a następna para, nie pamiętam dokładnie godzin, ale odjazd z Wolsztyna 11.34. To też jeździ,prawda? Słyszałem, że mają jakoś tak ułożyć rozkład żeby z Poznania był dobry dojazd, w Wolsztynie odpowiednia przerwa dla zwiedzenia parowozowni i w miarę fajny powrót do Poznania. Między innymi ze względu na obecny rozkład nie mam jak w miarę sprawny sposób pojechać do Wolsztyna w normalny, "niekomercyjny" dzień. Zobaczymy, pożyjemy;]
Jak one bidule mają długo kursować jak co 5 kilometrów, wsiada pierwszy z brzegu japonczyk, niemiec itp. i zarzyna ---- macie samochody dajecie co chwile się przejechać każdemu pieszemu......
I na tą chwilę się to aktualny rozkład. Jeśli pojawi się jakaś zmiana - natychmiast poinformuję. (To nie będzie problem - mieszkam przy trasie )
P.S. Rzadko, ale zdarza się, że parowóz zdefektuje - wówczas puszczają szynobus.
Jest też druga para : Wolsztyn 11:34 - Poznań 13:23 / 15:55 - Wolsztyn 17:46 !
Dziś podobnie jak i od kilku dni obydwie pary poc. obsługuje jeden parowóz Ol 49 - 59 z racji wygaszenia
Ol 49 - 69 14.01 na przegląd.
Od marca zmieni sie rozkład jazdy 2 pary! zamiast o 11:34 trakacja parowa bedzie na pociągu o 13:37 z Wolsztyna i o 17:12 z Poznania.
O 11:34 z Wolsztyna pojedzie SA
Po prawie pięciu latach przerwy parowóz Pt47-65 poprowadził wczoraj jedną parę Wolsztyn - Poznań i powrót. Od 6 grudnia 2004, kiedy to dokonano prób obciążeniowych na moście koło Lubonia parowozy Pt47-65 i Pt47-112 ze względu na zbyt duży nacisk na jeden metr bieżący toru nie mogły jeździć do stolicy Wielkopolski. Po wymianie mostu na nowy oba wolsztyńskie parowozy znów mogą prowadzić pociągi do Poznania.
Jak podaje www.plandampf.co.uk w dniach 6 - 10 października 2009 Wolsztyn Experience organizuje w Wolsztynie "Plandampf". Planowane są dodatkowe jazdy parowozów Pt47-65 i Tr5-65. Uczestnictwo: jazda w pociągu i fotografowanie, tylko dla osób, które zgłosiły się u organizatora i uiściły opłatę.
Wolsztyńskie parowozy zostają na torach. W nowym rozkładzie jazdy PKP, który wejdzie w życie 13 grudnia, utrzymano parowe połączenia na trasie Wolsztyn - Poznań - Wolsztyn.
Możliwość podróżowania składem, który ciągnie parowa lokomotywa, to jedna z największych turystycznych atrakcji Wielkopolski. Przez cały rok wolsztyńska "szopa" przyciąga tłumy turystów z całego świata. "Każda zmiana rozkładu jazdy, budzi w nas jednak lęk czy ciuchcie na pewno na torach pozostaną" - mówi Wojciech Lis, miłośnik stalowych kolosów z Wolsztyna. Tym razem znowu się udało.
Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego znalazł pieniądze na utrzymanie połączeń na trasie Wolsztyn-Poznań-Wolsztyn. I tak jak do tej pory do stolicy Wielkopolski codziennie kursować będą dwie pary pociągów, przed południem i po południu, na których czele będą jeździć stare parowozy. Co ciekawe, nowego rozkładu jazdy nie ma jeszcze na internetowych stronach PKP, znaleźć go można za to na stronach kolei niemieckiej pod adresem www.deutschebahn.com.
Źródło: Radio Merkury
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
[ Dodano: 28-11-2009, 07:01 ]
Nie sądzicie, że może być to spowodowane decyzją "sanepidu", który w czwartek badał poziom natężenia hałasu przy parowozach??
Chcą tego radni sejmiku. Bo pociągi spalinowe i elektryczne są tańsze.
Wielkopolska kolej szczyci się, że ma jedyną w Europie regularną linię obsługiwaną przez parowozy. Ciągnięte przez nie pociągi codziennie wyruszają w trasę do Poznania z jedynej czynnej w Europie parowozowni w Wolsztynie.
Na pomysł wycofania parowozów z codziennego rozkładu wpadli radni z komisji gospodarki sejmiku wojewódzkiego. Powód? Pieniądze.
- Korzystanie z parowozów kosztuje województwo 3 mln zł rocznie. Takie wydatki wydają się nam nieuzasadnione, bo znacznie tańszy byłby transport elektryczny czy spalinowy. Musimy dbać o publiczne pieniądze - tłumaczy przewodniczący komisji Maciej Dąbrowski.
Zgodnie z koncepcją radnych pieniądze wydawane dotychczas na parowozy, zamiast do kolei, trafią do Wielkopolskiej Organizacji Turystycznej. Ta zaś ma organizować za nie przejazdy turystyczne parowozami. - Wydaje nam się, że organizacja wykorzysta te pieniądze lepiej niż kolej. Dzięki temu promocja regionu nie ucierpi. A dla zwykłego pasażera najważniejsze jest dotarcie z punktu A do punktu B, bez względu na to, jaka lokomotywa ciągnie pociąg - dodaje radny Dąbrowski.
Jednak zdaniem Wojciecha Lisa, prezesa Towarzystwa Przyjaciół Wolsztyńskiej Parowozowni, pomysł radnych przyniesie więcej szkód niż pożytków. - Okazjonalny ruch parowozów to śmierć dla naszej parowozowni, dla promocji Wolsztyna, a nawet całej Wielkopolski. Jesteśmy jedynym miejscem w Europie, gdzie parowozy jeżdżą w ruchu planowym. Właśnie to przyciąga turystów. Jeśli parowozy będą jeździć tylko okazjonalnie, niczym już nie będziemy się wyróżniać - ostrzega Lis.
A co na to Wielkopolska Organizacja Turystyczna, której radni chcą zlecić organizację turystycznych przewozów? Nieoficjalnie jej pracownicy krytykują pomysł radnych i zgadzają się z Lisem. Organizacja od trzech lat pracowała nad koncepcją rozwoju turystyki kolejowej, której głównym elementem były właśnie codzienne kursy parowozów. Przygotowanie koncepcji kosztowało 150 tys. zł. Niedawno przedstawiono ją radnym sejmiku. Teraz może okazać się, że dokument trafi do kosza.
Jest jeszcze jeden problem - WOT jest organizacją non profit i nawet ze względów formalnych nie mogłaby organizować przejazdów turystycznych.
- Podczas prac nad budżetem pojawia się dużo pomysłów, ale na razie nie ma co komentować. Będziemy o tym rozmawiać, gdy zapadnie jakaś decyzja - mówi prezes WOT Tomasz Wiktor.
Skoro radnym zależy na pieniądzach, to może PKP mogłoby obniżyć koszty? - Nie ma takiej możliwości. Nie zarabiamy na parowozach, wszystkie pieniądze idą na ich utrzymanie - mówi Andrzej Jabłoński, dyrektor PKP Cargo w Poznaniu.
Źródło: Gazeta Wyborcza
_________________ Podróżny pamiętaj! Podróż pociągiem skraca czas przejazdu koleją. (S. Bareja)
Turystyczna ikona Wolsztyna i całej Wielkopolski może przejść do historii. Za sprawą radnych wojewódzkich reprezentujących klub Prawa i Sprawiedliwości pojawił się pomysł wycofania dotacji Urzędu Marszałkowskiego do utrzymania planowego ruchu parowozów na linii kolejowej z Wolsztyna do Poznania.
Rocznie na ten cel z wojewódzkiego budżetu przeznaczano trzy miliony złotych. Tyle potrzeba, by zamiast tanich w utrzymaniu szyno-busów, do stolicy Wielkopolski codziennie jeździły dymiące lokomotywy z wagonami osobowymi.
Jeszcze kilka lat temu koszty tego ponosiła kolej. Jednak od momentu, gdy deficytowe przewozy regionalne w coraz większym stopniu są przekazywane samorządom, zaczyna się szukanie oszczędności.
Wojciech Lis prezes Towarzystwa Przyjaciół Wolsztyńskiej Parowozowni przypomina, że utrzymanie parowozów w ruchu planowym jest ewenementem w skali światowej. Co roku tysiące turystów z wielu krajów bywają w Wolsztynie, by zobaczyć paradę parowozów.
Cofnięcie dotacji zaprzepaści wieloletni wysiłek w budowaniu turystycznej marki, jaką bez wątpienia dla całej Wielkopolski są wolsztyńskie parowozy - mówi Lis. - W 2007 roku wartość czasu antenowego i publikacji, jakie światowe media przeznaczyły na relacje o parowozach z wielkopolskiego Wolsztyna sięgnęła pół miliona złotych. Według założeń Wielkopolskiej Organizacji Turystycznej ruch planowy parowozów miał być jednym z głównych produktów promujących województwo.
W sprawie dotacji ostateczne stanowisko niebawem zajmie sejmik województwa wielkopolskiego.
Autor: Roman Rzepa
Źródło: POLSKA Głos Wielkopolski
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum