Wypowiedzi tych polityków to tylko puste słowa.Za tydzień sprawa przycichnie i nikomu włos z głowy nie spadnie.Po prostu wraca stare.Mnie jest tylko przykro że za na moim zwolnieniu obłowi się ta banda nieudaczników.
[ Dodano: 30-03-2009, 18:27 ]
Zastanawiające jest gdzie jest NIK.
Krzysztof21 -Usunięty- Gość
Wysłany: 31-03-2009, 18:07
I jak zwykle sprawa przycichła. Media przestały się interesować, zresztą: media zazwyczaj słabo kolejowymi przekrętami się interesują. Ech...
Rodzi się pytanie . Jak udowodnicie , że w/w premie nie zostały wypłacone Panie Wasilewski ? Ja osobiście nie wierze w ani jedno Pana zapewnienie . Artykuł mógł powstać w dowolnym miejscu w kraju bo sytuacja Cargo i jej pracowników jest nie do pozazdroszczenia w całej Polsce - nie tylko w podkarpackim
Panie Członku Wasilewski!!!
Oczywiście jak zwykle ci cholerni dziennikarze kłamią.Wymyślili sobie aferę żeby wam prawym, uczciwym ,oddanym kolei ludziom dokuczyć.Nie wiem czego oni od was chcą.
„Łubu dubu łubu dubu niech zyje nam prezes nasego klubu, niech zyje nam....”
To mówiłem ja –„ taczka”- pracownik najniższej kategorii.
Tak się wnosi o premię ?
To ja dziękuję.
A teraz też pół żartem pół serio, ale prawdziwie!
Ta lista jest zestawieniem premii wypłaconych w ciągu 2008 roku, dlaczego policzmy to wybitne zaangażowanie w pracę o którym mówił Rzecznik.
19.000 ( premia super pracownika) : 300 (premię byle jakiego pracownika ) = 63,3 , co oznacza ,że super pracownik jest o 6.300% bardziej wydajny od byle jakiego pracownika.
Przełóżmy to na roczny czas pracy, bo premia jest za cały rok.
168 (miesięczna norma godzin byle jakiego pracownika) x 63,3 ( wydajność super pracownika)= 10.634,4 miesięczna norma pracy super pracownika
168(miesięczna norma godzin)x 12 miesięcy = 2.016 ( czas poświęcony pracy przez byle jakiego pracownika)
10.634,4( miesięczna norma godzin super pracownika) x 12 miesięcy=127.612,8
Policzmy ile czasu spędza na pracy średnio dziennie( włączając weekendy i Święta) super pracownik , a ile, byle jaki pracownik w ciągu całego roku.
2.016 (roczna norma pracy byle jakiego pracownika : 365 ( ilość dni w roku z weekendami i Świętami)= średnio 5 godz i 50 minut na dobę
127.612 ( roczna norma czasu super pracownika): 365( ilość dni w roku)= średnio super pracownik pracuje 350 godzin na dobę, włączając w to weekendy i Święta czyli dzieląc 350 godzin przez dzienną normę czasu pracy: 8 = 44 DNI.
Super pracownik w ciągu jednego dnia wykonuje pracę, na którą byle jaki pracownik potrzebuje 1,5 miesiąca. Wystarczy jak będzie pracował 8 dni w roku i osiągnie roczną normę czasu pracy, byle jakiego pracownika.
8 dni pracy super pracownika = 1 rok pracy byle jakiego pracownika pomnóżmy przez 35 lat( wiek niezbędny do odejścia na emeryturę) = 280 ( ilość dni potrzebna do osiągnięcia wieku emerytalnego) , podzielmy przez 30 dni (miesiąc) =10 , co oznacza ,że przy tej wydajności może odejść na emeryturę po przepracowaniu 10 miesięcy.
Idąc, tym tokiem rozumowania po przepracowaniu 10 miesięcy przez super pracownika, pracodawca powinien wypłacić odchodzącemu na emeryturę rekompensatę za niewykorzystany urlop, za 35 lat pracy.
Z SYSTEMU MOTYWACYJNEGO WYNIKA BZDURA, TAKA SAMA JAK TŁUMACZENIA RZECZNIKA.
ANALOGICZNIE MOŻNA PODEJŚĆ DO PRZYJĘTEGO SYSTEMU PŁAC DLA WYRÓŻNIAJĄCYCH SIĘ PŁYTKOŚCIĄ WIEDZY PRACOWNIKÓW KONTRAKTOWYCH.
Ponieważ oprócz starych pracowników Centrali ( co, do zaangażowania i wysokości premiowania, których też są poważne zastrzeżenia) na szczycie tej listy znalazły się również pokemony, które w żaden sposób nie wypracowały zysków dla naszej Spółki, może już czas na podsumowanie wszystkich dokonań prezesa i jego pokemońskiej ekipy. Chociaż przedstawione fakty przewijały się już na forach, to formie skondensowanej lepiej obrazują te wszystkie „sukcesy”
Przy okazji należy podkreślić że prezes Balczun będąc członkiem RN PKP Cargo S.A. doskonale znał sytuację finansową firmy, albo tylko brał pieniądze za posiedzenia.
1. MOBBING W POSTACI WYKORZYSTYWANIA, ZASTRASZENIA I WYRZUCANIA WIELOLETNICH PRACOWNIKÓW CENTRALI
Rozwiązanie umów o pracę, wysyłanie na kilkumiesięczne urlopy, przy czym osoby łaskawie pozostawione na stanowiskach muszą pokornie wykonywać dodatkowe czynności za nieobecnych i kierowników, przy obniżonych wynagrodzeniach.
Dawniej Dyrektor , Naczelnik czy Kierujący, rozumiał że stanowisko zobowiązuje, wiedział co do niego należy i jak ma to zrobić. Obecnie pokemony potrafią tylko wydawać zlecenia wykonania swojego zakresu obowiązków szeregowym pracownikom. To jest umiejętność wrodzona, nie wymagająca żadnych zdolności, a jedynie odpowiednio dobrze opłacanego stanowiska i braku kręgosłupa moralnego.
To, że pokemony są nad wyraz uprzywilejowane świadczy fakt, że oprócz złożenia swojego podpisu na liście obecności, nie odbijają swoich kart zgodnie z Regulaminem , wchodząc do pracy. Powinni odbić się do godziny 9.00, a przychodzą, o której chcą i takoż samo wychodzą. My też chcemy się wyspać, przychodzić o 10.00-11.00 do pracy , wyjść między 13.00-15.00 nic nie robić i brać za to z 9.000 zł pensji.
Czyli, Regulamin pracy, jest egzekwowany tylko od szeregowych pracowników, którzy muszą patrzyć jak ich przelicznikowi „pseudo-zwierzchicy” przychodzą do pracy w niepełnym wymiarze czasu pracy, nie ponosząc za to żadnych konsekwencji i jeszcze biorą za to gigantyczne pieniądze.
Ataki na niezależne forum kolejowe „INFOKOLEJ” i śledzenie wycieków informacji tych niewygodnych dla Zarządu ale cennych z punktu widzenia pracowników, którym próbuje się zamknąć usta.
Zakazy, nakazy, ograniczenia, inwigilacja, kumoterstwo, donosicielstwo i upokorzenie finansowe wobec pokemonów.
Siedzieć cicho, pokornie zasuwać za siebie i innych, niczego się nie domagać i cieszyć się, że się nie jest na bruku.
Kto nie popiera pokemońskich, idiotycznych działań lub się buntuje, a nie daj Panie krytykuje, to wróg do zniszczenia.
TO, JAK ONI NAS UPOKAŻAJĄ PRZECHODZI LUDZKIE POJĘCIE!!!!!!!!
Jako pracownik wykazujący pewnego rodzaju odwagę, zdaję sobie sprawę, że mogę zapłacić najwyższą cenę (utratę pracy )za opublikowanie tego co myślę, bo służby prezesa czuwają nad bezpieczeństwem informacji, czytaj nad przeciekami kompromitującymi rządzących ! Nie na darmo sowicie opłacił informatyków i zatrudnili odpowiednie służby http://polska.mil.pl/forum/viewtopic.php?t=3238.
Ale uwaga Panowie Zarząd, Kierownictwo DB już tłumaczy się z podobnych inwigilacji.
2. ZWIĘKSZENIE LICZBY CZŁONKÓW ZARZĄDU Z 5 DO 7 OSÓB
Obecnie czytamy, na różnych forach, że Prezes nie może przeprowadzić reform, bo nie pozwolono mu zatrudnić swoich ludzi przez co Zarząd jest skonfliktowany i konieczne są zmiany Członków niewygodnych( nieposłusznych) Prezesowi.
I doczekaliśmy się zmiany. Teraz będziemy pracować na kolejnych 8 i 9 Członka Zarządu ( czy właściwych ? ), bo chyba nie wierzycie, że tych dwoje zdjętych nie będzie dalej ciągnęło wynagrodzeń z Cargo( przynajmniej kilka miesięcy)
Zmiany w Zarządzie to dodatkowe koszty, ewentualna wymiana to kolejne niemałe pieniądze wyrzucone w błoto, a reformy wątpliwe jak wszystko, co poniżej zostanie zobrazowane
3. ROZSZEŻENIE TABELI PŁAC Z 20 DO 25 GRUP.
Ta zasługa przyczyniła się wg prezesa do zapaści finansowej w firmie.
Kto podpisał decyzję w tej sprawie ?
Zapewne chodzi o kasę którą wypompowały z firmy pańskie pazerne popaprańce na kontraktach i ich drogie zabawki.
Jeden Pokemon (bez Zarządu) to w skali roku koszt przynajmniej 100.000-160.000 zł pensji + samochód służbowy ( koszt samochodu, ubezpieczenia, przeglądów, paliwa, parkowania )+ rozmów telefonicznych +laptop z internatem, taksówki , wyjazdy , spotkania „biznesowe”, premie...i żeby chociaż firma miała z nich jakikolwiek pożytek. Ale nie miała żadnego!!!!!!
Pokemon na 60% nieświadczeniu pracy, to komfort dostatnich wakacji, od 3700-6500 brutto, wielu korzysta z tego przywileju brania kasy nic nie robienia, chowając się przed wzrokiem rozjuszonej gawiedzi.
Dwóch dodatkowych Członków Zarządu to też wydatek roczny minimum 100.000 zł+ koszty asystentek,...... szkoda dalej wymieniać i tak wszyscy wiedzą o jakie koszty chodzi.
A ile pan prezes wywalił naszej cargowskiej kasy na swoją pierwszą osobistą roznegliżowaną asystentkę i kolejną-działaczkę klubu senatorskiego ?
Zapewne, jak zwykle cynicznie prezes odpowie, że w skali ok.40.000 gównianych pensji kolejarskich, to przecież niewielkie wydatki. Faktycznie niewielkie tyle, że całkowicie zbędne dla funkcjonowania firmy, więc mówiąc o hojności wobec pracowników, niech zacznie od swojego rozpasanego podwórka.
Czy fakt, że Cargo nie miało odpowiedniego zaplecza finansowego do realizacji tej i innych decyzji wydatkowych, nie świadczy o ogromnej niekompetencji prezesa, do której w dodatku przyznaje się publicznie i nie ponosząc za to żadnych konsekwencji ?
A obecnie Prezes uważa, że firmę zrujnowało 160 zł (brutto) deputatu węglowego i kilkuset złotowe premie.
O Panie słyszysz i nie grzmisz !
4. PSEUDOREORGANIZACJA CENTRALI PKP CARGO S.A.
To nic innego jak łączenie kilku Biur w jedno większe o zmienionej nazwie i stworzenie bezsensownych molochów zajmujących się „mydłem i powidłem” jak w „BIEDRONCE”.
Ludzie robią to co robili, tyle, że pod nowym rozbudowanym kierownictwem. Cała reorganizacja pozwoliła jedynie na wyrzucenie istniejącej kadry kierowniczej i wsadzenie na stołki swoich.
5. ZATRUDNIENIE W CENTRALI SETEK ZAPRZYJAŹNIONYCH OSÓB Z POZA PKP NA
NA STANOWISKA OPŁACANE Z NAJWYŻSZYCH WARTOŚCI PRZELICZNIKA DLA DANEGO STANOWISKA.
Tu zarzut podstawowy, niewybaczalny .
Przy obsadzie stanowisk nie wykorzystano istniejących zasobów ludzkich, tylko pozwolono, aby laicy niekoniecznie z odpowiednim wykształceniem i doświadczeniem zawodowym, w imię wysokich uposażeń nieudolnie uczyli się być Dyrektorami, Naczelnikami....... nie mając najmniejszego pojęcia o sprawach kolei.
Oni od roku się uczą i nie mogą ogarnąć podstawowych regulacji obowiązujących w firmie . Narobili tyle bałaganu, w kwestiach legislacyjnych, organizacyjnych , dokumentacyjnych i nakładaniu się kompetencji, że trudno go będzie ogarnąć i przywrócić do jakiś sensownych i przejrzystych zasad. Z wiadomych względów nie przytoczę teraz, w jakich miejscach można znaleźć potwierdzenie tych słów ( i na to przyjdzie czas).
Z trudem pracuje się w tym stworzonym przez nich bałaganie. Wszystko rozłazi się jak stara szmata, nie ma właściwego początku ani skutecznego końca.
W firmie potrzebni są młodzi pracownicy, ale nich się uczą za pieniądze z układu zbiorowego, wykazują wiedzą, a później awansują, a nie odwrotnie.
6. PRZEKAZANIE MASZYNISTÓW DO INNYCH SPÓŁEK
Nic twórczego. Kontynuacja rozpoczętego procesu z lat poprzednich, pozwalająca na znaczne obniżenie zatrudnienia i wymierne ograniczenie kosztów ludzkich. Przy obecnym Prezesie namacalnie widać, że nieodczuwalne.
7. IWESTYCJE
- w samochody służbowe dla nowo zatrudnionych Dyrektorów i Z-ców w Centrali
- w karty flotowe do samochodów służbowych
- w remont parkingu na Grójeckiej
- w założenie kolców przeciw ptakom na parapety.
- w ekspresy do kawy
- w remonty pomieszczeń dla najbardziej przebojowych i wpływowych Dyrektorów i ich zespołów
To by było na tyle z inwestycji, które nie są kontynuacją, działań rozpoczętych przez poprzedni Zarząd.
8. STRATEGIA PPZEJAWIAJĄCA SIĘ OGROMNĄ DETERMNIACJĄ W SPOWODOWANIU ABY LOKOMOTYWY JEŹDZIŁY NA „OLEJU DO FRYTEK”( powiedzonko autorstwa doświadczonego fachowca). Może i argumenty maja dobre ,ale ich już w CARGO nie będzie jak lokomotywy nam staną , bo lokomotywa jeździ na oleju napędowym, a nie na argumentach.
9. PSEUDOREORGANIZACJA SPÓŁKI PKP CARGO S.A.
Kosmetyka, polegająca dokładnie na tym samym, co zrobiono w Centrali. Połączenie kilku Zakładów w jeden . Ten ruch może przynieść wymierne efekty w postaci możliwości pozbycia się części pracowników, w związku z nie przejęciem przez nich zmian dotyczących miejsca świadczenia pracy, lub wyrzucenie w związku dublowaniem się stanowisk w połączonych Zakładach.
Niewątpliwy sukces, ociekający obłudą deklaracji Prezesa, w sprawach pracowniczych.
10. USPRAWNIENIE PROCESU ZAKUPÓW.
„Zarządzenie Zakupowe” najnowsze „dziecko” ekipy Prezesa.
Chyba żadna Spółka Skarbu Państwa nie może się poszczycić taką prostotą, poważnych zakupów skupioną w rękach kilku nowych Dyrektorów Centrali, bo w zakładach jest kontrola.
11. WPROWADZENIE PAKIETU ANTYKRYZYSOWEGO.
W żadnym stopniu nie ukróca pazerności pokemonów, którzy usadowili się na stanowiskach kierowniczych, w związku z czym: pensyjki zostają, telefony służbowe zostają, samochody z limitami kilometrów również no i te, dodatkowe kilkunasto tysięczne premie, może też jakieś umowy zlecenia.
Najciekawsze jest to, że Zarząd zrobił w konia nie tylko szeregowych pracowników, ale i Związki Zawodowe ( chociaż w przypadku związków, to mogło być wspólnie ustalone z zarządem ), bo żeby zabrać pracownikom premię to wystarczy zgoda związków, a żeby zabrać kontraktowym musi być ich osobista zgoda. W związku z powyższym niczego kontraktowym nie zabiorą dopóki, Ci nie podpiszą zgody.
Znając życie na pewno nie wszyscy podpisali.
Śmieszne, czy żałosne ?
12. ZWIĘKSZENIE STAWEK PRZEWOZOWYCH DLA KLIENTÓW CARGO.
No, brawo przecież nie ma innych przewoźników i klienta można stawiać pod ścianą.
13. ZAPEWNIENIE FIRMIE WIZERUNKU MEDIALNEGO NA POZIOMIE JOLI RUTOWICZ.
Nie ważne co mówią, byle mówili, więc warto się pokazywać publicznie, kłamać, komentować, prostować, straszyć sądami.
I WYSZŁA prezesowi SUPER PECHOWA TRZYNASTKA „sukcesów”. AMEN
JUŻ DAWNO NALEŻAŁO ROZLICZYĆ DZIAŁANIA I PODZIĘKOWAĆ ZA WSPOŁPRACĘ WSZYSTKIM POKEMONOM NA CZELE Z PREZESEM, A NIE BYŁOBY TAK TRAGICZNIE.
JAKA WIEDZA, DOŚWIADCZENIE I PAZERNOŚĆ TAKIE WYNIKI !
Skrzyp, skrzyp, skrzyp.............muszę nasmarować kółko od taczki, żeby mi się nie zatarła zanim dojadę na Grójecką.
Bardzo podoba mi się ta matematyka.
Należy jeszcze dodać, że wystarczy ok. 1000 [nie jestem tak dokładny] super pracowników żeby zastąpić całą rzeszę obecnie pracujących w Cargo.
Władze PKP Cargo obraziły się na "Super Nowości", iż ujawniliśmy poufną listę nagrodzonych pracowników centrali firmy - twierdzi dziennikarz regionalnej gazety. W przyznawaniu premii nie widzą nic złego, twierdząc, że owe pieniądze już wcześniej były zapisane w budżecie przedsiębiorstwa. Mają być gratyfikacją dla najlepszych pracowników. A kwoty małe nie są - pisze.
Dyrektor jednego z biur dostał 19 tysięcy, starszy specjalista prawie 17 tysięcy, jeden z kierowców 15 tysięcy.
Obrażeni na dziennikarza
Gdy opublikowaliśmy informację o liście, rozpętała się burza - piszed dziennikarz "Super Nowości". Ponieważ dostęp do niej miało jedynie kilka osób, władze państwowej (a więc utrzymywanej z pieniędzy podatników) firmy wszczęły postępowanie, w jaki sposób w nasze ręce wpadł ten poufny (czyżby wstydliwy?) dokument. Dzięki naszej gazecie i licznym portalom internetowym 30 tysięcy pracowników dowiedziało się, komu przyznaje się, ekstranagrody, jednocześnie przygotowując się do wyrzucenia na bruk 7 tysięcy osób.
Rzecznik prasowy PKP Cargo, Jacek Wnukowski, najpierw zaprzeczał, że były jakiekolwiek nagrody, później, gdy zaczęliśmy cytować nazwiska ze wspomnianej listy, sprawdził nasze informacje i upierał się, że są to należne ludziom pieniądze wynikające z Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy i specjalnego regulaminu. Dlaczego jednak przyznano je tylko 400 pracownikom z 30 tysięcy? Sprostowanie przekazane naszej redakcji było utrzymane w grzecznym tonie i wyjaśniało, że opublikowaliśmy listę wszystkich nagród za 2008 rok. W pliku, który otrzymaliśmy, wyraźnie podana jest data: luty 2009. Na portalach kolejowych opublikowane jest zaś już bardzo agresywne w tonie oficjalne stanowisko PKP Cargo. Możemy tam wyczytać, że nasz artykuł to "(...) dobitny przykład, jak w naszym kraju (...) można bezkarnie szargać reputację firmy."
Miliard złotych straty!?
Po naszej publikacji na forach internetowych i w telefonach do redakcji wielu pracowników państwowego molocha wprost wypowiadało się o sytuacji w firmie - piszą "Super Nowości". Ludzie są zmuszani do przejścia na tzw. brak świadczenia pracy, co oznacza, że otrzymują jedynie 60 procent poborów. Tych, którzy jeszcze pracują, zmusza się do pracy w nadgodzinach, grożąc w przypadku niepodporządkowania się przełożonym zwolnieniami - twierdzi gazeta.
O sytuacji w Cargo bardzo krytycznie wypowiada się jeden z najlepszych ekspertów branży kolejowej w Polsce Adrian Furgalski, dyrektor w Zespole Doradców Gospodarczych „TOR", który obawia się, że w tym roku przedsiębiorstwu grozi utrata płynności finansowej.
- Nie ma jeszcze formalnych przesłanek do ogłoszenia upadłości przedsiębiorstwa, ale sytuacja jest gorsza, niż do tej pory zakładano. Na ten rok zakładano stratę w wysokości 500 mln złotych, ale już w tej chwili sięgnęła ona co najmniej połowy tej kwoty. W rzeczywistości strata może wynieść nawet miliard złotych - mówi Adrian Furgalski.
Modne słowo „kryzys"
Według ekspertów, na złą kondycję firmy ma wpływ szereg czynników: stała utrata rynku (jeszcze w roku 2000 udział w rynku przewozów kolejowych wynosił 90 procent, teraz ok. 77 i z każdym rokiem ma maleć), brak sprawnego taboru, wreszcie nierozsądne szastanie pieniędzmi. W zeszłym roku, nie licząc się z realiami gospodarczymi, przyznano pracownikom podwyżki płac.
- W PKP Cargo istnieje duży rozdźwięk między pensjami a efektywnością pracy. Dzisiaj władze firmy grają popularnym słowem „kryzys". Tymczasem jego symptomy występowały już w 2007 roku, gdy wzrost usług był wyjątkowo niski. Sygnalizowaliśmy, że będzie problem, nikt jednak nas nie słuchał - mówi Adrian Furgalski.
Najprostszym rozwiązaniem, przynajmniej części problemów, dla władz Cargo stają się masowe zwolnienia. Już następują, ale by uniknąć konsekwencji wynikających z ustawy o zwolnieniach grupowych, są prowadzone stopniowo i po cichu. Szacuje się, że łącznie z pracy będzie musiało odejść ponad 7 tys. pracowników. Władze Cargo nie chcą się na ten temat wypowiadać.
Problemy PKP Cargo dotkną również regionu podkarpackiego. Łącznie z różnych zakładów znajdujących się na terenie województwa, należących do tego przedsiębiorstwa, ma zostać zwolnionych około siedmiuset osób: ok. 500 w Przemyślu i 200 z planowanej do likwidacji lokomotywowni dębickiej. Pracownicy podjęli rozpaczliwy protest mający ocalić ich miejsca pracy. Ale to - niestety - chyba nie koniec. Problemy Cargo mogą doprowadzić do zagłady firmy produkujące i naprawiające wagony kolejowe. W naszym regionie do takich należy Fabryka Wagonów w Gniewczynie Łańcuckiej, gdzie pracuje kilkaset osób - pisze dziennikarz "Super Nowości".
Będą konsekwencje wobec władz Cargo?
Sytuacja w PKP Cargo i ujawnione przez "Super Nowości" informacje o nagrodach mobilizują do działania polityków różnych opcji.
- Skandal, skandal, skandal - mówi senator PiS Stanisław Kogut, wieloletni szef Solidarności w PKP, zwany często „pierwszym kolejarzem RP". Mówi wprost, że ludzi odpowiedzialnych za przyznanie bulwersujących nagród należałoby w trybie natychmiastowym wyrzucić z pracy. Mówi, iż zatrważające jest to, że jeszcze nie tak dawno firma miała miliard złotych zysku, zaś teraz generuje tyle strat. Przyczyn ciężkiej sytuacji firmy dopatruje się m.in. w zbyt beztroskim przyznawaniu koncesji prywatnym przewoźnikom.
Ostrą interwencję w sprawie sytuacji w PKP Cargo zapowiada również podkarpacki poseł SLD Tomasz Kamiński, który od pewnego czasu walczy o utrzymanie lokomotywowni w Dębicy.
- Właśnie przygotowuję zapytanie poselskie w tej sprawie. Sytuacja w firmie wymaga szybkiej reakcji. Jej władze zamiast szukać osoby, która przekazała dziennikarzowi listę z nagrodzonymi, powinny zająć się efektywnym ratowaniem przedsiębiorstwa i miejsc pracy - mówi poseł Tomasz Kamiński.
źródło: Rynek Kolejowy
_________________ Żelazna kadra też z czasem rdzewieje.
A beton kruszeje...
Jednak PKP Cargo samo świetnie potrafi się zdyskredytować w oczach opinii publicznej. W czasie gdy rozbrzmiewały apele o udzielenie pomocy publicznej państwowemu przewoźnikowi, który w obliczu kryzysu gospodarczego znalazł się w tarapatach, forum infokolej.pl ujawniło, że pracownikom centrali PKP Cargo zostały wypłacone pokaźne nagrody – w sumie wynoszące ponad milion złotych. Najwięcej, bo aż 19 tys. zł, otrzymał jeden z dyrektorów w centrali spółki. Nagrody trafiły do 435 osób – przede wszystkim do zastępców dyrektorów biur, naczelników wydziałów, specjalistów, a także do... kierowców samochodów służbowych. Jeden z kierowców otrzymał aż 14,9 tys. zł nagrody. – Na podstawie tego, że zliczono na koniec roku miesięczne premie i nagrody, wyszło dla pracownika np. 19 tys. zł albo 11 tys. zł w skali całego roku. Proszę bardzo, ponad 1000 zł brutto premii czy nagrody za miesiąc pracy – to dopiero „krezusi” w PKP Cargo – choć Ryszard Jacek Wnukowski, rzecznik prasowy PKP Cargo, bagatelizuje sprawę, to jednak nasuwa się tu porównanie z sytuacją, gdy banki – takie jak Goldman Sachs, Lehman Brothers czy Royal Bank of Scotland – które otrzymały od rządów dotacje na wyjście z kryzysu, swoim pracownikom wypłaciły sowite premie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum