Szybka Kolej Miejska Sp. z o.o. została zawiązana aktem notarialnym w dniu 05.02.2004 roku. Właścicielem SKM jest Miasto Stołeczne Warszawa. Prezydentem Warszawy jest Hanna Gronkiewicz-Waltz, wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej.
Zarząd warszawskiej SKM zostanie poszerzony. Od 1 maja w jego skład wejdzie Krystyna Pękała. Rada nadzorcza warszawskiej SKM podjęła decyzję o poszerzeniu składu zarządu przewoźnika. Informację o zmianach kadrowych potwierdził „Rynkowi Kolejowemu” Leszek Walczak, prezes spółki. Nie podjęto jeszcze natomiast decyzji, jaką sferą działalności SKM będzie zajmować się nowy członek zarządu.
Krystyna Pękała pracowała m.in. w Warsie jako dyrektor Oddziału Centrum w Warszawie, była też dyrektorem Mazowieckiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Warszawie (obecnie Koleje Mazowieckie).
Jak donoszą internauci na forum „Rynku Kolejowego”, Krystyna Pękała posiada odpowiednie konotacje polityczne i jest to jedyny argument, aby dać jej fuchę w zarządzie SKM.
Warszawska Szybka Kolej Miejska to jeden z najbardziej upolitycznionych przewoźników kolejowych. Aż czterech z pięciu członków rady nadzorczej zostało bowiem mianowanych wyłącznie na podstawie klucza partyjnego.
Zasiadający w radzie nadzorczej SKM Krzysztof Bugla i Krzysztof Skolimowski to członkowie Platformy Obywatelskiej, natomiast Grzegorz Pietruczuk i Jarosław Olszewski to działacze Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jedynie przewodniczący rady Piotr Machlejd – na co dzień naczelnik wydziału spółek i przedsiębiorstw III w biurze nadzoru właścicielskiego Urzędu m.st. Warszawy – pozostaje bezpartyjny.
Krzysztof Bugla z PO pochodzi ze Śląska – w latach 1990-1994 był wiceprezydentem Raciborza. W poprzedniej kadencji pełnił funkcję zastępcy burmistrza Dzielnicy Targówek, obecnie jest burmistrzem Dzielnicy Żoliborz.
Krzysztof Skolimowski z PO – z wykształcenia historyk, w swojej karierze był harcerzem, nauczycielem, a następnie urzędnikiem m.in. w stołecznym samorządzie, Ministerstwie Edukacji Narodowej oraz w Urzędzie ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Grzegorz Pietruczuk z SLD jest absolwentem Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego, był przewodniczącym młodzieżówki SLD, pełnił również funkcję szefa gabinetu politycznego ministra spraw wewnętrznych i administracji Ryszarda Kalisza.
Kolejny członek rady nadzorczej SKM – Jarosław Olszewski jest zastępcą sekretarza generalnego SLD.
Równie upolitycznione jest Metro Warszawskie, ale to już temat na oddzielny artykuł...
Partie opozycyjne widzą zagrożenia płynące z upartyjnienia organów zarządzających instytucjami należącymi do skarbu państwa czy samorządów. Piętnują takie postępowanie. Z chwilą przejęcia władzy diametralnie zmieniają zdanie. Pamiętajmy o tym przy następnych wyborach.
Szczere wyrazy współczucia dla kierowników i maszynistów SKM. Przekonacie się co to za podły babsztyl!!! Posypią sie kary za byle uchybienia. Ta pani miała zakaz zajmowania kierowniczych stanowisk na kolei zrobiła bardzo dużo krzywdy ludziom. Winszuje trafnych decyzji decydentom odpowiedzialnym za dopuszczenie tego babsztyla do władzy w SKM. Sami się przekonacie czym pachnie ta czarna wdowa.
Krystyna Pękała pracowała m.in. w Warsie jako dyrektor Oddziału Centrum w Warszawie, skąd została zwolniona dyscyplinarnie w trybie art.52 Kodeksu pracy.
Tak było. 16 lipca 2006 roku Jarosław Kaczyński wysłał premiera z Gorzowa na zieloną trawkę. Przy tej okazji robotę straciło kilku przyjaciół Kazimierza Marcinkiewicza. Zaopiekował się nimi ich ziomal, Zbigniew Terek, zatrudniony czasowo na stanowisku prezesa WARS S.A.
Najpierw mi zaproponował, bym beż żalu pożegnał się z Warsem w zamian za jednomiesięczne wynagrodzenie. Wobec braku zrozumienia z mojej strony dla tragicznej sytuacji jego i Marcinkiewicza kumpli pyknął mnie z art.52. Nielicencjonowany program w moim służbowym komputerze wykrył. Natychmiast posadził na tym stolcu człowieka z Gorzowa a dla zapewnienia sobie przychylności związku Solidarność, przywrócił jego wiceprzewodniczącego, Antoniego Jaje, w prawach pracownika. Osobna historia. Nie będę się nad tym rozwodził. Można poczytać na tym forum w "Wieściach z Warsu".
Z Krystyną Pękała było trudniej, ale zobowiązania wobec kumpli jakoś trzeba było wykonać. Doradcę premiera Marcinkiewicza ds. niepotrzebnych, Janusza Dreczkę, Terek zatrudnił na stanowisku zastępcy dyrektora Oddziału Centrum w Warszawie. Czysta fikcja, takiego stanowiska nie było w regulaminie organizacyjnym. Pani dyrektor Pękała nie miała zielonego pojęcia, że zostało ono utworzone i że ktoś ją zastępuję. Facet brał pieniądze przez pół roku, legitymował się wizytówką zastępcy dyrektora, fizycznie w pracy był nieobecny, nikt go na Olszynce nie widział. Aby się sprawa nie rypła, trzeba było pozbyć się pani dyrektor. Kobieta w okresie przedemerytalnym, a więc prawnie chroniona. Drugi numer z nielicencjonowanym oprogramowaniem byłby wielce podejrzany. Terek zafundował więc pani Krystynie w krótki okresie czasu trzy kary porządkowe. Razem z trzecią wręczył dyscyplinarne rozwiązanie umowy o pracę. Stolec po niej zajął Janusz Dreczka, na krótko zresztą. Jak Terek i reszta gorzowskiej kliki zniknął z pola widzenia.
Taka to jest prawda o art.52. Warto czasami się zastanowić, czy komuś krzywdy się nie wyrządzi, publikując suche fakty, bo Krystyna Pękała sprawę w sądzie pracy wygrała i nie tylko tę. Sąd uznał również, że nałożone kary porządkowe były niesłuszne. Pani Krystyna może spokojnie sprawę o zniesławienie w sądzie założyć może. Ja nie wygrałem, bo z Poznania na rozprawy w Warszawie droga daleka a zastąpić mnie przy matce po udarze nie ma kto . Moja strata i niestety w pamięci zostało.
Tak jest co wybory, jeden premier czy prezydent miasta wywali poprzednich i zatrudni swoich. Co kilka lat mamy tę samą sytuację. Ciekaw jestem, co będzie np z Wachem. Coś cicho się zrobiło - ciekawi mnie, gdzie Wachu teraz się załapie.
Śpioch, nie komentuję idiotyzmów idiotów. Odniosłem się do artykułu i tekst został poprawiony. Dziękuję! Na stronie Rynku Kolejowego również usunięto "dyscyplinarne zwolnienie".
Czyli ten sądowy zakaz, o którym wyżej było napisane to jest jakiś idiotyzm? Może został sądownie cofnięty?
A jeżeli chodzi o sprawy, które powygrywała: czy przywrócenie przez sąd do pracy ludzi, których pozwalniała należy do spraw wygranych czy przegranych?
Proszę nie traktować moich pytań jak czepiania się - ja nie wiem i chciałbym się dowiedzieć, które z opowieści krążących o tej pani w międzytorzu są prawdziwe.
Bo pańską opinię, z pozycji kolegi-dyrektora posuniętego przez wrażą ekipę już znam.
Mnie chodzi o fakty.
Śpioch, rozumiem te wątpliwości, jednak fakty to dokumenty, zatem proszę się zwrócić do Centralnego Rejestru Skazanych, bo Kodeks Karny tak to traktuje:
Art. 41. § 1. Sąd może orzec zakaz zajmowania określonego stanowiska albo wykonywania określonego zawodu, jeżeli sprawca nadużył przy popełnieniu przestępstwa stanowiska lub wykonywanego zawodu albo okazał, że dalsze zajmowanie stanowiska lub wykonywanie zawodu zagraża istotnym dobrom chronionym prawem.
Zarzucasz tej pani popełnienie przestępstwa, jakiego? Daleko idziesz, oby nie za daleko. I niewiele mnie obchodzi, że powtarzasz zasłyszane na międzytorzu plotki. Przestępstwo popełnił ten, kto wpisał na listę płac fikcyjnego zastępcę dyrektora, kto zwolnił ją świadomie naruszając prawo. Jakim dobrom chronionym prawem zagrażała pani dyrektor? Powtórzysz zasłyszane plotki?
K. Pękała mobbingowała pracowników to jest fakt. Niestety nie udało mi się uzyskać zgody pokrzywdzonych na podanieich nazwisk. Wolą oni usunąć z pamięci te minione zdarzenia niż wspominać o nich na forum.
Ps. Mam nadzieję, że A. Wach wróci na fotel prezesa PKP S.A. ponieważ jak się okazuje po prawie 4 miesiącach nie ma od niego lepszego kandydata.
Pani Pękała tyranizowała cały Zakład Przewozów Pasażerskich i to są fakty! Byłem w tym czasie zastępcą przewodniczącego jednego ze związków działających w tym zakładzie. Niech RM nie wybiela tej paniusi bo jest jej kolesiem i jej broni! a fakty są takie że pani Pękała posiada predyspozycje aby nie jednego doprowadzić do targnięcia się na własne życie. Znam tę panią dobrze i sam byłem jej ofiarą, także RM zanim nazwie mnie idiotą niech się dobrze zastanowi. Z wypowiedzi RM wynika że był jej bliskim współpracownikiem więc ma klapki na oczach i co może powiedzieć o tyranizowaniu i poniżaniu szeregowych pracowników? NIC! Najlepiej bronić kogoś kto miał pracowników za nic a jedyną metodą karania pracowników było art 52 lub nagana, bez sprawdzania sytuacji w rodzinie zwalnianego pracownika. Pani Pękała zwalniała niejednokrotnie pracowników z wieloletnim stażem.Dobry szef potrafi się wczuć w sytuację pracownika a nie bez litości tylko karać. Rozmawiałem już z pracownikami SKM, są przerażeni! Nie wyobrażają sobie spokojnej pracy w przypadku zatrudnienia tej Pani.
Śpioch, ... Zarzucasz tej pani popełnienie przestępstwa, jakiego? Daleko idziesz, oby nie za daleko. ...
Zaleca się czytanie ze zrozumieniem
Romuald Marczak napisał/a:
... Powtórzysz zasłyszane plotki?[/
Powtórzę:
- czy to prawda, że pracownicy usunięci z pracy przez panią Pękałę zostali do tej pracy przez sąd przywróceni?
- czy to prawda, że pani Pękała ma dziwny stosunek do swojego nazwiska uważając, że reguły języka polskiego jej nazwiska nie dotyczą i podzielanie swojego poglądu wymusza na otoczeniu?
- czy to prawda, że istniał sądowy zakaz pełnienia przez nią niektórych funkcji? Na to pytanie prawie odpowiedziałeś oskarżając mnie o zarzucanie tej pani popełnienia przestępstwa. Do rejestrów sądowych pewnie nie sięgnę, ale Ty na pewno wiesz.
Na forum w innym wątku wyczytałam, że Krystyna Pękała została zwolniona z Warsu dyscyplinarnie w okresie ochrony przedemerytalnej. Pękałę zwolnił pisowski prezes Warsu Zbigniew Terek. Ochrona przedemerytalna to 4 lata. PO rządzi już niestety ponad 4 lata, nie trudno więc wyliczyć, że Krystyna Pękała (rocznik 1953) jest już emerytką, bo kobiety pracujące na kolei nabywają prawa emerytalne w wieku 55 lat. Po co więc będąc na emeryturze pcha się do SKM? Co nowego wniesie do spółki? Może chodzi o jakieś układy partyjne (w Warszawie rządzi koalicja PO-SLD)? Czy pani Pękała należała do PZPR tak jak pan Marczak? Bo wiadomo, swój swego broni, a czerwony zawsze będzie czerwonym...
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Ostatnio zmieniony przez Beatrycze dnia 20-04-2011, 19:44, w całości zmieniany 1 raz
Z wypowiedzi RM wynika że był jej bliskim współpracownikiem więc ma klapki na oczach
Z mojej wypowiedzi to nie wynika, ale klapki na oczach mam. Punkt widzenia jak zwykle zależy od miejsca siedzenia. Poznałem panią Krystynę Pękałę, gdy byłem komendantem Oddziału Okręgowego SOK w Warszawie. Na jej wniosek przeprowadzaliśmy wspólnie akcje przeciwko pijanym pracownikom Zakładu Przewozów Regionalnych, a była tam wyjątkowo trunkowa załoga. Spotkaliśmy się ponownie w Warsie, ona już od ponad roku była dyrektorem Oddziału Centrum a ja dopiero dobiłem do towarzystwa (dla was wzajemnej adoracji) jako dyrektor Oddziału Południe. Przyznaję, pani dyrektor była surowym i wymagającym zwierzchnikiem, podziwiałem jej odwagę. Żadnej męskiej mendy, która śliska się po stołkach, by do emerytury dotrwać, stać by na to nie było. To jest cały wasz ból. Bawcie się dalej...
[ Dodano: 20-04-2011, 21:18 ] Betrycze:
Cytat:
Czy pani Pękała należała do PZPR tak jak pan Marczak? Bo wiadomo, swój swego broni, a czerwony zawsze będzie czerwonym...
Ostro Pani jedzie. Ja jestem tylko ateistą, ani czerwonym, ani czarnym, ani zielonym. Do PZPR należałem i to ode mnie na tym forum Pani się dowiedziała, więc żadna sensacja. Nigdy tego nie ukrywałem i nigdy po roku 1989 do żadnej partii nie należałem. Może to był błąd, który wpłynął na moją karierę, ale nie żałuję. Pani natomiast radzę do partii się zapisać. Doradzałem to wszystkim młodym ludziom, również na tym forum. Sami widzicie, że bez tego kariery w spółkach Skarbu Państwa nie da się zrobić. A, czy pani Pękała należała do PZPR, nie wiem. Czytałem tu na tym forum, że ma koneksje z jakimś biskupem. Pewnie ta informacja jest tyle samo warta, co plotka, że sąd jej zasądził jej zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych. Pisaliście też, że jej mąż jest policjantem, a wcześniej milicjantem. To akurat się zgadza, bo jest wybitnym specjalistą technik kryminalistycznych. Puknijcie się w makówki zanim zaczniecie snuć domysły.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum