Rząd ma kolejny poważny problem na głowie: 100 tys. pracowników PKP i dołujące spółki spod szyldu kolei państwowych.
Przez wiele miesięcy kolejarze zapewniali, że swoje problemy rozwiążą sami. Dzisiaj mówią otwarcie: nie damy rady, rządzie daj pieniądze. Andrzej Wach, prezes PKP przyznał, że bez pieniędzy publicznych nie uda się rozwiązać problemów PKP Cargo, przewoźnika towarowego, który zatrudnia około 35 tys. ludzi. W ubiegłym roku spółka miała 176 mln zł straty. Krzysztof Tchórzewski, poseł PiS, kolejarz z zawodu, uważa, że bez pomocy rządu spółka stoczy się w przepaść. Dofinansowania wymaga zresztą cała kolej.
- Bez pomocy publicznej potencjał przewozowy w kolei zmniejszy się o 30 proc. – mówi poseł Tchórzewski.
Podczas posiedzenia sejmowej komisji infrastruktury przedstawił dezyderat, w którym proponuje dofinansowanie kolei państwowych.
- Pomoc publiczna jest powszechnie stosowanym narzędziem w Unii Europejskiej. We Francji w ubiegłym roku odpowiednik PKP Cargo otrzymał 1,5 mld euro z budżetu, na Słowacji równowartość 600 mln zł, porównując potencjał kolei słowackich i PKP Cargo jest to rząd wielkości 1,5 mld zł – mówi Krzysztof Tchórzewski.
Właśnie o taką kwotę dla przewoźnika towarowego proponuje zasilić kasę przewoźnika.
- Wyniki przewozowe za styczeń, luty i piętnaście dni marca, pokazują, że przewozy spadają w sposób dramatyczny. Jeśli taka tendencja się utrzyma strata PKP Cargo na koniec roku wyniesie 500 mln zł – mówi poseł PiS.
Andrzej Wach uważa, że przewoźnik musi zwolnić kilka tysięcy pracowników. Obecnie 5 tys. osób z załogi PKP Cargo znajduje się na tzw. nieświadczeniu pracy, czyli nie przychodzi do pracy i pobiera 60 proc. miesięcznego wynagrodzenia. Zarząd spółki zdecydował się na takie rozwiązanie, gdyż jest to tańszy sposób szybkiego ograniczania kosztów niż zwolnienia, które wiążą się z koniecznością wypłacenia łącznie 9 miesięcznych pensji zagwarantowanych przez zakładowy układ pracy. Przewoźnik wyliczył, że nieświadczenie pracy przez 10 tys. pracowników pozwala na oszczędności rzędu 200 mln zł rocznie.
.....
Andrzej Wach podał dzisiaj, że w przypadku PKP Cargo, głównego sponsora PKP PLK, spadek przewozów w styczniu tego roku wyniósł 38 proc., a w lutym 32 proc. Mniej podróżnych wożą też PKP Intercity: w styczniu z usług przewoźnika skorzystało 17,5 mln pasażerów wobec 18,9 mln w 2008 r., a w lutym 17,09 mln – 18,4 mln podróżnych w przed rokiem.
.....
Wyniki finansowe za rok 2008 (wg. Furgalskiego)
PKP Cargo miały 176 mln zł straty, PKP PLK - 144,2 mln zł, PKP Przewozy Regionalne (od grudnia należy do samorządów) - 78,5 mln zł,PKP Intercity - 18,2 mln zł, PKP Energetyka 17,7 mln zł.
Na plusie znalazły się: PKP LHS - 20,8 mln, PKP Informatyka, które zarobiły 1,4 mln zł, Telekomunikacja Kolejowa 1,9 mln zł zysku oraz PKP SKM – 900 tys. zł.
Strata PKP Cargo w styczniu 2009 r. - 103 mln zł. (Puls Biznesu, PAP, 18.03.2009)
Jeśli to, co powiedział pan poseł Piechociński, jest prawdziwe, to dla mnie jest to skandal, bo ja zawsze ceniłem bardzo wysoko Pana posła Piechocińskiego. Skoro posiadał taką wiedzę, powinien był natychmiast zgłosić ten fakt prokuratorowi. Przecież fałszowanie dokumentów, a tym bardziej dokumentów finansowych, jest przestępstwem. Taki obowiązek dotyczy każdego obywatela i nie wynika to tylko z tego, że posiada się mandat posła. Jak spotkam posła Piechocińskiego, zapytam go o tę sprawę.
No to mamy dwóch znamienitych obywateli, którzy wiedzą o przestępstwie. Ciekawe, który pierwszy zgłosi to organom ścigania?
Niestety, "twardy" dowód rzeczowy, czyli zapowiadany w blogu Janusza Piechocińskiego na następny tydzień biuletyn nie zawiera zapisów dyskusji na tym spotkaniu. Nie będzie miał kogo zarząd PKP SA pozwać przed oblicze sprawiedliwości, by domagać się odszczekania "pomówienia" i kary chłosty. A szkoda, Krycha miałaby towarzystwo.
Kreatywna rachunkowość, czyli fałszowanie sprawozdań finansowych
...Niektóre pozycje bilansu rachunku zysków i strat jak i rachunku przepływów pieniężnych przedstawiają wyodrębnione obroty z jednostkami powiązanymi, np. pozycja należności i zobowiązania, wpływy i wydatki, przychody ze sprzedaży. Służy to potrzebom konsolidacyjnym jak również monitorowaniu tych "wewnętrznych" obrotów. Jaki zysk dla przykładu generowałby układ, gdyby sprzedaż w całości dokonywana była wewnątrz grupy? Oczywiście żaden. W przypadku dużego udziału w sprzedaży ogółem sprzedaży na rzecz jednostek powiązanych rodzi się pytanie, czy jest ona wynikiem rzeczywistej kooperacji? Odpowiedzi na takiego typu pytania musi poszukać biegły rewident czy analityk rynkowy. W przestrzeni gospodarczej grup kapitałowych kwitną często pozorne transakcje czy nieekwiwalentne przepływy strumieni pieniężnych w postaci dostawy know-how, ekspertyz, konsultacji, prac badawczych, analiz handlowo-marketingowych, usług konsultingowych itp.
Symptomy fałszowania sprawozdań finansowych
Symptomem fałszowania sprawozdania finansowego w zakresie sprzedaży mogą być:
* przychody w miesiącu zamykającym okres sprawozdawczy znacznie odbiegający od średniej w roku,
* ponadprzeciętna rentowność transakcji lub sprzedaży w ostatnim okresie sprawozdawczym,
* nietypowe transakcje odnoszone do pozostałej sprzedaży operacyjnej,
* warunki płatności za sprzedaż które można uznać za nietypowe dla podmiotu znacznie odroczona płatność,
* opóźnione zamknięcie raportów sprzedaży,
* duże obroty z jednostkami powiązanymi,
* opóźnione zamknięcie raportów sprzedaży,
* duże obroty z jednostkami powiązanymi.
Większość przypadków fałszowania dotyczy czwartego kwartału, wtedy wyniki w tym okresie wyglądają, jak byłby to szczyt sezonu.
...
Uzyskanie wyników ekonomicznych zgodnych z założeniami, planami, prognozami wykonanymi znacznie wcześniej w warunkach zmiennej sytuacji na rynku nie jest wynikiem doskonałych metod czy przyjęcia precyzyjnych warunków wyjściowych. Może to być także symptom fałszowania. Osiągnięcie planowanego zysku zakładając, że proces planowania był w miarę precyzyjny przy spadku sprzedaży i dużym poziomie wpłynąć na wynik finansowy przez opóźnianie lub przyspieszanie składania zamówień czyli wykorzystując koszty, które dają się przesuwać lub mogą być zaniechane. Dotyczy to dla przykładu kosztów remontów, reklamy, szkoleń. W przypadku przychodów nakłania się odbiorców do zakupu większych partii wyrobów przed końcem roku. Przenoszona zostaje sprzedaż i wynik. Można dzięki takim zabiegom wygładzić trend zysku czy uzyskać wysoką dynamikę. Ograniczona jest natomiast możliwość powtórzenia takich zabiegów. Nie są to bynajmniej nielegalne praktyki ale mogą wprowadzać w błąd analityków rynkowych i inwestorów.
Niektóre okoliczności mogą być swoistymi "czerwonymi flagami" dla badających sprawozdanie finansowe czy indywidualnych inwestorów. Biegły rewident, inwestor czy analityk powinien wziąć pod uwagę takie okoliczności, które ułatwiają fałszowanie sprawozdań jak również mogą być symptomami fałszowania:
* słabość systemu kontroli wewnętrznej. Sprawne funkcjonowanie kontroli wewnętrznej chroni przed utratą aktywów,
* brak w radzie nadzorczej kompetentnych fachowców umiejących czytać sprawozdania finansowe,
* wypłata dużych honorariów konsultantom, doradcom itp.,
* zgodność wyników firmy z prognozami.
Przytoczone symptomy nie oznaczają, że zjawisko fałszowania sprawozdania ma miejsce. Pozwalają jednak określić obszar potencjalnych nieprawidłowości i w miarę wcześnie zapalić światełko ostrzegawcze. Nie ma również sprawdzonych metod fałszowania ani wykrywania fałszowania sprawozdań finansowych...
Resztę wiedzy o kreatywnej rachunkowości i rady dla biegłych rewidentów możecie znaleźć na stronie Biuletyn e-rachunkowość . Bo nie wszyscy biegli potrafią kreatywną rachunkowość zauważyć, czasami nie chcą lub się boją.
Naczelnik był szybszy, więc dla formalności tylko dwa fragmenty informacji rzecznika prasowego NIK :
Cytat:
Najwyższa Izba Kontroli rozpoczęła kontrolę grupy PKP, dotyczącą gospodarki finansowej wybranych spółek - powiedział rzecznik NIK Paweł Biedziak.
Cytat:
Interesuje nas także przepływ pieniędzy pomiędzy spółkami, a będziemy badać 5 spośród 9 spółek o największych przychodach - dodał.
Przypomnę z publikacji zamieszczonej wyżej:
Cytat:
W przypadku dużego udziału w sprzedaży ogółem sprzedaży na rzecz jednostek powiązanych rodzi się pytanie, czy jest ona wynikiem rzeczywistej kooperacji? Odpowiedzi na takiego typu pytania musi poszukać biegły rewident czy analityk rynkowy. W przestrzeni gospodarczej grup kapitałowych kwitną często pozorne transakcje czy nieekwiwalentne przepływy strumieni pieniężnych...
i słowa posła Janusza Piechocińskiego wypowiedziane na posiedzeniu Sejmowej Komisji Infrastruktury, któremu nikt pomówienia nie zarzucił:
Cytat:
Kryzys ujawnił słabość państwowej kolei, którą ukrywano zaklęciami i sfałszowanymi wynikami finansowymi.
Restrukturyzacja PKP przyniosła niespodziewany efekt. Kolejowa spółka matka może wykazać za ubiegły rok blisko 900 mln zł zysku. Nie ma jednak pieniędzy, aby odprowadzić podatek
Spółka matka PKP, podmiot zajmujący się m.in. zarządzaniem nieruchomościami kolejowymi i koordynująca działania państwowego przewoźnika, zarobiła w 2008 r. aż 898,5 mln zł. Paradoksalnie rekordowy zysk oznacza dla firmy kłopoty – czyli konieczność wpłaty 15 proc. tej kwoty do budżetu państwa (tyle oddają jednoosobowe spółki Skarbu Państwa).
Dla PKP utrata 135 mln zł to nie lada problem – zwłaszcza w sytuacji, kiedy dodatni wynik to głównie efekt operacji księgowych. Dlatego też Ministerstwo Infrastruktury w imieniu kolei wystąpiło do resortu finansów o zwolnienie PKP z wpłaty z zysku. Ministerstwo Finansów opublikowało właśnie projekt rozporządzenia, które powinno pomóc kolei.
Winne usamorządowienie
Kłopot to wynik restrukturyzacji w spółkach kolejowych. Rząd zdecydował, że PKP przekaże samorządom udziały w spółce PKP Przewozy Regionalne. Okazało się, że księgowym skutkiem takiej operacji (porozumienie podpisano w grudniu 2008 r.) jest pojawienie się zysku po stronie samej PKP. Do momentu transakcji udziały w PKP PR miały zerową wartość, z uwagi na straty, jakie przez lata ponosił przewoźnik. W momencie przekazania walorów wyceniono je „po nominale” (kapitał zakładowy spółki to 1,27 mld zł). Różnica – w świetle ustawy o rachunkowości – stanowi przychód PKP.
Koleje państwowe przekazując majątek Przewozów Regionalnych samorządom nie zarobiły jednak ani złotówki. Strategia rządowa zakładała bowiem, że udziały PKP PR przekazano najpierw Skarbowi Państwa, a potem województwom. W taki sposób PKP zwrócił pożyczkę zaciągniętą z budżetu.
Nagły wypadek...
– W trakcie prac nad planem restrukturyzacji sygnalizowaliśmy, że transakcja spłaty pożyczki udziałami PKP RP spowoduje pojawienie się po naszej stronie „papierowych zysków” – mówi Andrzej Wach, prezes PKP. Prace nad restrukturyzacją grupy rozpoczęły się w 2007 r. Dlaczego jednak MF dopiero teraz przygotowało rozporządzenie, które zwalnia spółkę z wypłaty z zysku? Tego resort finansów nie umiał wczoraj wyjaśnić. Ministerstwo Infrastruktury zapewnia, że pismo w tej sprawie trafiło do MF jeszcze w grudniu 2008 r., a wiceminister Juliusz Engelhardt wielokrotnie interweniował w tej sprawie u szefa resortu finansów Jacka Rostowskiego.
...czy wątpliwości MF?
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że MF długo badał, czy tego rodzaju umorzenie podatku nie jest pomocą publiczną. Urzędnicy resortu zauważyli też, że „papierowy” wzrost przychodów do tej pory nie przeszkadzał PKP, ponieważ pozwalał poprawiać wynik spółki obciążonej rozliczaniem strat z lat ubiegłych.
– Dopóki nie będzie zmian systemowych porządkujących strukturę grupy PKP, kolej będzie sięgała po wyjątkowe rozwiązania, takie jak umarzanie podatków – komentuje Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
Systemowe rozwiązanie zakłada kolejny projekt zmian w ustawie o PKP. Przewiduje m.in. uniknięcie podatku CIT, który powstanie w wyniku aportu nieruchomości do Polskich Linii Kolejowych. Projektem nie zajęła się jeszcze Rada Ministrów.
Gorsze wyniki grupy
Jaki może być wynik całej grupy PKP w 2008 r.? Jej władze nie chcą podawać jeszcze konkretnych danych. Potwierdzają jednak przypuszczenia ekspertów, że rezultat może być gorszy niż w roku 2007 (kiedy grupa odnotowała stratę 118 mln zł). – W całej Europie transport, jako krwiobieg gospodarki, reaguje na pogorszenie koniunktury. Nie inaczej jest u nas – mówi Andrzej Wach.
Zarządca majątku
PKP SA powstała po gruntownej przebudowie i komercjalizacji przedsiębiorstwa państwowego PKP w 2001 r. Z dawnego PKP wyodrębniono także kilka spółek przewozowych i zarządcę infrastruk- tury – Polskie Linie Kolejowe. Jedynym akcjonariuszem PKP SA jest Skarb Państwa. Spółka zarabia na kolejowych nieruchomościach, które dzierżawi odpłatnie innym spółkom grupy. Sprzedaje też zbędny majątek kolei.
Minister Grabarczyk na konferncji prasowej w dniu 24.04.2008 r. (zdjęcie poniżej):
Cytat:
W ubiegłym roku przychody Grupy PKP wyniosły 11 mld 296 mln zł. Oznacza to, że pierwszy raz w historii Grupa PKP osiągnęła skonsolidowany zysk. W wyniósł on 77 mln złotych. Minister Infrastruktury Cezary Grabarczyk podkreślił, że 2007 rok był siódmym, w którym prowadzono restrukturyzację Grupy PKP. „Sukcesem jest to, że firma osiągnęła zysk pomimo coraz silniejszej konkurencji na rynku przewozów kolejowych” – powiedział szef resortu.
Cytaty z artykułu zamieszczonego wyżej:
Cytat:
W trakcie prac nad planem restrukturyzacji sygnalizowaliśmy, że transakcja spłaty pożyczki udziałami PKP RP spowoduje pojawienie się po naszej stronie „papierowych zysków” – mówi Andrzej Wach
Cytat:
Urzędnicy resortu zauważyli też, że „papierowy” wzrost przychodów do tej pory nie przeszkadzał PKP, ponieważ pozwalał poprawiać wynik spółki obciążonej rozliczaniem strat z lat ubiegłych.
Nareszcie sensowne wytłumaczenie historycznego, skonsolidowanego zysku Grupy PKP za rok 2007 z fanfarami ogłoszonego w kwietniu ubiegłego roku przez ministra Grabarczyka i prezesa Wacha a wcześniej zapowiadanego przed kampanią wyborczą przez tegoż samego prezesa i ministra Polaczka. Polaczkowi i jego partii (PiS) ten zapowiadany sukces w wyborach nie pomógł. Grabarczyka PO chce zrobić prezydentem Łodzi. Ot, papierowy sukces, papierowi ministrowie, papierowy prezes!
Ps.
Oczywiście, nie należy mylić wyniku finansowego spółki PKP S.A. ze skonsolidowanym wynikiem finansowym Grupy PKP, w której to PKP S.A. jest jedną ze spółek, matką zwana.
Firma za 2008 r. może uzyskać do 30 mln zł z dywidend od swoich spółek – szacuje „Rz”. Na liście jest m.in. PKP LHS, która walczy o przetrwanie.
W 2008 r. PKP LHS zarobiła ponad 20 mln zł. To jeden z najlepszych wyników wśród spółek należących do PKP SA. Jednak już w tym roku jej sytuacja znacznie się pogorszyła. W I kw. przewiozła 55 proc. mniej towarów niż rok wcześniej. Wykonywana przez spółkę praca przewozowa, od której zależy wynik finansowy, spadła o prawie 65 proc.
Dywidenda za 2008 r., którą może pobrać PKP SA, wynosi ok. 10 mln zł. – Wyciąganie ze spółki pieniędzy w sytuacji, jaka jest obecnie na rynku, to jej drenowanie – mówi Adrian Furgalski, dyrektor ZDG TOR. – Jak każdy właściciel chcę od spółki wziąć to, co powinienem, czyli dywidendę z zysku – mówi „Rz” Andrzej Wach, prezes PKP SA. – Potrzebujemy środków na obsługę naszych zobowiązań i spłatę długów – dodaje. W tym roku spółka, jak podał Juliusz Engelhardt, wiceminister infrastruktury, na ostatnim posiedzeniu Sejmowej Komisji Infrastruktury, będzie potrzebować 650 mln zł. Planuje te środki pozyskać z kolejnych kredytów, których gwarantem ma być państwo.
Do PKP SA należy kilka spółek, w kilku innych posiada udziały. Na plusie 2008 r. zakończyły m.in. PKP Informatyka czy Telekomunikacja Kolejowa.
Decyzje o podziale dywidend zapadną do końca czerwca. Sama PKP SA nie płaci dywidendy właścicielowi. Jest zobowiązana do płacenia 15 proc. podatku od zysku. Za 2008 r. może to być ok 130 mln zł. Jej władze zwróciły się jednak do ministra finansów o zwolnienie z tego obowiązku.
Koniec sierpnia! Żadna ze spółek grupy PKP nie pochwaliła się jeszcze wynikiem finansowym za rok 2008. Termin na przyjęcie sprawozdania przez WZA i WZW minął 30 czerwca. Minister Engelhardt zapewne przyjął już sprawozdanie skonsolidowane grupy (tak było rok temu). Dzisiaj cisza, żadnej konferencji prasowej. W listopadzie ukaże się po cichu raport grupy (albo i nie), w styczniu opublikowane zostanie sprawozdanie finansowe w Monitorze Polskim "B". Kolejny rok zaliczony. A co na to Sejmowa Komisja Infrastruktury? Co na to minister Grabarczyk? Co na to premier Tusk? Rozumiem, za rok prezydenckie wybory.
W 2008 roku PKP będzie mieć co najmniej 100 mln zł straty
Grupa PKP nie powtórzy dobrego wyniku sprzed roku - informuje GP. Najwięcej straci PKP Cargo, już w I półroczu spółka miała 84 mln zł straty. Rok na plusie skończą PKP InterCity, PKP Przewozy Regionalne, PKP Energetyka.
Ubiegły rok PKP udało się zamknąć historycznym zyskiem ponad 77 mln zł. Wcześniej Grupa przynosiła nawet po kilkaset milionów złotych strat rocznie. Ten rok mógł być drugim, który PKP skończy powyżej kreski. Mógł - kulą u nogi kolei jest PKP Cargo, który w tym roku może stracić nawet 150 mln zł.
Prezes PKP Andrzej Wach przyznał w rozmowie z GP, że powtórzenie dobrego wyniku z 2007 roku będzie bardzo trudne.
- To byłby ogromny sukces, jednak coraz mniej realny - ocenia Wach.
- Kolej przechodzi trudny okres restrukturyzacji. Po latach zaniedbań nie możemy oczekiwać, że efekty przyjdą z dnia na dzień - tłumaczy Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury.
Źródło: Gazeta Prawna
_________________ Żelazna kadra też z czasem rdzewieje.
A beton kruszeje...
Rozumiem, Areczek, że z braku aktualnych informacji o wyniku finansowym grupy PKP za rok 2008 wyciągnąłeś z archiwum "Gazety Prawnej" informację z 12.09.2008 roku. Europejscy zarządcy kolejowi publikują już swoje wyniki finansowe za pierwsze półrocze 2009, a prezes Wach boi się poinformować jak zamknął rok 2008, rok po "historycznym zysku 2007".
Jak zapewnił 9 listopada rzecznik prasowy PKP SA, pan Michał Wrzosek, wersja elektroniczna raportu Grupy PKP za rok 2008 powinna ukazać się na stroni internetowej "w ciągu kilku najbliższych dni".
Szanowni Państwo,
Polskie Koleje Państwowe S.A. działają na bardzo ważnym rynku dla nowoczesnego społeczeństwa i naszego kraju. Jakość życia codziennego i gospodarczego zależy od jakości infrastruktury oraz usług, jakie oferuje transport. Dzięki pozytywnym zmianom na liniach kolejowych odciążamy tradycyjne drogi, oszczędzając w ten sposób czas i pieniądze naszych klientów. Sprawiamy, że transport jest bezpieczniejszy i lepiej zorganizowany.
Grupa PKP to nie tylko infrastruktura i rynek przewozów kolejowych. To również branża energetyczna, telekomunikacyjna, budowlana czy informatyczna. Na tych rynkach Grupa PKP oferuje swoją wiedzę, doświadczenie oraz usługi.
W roku 2008 przeprowadziliśmy największe przekształcenia własnościowe od czasu restrukturyzacji Przedsiębiorstwa Państwowego PKP w 2001 roku. Przewoźnicy zostali wyposażeni w majątek niezbędny do prowadzenia procesu przewozowego. Przewoźnikiem obsługującym połączenia międzywojewódzkie (pośpieszne) została spółka PKP Intercity. Rozpoczęliśmy proces prywatyzacji tej firmy, by, między innymi, zapewnić jej środki na realizację ambitnego programu rozwojowego.
Największy przewoźnik pasażerski – PKP Przewozy Regionalne – przeszedł w ręce samorządów wojewódzkich. Poprzez te zmiany zliberalizowany w Polsce rynek przewozów kolejowych jest jeszcze bardziej konkurencyjny. Wdrożyliśmy proces głębokiej restrukturyzacji spółki PKP CARGO. Przygotowujemy tę spółkę do prywatyzacji, aby zapewnić warunki do jej rozwoju i uczynienia silnym i skutecznym podmiotem na rynku kolejowym.
Na skonsolidowany wynik finansowy Grupy PKP bardzo duży wpływ miały przekształcenia własnościowe. Przychody ze sprzedaży w Grupie wzrosły o 200 mln złotych i zamknęły się sumą 9,6 mld złotych. Z oferty przewoźników pasażerskich Grupy PKP skorzystało w 2008 roku 223 mln klientów, czyli o ponad 2 miliony więcej niż rok wcześniej. Negatywne zjawiska w polskiej gospodarce wpłynęły niekorzystnie na ilość przewiezionych towarów. Spółki Grupy PKP przetransportowały 142 mln ton ładunków – o 13 mln ton mniej niż w roku 2007.
W roku 2008 spółki Grupy PKP wydały 4,6 mld złotych na inwestycje – miliard złotych więcej niż rok wcześniej. Priorytetem inwestycji na najbliższe lata są: modernizacja dróg kolejowych oraz zakup nowych pociągów i wagonów dla naszych klientów. Rozpoczęliśmy również rokowania z firmami działającymi na rynku nieruchomości zainteresowanymi przebudową największych dworców kolejowych. Pierwsze podpisane umowy inwestycyjne z wybranymi firmami pokazują, że PKP S.A. są wiarygodnym partnerem i oferują nowe możliwości biznesowe na rynku nieruchomości.
Składając na Państwa ręce najnowszy raport roczny, zapraszam do wnikliwej analizy zawartych w nim informacji. Wierzę, że przybliżą one Państwu Grupę PKP oraz że dzięki nim swoje codzienne i wieloletnie wybory będą Państwo wiązać z koleją.
Rzekłbym, że przekształcenia własnościowe miały wpływ zasadniczy:
Art. 33r. 1. PKP SA otrzyma z budżetu państwa w 2008 r. i w 2009 r., na zasadach określonych w ustawie, pożyczki w łącznej kwocie 1.860.000.000 zł, z tym że pożyczkę w kwocie:
1) 1.383.000.000 zł - w terminie do dnia 30 września 2008 r.;
2) 477.000.000 zł - w terminie do dnia 30 września 2009 r.
Art. 33t. 1. Wykonanie zobowiązań PKP SA z tytułu pożyczek, o których mowa w art. 33r ust. 1, wraz z odsetkami oraz innymi kosztami z nimi związanymi nastąpi w terminach określonych w umowach, o których mowa w art. 33r ust. 2, jednak nie później niż do dnia 31 grudnia 2009 r.
2. Zobowiązania PKP SA z tytułu udzielonych pożyczek, o których mowa w art. 33r ust. 1, wraz z odsetkami oraz innymi kosztami z nimi związanymi mogą być również uregulowane poprzez przeniesienie na rzecz Skarbu Państwa:
1) wszystkich udziałów PKP SA w PKP PR;
2) w pozostałej części odpowiedniej ilości akcji PKP SA w PLK SA.
Ciekawe jaką metodą posłużą się misie w roku bieżącym, żeby schować - na oko - miliard różnicy w środkach przepuszczanych przez betonowy oscylator. Stawiam na to, że będzie to strata PLK, która wypadnie z raportu skonsolidowanego z powodu zmiany struktury własnościowej
Ciekawe jaką metodą posłużą się misie w roku bieżącym, żeby schować - na oko - miliard różnicy w środkach przepuszczanych przez betonowy oscylator.
Wal do końca, człowieku, nie oszczędzaj nikogo. Co nazywasz betonowym oscylatorem i komu on służy, spółkom Grupy PKP, czy konkretnym ludziom? Uważaj tylko, żebyś nie przegiął, bo o to nietrudno, gdy startuje się z pozycji obrońcy kolei na Roztoczu. Chętnie poznam rzeczowe argumenty. Obawiam się jednak, że ich nie masz, bo zarząd PKP SA po doświadczeniach ubiegłego roku jest raczej ostrożny w obwieszczaniu fanfarami światu sukcesu. Prezes PKP SA nawet zastrzegł:
Cytat:
Na skonsolidowany wynik finansowy Grupy PKP bardzo duży wpływ miały przekształcenia własnościowe.
Betonowym oscylatorem nazywam mechanizm, w którym spółka będąca własnością Skarbu Państwa sprzedaje Skarbowi Państwa część swojego majątku. Co stało na przeszkodzie, żeby po wydzieleniu OPM'ów połączyć PR z PKP i podzielić spółkę matkę? Bez angażowania środków z budżetu.
Jakby jeszcze te pieniądze poszły na inwestycje albo co. Nie poszły. Roczna obsługa zadłużenia PKP to - ZTCP - 300 milionów. Tego samego PKP, które od ośmiu lat siedzi na górze zbędnego majątku. Doprowadzonego w sporej części do śmierci technicznej.
Piszę to z punktu widzenia mieszkańca Roztocza, które na systemowej nieporadności mechanizmu stworzonego przez zawodowych prezesów od kolei ucierpiało w sposób szczególnie dotkliwy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum