Wysłany: 06-03-2009, 20:12 Ucieczka do europarlamentu
Ucieczka do europarlamentu
Wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za kolej oraz wiceprzewodniczący sejmowej komisji infrastruktury, który w swojej działalności parlamentarnej skupia się szczególnie na problemach kolei, startują w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego. Z pierwszego miejsca na liście Polskiego Stronnictwa Ludowego w okręgu obejmującym województwo lubuskie oraz zachodniopomorskie kandydować będzie wiceminister Juliusz Engelhardt. Natomiast w województwie mazowieckim kandydatem PSL w wyborach europejskich będzie poseł Janusz Piechociński. Piechociński nie ukrywa, że wpływ na jego decyzję o kandydowaniu do europarlamentu ma ochłodzenie się jego stosunków z szefem PSL Waldemarem Pawlakiem oraz krytyczne podejście do działań rządzącej koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury, prof. Juliusz Engelhardt, wybiera się do Europarlamentu. Minister będzie "jedynką" na liście wyborczej Polskiego Stronnictwa Ludowego w wyborach do Parlamentu Europejskiego w okręgu nr 13, obejmującym tereny województwa zachodniopomorskiego i lubuskiego.
Minister Engelhardt w rozmowie z "Rynkiem Kolejowym" opublikowanej w marcowym numerze miesięcznika, mówił o objęciu stanowiska wiceministra: "Po długich wahaniach związanych z okolicznościami, (...) a szczególnie dotyczących życia prywatnego, zdecydowałem się podjąć tej funkcji i nie żałuję. Było mi to potrzebne po to, aby podjąć próbę realizacji zmian w polskim transporcie kolejowym, o których często się wypowiadałem i pisałem." Decyzja o wystartowaniu w wyborach do Parlamentu Europejskiego najwidoczniej pokazuje, że prof. Engelhardt stwierdził, iż udało mu się zrealizować swoje założenia...
źródło: Rynek Kolejowy
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
To nie jest ten spec co mówił że podsudecka będzie zelektryfikowana do 2013 r? ktoś go chyba cytował w temacie Pośpieszny na Podsudeckiej. Jeżeli tak to niech jedzie jak najdalej. Może nawet i do Gabonu. Bo jeżeli będzie takie bzdury wygadywał to szkoda wydawać na niego nasze polskie pieniądze
Życzę dużo powodzenia panu profesorowi Engelhardtowi w drodze do Europarlamentu.
Tak to już jest,że nie ma człowieka, któremu by nie można doczepić łatki, ale przyznać trzeba, że Pan profesor to jeden z najlepszych ekspertów ekonomiki transportu w naszym kraju, znający problematykę zarządzania nie tylko od strony teoretycznej ,ale i praktycznej, z racji swojej długoletniej pracy w kierownictwie PKP.
Dorobek naukowy prof.Engelhardta jest imponujący ( zwłaszcza ten dotyczący problemów restrukturyzacji przedsiębiorstw kolejowych) - i co tu dużo mówić, podobnie jak wielu innych kolejarzy-również i ja wychowałam się na licznych podręcznikach i publikacjach naukowych Pana profesora.
Każdy kto zna Engelhardta ,zapewne zgodzi się ze mną, że to WIELKA OSOBOWOŚĆ.W codziennej pracy zawsze pełen zapału i entuzjazmu ( mimo wielu przykrych doświadczeń życiowych), w kontaktach osobistych otwarty, życzliwy i niezwykle przyjazny w stosunku do całego środowiska związanego z koleją.
I mówcie sobie co chcecie, ja tam uważam, że Engelhardt jak mało kto w tym kraju, zasłużył sobie na miejsce w Parlamencie Europejskim i basta. Żal mi tylko ,że "mniej" go będzie pod ręką.
Szczecińska "Gazeta Wyborcza' zastanawia się nad tym, czy z okręgu 13., czyli zachodniopomorsko - lubuskiego którykolwiek z kandydatów tam startujących wejdzie do Parlamentu Europejskiego. Wśród osób chętnych do otrzymania mandatu PE znajdują się postacie związane z koleją - Juliusz Engelhardt i Bogusław Liberadzki. GW jest sceptyczna. "Znów stracimy mandaty na rzecz polityków z innych regionów" - pisze.
Platforma, SLD i PSL mają już gotowe listy osób, które zdaniem partyjnych działaczy śmiało mogą reprezentować Polskę w Brukseli. Nasz kraj ma 50 miejsc. Okręg wyborczy 13., czyli zachodniopomorsko-lubuski, może maksymalnie wysłać pięć osób. Czy to się uda - wątpię. Liczba zdobytych mandatów będzie zależała od frekwencji. Ta może być słaba. Nazwiska kandydatów nie zachęcają do udania się do urn. Zachodniopomorskie i lubuskie mogą stracić miejsca na rzecz innych regionów. Tak było pięć lat temu - zamiast pięciu osób w okręgu 13. mandaty zdobyły tylko dwie - Bogusław Liberadzki pod szyldem PO i rektor Uniwersytetu Szczecińskiego Zdzisław Chmielewski pod szyldem PO.
Na starcie do europarlamentu pierwsze stanęło Polskie Stronnictwo Ludowe. Partia liczy na jeden mandat. Moim zdaniem PSL jest bez szans - pisze dziennikarka szczecińskiej GW. Jedynka PSL to Juliusz Engelhardt - profesor Uniwersytetu Szczecińskiego, specjalista ekonomiki transportu. Od stycznia ub.r. jest podsekretarzem stanu w Ministerstwie Infrastruktury. Nie wykazał się aktywnością, wątpię, że nagle z Brukseli zacznie zabierać głos. To kandydat mało znany w samym PSL, na dodatek ta partia w naszym regionie zawsze miała słabe notowania.
Na skompromitowane nazwisko jeszcze do niedawna stawiał Sojusz Lewicy Demokratycznej. Działacze z Zachodniopomorskiego postanowili, że pierwsze miejsce należy się Dariuszowi Wieczorkowi, bo jest szefem partii w regionie. Partyjnym kolegom, a nawet samemu szefowi Sojuszu Grzegorzowi Napieralskiemu nie przeszkadzał fakt, że Wieczorek zasiada na ławie oskarżonych. Sąd pierwszej instancji uznał go za winnego strat poniesionych przez gminę Szczecin. Chodzi o czasy, w których szef zachodniopomorskiego SLD był wiceprezydentem Szczecina i zarząd, w którym zasiadał, zerwał umowę z niemiecką firmą, co kosztowało miasto 10 mln zł odszkodowania. Rada krajowa Sojuszu wykazała jednak więcej rozsądku - na taką "lokomotywę" się nie zgodziła. Jedynką został Bogusław Liberadzki, a Wieczorek trafił na miejsce drugie, ale i to nie jest pewne. Niewykluczone, że tę pozycję może zająć były poseł SdPl, lekarz pediatra Bartosz Arłukowicz.
Pisząc o kandydatach także z innych ugrupowań, GW stwierdza na koniec artykułu: "Partie się nie postarały, kandydaci zwłaszcza ci z pierwszych trójek, nie zachęcają do pójścia do urn. Co świadczy o bardzo marnym zasobie kadrowym ugrupowań".
Na starcie do europarlamentu pierwsze stanęło Polskie Stronnictwo Ludowe. Partia liczy na jeden mandat. Moim zdaniem PSL jest bez szans - pisze dziennikarka szczecińskiej GW. Jedynka PSL to Juliusz Engelhardt - profesor Uniwersytetu Szczecińskiego, specjalista ekonomiki transportu.
Ministrowie prezydenta RP odeszli w związku z wyborami z pałacu, Engelhardt nie ma odwagi, bo wie, że nie ma żadnych szans startując z listy PSL. Ta partia w popegeerowskim Lubuskiem i Zachodniopomorskiem nie istnieje. Po co więc ryzykować?
Prof. Juliusz Engelhardt, kandydat do PE, przyspiesza przed wyborami do europarlamentu. 2 czerwca urządził konferencję prasową na kładce nad peronami szczecińskiego Dworca Głównego. Mówił m.in. o pieniądzach na kolej, o pozyskanie których będzie się starał po ewentualnym wyborze do PE - czytamy w "Kurierze Szczecińskim".
Prof. Engelhardt, wiceminister infrastruktury ds. kolei, jest nr 1 na liście wyborczej PSL w okręgu obejmującym woj. zachodniopomorskie i lubuskie.
- Moim celem jest pozyskanie z Unii Europejskiej - w następnej perspektywie budżetowej 2014-2020 - środków na generalną modernizację linii kolejowej Szczecin - Kostrzyn - Zielona Góra - Wrocław, czyli popularnej "Nadodrzanki" - cytuje Engelhardta "Kurier Szczeciński".
Profesor nie zapomina też o transporcie kołowym. Uważa, że dzięki środkom unijnym drogi krajowe nr i nr 10 mogłyby stać się dwupasmowymi, szybkiego ruchu - czytamy w szczecińskiej gazecie.
Kandydaci PSL Janusz Piechociński i Juliusz Engelhardt nie zdobyli mandatów do Parlamentu Europejskiego. Wiceminister Engelhardt pozostaje na swoim stanowisku, choć nie miał na to ochoty decydując się na start w wyborach. Dla niego honor to też duperela. W jego okręgu mandat zdobył były minister (także od kolei) Bogusław Liberadzki (SLD). Janusz Piechociński dziękuje na swoim blogu:
Wielkie dzięki wszystkim,którzy poszli 7.06 na wybory.W szczególny sposób dziekuję wyborcom PSL.Nasze 7 % przy tej różnicy wyborczej aktywnosci miasto-wieś to dobry wynik.Niestety takze pod Warszawą w obwodach wiejskich aktywność wyborców na poziomie 15 % zawiodła moje oczekiwania.Za każdy z ponad 23 tysięcy głosów serdecznie dziękuję ....
JANUSZ PIECHOCIŃSKI (11:24)
Można się wpisać: http://piechocinski.blog.onet.pl/podziekowanie,2,ID379947951,n
Tak to już w życiu bywa, że zdarzają się sytuacje w których nasze oczekiwania nie zawsze idą w parze z rzeczywistością... 23 tysiące głosów to dużo czy mało zważywszy na rozpoznawalność posła....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum