jakie potem znalazły się w mediach. Mowy w nich nie ma o zysku z działalności gospodarczej. Ale zakładając, że o tę pozycję wyników grupie od początku chodzi, to bardzo trudno dociec, jak kolejarze go wyliczyli. Z raportu rocznego wynika, że PKP na działalności operacyjnej miały 133 mln zł straty, a na działalności finansowej minus 68 mln zł.
- Próbowaliśmy się rozeznać w informacjach podawanych przez kolej. Bezskutecznie. Nie po raz pierwszy okazuje się, że mamy dwa standardy księgowości: międzynarodowe i PKP - kwituje Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, który od początku sceptycznie traktował zapowiedzi szefa PKP.
(źródło: Eugeniusz Twaróg, Puls Biznesu, 18 listopada 2008)
Jak widać, nie bez powodu w cytacie o PR nie pominąłem uwagi o "czarnym PR". Przypominam, że 77 - milionowy zysk urodził się 12 października 2007 roku. Wtedy został on publicznie ogłoszony przez ministra Polaczka i prezesa Wacha na konferencji prasowej. Za dziewięć dni były wybory do parlamentu. O tym Eugeniusz Twaróg nie wspomniał. W kwietniu br. przez ministra Grabarczyka i prezesa Wacha został potwierdzony.
Po ukazaniu się artykułu w "Pulsie Biznesu" Michał Wrzosek ponownie prostuje na stronie "Rynku Kolejowego":
Wynik finansowy Grupy PKP w 2007 r. - odpowiedź rzecznika
- Cały proces sprawozdań finansowych jest przedmiotem badań rewidentów. Żaden z biegłych nie postawił zarzutu praktyk "kreatywnej księgowości" co zarzucił PKP S.A. "Puls Biznesu" w dzisiejszym tekście. Do redakcji "Pulsu Biznesu" trafiło już w tej sprawie sprostowanie - pisze Michał Wrzosek, rzecznik prasowy PKP SA.
Pragnę wyjaśnić kilka kwestii związanych z wynikiem finansowym Grupy PKP w 2007 roku poruszonym w dzisiejszym wydaniu Pulsu Biznesu.
W kwietniu 2008 roku Grupa PKP poinformowała, że planowany skonsolidowany wynik finansowy całej Grupy PKP wyniesie ok. 70 mln złotych zysku. Informacje podane w kwietniu 2008 roku dot. prognozowanego skonsolidowanego wyniku finansowego Grupy PKP opierały się o wszystkie dostępne dane finansowe w tym czasie, a więc o prognozy wyników z pierwszego kwartału 2008 roku podane przez spółki Grupy PKP. Informacja ta była sporządzana zgodnie z zasadami księgowości i w oparciu o wszystkie dostępne dane pochodzące ze spółek Grupy PKP, według wstępnego rachunku zysków i strat - F01 sporządzonego w pierwszym kwartale 2008 roku. Informacje końcowe o przychodach, inwestycjach i przewozach w 2007 roku są zgodne z informacjami podanymi w kwietniu 2008 roku. Wynik finansowy Grupy PKP osiągnięty w 2007 roku był jednym z najlepszych w historii Grupy, a osiągnięte przychody wyższe niż w 2006 roku.
Korekta wyniku finansowego za 2007 rok, która miała miejsce w połowie 2008 roku dotyczyła pozycji kosztów Grupy i wynikała z następujących przyczyn.
Grupa PKP jest w trakcie finalizowania reformy PKP z 2001 roku. Ze spółek PKP S.A. i PKP CARGO S.A. przenoszony jest majątek o wartości kilkuset milionów złotych jak lokomotywy, zaplecza techniczne czy nieruchomości. Wzajemne rozliczenia spółek z tego tytułu mają duży wpływ na wynik finansowy całej Grupy PKP w 2007 oraz w 2008 roku.
Różnica prognozowanego wyniku skonsolidowanego Grupy (według wstępnego rachunku zysków i strat) a faktycznie osiągniętego wynika w głównej mierze z:
1. Pogorszenia ostatecznych wyników brutto w porównaniu do prognozowanych (wg wstępnego rachunku zysków i strat) w większości spółek Grupy PKP na sumę ok. 150 mln zł. Spowodowane są one, między innymi, różnicami w wycenie instrumentów finansowych, na którą wpływ mają np. kursy walut, stopy procentowa oraz wielkością utworzonych rezerw pracowniczych (np. odprawy emerytalne), które są wyliczane przez podmioty niezależne od PKP. Zmian tych nie uwzględnia się we wstępnym rachunku zysków i strat na bazie którego przygotowana była prognoza wyniku Grupy PKP podana w kwietniu 2008 roku.
2. Konieczności przeprowadzenia dodatkowych korekt i wyłączeń konsolidacyjnych po pierwszych , wykonanych na potrzeby informacji z kwietnia 2008 roku. Konsolidacja to korekta wyniku finansowego całej Grupy PKP o wzajemnie świadczone usługi między spółkami Grupy PKP. Konsolidacja polega na wyłączeniach wartości przychodów i kosztów uzyskanych w ramach transakcji między spółkami Grupy PKP. Informacja z kwietnia uwzględniała mechanizm konsolidacji. Ponieważ, między spółkami Grupy PKP, przenoszony jest majątek o wartości kilkuset milionów złotych, dodatkowe korekty konsolidacyjne mają duży wpływ na ostateczny wynik finansowy całej Grupy PKP.
Sprawozdanie finansowe Grupy PKP uwzględniające wszystkie powyższe różnice zostało zatwierdzone przez niezależnego audytora, pozytywnie zaopiniowane przez Radę Nadzorczą PKP S.A. oraz przyjęte przez Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy w sierpniu 2008 roku. Sprawozdanie zostało zaprezentowane w Raporcie Rocznym Grupy PKP za 2007 rok, opublikowanym w październiku 2008 roku. Cały proces sprawozdań finansowych jest przedmiotem badań rewidentow. Żaden z biegłych nie postawił zarzutu praktyk "kreatywnej księgowości" co zarzucił PKP S.A. Puls Biznesu w dzisiejszym tekście. Do redakcji Pulsu Biznesu trafiło już w tej sprawie sprostowanie.
Pozdrawiam
Michał Wrzosek
Rzecznik prasowy PKP SA
Dzisiaj pod linkiem do komunikatu o "historycznym zysku" umieszczonym wyżej przez Naczelnika w niedzielę 16 listopada można już tylko znaleźć raporty roczne grupy PKP. Gdyby zarząd PKP takie sprostowanie podał do publicznej wiadomości po posiedzeniu rady nadzorczej PKP SA w dniu 11 czerwca br. a przed WZA, które decydowało o jego losach, nie byłoby w listopadzie na tym forum tematu "Kreatywna księgowość w PKP?"
I jeszcze cytaty z raportu rocznego:
- strona 2, przewodniczący rady nadzorczej PKP SA Krzysztof Opawski:
Cytat:
Dziesięć spółek tworzących Grupę pierwszy raz w historii zrównoważyło w 2007 roku przychody z kosztami. Ich skonsolidowany wynik finansowy wyniósł 77 mln złotych. Jest to istotny rezultat z punktu widzenia właściciela, ponieważ został osiągnięty przy wysokich wydatkach na inwestycje, konieczności obsługiwania zadłużenia po byłym przedsiębiorstwie państwowym PKP i spadającej konkurencyjności transportu towarów koleją w porównaniu do tradycyjnego transportu drogowego.
- strona 3, prezes zarządu PKP SA Andrzej Wach:
Cytat:
W ostatnim roku Grupa PKP wypracowała, pierwszy w historii, skonsolidowany zysk w wysokości 77 mln złotych.
Okazuje się, że należy czytać wszystko, nawet słowo wstępne. Totalna kompromitacja i jeszcze jeden dowód matactwa . W słowie wstępnym obaj panowie zgodnie twierdzą, że było 77 mln zł zysku. W treści zamieszczono zestawienie ze 118 mln zł straty. Gratuluję.
Na stronie PKP SA umieszczono trochę inną wersję sprostowania:
Sprostowanie - Puls Biznesu, 18.11.2008
Zgodnie z Ustawą Prawo Prasowe i art. 31 Ustawy proszę o sprostowanie nieprawdziwej informacji w artykule „Kreatywna rachunkowość a’la PKP” z dnia 18-11-2008 w dzienniku Puls Biznesu o treści:
Stwierdzenie zawarte w tytule „Kreatywna rachunkowość a’la PKP” z dnia 18-11-2008 jest niezgodne ze stanem faktycznym.
Pojęcie „kreatywnej księgowości” odnosi się do ukrywania strat i przedstawiania w pozytywnym świetle wyników firmy.
Tymczasem, sprawozdanie finansowe Grupy PKP uwzględniające wszystkie powyższe różnice zostało zatwierdzone przez niezależnego audytora, pozytywnie zaopiniowane przez Radę Nadzorczą PKP S.A. oraz przyjęte przez Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy w sierpniu 2008 roku. Audytor, na jakimkolwiek etapie swoich prac, nie sformułował zarzutu „kreatywnej księgowości” pod adresem PKP S.A. i nie daje podstaw do takiego zarzutu, tym bardziej, żę PKP S.A. publicznie poinformowała o swoich wynikach w Raporcie Rocznym Grupy PKP za 2007 rok.
Nieprawdziwe jest również sformułowanie: „Znacznie niższe są też przychody. W kwietniu PKP chwaliły się, że wpływy do kolejowej kasy wzrosły do 11,2 mld zł. Tymczasem, były wyższe, niż rok wcześniej, ale wyniosły 9,4 mld złotych”. Przychody Grupy PKP w wysokości 11,2 mld zł są informacją zgodną z prawdą, a suma 9,4 mld przytoczona w Raporcie Rocznym to przychody pomniejszone o korekty konsolidacyjne, o czym autor tekstu nie napisał.”
Redaktor Eugeniusz Twaróg - dziennikarz piszący prostowany tekst, nie zamieścił w tekście żadnej informacji i wyjaśnienia ze strony PKP S.A., którą miał otrzymać 17 listopada. Tekst opublikowany, bez wyjaśnienia podmiotu, którego dotyczy artykuł jest działaniem nierzetelnym ze strony dziennikarza.
PKP S.A. oświadcza że powyższa prośba o sprostowanie nie stanowi polemiki ani nie jest komentarzem do cytowanego artykułu a Rzecznik Prasowy PKP S.A. posiada stosowne umocowania prawne do reprezentowania spółki w relacjach z mediami.
Dodatkowe informacje:
Michał Wrzosek
Rzecznik prasowy PKP S.A.
tel. 022 47 49 200
e-mail: m.wrzosek@pkp.pl
Sprostowanie to odnosi się przede wszystkim do użytego zwrotu "kreatywna księgowość". Oczywiście, że po badaniu bilansu przez biegłego rewidenta i po zastosowaniu się do jego uwag nie ma mowy, by taki zarzut się utrzymał. Biorąc jednak pod uwagę historię kształtowania wyniku grupy PKP poczynając od konferencji prasowej ministra Polaczka w dniu 12.10.2007 roku w Katowicach, przez prognozę wyniku przedstawioną "Rzeczpospolitej" dla "listy 500" a następnie - po publikacji tej listy - na konferencji prasowej ministra Grabarczyka w dniu 24.04. br., wniesionych zastrzeżeniach biegłego rewidenta i przedstawionych radzie nadzorczej PKP SA w dniu 11.06 br. można utrzymywać, że wynikiem usiłowano "piarowsko grać".
Czy doszło do fałszowania dokumentacji księgowej? - Jak zwykle jest to kwestia interpretacji, którą i prokuratorzy stosują. Pewne jest to, że do 17.11 br. mediami manipulowano a ostatecznego dowodu dostarczył "Raport roczny Grupy PKP za rok 2007", w którym przedmowy przewodniczącego rady nadzorczej i prezesa zarządu PKP SA przygotowano pod zysk 77 mln zł i tę kwotę obaj panowie wymieniają. "Kreatywna księgowość" to poważny zarzut. Za to grozi odpowiedzialność karna.
Nie wiem dlaczego, gdy po raz pierwszy ten problem na tym forum przedstawiłem w temacie "Prezes PKP S.A. syci rodzinę kolejową kasą!" , czułem, że ostateczne potwierdzenie znajdę w raporcie rocznym? Gdyby Michał Wrzosek czytał uważnie to forum, zapewne nie popełniłby tego błędu i nie ujawnił, że planowano 77-milionowy zysk wcisnąć i do tego dokumentu. Przez jego niedbalstwo prawda wyszła na jaw. Ale to nie on manipulował wynikiem... Manipulowali ci, którzy pod przedmowami w raporcie rocznym złożyli swoje podpisy. Tę wersję raportu rocznego zachowałem sobie ku pamięci, bo zapewne strony 2 i 3 zostaną w nim zmienione.
Okazuje się, że należy czytać wszystko, nawet słowo wstępne. Totalna kompromitacja i jeszcze jeden dowód matactwa . W słowie wstępnym obaj panowie zgodnie twierdzą, że było 77 mln zł zysku. W treści zamieszczono zestawienie ze 118 mln zł straty. Gratuluję.
Zrobiłem dokumentację dowodową, bo tak sknocony raport roczny to chyba ewenement w skali kraju!
Cały Raport Roczny Grupy PKP jest do ściągnięcia tutaj.
Wrzosek robi to co mu kazano. Spieprzył sprawę z raportem rocznym, bo miał go przygotowanego pod wynik 77 mln zł zysku. Stąd wypowiedzi Opawskiego i Wacha w przedmowie. Wynik się zmienił, przedmowy zostały te same. To jest jego błąd. Nie obwiniajcie jego za kręcenie wynikiem. Chyba, że Wachowi potrzebny jest kozioł ofiarny. Fakt, przydałby się lepszy rzecznik prasowy w takiej firmie, lecz nie tylko dlatego, że nie dostrzegł oczywistego błędu. Może to z lenistwa tylko?
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum