Witam
Ja mam krótkie pytanie na które mam nadzieję ktoś mi odpowie? Po co na stacjach funkcja dyżurnego ruchu peronowego? Czy kursy na to stanowisko wyglądają tak samo jak na "zwykłego" dyżurnego?
Kiedyś dyżurny ruchu był po prostu dyżurnym ruchu z całym wachlarzem zdanych egzaminów.Kurs na to stanowisko trwał pół roku.Teraz dyżurnych ruchu czy to w PLK czy w PR "produkuje" się w miesiąc prawie taśmowo.
Mariusz W. -Usunięty- Gość
Wysłany: 31-12-2008, 17:40
Krycha napisał/a:
Dyżurny ruchu peronowy to moim zdaniem zupełnie zbędne stanowisko, które tylko generuje dodatkowe koszty. Jest ich jeszcze trochę w PKP PR.
Jeśli się dobre orientuję, to dyżurni ruchu peronowi nie są w PKP PR, tylko PKP PLK.
Są bardzo potrzebni na większych stacjach, zwłaszcza węzłowych. Nie wyobrażam sobie funkcjonowania stacji i obsługi podróżnych bez nich.
Dyżurni peronowi pracują i w PLK i w PR.
Zakres pracy zależy od specyfiki stacji - a jest to przede wszystkim wydawanie rozkazów pisemnych drużynom pociągowym.
Jest to wynikiem podziałów o bliżej nie uzasadnionych potrzebach. Po prostu w niektórych zakładach IZ i PR są takie stanowiska, a zakres obowiązków jest opisany w RTS czyli w Regulaminie Technicznym Stacji.
Może na dużych stacjach, gdzie odprawianych jest mnóstwo pociągów dyż. ruchu peronowy ma sens. Ale np. w Legnicy czy w Jeleniej Górze gdzie pociągów jest tyle co kot napłacze?
_________________ Podróżny pamiętaj! Podróż pociągiem skraca czas przejazdu koleją. (S. Bareja)
Zgadzam się Wojtek, to wszystko zależy od ilości pracy ale też od warunków miejscowych np. nastawnia dysponująca jest w znacznej odległości od budynku stacji i peronów.
W Słupsku zlikwidowano stanowisko dyżurnego ruchu peronowego. Dawny dyżurny zapowiada przez megafon o odjazdach pociągu, na którym peronie stoi dany pociąg itp, tylko że teraz nie ma możliwości obserwacji stacji. Efekt był taki że ludzie czakali na pociąg na peronie drugim tak jak informował dyżurny, a pociąg odjechał pusty z peronu pierwszego
Kolejny przypadek był taki że osobowy relacji Słupsk- Szczecin nie czekał na opozniony SKM z Gdańska i grupa podróżnych się nie przesiadła. PKP szuka oszczędności. Nowy tabor umożliwi maszyniście obserwację peronów, w efekcie pociągi będą jezdziły bez druzyny konduktorskiej. Dyżurni ruchu peronowi są we wszystkich krajach. Czy Polska się bez nich obejdzie?
To jest bardzo ważna funkcja, ponieważ w przypadku opóźnienia pociągu, którym podróżni
zmierzają na przesiadkę odbywającą się na stacji,gdzie pracuje dyżurny ruchu peronowy,
to właśnie on wstrzymuje kolejny pociąg, którym podróżni kontynuują podróż.
Tak jest właśnie w Skarżysku. Do 2005 jeździły tędy bezpośrednie pociągi osobowe relacji
Radom - Kielce. Teraz z Radomia jeżdżą pociągi KM, a do Kielc PR. Kiedy jadę z Radomia
do Kielc, to PR ze S-ka odjeżdża, tak jak z resztą każdy pociąg,dopiero po nakazie od dyżurnej peronowej.
Bez dyżurnego peronowego, pociąg oczekujący na skomunikowanie też by nie odjechał przed przyjazdem pociągu opóźnionego, w którym są osoby na przesiadkę (oczywiście po pozytywnej decyzji dyspozytora na oczekiwanie powyższego pociągu).
A tak z ciekawości: jakie praktyczne zastosowanie ma podawanie przez dyżurnego sygnału "Nakaz jazdy"? Szczególnie rzuciło mi się to w oczy na malutkich stacyjkach, dyżurny wychodzi z nastawni i podaję sygnał "lizakiem". Co teoretycznie ma na celu podawanie takiego sygnału?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum