Związki zawodowe w PKP to banda debili, nierobów i złodziei, normalnemu uczciwemu pracownikowi nie przyjdzie nawet do głowy zapisać się do takiej głupiej organizacji, bo i po co. Związki to żerowisko nierobów, którzy próbują utrzymać stan w którym dalej mogą nic nie robić.
Mam pytanie?
Dlaczego wszystkich związkowców traktujesz jednakowo.
A pozatym masz trochę Ucz się młody człowieku bo temperanent twój ci zaszkodzi.
Mam nadzieję że na Dolnym Śląsku - Wałbrzychu są mondrzejsi ludzie i posiadają trochę kultury.
Pozdrawiam Kocio47
kocio47, myślę, że szpak miał na myśli co poniektórych działaczy związkowych (głównie z "S"), tych z "pierwszych" stron kolejowych (i nie tylko) brukowców. Tu akurat muszę mu przyznać rację. Szeregowi członkowie związków zawodowych nie są niczemu winni. Oni są tylko narzędziem w rękach związkowych cwaniaków pasożytujących na spółkach PKP.
Związki zawodowe w PKP to banda debili, nierobów i złodziei, normalnemu uczciwemu pracownikowi nie przyjdzie nawet do głowy zapisać się do takiej głupiej organizacji, bo i po co. Związki to żerowisko nierobów, którzy próbują utrzymać stan w którym dalej mogą nic nie robić.
Mam pytanie?
Dlaczego wszystkich związkowców traktujesz jednakowo.
A pozatym masz trochę Ucz się młody człowieku bo temperanent twój ci zaszkodzi.
Mam nadzieję że na Dolnym Śląsku - Wałbrzychu są mondrzejsi ludzie i posiadają trochę kultury.
Pozdrawiam Kocio47
To znajdź mi chociaż jednego uczciwego związkowca. Pracuję tu już 16 lat. zwiedziłem kilka związków i szpak ma 1000% racji.
ale nie tylko S dała się kupić pracodawcy! Pracodawca zafundował związkowcom z "górnej półki", z kilku największych central szkolenia i egzaminy do rad nadzorczych. Chłopcy z tego skorzystali i owszem, zasiadają teraz w radach nadzorczych (informacja dla Pirata - nie zawsze po studiach) i udają, że coś robią. Na spędy związkowe są zapraszani i opowidają różne dyrdymały, ale jak weźmiesz do ręki materiał i zapytasz dlaczego w biznesplanie zrobiono to czy tamto, dlaczego dana kwota jest zawyżona to patrzy na ciebie takie zwierzątko sarnim wzrokiem i nic nie odpowie!!! Nie odpowie, bo po prostu nie wie! Ale za to wśród wszystkich związkowców zaczyna wyrabiać ci opinię osoby - ....... - tu można wstawić wszelkie możliwe głupoty i kłamstwa, byle tylko zdyskredytować cię w oczach kolegów, bo nagle dociera do niego wielkiego członka w RN, że jest tępy i sprzedajny, a ty o tym już wiesz. Podobnie jak maestro kogucisko pisał w wolnej drodze odezwy do narodu o tym co chce zrobić pracodawca i dlaczego nie wolno na to pozwolić, a dwie strony dalej jako członek (RN) przyjmował decyzje i wytyczne do tego działania, które tak opluwał jako S. Tak samo postąpił człowiek z mojego związku, twierdząc i namawiając do poparcia Ugody między PLK a PR, bo inaczej PLK nie zobaczy środków. Oczywiście swoim gadaniem przekonał prawie wszystkich na posiedzeniu. Co nie zmieniło faktu, ani mojej opinii o nim, że jest tępym i sprzedajnym karierowiczem.
Wyjątki zdarzają się wśród związkowców, małe bo małe, ale są. Tylko tragiczne jest to, że cała reszta sprzedawczyków zaczyna robić na złość temu normalnemu, utrudniać życie, a w końcu taki normalny macha ręką na idiotów i albo wycofuje się z działalności, albo zakłada na swoim terenie związek, albo zajmuje się tylko swoim terenem, a resztę ma w d...! Każdy z tych sposobów się sprawdził!
Jedyną radą na to jest faktycznie ustawa o działalności związkowców poza zakładem i nie w kieszeni pracodawcy.
_________________ człowiek rodzi sie głupi i umiera głupi, są wyjątki - niektórzy umierają jeszcze głupsi
Normalną rzeczą jest ze dyrektorzy próbują wszystkimi sposobami wsadzic na stanowiska zwiazkowców ludzi którymi mogą sterowac lub mają po prostu na nich jakies haki gdzie najmniejszym przykładem ich jest słabosc do procentów .Wiec normalną rzeczą jest to ze mamy takich zwiazkowców na stanowiskach przewodniczących jakich mamy .I dlatego jedynym wyjsciem jest to by zwiazki wyszły z zakładu pracy ,jak na przykład w Szwecji gdzie oprócz składek samych członków pracodawca dopłaca drugie tyle dla zwiazków w których jest zapisany pracownik.A juz całkowitą beznadzieją jest sytuacja w moim zakładzie gdzie Dyrektor jest lepiej nastawiony do ludzi niz jeden ze związkowcow który robi wszystko by mu sie przypodobac nie mówiąc juz o tym ze na tym stanowisku jest ponad 15 lat co podobno jest poparte prawnie.Wiec wcale sie nie dziwie opiniom ze zwiazkowcy są bandą darmozjadów do niczego niepotrzebnych
Związek jest taki jacy są jego członkowie.
Wsadzanie wszystkich do jednego gara to jak twierdzenie, że Polacy to złodzieje. Paranoja.
Na szkoleniach w mojej sekcji ( we wtorek ) na pytanie jak to się dzieje, że związkowiec ma o 300 złotych więcej od innych odpowiada, że nadwyżkę daje dla tego związkowca dyrektor. Na moje pytanie dlaczego on jako naczelnik nie daje mu mniej wzrusza ramionami i po prostu pali głupa.
Najgorsze jest to, że tej wymianie zdań przysłuchuje sie 20 chłopa i instruktor ( który nawiasem pisząc ma gówno do gadania jeśli chodzi o podwyżki ) i żaden nie potrafił z siebie wydobyć ani słowa. Postawa godna maszynisty i kolejarza!
Jeżeli tu na dole ludzie dają się "kupić' marną stówką to o czym My piszemy? Pokusy u góry związkowej są chyba większe?
O wyjściu związków poza bramę należy na razie zapomnieć co nie znaczy, że nie można próbować robić porządków w ramach struktur które są na dziś.
Jak organizacja związkowa liczy np 300 członków a na zebranie przychodzi 40 to z kim chcecie wygrać?
Może czas zapytać się co ja zrobiłem w związku a potem narzekać.
_________________ "Płynie się zawsze do źródeł pod prąd, z prądem płyną śmiecie"
Zbigniew Herbert
Ale zaczyna się problem dla tych, którzy weszli w dziwne układy i tworzyli sitwy. w plk zaczynają się zmiany kadrowe (Wałbrzych, Wrocław, Łódź, Katowice) a od poniedziałku dalej..... Czyli niektórzy od nowa będą się filcować i wchodzić w układy i układziki, albo zostana doprowadzeni do pionu.
_________________ człowiek rodzi sie głupi i umiera głupi, są wyjątki - niektórzy umierają jeszcze głupsi
To chyba lepsza impreza była kilka lat temu (ale nie minęło jeszcze 5 lat ) kiedy zorganizowano zawody wędkarskie przez jeden ZLK i bez zgody komisji zakładowej dyrektor wydał rożną dziwną kasę na te zawody, a z socjalnego nawet był rachunek opiewający na 5 tys.zł polskich na ...... na przynętę dla ryb!!!! I dyrektor wytłumaczył, że na 20-30 osób "wędkujących" ta przynęta była konieczna, a droga dlatego, że to nowość, bo feromonowa! Chciał żeby zawody się udały!!!! Dlatego przynęta do łowienia rekinów w polskich jeziorach!
Tylko nikt z tym nic nie zrobił do dzisiaj, a dyrektor "wędkarz" nadal jest tym samym dyrektorem.....
_________________ człowiek rodzi sie głupi i umiera głupi, są wyjątki - niektórzy umierają jeszcze głupsi
Takich przykładów kupowania różnej maści pamiątek, pucharów, niezliczonych imprez integracyjnych itp. swawoli wybrańców można by w tej firmie mnożyć bez liku...( PKP oczywiście )
To chyba lepsza impreza była kilka lat temu (ale nie minęło jeszcze 5 lat ) kiedy zorganizowano zawody wędkarskie przez jeden ZLK i bez zgody komisji zakładowej dyrektor wydał rożną dziwną kasę na te zawody, a z socjalnego nawet był rachunek opiewający na 5 tys.zł polskich na ...... na przynętę dla ryb!!!! I dyrektor wytłumaczył, że na 20-30 osób "wędkujących" ta przynęta była konieczna, a droga dlatego, że to nowość, bo feromonowa! Chciał żeby zawody się udały!!!! Dlatego przynęta do łowienia rekinów w polskich jeziorach!
Tylko nikt z tym nic nie zrobił do dzisiaj, a dyrektor "wędkarz" nadal jest tym samym dyrektorem.....
Zapytaj kolegów z Jławy(PR Olsztyn) jak to się robi dla dobra sprawy
Ale właśnie ja opisałam zawody "wędkarskie" i sponsorowanie "przynęty na ryby" przez zlk olsztyn... (koledzy opowiadali, ale z tymi z pr nie rozmawiałam, przynajmnie jeszcze nie, co nie znaczy, że nie będziemy mieli okazji)
_________________ człowiek rodzi sie głupi i umiera głupi, są wyjątki - niektórzy umierają jeszcze głupsi
- Chcę wykorzystać pracowników w taki sposób, jakiego potrzebuje spółka. Nie tak, jakby oni chcieli pracować. Pewnie, że fajnie jest, kiedy się przyjdzie do biura, zaparzy herbatę i pogrzebie trochę w papierach - stwierdził Zbigniew Szafrański, prezes PKP PLK, rozpoczynając proces zmniejszania liczby zakładów linii kolejowych. Tymczasem proces ten został zatrzymany przez sojusz związkowców, dyrektorów zakładów oraz... wiceministra infrastruktury.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum