Do 70 tys. pasażerów rocznie korzysta z wąskotorówki
Portal „nowiny24.pl” poinformował, że z usług Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej co roku korzysta co roku od 60 do 70 tys. osób. Pozwala to na utrzymywanie się wąskotorówki bez dotacji. Z zarobionych środków Fundacja Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej, zarządca kolejki, remontuje infrastrukturę, dokonuje niezbędnych zakupów oraz płaci wynagrodzenia dla pracowników.
W portalu można przeczytać, że w tym roku pociągi rozkładowe będą kursowały z Cisnej do Balnicy oraz do Przysłupa o łącznej długości ok. 21 km. Istnieje również możliwość wynajęcia składu.
Jak już informowaliśmy na portalu „Rynku Kolejowego” w tym roku ze względów ekonomicznych Fundacja zawiesiła kursowanie rozkładowych pociągów na odcinku Balnica - Wola Michowa – Smolnik.
Zaczęły się wakacje! Sezon turystyczny rozkręca się, szukamy sobie atrakcji. W tym roku na łamach InfoRail postaramy się pomóc w odnalezieniu tych najważniejszych kolejowych miejsc, do których niewątpliwie warto zajrzeć. Na początek naszym zdaniem prawdziwy hit – Bieszczadzka Kolejka Leśna. Jest to obecnie jedna z nielicznych zachowanych i funkcjonujących do dziś polskich wąskotorówek. Mimo, iż każdy przejazd popularnej „bieszczadzkiej ciuchci” cieszy się sporym zainteresowaniem utrzymanie czynnej kolei nie jest takie łatwe. Samorządy nie pomagają – mówi nam kierownik pociągu relacji Majdan – Balnica. Podkarpacie to biedny region, o małym zagęszczeniu ludności. Nie ma podatków, nie ma na nic pieniędzy – dodaje. Rzeczywiście podróżując po Bieszczadach nie trudno zauważyć, że znaczne obszary zajmują lasy. Za to widoki są niepowtarzalne. Krajobrazy te podziwiać można z wagonów wąskotorówki. Kolejka oferuje przejazdy na dwóch trasach, wspomnianej wcześniej Majdan – Balnica – Majdan oraz Majdan – Przysłup – Majdan. Tory na linii prowadzą jeszcze dalej –do Wetliny i w głąb parku narodowego – opowiada ten sam kierownik pociągu. Do parku jednak nie możemy wjeżdżać. Nie zgadzają się na to jego władze – dodaje z nutką rozżalenia.
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, już 15 tys. pasażerów skorzystało w tym roku z Bieszczadzkiej Kolei Leśnej. W czasie wakacji kolej będzie woziła turystów codziennie.
Prezes Fundacji Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej Stanisław Wermiński powiedział: - Podczas wakacji kolejka jeździ każdego dnia. Pociągi wożą pasażerów z Cisnej do leżącej na granicy ze Słowacją Balnicy oraz z Cisnej do Przysłupia. Pierwsza trasa liczy 9 kilometrów, druga - 12 km.
Według informacji PAP, kolej przewiozła w tym roku już ponad 15 tys. pasażerów. Prędkość, z jakiś się porusza, to 15 km/h. Jak mówi Wermiński, niska prędkość wynika z tego, że pociągiem podróżują głównie turyści. Zapewnia im to czas na podziwianie gór.
W maju i czerwcu oraz we wrześniu i w październiku kolej kursuje w soboty i w niedziele. Pomiędzy poniedziałkiem a piątkiem jest możliwość zamówienia pociągu.
Bieszczadzka Kolej Leśna istnieje od 1898 roku. Zbudowana została w celu transportu drewna. Już z w latach trzydziestych rozpoczęto przewozy pasażerskie koleją bieszczadzką, które z czasem zdominowały jej pierwotną funkcję.
Z zarobionych na przewozach wakacyjnych pieniędzy Fundacja Bieszczadzkiej Kolei Leśnej, zarządca kolejki, remontuje infrastrukturę, dokonuje niezbędnych zakupów oraz płaci wynagrodzenia dla pracowników.
źródło: PAP / RK
_________________ Podróżny pamiętaj! Podróż pociągiem skraca czas przejazdu koleją. (S. Bareja)
Jak informuje Fundacja Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej, we wrześniu pociągi będą kursować tylko w soboty i niedziele. W dni robocze istnieje jednak możliwość zamówienia przejazdów dla grup zorganizowanych.
O godzinie 10.00 we wrześniowe weekendy będzie wyruszać ze stacji Majdan skład do stacji Przysłup. Przejazd w dwie strony zajmie 2 godziny i 40 minut. O 13.00 rozpocznie kurs pociąg relacji Majdan – Balnica – Majdan. Czas przejazdu w tym wypadku wyniesie 1 godzinę i 45 minut.
źródło: Rynek Kolejowy
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Bieszczadzka Kolejka Leśna wśród najlepszych produktów turystycznych na Podkarpaciu.
Bieszczadzka Kolejka Leśna została wybrana jednym z trzech najlepszych produktów turystycznych na Podkarpaciu. Konkurs organizowany był przez Polską Organizację Turystyczną.
Podczas obchodów Światowego Dnia Turystyki prezes Fundacji Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej, Stanisław Wermiński odebrał certyfikat za jeden z trzech najlepszych produktów turystycznych naszego regionu.
- Spośród 20 nominowanych podmiotów z naszego regionu wyłoniono trzy najbardziej atrakcyjne, nowatorskie i przyjazne dla turystów. Jednym z trzech laureatów została Bieszczadzka Kolejka Leśna - poinformował rzecznik RDLP w Krośnie Edward Marszałek.
Laureaci podkarpackiego etapu konkursu (Bieszczadzka Kolejka Leśna, Skansen Archeologiczny Karpacka Troja, Karpackie Klimaty) zostali zgłoszeni do finału ogólnopolskiego.
- Kolejka ma tym samym szansę otrzymania certyfikatu Polskiej Organizacji Turystycznej, prestiżowego wyróżnienia, a także nagrody, którą jest sfinansowanie kampanii promocyjnej produktu na rynku polskim i zagranicznym - dodaje Edward Marszałek.
Bieszczadzka kolejka wąskotorowa powstała w 1897 roku. Jej głównym zadaniem był transport drewna.
W latach 30-tych XX wieku przeszła pod zarząd lwowskiej dyrekcji PKP i wtedy rozpoczęła przewóz ludzi, który z czasem stał się atrakcją turystyczną. W 1996 r. Lasy Państwowe administrowanie kolejką przekazały Fundacji Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej.
Kolejka rocznie przewozi około 70 tysięcy pasażerów. W ubiegłym roku zarobiła ponad 1 milion złotych.
Trwa internetowa edycja konkursu. Od 19 września do 17 października można glosować na najciekawszą atrakcję turystyczną kraju. Szczegóły na: www.produkt-turystyczny.otowakacje.pl
źródło: Nowiny
[ Dodano: 07-11-2011, 11:46 ]
72 tys. pasażerów przewiozła w tym roku wąskotorowa Bieszczadzka Kolejka Leśna - poinformował w poniedziałek prezes fundacji zarządzającej kolejką, Stanisław Wermiński.
"To był rekordowy sezon. Rok temu z naszych usług skorzystało 60 tys. osób, a w 2009 roku przewieźliśmy 68 tys. pasażerów" - powiedział Wermiński.
Jego zdaniem, było kilka powodów większego zainteresowania kolejką leśną. "Przede wszystkim powiększyły się nasze możliwości przewozowe i rośnie popularność kolejki. Nie bez znaczenia była też pogoda. Deszczowy lipiec sprawił, że wypoczywający wtedy w Bieszczadach zamiast górskich wędrówek częściej wybierali przejażdżkę kolejką" - zaznaczył prezes fundacji.
Fundacja zarządza bieszczadzką kolejką od 15 lat. Wszystkie zarobione pieniądze muszą trafić na potrzeby kolejki, m.in. na remonty torowisk, płace pracowników oraz zakup taboru i remont stacji kolejowych. "Mamy trzy lokomotywy spalinowe, dwa parowozy, dwie drezyny oraz 23 wagony" - poinformował Wermiński.
W maju i czerwcu oraz we wrześniu i październiku pociągi kolejki kursują w soboty i niedziele. W pozostałe dni istnieje możliwość wynajęcia pociągu. Natomiast w lipcu i sierpniu kolejka jeździ codziennie.
"Od kilkunastu dni trwa konserwacja i remont taboru. Przez zimę chcemy dobrze przygotować się do przyszłorocznego sezonu" - wyjaśnił prezes fundacji.
Pociągi wożą pasażerów z Cisnej do leżącej na granicy ze Słowacją Balnicy oraz z Cisnej do Przysłupia. Pierwsza trasa liczy 9 kilometrów, druga - 12 km.
Bieszczadzka kolejka wąskotorowa powstała w 1898 roku. Jej głównym zadaniem był wówczas transport drewna. W latach 30. ubiegłego wieku przeszła pod zarząd lwowskiej dyrekcji PKP. Wtedy też rozpoczęto przewóz ludzi, który z czasem stał się atrakcją turystyczną. W 1996 r. Lasy Państwowe przekazały administrowanie kolejką Fundacji Bieszczadzka Kolejka Leśna.
72 tys. pasażerów przewiozła w tym roku wąskotorowa Bieszczadzka Kolejka Leśna - poinformował w poniedziałek prezes fundacji zarządzającej kolejką, Stanisław Wermiński.
'To był rekordowy sezon. Rok temu z naszych usług skorzystało 60 tys. osób, a w 2009 roku przewieźliśmy 68 tys. pasażerów' - powiedział Wermiński.
Jego zdaniem, było kilka powodów większego zainteresowania kolejką leśną. 'Przede wszystkim powiększyły się nasze możliwości przewozowe i rośnie popularność kolejki. Nie bez znaczenia była też pogoda. Deszczowy lipiec sprawił, że wypoczywający wtedy w Bieszczadach zamiast górskich wędrówek częściej wybierali przejażdżkę kolejką' - zaznaczył prezes fundacji.
Fundacja zarządza bieszczadzką kolejką od 15 lat. Wszystkie zarobione pieniądze muszą trafić na potrzeby kolejki, m.in. na remonty torowisk, płace pracowników oraz zakup taboru i remont stacji kolejowych. 'Mamy trzy lokomotywy spalinowe, dwa parowozy, dwie drezyny oraz 23 wagony' - poinformował Wermiński.
W maju i czerwcu oraz we wrześniu i październiku pociągi kolejki kursują w soboty i niedziele. W pozostałe dni istnieje możliwość wynajęcia pociągu. Natomiast w lipcu i sierpniu kolejka jeździ codziennie.
'Od kilkunastu dni trwa konserwacja i remont taboru. Przez zimę chcemy dobrze przygotować się do przyszłorocznego sezonu' - wyjaśnił prezes fundacji.
Pociągi wożą pasażerów z Cisnej do leżącej na granicy ze Słowacją Balnicy oraz z Cisnej do Przysłupia. Pierwsza trasa liczy 9 kilometrów, druga - 12 km.
Bieszczadzka kolejka wąskotorowa powstała w 1898 roku. Jej głównym zadaniem był wówczas transport drewna. W latach 30. ubiegłego wieku przeszła pod zarząd lwowskiej dyrekcji PKP. Wtedy też rozpoczęto przewóz ludzi, który z czasem stał się atrakcją turystyczną. W 1996 r. Lasy Państwowe przekazały administrowanie kolejką Fundacji Bieszczadzka Kolejka Leśna.
źródło: PAP
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Podczas tegorocznej zimy, po raz pierwszy od 15 lat, w Bieszczadach będzie kursować leśna kolejka wąskotorowa - poinformował w poniedziałek prezes fundacji zarządzającej Bieszczadzką Kolejką Leśną Stanisław Wermiński.
-Jesteśmy przygotowani do funkcjonowania kolejki w zimie. Odpowiadając na spore zainteresowanie planujemy podczas ferii zimowych organizować kursy na zamówienia - powiedział PAP Wermiński.
W zimie kolejka ma jeździć na trasach z Cisnej do Dołżycy i z Cisnej do Balnicy. - Logistycznie jesteśmy przygotowani do tego przedsięwzięcia. Posiadamy m.in. pług do odśnieżania, odpowiednie warunki pracy w wyremontowanej parowozowni - dodał prezes fundacji.
Wermiński przypomniał, że ostatni raz kolejka w zimie jeździła ponad 15 lat temu, kiedy służyła jeszcze do transportu drewna.
Od 1996 roku kolejką zarządza fundacja. Wszystkie zarobione pieniądze muszą trafić na jej potrzeby, m.in. na remonty torowisk, płace pracowników oraz zakup taboru i remont stacji kolejowych. Kolejka ma trzy lokomotywy spalinowe, dwa parowozy, dwie drezyny oraz 23 wagony.
W maju i czerwcu oraz we wrześniu i październiku pociągi kolejki kursują w soboty i niedziele. W pozostałe dni istnieje możliwość wynajęcia pociągu. Natomiast w lipcu i sierpniu kolejka jeździ codziennie. Pociągi wożą wtedy pasażerów z Cisnej do leżącej na granicy ze Słowacją Balnicy oraz z Cisnej do Przysłupia. Pierwsza trasa liczy 9 kilometrów, druga - 12 km.
W tym roku kolejka przewiozła ponad 72 tys. pasażerów. "To był rekordowy sezon. Rok temu z naszych usług skorzystało 60 tys. osób, a w 2009 roku przewieźliśmy 68 tys. pasażerów" - zaznaczył Wermiński.
Bieszczadzka kolejka wąskotorowa powstała w 1898 roku. Jej głównym zadaniem był wówczas transport drewna. W latach 30. ubiegłego wieku przeszła pod zarząd lwowskiej dyrekcji PKP. Wtedy też rozpoczęto przewóz ludzi; z czasem stało się to atrakcją turystyczną. W 1996 r. Lasy Państwowe przekazały administrowanie kolejką Fundacji Bieszczadzka Kolejka Leśna.
Fundacja Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej z ogromną radością informuje wszystkich gości i wielbicieli o możliwości przejażdżki kolejką zimową porą.
Dołożyliśmy wszelkich starań, aby kursy w zimie na nowo stały się możliwe. Będą to pierwsze jazdy ciuchcią wśród bieszczadzkiej bieli od początku istnienia Fundacji.
W okresie ferii zimowych 2012 r. (16 I -26 II 2012 r.) kolejka będzie kursować w piątki i soboty czyli:
20 I, 21 I, 27 I, 28 I, 3 II, 4 II, 10 II, 11 II, 17 II, 18 II, 24 II, 25 II, o godz. 12.00 na trasie Majdan – Dołżyca – Majdan.
Bilet normalny 15 zł.
Bilet ulgowy ( do 15 lat) 10 zł.
Bilet bezpłatny – dzieci do lat 3
Kursowanie pociągu uzależnione jest od warunków atmosferycznych, więc wszystkich zainteresowanych prosimy o wcześniejszy kontakt telefoniczny 13 468 63 35.
Informujemy również o możliwości zamówienia przejazdu kolejką dla grup zorganizowanych.
Jeszcze w na początku lat 90. ubiegłego wieku Bieszczadzka Kolej Leśna była jedną z wielu kolei wąskotorowych, której los zdawał się być przesądzony. Malejące lawinowo przewozy drewna, konkurencja transportu samochodowego, energochłonny tabor i nadmiar zatrudnienia zdawały się przemawiać za rychło nadchodzącym końcem. Rok 1994 przyniósł zawieszenie przewozów. Wydawało się, że kolej u stóp Jasła i Matragony zakończy swój żywot.
A jednak. Na przekór wszystkim i wszystkiemu determinacja grupy zapaleńców doprowadziła, że pociągi wciąż wyjeżdżają na szlak. Liczba zaś przewożonych pasażerów systematycznie z roku na rok rośnie.
Gorąca zima
Kiedy w ostatnią sobotę stycznia 2012 zatrzymałem swój samochód na stacji w Majdanie, z wagonów-letniaków na zaśnieżoną stację wysypał się tłum rozentuzjazmowanych podróżnych. Pomimo ponad dwudziestostopniowego mrozu kilkudziesięciu podróżnych, dopiero co przybyłych z Dołżycy nie kryło radości. Wszak zimowa podróż odkrytym wagonem, tuż za miarowo pracującą rumuńską spalinówką Lyd2 to nie lada atrakcja. Tydzień później, w piątkowe popołudnie 4 lutego, pociąg przywiózł z Dołżycy ponad 70 osób. Popularność Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej rośnie. W roku 2010 Fundacja Bieszczadzkiej Kolei Leśnej odnotowała przejazd pociągami na trasach do Przygłupia i Balnicy ponad 70 tys. pasażerów.
Obserwując w sierpniu ubiegłego roku pracę kolejki, nie raz byłem świadkiem maksymalnego wydłużania składów pociągów, czy też uruchamiania dodatkowych pociągów, by móc przewieźć wszystkich chętnych. A gdy zabrakło już wagonów lub liczba chętnych do odbycia przejazdu była zbyt mała, uruchamiano dodatkowy pociąg zestawiony z… drezyny.
Nikt nie może zostać na peronie. Nikt nie może odjechać z Majdanu z poczuciem niedosytu. Bieszczadzka kolejka jest dla turystów. A bieszczadzcy Kolejarze, po to by im służyć. Te słowa często słyszałem z ust Prezesa FBKL, Stanisława Wermińskiego lub Stanisława Wróbla – człowieka orkiestry: kierownika biura FBKL, dyżurnego ruchu stacji Majdan, kustosza izby tradycji w Majdanie, ale przede wszystkim człowieka, który dla wielu mógłby być żywym przykładem, że na kolei sukces właściwie prowadzonych działań marketingowych jest pewny.
Praca u podstaw
Kiedy po raz pierwszy – bodaj w 2003r. – pojawiłem się na stacji Majdan z aparatem fotograficznym i tysiącem pytań, podziwiałem cierpliwość i życzliwość bieszczadzkich kolejarzy. Konduktorów hamulcowych, kierowników pociągu, maszynistów, toromistrzy. Ja, normalnotorowy kolejarz, po wielu godzinach kursów i szkoleń z zakresu marketingu-mix, promocji, PR, stałem jak wryty, widząc w praktyce to, czego uczono mnie w teorii. „Bo wie Pan, my musimy utrzymać tę kolejkę. Nas nie było, ona była, nas nie będzie, oba będzie. A wie Pan, drewna to my już wozić nie będziemy. Teraz turysta się liczy. To on nam płaci pensję”. Jak dobrze wyuczoną lekcję pamiętam te słowa, które usłyszałem od jednego z maszynistów. Ale słyszałem je jeszcze nie raz. I często słyszę, odwiedzając stację w Majdanie.
Kiedy w 1994r. zawieszono na kolejce przewozy, grupa zapaleńców pod wodzą Stanisława Wermińskiego, długoletniego Nadleśniczego z Cisnej oraz Stanisława Wróbla, podjęła usilne starania, aby z górskich bieszczadzkich tras nie zniknął ani jeden metr torów. A stacja Majdan stała się mekką dla miłośników górskich kolei. W dniu 4 lipca 1997r. ponownie uruchomiono przewozy. I choć nikt, nie rokował temu przedsięwzięciu sukcesu, to jednak udało się. Każdy kolejny rok kursowania pociągów FBKL był lepszy od poprzedniego. Coraz dłuższe były składy, coraz więcej jeździło nimi ludzi. Coraz częściej uruchamiano „bisy”. W końcu w na kolejce pojawił się czynny parowóz „Las”. Wkrótce na szlak powróci parowóz Kp4.
Pięknieje stacja w Majdanie. Od lata 2010 turyści mogą zwiedzić pięknie utrzymaną izbę tradycji, w której zgromadzono ogrom eksponatów związanych z Bieszczadzką Koleją. Pieczołowicie gromadzone, nie raz wykopywane gdzieś ze starych nasypów, zbierane po starotorzach przez Stanisława Wróbla, cieszą oko zwiedzających.
Infrastruktura kolejki wzbogaca się o nowe elementy. Turyści odwiedzający Majdan mają do dyspozycji coraz większy parking, z zapleczem gastronomicznym i sanitarnym. Od niedawna funkcjonuje nowy przystanek osobowy w Krzywem. Warte to odnotowania, jako że Krzywe było kiedyś jednym z większych punktów załadunku drewna. Stacje i przystanki otrzymały nowe rozkłady jazdy, a torowisko i perony są systematycznie odnawiane. W okresach kursowania pociągów na szlak co dzień wyjeżdżają drogowcy.
Sposób na sukces
Gdzie tkwi sukces? Najprościej powiedzieć, że w rosnącej popularności Bieszczad. Ale czy na pewno? Bieszczady od zawsze przyciągały turystów. Czyste potoki, zieleń traw Połonin, zapach wypalanego w retortach węgla, wycie wilków. Maleńkie wioski i poukrywane u stóp gór cerkiewki. Niepowtarzalny klimat Łopienki, Mucznego, Sianek. Wiatru spod Halicza. Czysta, nie skalana ręką człowieka natura. Smak owczego mleka, bundzu. Klimaty Siekierezady, wspomnienie Stachury. Harasymowiczowskie klimaty…
I do tego kolej. Wąskotorowa. Majestatycznie sunąca u stóp Jasła i Matragony. Przeglądająca się w wodach Solinki. Wspinająca się pod dwudziestoośmiopromilową górę za Dołżycą. I niczym po Szpickierach wciskająca się w ciasne łuki pod Przysłupiem. Albo błądząca gdzieś w Czeskim Lesie po drodze do Balnicy i Woli Michowej. Gwizd wąskotorowego parowozu, zdającego się wieszczyć, że sukces Kolejki trwa. I kolejarze. Silnie zmotywowani. Poświęcający się bez reszty swojej Kolejce. Nie liczący czasu. Wielozadaniowi. Kierownicy pociągu będący jednocześnie hamulcowymi, dróżnikami, dyżurnymi ruchu. Przewodnikami, gawędziarzami. Cierpliwi i zawsze życzliwi maszyniści. Pracownicy brygad torowych, gotowi zawsze i w każdej chwili pomóc turystom. Ludzie z wizją i pasją. A przede wszystkim Wermiński i Wróbel. Menedżerowie, którzy mieli i mają wizję. Otwarty umysł i jasno wytyczone cele. A, i jeszcze wytrwałość w ich osiąganiu.
Przykład Bieszczadzkiej Kolei Leśnej wykazuje jednoznacznie, że biznes lubi cierpliwych i wytrwałych. I że nawet najbardziej niszowy rynek potrafi być rozwojowy. Że warto być na nim liderem. Zdecydowanie bardziej, niż pozostawać w „szarej masie” na rynku prężnie się rozwijającym. Myślę, że Phill Kotler, gdyby odwiedził stację w Majdanie miałby ogromną satysfakcję z modelowego wprost wdrażania w życie swoich nauk.
Dobry kierunek
Bieszczadzka Kolej Leśna to dobrze zarządzane przedsiębiorstwo. Z doskonałymi menedżerami i świetnie dobraną kadrą. To przykład, że odpowiednio dobrana strategia i dobry wybór metod realizacji celów, w połączeniu z dokładnością i konsekwencją działań zawsze prowadzi do celu. FBKL znalazła swoje miejsce na rynku. Jej włodarze udowodnili, że wąskotorowa kolej nie musi być tylko przeżytkiem, przegrywającym walkę z transportem drogowym. Że odpowiednia promocja i pozycjonowanie produktu może wykreować nierentowną kolej na doskonale prosperujący biznes. Wszak sentymentalna podróż bieszczadzką ciuchcią jest jednym z obowiązkowych punktów dla wszystkich odwiedzających Cisną i okolice. Systematycznie realizowane elementy marketingu – mix dają wymierne efekty. Bieszczadzkie pociągi coraz częściej wyjeżdżają na szlak. To pewne, FBKL obrała dobry kierunek.
28 kwietnia na trasę wyjedzie pierwszy skład "Bieszczadzkiej ciuchci” w sezonie wiosenno-letnim.
Według obowiązującego rozkładu, kolejka będzie kursowała do 21 października.
Do końca czerwca regularne kursy odbywać się będą w weekendy i dni świąteczne raz dziennie na trasie Majdan - Przysłup - Majdan i Majdan - Balnica - Majdan.
Od lipca kolejka będzie kursować codziennie a w weekendy dwa razy w ciągu dnia na w/w trasach.
Ceny biletów w zależności od trasy kosztują od 12 zł do 21 zł, normalny i ulgowy od 10zł do 15 zł. Poza rozkładem jazdy organizowane są przejazdy na zamówienie pociągiem lub 10-osobową drezyną.
Rezerwacja i informacja pod nr. tel.13 46 86 335. Dokładny rozkład jazdy na stronie www.kolejka.bieszczady.pl/rozklad-jazdy
Bieszczadzka kolejka wąskotorowa powstała w 1897 roku. Jej głównym zadaniem był transport drewna.
W latach 30 XX wieku przeszła pod zarząd lwowskiej dyrekcji PKP i wtedy rozpoczęła przewóz ludzi, który z czasem stał się atrakcją turystyczną.
W 1996 r. Lasy Państwowe administrowanie kolejką przekazały Fundacji Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej. Kolejka rocznie przewozi około 70 tys. pasażerów.
Bieszczadzka Ciuchcia rozpoczęła sezon
BIESZCZADY. W czwartkowe popołudnie 3 maja uroczyście zainaugurowała sezon turystyczny Bieszczadzka Kolejka Leśna. Na stacji w Majdanie k. Cisnej, prócz zwykłych składów pociągów ciągnionych przez lokomotywy spalinowe, pojawiły się również te wleczone przez parowozy.
W inauguracyjnym przejeździe do Dołżycy uczestniczyły władze lokalne oraz sympatycy kolejek z Polski i Słowacji. Oprawę artystyczną na trasie przejazdu zapewnił zespół „Łopienka” z Cisnej.
Tego dnia na stacyjce w Majdanie trudno było o miejsce w ciuchci; każdy z odjeżdżających do Balnicy i Przysłupia składów miał komplet pasażerów. Kursowały też drezyny, a na trasę wyruszyły dwa dodatkowe składy ciągnione przez autentyczne stare parowozy: „Las” i „Kp-4” – ten ostatni wyremontowany właśnie dużym nakładem sił i środków.
- Tak naprawdę sezon rozpoczęliśmy już 28 kwietnia i w ciągu tych kilku zaledwie dni przewieźliśmy ponad cztery tysiące pasażerów, a rekordowym dniem był właśnie 3 maja, kiedy sprzedano 1650 biletów – mówi Stanisław Wermiński, prezes Fundacji Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej. – Cieszymy się, bo tak duże zainteresowanie kolejką pozwoli nam normalnie funkcjonować. Przypomnę, że jesteśmy jedyną bodaj linią kolejową w kraju, która utrzymuje się bez dopłat budżetowych. Udało nam się natomiast skorzystać z unijnych pieniędzy na remonty obiektów stacyjnych, w tym przede wszystkim parowozowni i dawnej stacji, w której obecnie mieści się ekspozycja muzealna. Najpiękniejszymi jednak eksponatami są parowozy, które ruszyły na trasę.
Inaugurację sezonu poprzedziły wystąpienia Stanisława Juchy, przewodniczącego Rady Fundacji BKL i Renaty Szczepańskiej, wójt Gminy Cisna. Władze wojewódzkie reprezentował Jarosław Reczek, dyrektor Departamentu Promocji i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego. Pomyślność kolejce ma zapewnić obecność kominiarza Ryszarda, który jak zawsze pojawił się na inauguracji sezonu. W trakcie przejazdu ciuchcią do Dołżycy, w wagonie koncertował zespół „Łopienka” z Cisnej, który zaprezentował bogaty repertuar polskich i łemkowskich piosenek ludowych.
- Dla mnie kolejka jest pięknym wspomnieniem czasów, kiedy woziła ona drewno i dawała ludziom w Bieszczadach kontakt ze światem – mówił w trakcie podróży Władysław Budzyn, emerytowany nadleśniczy i jednocześnie członek rady Fundacji. – Dzięki temu, że udało się zachować jej turystyczną funkcję, ocalono też ważny aspekt historii leśnictwa w Bieszczadach, sięgający końca XIX wieku.
Bieszczadzka ciuchcia kursuje w soboty, niedziele i święta, zaś w okresie wakacji codziennie według stałego rozkładu jazdy, dla grup zorganizowanych istnieje możliwość wynajęcia osobnego kursu.
Edward Marszałek
rzecznik prasowy RDLP w Krośnie http://esanok.pl/wp-content/gallery/bieszczadzkaciuuuchcia/thumbs/thumbs_1.jpg http://esanok.pl/2012/bieszczadzka-ciuchcia-rozpoczela-sezon.html
Od początku długiego majowego weekendu szczególnie oblegana przez turystów jest bieszczadzka kolejka leśna. Na najbardziej popularnym szlaku na Połoninę Wetlińską ruch niczym na Krakowskim Przedmieściu w stolicy.
Duży ruch panuje także w Solinie. Jedni turyści spacerują po słynnej zaporze, inni ustawiają się w kolejkach po bilety aby odbyć podróż białą flotą.
Widoki z Połoniny
Na Połoninie Wetlińskiej, w popularnej w całym kraju Chatce Puchatka, czyli schronisku PTTK, gości wita legendarny Lutek Pińczuk, wraz ze swa żoną Dorotą, prze przyjaciół zwaną Dorcią. Po długiej wędrówce po górę, u Lutka zawsze można się czymś posilić, albo wypić napój chłodzący. Można także zamówić wrzątek do herbaty w cenie 1 zł.
Nagrodą dla turystów za uciążliwą, wędrówkę pod gorę są przepiękne, zatykające dech w piersiach widoki na całe Bieszczady. Przy dobrej widoczności z Połoniny Wetlińskiej widać także Tatry.
Zaczynał w latach 60.
Lutek, największy z żyjących bieszczadników przyjechał w te góry jeszcze w latach 60. Przejął opuszczoną przez wojsko strażnicę. Przez wiele lat mozolnie ją odbudowywał. Dziś zatrzymują się w schronisku turyści na nocleg, w cenie 25 zł. Gdy brakuje miejsc, zbłąkany turysta zawsze prześpi się na podłodze za 5 zł. Lutek zawsze przyjmuje każdego turystę i nikomu nie odmawia dachu nad głową.
Wyższe ceny, miejsc brakuje
Obecny długi majowy weekend przysporzy właścicielom i dzierżawcom bazy noclegowej rekordowe zyski. Prawie wszystkie miejsca w schroniskach, hotelach górskich i bacówkach zostały dawno wykupione. Z tego względu, że popyt przewyższył w tym roku podaż, część gospodarzy bazy hotelowej podwyższyła ceny na majowe dni wolne od pracy.
Najwięcej miłośników górskich wędrówek przyjechało jak zwykle ze Śląska, Krakowa, Gdańska, Rzeszowa i Lublina. Nieliczne wolne miejsca są jedynie w Schronisku PTTK Kremanaros w Ustrzykach Górnych. Telefon kontaktowy do dzierżawcy Kremenarosa - 723 109 175.
Rekordowe zarobki bieszczadzkiej ciuchci
Tegoroczny długi majowy weekend dla Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej w Majdanie rozpoczął się 28 kwietnia i potrwa do 6 maja.
Pociąg wyjeżdża codziennie o godz. 10.00 i 13.00 według rozkładu jazdy.
Organizatorzy przygotowali oficjalne otwarcie sezonu turystycznego - 3 maja na stacji głównej kolejki w Majdanie koło Cisnej.
W programie przejazdy kursowe kolejką o godzinie 10.00 do Przysłupia i o 13.00 do Balnicy.
Ceny biletów na trasie Majdan – Przysłup – 14 zł – ulgowy 11 zł. Majdan – Przysłup- Majdan – normalny 21 zł, ulgowy - 15 zł.
Majdan - Balnica – normalny 12 zł, ulgowy 10 zł, Majdan – Balnica – Majdan – 17 zł, ulgowy 13 zł.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum