"Rynek kolejowy" jest wydawany -co powyżej napisano- przez (zresztą bardzo przeze mnie poważany) ZDG "Tor". Interesowność? A co w tym dziwnego? Pokażcie mi niezależne media, fora? Nie ma takich. Każda gazeta, każde forum jest mniej lub bardziej "interesowne". Taki jest świat mediów: tak media funkcjonują, proste. Mnie to absolutnie nie dziwi. Dlatego cokolwiek czytam, to biorę zawsze odpowiednią poprawkę... Trochę odbiegłem od tematu, ale problematyką mediów bardzo się interesuję (od tej strony naukowej) i dlatego głos zabrałem.
A sprawa propozycji łapówki, którą nagłośnił prezes ZNTK Łapy: zobaczycie, że nikt do niczego nie dojdzie, nikt nic nie wykryje i nikomu nie zostaną postawione jakiekolwiek zarzuty. Przykre to... ale będzie tak, jak już nie raz bywało. Dużo szumu, a potem wielka cisza. Sprawa rozejdzie się po kościach i koniec. Szkoda, że tak to u nas wygląda... "po Polsku"... ale takie mamy uwarunkowania historyczne.
PKP Cargo kontratakuje. Zdaniem przewoźnika, władze Zakładów Naprawy Taboru Kolejowego same ograniczyły liczbę zleceń, a teraz mają pretensje o swoje kłopoty. - Nie jesteśmy samobójcami - ripostuje Ryszard Ekiert, prezes ZTNK.
PKP Cargo formułuje zarzuty na swojej stronie internetowej. Dotyczą oferty, jaką ZNTK w Łapach złożyło przewoźnikowi w maju ubiegłego roku. Chodzi o naprawę ponad 1000 wagonów do przewozów węgla. Po podpisaniu umowy PKP Cargo zaproponowało, by z uwagi na kłopoty finansowe przenieść realizację części zamówienia na ten rok.
Prezes zaprzecza
- Władze ZNTK mogły zapewnić swojemu zakładowi zlecenia od PKP Cargo na naprawy wagonów węglarek w 2009 roku, co w obecnej, trudnej sytuacji przedsiębiorstwa miałoby z pewnością niebagatelne znaczenie dla zapewnienia pracy zatrudnionym tam pracownikom - informuje Jacek Wnukowski, rzecznik prasowy przewoźnika. - Niestety, w wyniku własnych decyzji zarząd ograniczył te zlecenia tylko do 2008 roku.
Zupełnie inne zdanie ma Ryszard Ekiert. - To nie było tak - zaprzecza. - PKP Cargo kilkanaście dni po zawarciu umowy podpisało z nami aneks. Ograniczał on zamówienia o 20 procent.
Część remontów, rzeczywiście, miała być przeniesiona na ten rok. I, zdaniem prezesa, tak się stało.
- W styczniu i lutym kończyliśmy naprawę węglarek - zapewnia Ryszard Ekiert. - Nie jesteśmy przecież samobójcami, żeby rezygnować z takiego zamówienia.
Ludzie chcą protestować
Jak widać, konflikt między PKP Cargo a łapskimi ZNTK przerodził się już w otwartą wojnę. Zaczęło się na początku roku, kiedy przewoźnik oznajmił, że nie będzie zlecał napraw wagonów zewnętrznym przedsiębiorstwom. ponieważ był głównym klientem ZNTK, zakład stracił rację bytu. Maszyny stanęły, a 400 spośród 750 pracowników grożą zwolnienia. Ryszard Ekiert odpowiedzialnością za tę sytuację obarczył PKP Cargo. O sprawie zrobiło się jednak naprawdę głośno kilka tygodni temu. Wówczas prezes ZNTK oznajmił publicznie, że nakłaniano go do wręczenia łapówki w zamian za pomoc w uzyskaniu zamówień od PKP Cargo. Postępowanie w tej sprawie prowadzi warszawska prokuratura.
Cała sytuacja na pewno podgrzewa nastroje wśród załogi. Ludzie są zdesperowani, bo grozi im bezrobocie. Dziś wspólnie ze związkowcami mają zdecydować, co dalej. Zapowiadają, że będą protestować.
źródło: Gazeta Współczesna / RK
_________________ Żelazna kadra też z czasem rdzewieje.
A beton kruszeje...
Według słów prezesa łapskich zakładów, jedna z propozycji korupcyjnych miała wynosić 3 miliony złotych. Prezes Ekiert powiedział również, że odmówił wręczenia łapówek, ponieważ "nie chce siedzieć w więzieniu". Poinformował również zebranych, iż tą sprawą zajmuje się prokuratura, ale nie ujawnił która. Prezes oświadczył, że był zobligowany przez śledczych, aby tych faktów nie ujawniać, jednak zdecydował się na to z powodu tragicznej sytuacji w ZNTK, do której doprowadziło brak zamówień od PKP Cargo. Wskazywał, że głównym powodem obecnego braku zamówień nie jest kryzys, ale właśnie korupcja w PKP Cargo.
Specjalnie dla prezesa Balczuna przedstawiam dowód rzeczowy. "Pomówienie" to zapisano w rydzykowej gazecie "Nasz Dziennik" - wtorek, 24 marca 2009, Nr 70 (3391). Cytuję jeszcze raz:
Cytat:
głównym powodem obecnego braku zamówień nie jest kryzys, ale właśnie korupcja w PKP Cargo
Ekiert: To, co się stało w ZNTK Łapy, biorę na swoje sumienie
- Decyzję o odejściu na emeryturę podjąłem już w ubiegłym roku. Wczoraj minęło 39 lat mojej pracy w ZNTK - mówi Ryszard Ekiert. - Czy jest mu przykro odchodzić w takim momencie? To, co się stało w zakładzie, biorę na swoje sumienie - zapewnia Ekiert. Zrezygnował z funkcji prezesa Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Łapach.
Kto go zastąpi? - Dyrektor Łupiński został wprowadzony we wszystkie obowiązki. Od dawna było wiadomo, że przejmie po mnie schedę. I nie było to dla nikogo tajemnicą - podkreśla Ryszard Ekiert.
Jan Jabłoński, związkowiec z ZNTK, nie chciał komentować decyzji prezesa. - Nie mam oficjalnych wiadomości. Prezes Ekiert już rok temu nabył prawa emerytalne. Trudno powiedzieć, jak to wpłynie na firmę. Czas pokaże... Trwają zwolnienia, ciągle nie ma pracy - mówi.
Przypomnijmy. ZNTK jest w krytycznej sytuacji. Bo PKP Cargo nie zleca napraw wagonów. A przez to łapski zakład nie ma pracy. Dlatego w maju zatrudnienie straci tu 200 osób. Później mają być kolejne zwolnienia. Łącznie bez pracy zostanie 400 osób.
Co teraz będzie robił prezes Ekiert? Na pewno nie będę odpoczywał. Zajmę się szukaniem pracy dla ludzi zwalnianych z ZNTK - obiecuje.
Jak konkretnie chce pomóc? Nie podaje. Wiadomo, że nie rezygnuje całkowicie z ZNTK. - Swoje udziały w spółce zatrzymuję. Wierzę, że zakład wyjdzie na prostą. A na najbliższym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy zgłoszę swoje wejście do rady nadzorczej spółki - mówi Ryszard Ekiert.
(źródło: Kurier Poranny, 22 kwietnia 2009)
Nie kumam - Bezpieczne lądowanie ? A na najbliższym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy zgłoszę swoje wejście do rady nadzorczej spółki - mówi Ryszard Ekiert.
Przepraszam - a co to za dowód rzeczowy ? Taki "dowód" można sobie......Czyżby odbywało się to według zasady, że zawsze jakiś kawałek błotka pozostanie ?
Redaktor "Naszego Dziennika" relacjonując spotkanie w ZNTK Łapy SA i opierając się na wypowiedzi Ekierta postawił zarzut:
Cytat:
głównym powodem obecnego braku zamówień nie jest kryzys, ale właśnie korupcja w PKP Cargo.
Dostarczyłem zarządowi PKP Cargo SA dowód na "pomówienie", bo prezes Balczun zapowiedział, że wytoczy proces. Ekiert po rozpętaniu burzy wyparł się swoich oskarżeń, twierdząc, że nie zna tych ludzi, którzy chcieli od niego 3 mln zł i że na pewno nie byli oni z Cargo lecz tylko powoływali się na znajomości. Pytanie: skąd ta pewność, że nie byli z Cargo, skoro ich nie zna?
Śledztwo w sprawie ZNTK. ABW sprawdza, czy za upadkiem podlaskiej spółki nie stoi korupcyjny układ.
– Dostałem propozycję nie do odrzucenia. Jak chcemy mieć wagony, to musimy jakąś tam działeczkę, i to niemałą, dać – twierdzi Ryszard Ekiert, były prezes Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Łapach. Na spotkaniu z pracownikami sprecyzował, że osoba, która zapewniała skuteczne załatwienie sprawy, domagała się 3 mln zł. Chodziło o zlecenia od PKP Cargo, które mogą być jedynym ratunkiem dla pogrążonych w długach ZNTK.
Ekiert korupcyjną propozycję dostał w maju ubiegłego roku. Miesiąc późnej podczas Międzynarodowych Targów Poznańskich powtórzono ją ówczesnemu dyrektorowi spółki, a dziś jej prezesowi Jackowi Łupińskiemu.
– Znana w branży kolejowej osoba dała mi do zrozumienia, że za łapówkę dostaniemy zlecenia PKP Cargo. Ale konkretna kwota nie padła – przyznaje „Rz” Łupiński.
PKP Cargo – narodowy przewoźnik towarowy – sam boryka się z problemami finansowymi i od wielu miesięcy nie organizuje przetargów na naprawę wagonów.
Sprawę korupcyjnych propozycji od sierpnia ubiegłego roku bada delegatura ABW w Białymstoku pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Z ustaleń „Rz” wynika, że śledczy przesłuchali już wskazane przez Łupińskiego i Ekierta osoby, które miały się domagać łapówki. Śledztwo niedawno zostało przedłużone do października. – Na podstawie zgromadzonych dowodów prokura- tor nie zdecydował się na razie na postawienie komukolwiek zarzutów – mówi Radosław Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
PKP Cargo uważa, że oskarżenia formułowane przez kierownictwo ZNTK naruszają dobre imię narodowego przewoźnika. Władze spółki nie wykluczają wytoczenia procesu prezesom łapskiej spółki. – Ewentualne działania prawne podejmiemy po wyjaśnieniu sprawy przez prokuraturę – zapowiada Ryszard Jacek Wnukowski, rzecznik PKP Cargo.
Z informacji „Rz” wynika, że osoby, które miały złożyć propozycję korupcyjną, były niegdyś związane z PKP Cargo. Łupiński twierdzi, że jego rozmówca dysponował szczegółowymi informacjami na temat nieupublicznianych nigdzie ofert ZNTK na remont wagonów składanych przewoźnikowi. – Jedna z tych osób była pracownikiem PKP Cargo – potwierdza prokurator Skiba.
Ryszard Jacek Wnukowski: – Nie posiadamy takich informacji, więc nie będziemy się do nich odnosić.
ZNTK nie udało się znaleźć zleceń od prywatnych firm. Miesiąc temu władze spółki złożyły do sądu wniosek o upadłość.
Koniec największego pracodawcy oznacza klęskę ekonomiczną 16-tysięcznego podlaskiego miasteczka. Niedawno w łapskich zakładach pracę straciło ponad 200 osób, kolejnych 500 pracowników może zostać zwolnionych w najbliższych tygodniach. – To będzie dramat, a pomoc mieszkańcom, którzy stracą pracę, będzie największym wyzwaniem w mojej samorządowej karierze – mówi Roman Czepe, burmistrz Łap.
Łupiński zastanawia się dziś, czy dobrze zrobił, odrzucając nielegalną ofertę. – Może trzeba było dać łapówkę. Mielibyśmy zlecenia, ludzie utrzymaliby pracę, wszyscy byliby zadowoleni.
Podaję dane kontaktowe, gdzie można zasięgnąć informacji na temat prowadzonego od sierpnia 2008 roku śledztwa z zawiadomienia byłego prezesa upadłych ZNTK Łapy SA Ryszarda Ekierta:
Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie
Umorzone śledztwo z doniesienia ZNTK Łapy ws. płatnej protekcji
Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo dotyczące podejrzeń płatnej protekcji przy kontraktach na naprawy wagonów w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego SA (ZNTK) w Łapach. Zawiadomienie złożył ponad rok temu ówczesny prezes spółki, obecnie znajdującej się w upadłości - poinformował w czwartek PAP rzecznik tej prokuratury Mateusz Martyniuk.
Śledztwo, prowadzone wspólnie z ABW, umorzono, bo - jak powiedział Martyniuk - nie znaleziono dowodów, które w sposób dostateczny wskazywałyby, że mogło dojść do popełnienia takiego przestępstwa.
W marcu 2009 r. na publicznym spotkaniu w firmie z załogą i parlamentarzystami ówczesny prezes ZNTK Ryszard Ekiert ujawnił, że w maju 2008 roku jemu, a w czerwcu także ówczesnemu dyrektorowi ds. handlowych ZNTK Jackowi Łupińskiemu - proponowano kontrakt na naprawę wagonów w zamian za łapówkę. Padała kwota 3 mln zł. Ekiert nie powiedział wtedy publicznie, że dzwoniąca osoba powoływała się na wpływy w PKP Cargo. Mówił, że łapówki nie dał, a o sprawie zawiadomił organa ścigania.
Jak poinformował prokurator Martyniuk, oba wątki dotyczące sytuacji w maju i czerwcu umorzono. Przypomniał, że rzekomo składane propozycje dotyczyły powoływania się na wpływy w PKP Cargo i uzyskania kontraktów na remont 1,2 tys. węglarek, przy czym wartość łapówki za każdy wagon do remontu miała wynosić 3 tys. zł. PKP Cargo było głównym zleceniodawcą ZNTK w Łapach, które przed upadłością zajmowało się remontem wagonów. Kłopoty ZNTK i innych tego typu zakładów naprawczych w Polsce zaczęły się, gdy PKP Cargo z powodu trudnej sytuacji finansowej wstrzymała zlecanie napraw firmom zewnętrznych. Postanowienie prokuratury jest nieprawomocne.
Już jednak wiadomo, że ZNTK, które jest uznane za poszkodowanego w tej sprawie, nie będzie się od niego odwoływać. Reprezentujący zarząd firmy będącej w upadłości, Jacek Łupiński (formalnie niepracujący już w firmie, ale reprezentujący ją wciąż na zewnątrz w sprawach korporacyjnych - PAP) powiedział PAP, że odwoływanie się nie ma sensu, bo "nikt nie nagrywał przecież rozmów", w których padły propozycje korupcyjne, nie ma więc takich "twardych dowodów". - To słowo przeciwko słowu. Nikt z nas jednak tej sprawy nie wyssał z palca - dodał. ZNTK Łapy jest w upadłości likwidacyjnej od lipca 2009 roku. W firmie pracowało kilkaset osób. 17 listopada ma odbyć się nadzwyczajne walne zgromadzenie w ZNTK nt. przyszłości firmy.
źródło: PAP / TVP Białystok
_________________ Żelazna kadra też z czasem rdzewieje.
A beton kruszeje...
Może coś się zmieni w ZNTK Łapy? Kobieta szefuje ZNTK Agata Ciok jest nową prezes ZNTK w Łapach. Natomiast na stanowisko członka zarządu spółki rada nadzorcza powołała Rafała Koźlaka. W ZNTK zaszły też zmiany w radzie nadzorczej. Funkcję jej przewodniczącego objął Przemysław Czernecki, a jego zastępcą został Artur Lewicki.
ZNTK Łapy: nowy partner - Emiraty Arabskie
Zarząd ZNTK Łapy S.A. w upadłości likwidacyjnej informuje, że otrzymał 8 stycznia 2010r. podpisaną z datą 7 stycznia 2010r. umowę o współpracy zawartą pomiędzy ZNTK Łapy S.A. w upadłości likwidacyjnej (dalej Spółka) a firmą ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich (dalej Kontrahent).
Umowa została zawarta na okres trzech lat z możliwością jej przedłużenia. Na jej podstawie Spółka wykona do 31 grudnia 2010r. cysterny cztero-osiowe i tank - kontenery oraz zobowiązuje się do ich konserwacji i składowania na własnym terenie.
Spółka będzie miała prawo wyłączności na naprawę oraz rewizję wyprodukowanych przez siebie wagonów i tank - kontenerów, a także do wykorzystania ich w ograniczonym zakresie do własnych potrzeb.
Emiraty ZNTK nie uratują
Alina Sobolewska, syndyk masy upadłościowej ZNTK w Łapach twierdzi, że kontrakt z inwestorem z Emiratów Arabskich - nawet jeśli zostałby podpisany zgodnie z prawem - zakładów by nie uratował.
Fot. Marcin Onufryjuk / Agencja
Zarząd Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Łapach, gdzie od pół roku prowadzona jest upadłość likwidacyjna, poinformował, że podpisał umowę z inwestorem ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Cała transakcja owiana jest jednak tajemnicą. Próbujemy porozmawiać z prezes upadającej firmy Agatą Ciok. W sekretariacie jesteśmy odsyłani "na jutro".
Wiadomo ledwie tyle, że kontrakt został podpisany na trzy lata, z możliwością jego przedłużenia. Obejmuje wykonanie cystern czteroosiowych i tankkontenerów. Łapskie zakłady miałyby także wyłączność na serwisowanie wyprodukowanych składów. Warunkiem, by transakcja w ogóle doszła do skutku, jest zmiana trybu upadłości ZNTK z likwidacyjnej na układową.
Przypomnijmy, że zakłady w Łapach zbankrutowały w lipcu ub.r. po tym, jak długi - 33,5 mln zł - przekroczyły wartość majątku - 29,2 mln zł. Doszło do tego głównie dlatego, że główny kontrahent, PKP Cargo, przestał wysyłać wagony do remontu.
Rozmowa z Aliną Sobolewską
Ewa Sokólska: Dlaczego to zarząd Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Łapach podpisuje umowy z inwestorem, a nie syndyk?
Alina Sobolewska: - Nie wiem dlaczego. Jak wiadomo aktualnie prowadzona jest upadłość zakładów w wariancie likwidacyjnym. W związku z tym uprawnienia zarządu co do możliwości reprezentowania zakładów na zewnątrz są znikome, wręcz żadne. Dzisiaj reprezentantem zakładów jestem ja. I tylko ja mogę zawierać wiążące umowy. Zarząd jeżeli coś zawiera, to zawiera w imieniu własnym.
Co sądzi pani o umowie z tajemniczym inwestorem z Emiratów Arabskich?
- Żeby chociaż został złożony w sądzie wniosek na zamianę tej upadłości z likwidacyjnej na układową, to jakoś próbowałabym to komentować. Ale w obecnej sytuacji, kiedy jeszcze zarząd podejmuje decyzje, do których nie jest uprawniony, to nie zamierzam tego robić. Naprawdę nie jestem negatywnie nastawiona do zarządu. Po prostu takie jest prawo i tryb postępowania podczas upadłości.
Co w takim razie zarząd ZNTK powinien zrobić, by móc wpłynąć na zmianę wariantu upadłościowego?
- Powinien przede wszystkim wystąpić do sędziego komisarza z wnioskiem o zamianę tej upadłości z likwidacyjnej na układową. Ale prawda jest taka, że podstawy do takiego wystąpienia są żadne. Sędzia komisarz również zauważył, że zarząd robi dziwne i niekonwencjonalne ruchy, które nie znajdują oparcia w prawie upadłościowym i naprawczym. Dlatego też postanowił na 20 stycznia zwołać posiedzenie rady wierzycieli i być może po tej radzie coś się wyjaśni. Może wierzyciele wydadzą jakąś opinie na temat postępowania zarządu. Bo przypominam, że poza sędzią komisarzem także rada wierzycieli ma dużo do powiedzenia w kwestii przyszłości zakładów.
Widziała pani tajemniczą umowę z inwestorem z Emiratów Arabskich?
- Widziałam, ale nie mogę jej komentować.
Czy według pani ta umowa i ten inwestor są rzeczywiście szansą na uratowanie zakładów?
- Gdyby umowa była parafowana rok temu, to tak. Ale na dzień dzisiejszy ten kontrakt nie pomoże zakładom, bo to wszystko już za daleko zaszło.
Ile wynosi teraz zadłużenie ZNTK?
- Około 50 mln zł, ale część wierzytelności nie zostało przeze mnie uznanych. Jeżeli sędzia komisarz zdecyduje je uznać, to kwota zadłużenia wzrośnie. Za kilka dni organizuję przetarg na nieruchomości ZNTK. Chcę sprzedać m.in. ośrodek wypoczynkowy w Sianożętach, zakład z halami, maszynami i ruchomym mieniem oraz działki niezabudowane na terenie Łap. Przetarg przeprowadzę 19 stycznia 2010 r. o godz. 11.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum