Prześluga ma rozdwojenie jaźni. Nie chce PR-ów na dworcach i jednocześnie chce. Nie chce dlatego, żeby PR-om dowalić za interREGIO. Chce, żeby PR-y robiły za stróżów/ochroniarzy na małych dworcach należących do PKP S.A. To taka swoista schizofrenia, która nawet mnie nie dziwi, bo w PKP nic mnie nie dziwi.
To nie schizofrenia tylko czarny pijar skierowany przeciwko Przewozom Regionalnym. Prześluga jest w tym (propaganda + czarny pijar) bardzo dobry. W końcu to on stworzył Palikota, ze sztucznym penisem i koszulką z napisem "jestem gejem", żłopiącego publicznie "małpki".
Czarny pijar (wg Wikipedii) oznacza system metod, działań bądź posunięć propagandowych, ale przede wszystkim manipulacyjnych, prowadzących do zdyskredytowania przeciwnika (zwykle polityka lub firmy) w oczach opinii publicznej celem zdobycia jej przychylności (zwykle elektoratu lub klientów). Aby tego dokonać, stosuje się między innymi przecieki prasowe (prawdziwe lub prawdopodobne), które przedstawiają przeciwnika w niekorzystnym świetle.
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Półki co fioletowym furory nie zrobili. PR-y na tych operacjach jeszcze zyskają, bo zdobędą pretekst by nierentowne kasy zamknąć, a na większych dworcach jakoś sobie poradzą. Wokół terenów jest sporo.
Taaa, a filmik zawierający zmanipulowane informacje przypisano do kategorii edukacja. Jakby to była prywatna firma - kij im w oko. Tyle, że szanowny pekap nie jest prywatny, a w dodatku ssie z bużetu grube miliardy.
Moje zdanie na ten tema już wygłosiłem powtórzę jeszcze raz dosadniej
Jeśli PKP S.A. twierdzi że to na niekorzyść pasażera - otóż to PKP S.A. zamyka dworce bojąc się o ich dewastację.
To niech płacą spółce PR za ochronę tych dworców.
drugi wariant bardzo prosty to może niech PKP IC otworzy kasy biletowe na tych dworcach skoro to takie opłacalne.
Pytam więc wszech wiedzącego Pana Prześlugę co z spółką która miała prowadzić na dworcach kasy biletowe i punkty informacji jako rzekomo punkty niezależne - dlaczego nie powstały - może tej spółce z nowym prezesem który zarabia kolejne KROCIE - by się to zaczęło opłacać.
Ten film to wstyd i hańba dla całej grupy PKP panie Prześluga
_________________ Naczelnik Wydziału Spraw Zbędnych i Niepotrzebnych
Trwa konflikt PKP SA i PR. Przewozy Regionalne nie wycofały się z największych dworców kolejowych w Polsce. Ostatnio jednak PKP SA wygrała z przewoźnikiem sprawę w sądzie odnośnie 8 mln zł, które PR chciały potrącić od 56 mln zł należności za wynajem powierzchni dworcowych.
Owe 8 mln zł to renty kolejowe, kwota pochodząca jeszcze z lat 90. - Do tej pory płacimy na nie - mówi rzecznik Przewozów Regionalnych, Piotr Olszewski. - Sytuacja jest więc taka, że z jednej strony PKP SA nie godzi się na to, aby uregulować należności za przejazdy bezbiletowe powstałe w latach 90., a z drugiej my musimy płacić za wspomniane renty. Albo więc idziemy w tym kierunku, że regulujemy wszystkie należności, albo nie - tłumaczy rzecznik PR.
Podczas niedawnej konferencji prasowej członek zarządu PKP SA Jacek Prześluga prezentował przypadki dworców kolejowych, na których zamykane są kasy Przewozów Regionalnych (zobacz prezentację PKP SA). - 276 kas biletowych PR zostało zamkniętych od marca 2009 do marca 2010 r. - informował. - Obecnie w Polsce jest 256 dworców kolejowych pozbawionych kas - mówił Prześluga, którego prezentacja została zatytułowana "Rzeźnia nr 256".
- Nie możemy sobie pozwolić na to, aby utrzymywać kasy, które przynoszą ogromne straty. Kto by tak uczynił z kasą, której koszty utrzymania to np. 5 tys. zł, a wpływy tylko 1 tys.? - pyta rzecznik PR.
Jacek Prześluga przedstawiał również przypadek dworca Łódź-Żabieniec, w który w 2009 r. PKP SA zainwestowała 200 tys. w remont obiektu, a na 2010 r. zaplanowała nakłady w wysokości kolejnych 150 tys. zł na remont pomieszczeń kasowych. Tymczasem 30 marca PR zamknęły jedyną kasę na dworcu. - Jest on martwy - twierdzą przedstawiciele PKP SA. - A czy ktokolwiek pytał nas, jakie mamy plany odnośnie kasy na tym obiekcie i czy warto remontować ten budynek, a nie jakiś inny? - pyta rzecznik Przewozów Regionalnych.
PKP SA przedstawiła także przykład dworca w Ciechocinku, gdzie jedyną kasę zamknięto w czerwcu 2009 r. Do miasta przyjeżdża rocznie 460 tys. kuracjuszy, którzy po bilety na pociąg muszą jeździć do Aleksandrowa Kujawskiego. - Według naszych informacji w Ciechocinku 90 proc. podróżnych kupowało bilety na pociągi PKP Intercity. Dlaczego zatem ani PKP IC ani żaden inny przewoźnik nie chce otworzyć tam kas? - pyta Piotr Olszewski. - Nie można przerzucać kosztów utrzymania nierentownych kas na jednego przewoźnika - mówi.
- Kasa na dworcu kolejowym nie musi służyć wyłącznie sprzedaży biletów kolejowych - wskazywał prezes Prześluga, wskazując na spore możliwości prowadzenia sprzedaży różnych artykułów przydatnych pasażerom w podróży (posiłków, prasy, książek itd.). - A dlaczego pan Prześluga, gdy był prezesem PKP Intercity, nie zmienił tak kas tej spółki? Dlaczego nam teraz to proponuje, a sam tego nie zrobił? Kasa może zmienić się w kiosk, ale nie wtedy, gdy czynsz jest tak wysoki jak na dworcach PKP SA - podkreśla rzecznik PR.
Przedstawiciel PKP SA zapowiedział stopniowe odcinanie od mediów pomieszczeń wynajmowanych przez PR na największych dworcach w Polsce, z których spółka chce usunąć przewoźnika zalegającego z opłatami. - Kasy PR na dużych dworcach działają i będą dalej funkcjonować. Nie wierzę, że dojdzie do odcięcia nas od mediów. W niektórych przypadkach jeden kabel dostarcza prąd zarówno do kas PR, jak i PKP IC - mówi Piotr Olszewski. - Strony muszą jednak dojść do porozumienia, bo ewentualna sprawa w sądzie może się ciągnąć 2-3 lata - twierdzi Piotr Olszewski.
Osobiście myślę że sprzedawanie biletów w kioskach nie ma sensu, i tak konduktorzy wydają bilety bez opłat, ja na większych dworcach zainwestowałbym w automaty do sprzedaży biletów. I niech PKP S.A. zamknie resztę dworców. Ciekawe co by wtedy mówił pan Prześluga.
To z jednej strony ciekawe ile PKP liczy sobie za najem powierzchni jeśli na dworcach rzadko występuje np. bar czy kioski wszyscy wolą postawić budę.
Czysta poczekalnia to jakaś abstrakcja to już widać od dawna jeśli na dworcu nie ma posterunku SOK to na wszystkich ławkach śpią bezdomni, a w koło syf taki że można się przykleić. Jestem przekonany że pan Prześluga o tym wie i jak widać nic z tym nie robi. Morał z tego jeden powinno się zamknąć wszystkie dworce, ten w Katowicach i na Centralnym również przecież nie jeden podróżny jak widzi ten syf to woli posiedzieć na peronie.
PS sprawdziłem powierzchnie do najmu
w Opolu na terenie holu 5,6m2 cena wywoławcza 70zł za 1m2
w Opolu lokal o łącznej powierzchni 277,8m2 po restauracji cena wywoławcza 15 ł za 1m2
w Ostrowie Wielkopolskim lokal pod restauracje lub handel jeden o powierzchni 178,4 a drugi 96,0 cena wywoławcza 10,37zł za 1m2
w Ostrowie Wilekopolskim lokal 16,6m2 pod handel cena wywoławcza 16,02 za 1m2
To istny szał nic tylko brać w najem.
_________________ Naczelnik Wydziału Spraw Zbędnych i Niepotrzebnych
Ostatnio zmieniony przez EU07 dnia 06-04-2010, 13:40, w całości zmieniany 1 raz
EU07, U mnie na stacji w Ostrowie sytuacja wygląda inaczej niż to opisałeś. Na stacji znajduje się siedziba SOK więc na dworcu nie ma meneli, czystość też jest w miarę, lecz liczba miejsc do siedzenia w poczekalni to 14 miejsc w holu i 20 na tyłach dworca to zdecydowanie za mało, dlatego pasażerowie zmuszeni są stać lub iść na zimne ławki na peronach
Wbrew powszechnej opinii że Zarząd PKP SA działa na niekorzyść Przewozów Regionalnych muszę stwierdzić że jest to opinia bardzo krzywdząca i nieprawdziwa.
A o to dowody:
Dotacja jaką dostają Przewozy Regionalne pochodzi z PANI, PANA portfela bo zamiast wydać pieniądze na nierentowne kasy lepiej przeznaczyć je na powiedzmy szpitale.
Likwidacja kas biletowych może przyczynić się do poprawy finansowej Przewozów, bo kasa która nie przynosi dochodu (sprzedaż 10-20 biletów dziennie) generuje ogromne straty.
Ciągłe upominanie się o pieniądze przez Nieruchomości, PLK, Energetykę, IC, itp. Spowoduje że Przewozy zostaną zmuszone do szukana oszczędności z postaci zmniejszenia zbyt wysokiego zatrudnienia, wysokich kosztów działalności, przejrzenia się wszystkim ponoszonym wydatkom. Rezygnacja ze wszystkich niepotrzebnych pomieszczeń co daje mniejsze koszty za światło, prąd, ogrzewanie, czynsz.
Zacznie się skrupulatne rozliczenie za spóźnione pociągi nie tylko w postaci zwrotu ceny biletu PASAŻEROWI lecz również egzekwowanie swoich należności za powolne na szlaku, zepsute tory, rozjazdy, zbyt małą szybkość pociągów, lekceważenie swoich obowiązków przez: dyżurnych ruch, nastawniczych, zwrotniczych, toromistrzów, itp.
Przewozy zaczną szanować PASAŻERA bo jak nie to pójdzie do konkurencji IC lub pojedzie BUSEM.
Zostaną zwiększone wymaganie względem swoich pracowników – jak chcesz mieć wypłatę to dbaj o swoją FIRMĘ (u Niemca tak pracować nie będziesz).
Dotacja jaką dostają Przewozy Regionalne pochodzi z PANI, PANA portfela
Więc tam raczej winno być słowo NIEDOSTAJĄ
sam piszesz że pieniądze idą na szpitale
otrzymują dotację do wykonania nierentownych przewozów regionalnych zresztą i tak wiemy, że wiele samorządów dało dużo mniej niż wyniosły straty, stąd również ciągłe grzebanie się w długach. PR nie dostaje dotacji na utrzymanie firmy, emerytowanych pracowników czy nierentownych kas.
Cytat:
Wbrew powszechnej opinii że Zarząd PKP SA działa na niekorzyść Przewozów Regionalnych muszę stwierdzić że jest to opinia bardzo krzywdząca i nieprawdziwa.
A o to dowody:
dowodów brak
sam przytaczasz informacje które bronią PR (tłumaczą postępowanie zamknięcia kas)
W stosunku do spółki matki mówisz jedynie że to na niej będą się mścić wykonawcy przewozów za niedostateczny stan infrastruktury - przepraszam a do kogo mają mieć pretensje,
ponadto czy kwota 56 milionów coś daje ?
każdy wykonywany remont pochłania miliardy złotych - wiec to kropla w morzu.
Jeśli chodzi o wypłatę pasażerom za spóźnienia to będą płacić wykonawcy przewozów a nie spółka matka ! - wiec to nie przemawia na korzyść PKP S.A.
Nie pomyślałeś o tym że to PKP S.A. winno ustąpić w pewnej części od roszczeń przeciwko PR ?
Ja wiem jedno to mściwość za InterRegio. PKP IC jest spółką zależną od spółki matki, IC potrzebuje nienagannej opinii i ciągle rosnących obrotów - tego będzie wymagała giełda na którą IC się wybiera.
Pamiętaj jedno dziecko które walczy o swoje po wypchnięciu go z gniazda jako najsłabsze, będzie ze wszech miar niszczone.
_________________ Naczelnik Wydziału Spraw Zbędnych i Niepotrzebnych
Kasy biletowe na dworcu stawką w bitwie o stare długi
PKP kłócą się o dług z Przewozami Regionalnymi. Jeśli nie dojdą do porozumienia, na katowickim dworcu nie kupimy biletu na podmiejskie pociągi.
W Katowicach rozpoczęła się budowa dworca tymczasowego, który ma służyć pasażerom, gdy przy pl. Szewczyka rozpocznie się budowa nowego obiektu. Sporo się już zmieniło. Zniknęły kwiaciarnie, kioski stojące wzdłuż peronów oraz fast-foody, które rozsiewały zapach pieczonych kurczaków. Przed dworcem na pl. Oddziałów Młodzieży Powstańczej firma Holdinwest zacznie wkrótce montować przenośne toalety oraz specjalne kontenery, do których mają się przenieść kasy biletowe z głównego budynku. Jest tylko jeden problem. Na dworcu tymczasowym w Katowicach prawdopodobnie nie będzie kas Przewozów Regionalnych, z których korzysta dziś najwięcej pasażerów! - Przewozy nie uregulowały starych długów, więc nie zamierzamy zgadzać się na montaż nowych kas - ostrzega Łukasz Kurpierwski, rzecznik PKP SA ds. korporacyjnych.
Katowicki dworzec został trafiony rykoszetem w bitwie, jaka od kilku tygodni toczy się pomiędzy Przewozami Regionalnymi a centralą PKP SA. Kolej przekonuje, że Przewozy Regionalne od lat nie płacą jej czynszu dzierżawnego za kasy biletowe i biura rozsiane po całej Polsce (dług urósł już podobno do 53 mln zł). Spółka odbija piłeczkę, twierdząc, że PKP nie rozliczyły się do końca z pieniędzy, które ściągnięto z latach 90. z gapowiczów. Chodzi o co najmniej 35 mln zł.
Kurpiewski zapewnia, że pasażerowie w Katowicach nie ucierpią, bo na dworcu tymczasowym będą kasy PKP Intercity, w których można kupować bilety na pociągi regionalne. Poza tym przewoźnik sam likwiduje kasy biletowe na dworcach w całej Polsce i zastępuje je kasami mobilnymi, które mają przy sobie konduktorzy. - Jasno z tego wynika, że to nie my, ale Przewozy Regionalne stawiają pasażerów w trudnej sytuacji - mówi Kurpiewski.
Ostrzeżenia PKP SA dotyczące Katowic na razie nie robią większego wrażenia na pracownikach Przewozów Regionalnych. Z naszych informacji wynika, że spółka zamówiła już dziesięć kontenerów, które zamierza ustawić na dworcu tymczasowym. - Siłą nas przecież nie wyrzucą - mówi Piotr Olszewski, rzecznik Przewozów Regionalnych. Przypomina, że dworzec zacznie działać dopiero pod koniec czerwca. - Zostało więc trochę czasu i jest szansa, że do tej pory się dogadamy - przekonuje.
Pracownicy Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych nie chcą zaogniać konfliktu i mieszać się w sprawy centrali, ale przyznają, że problem trzeba rozwiązać, bo pasażerowie będą wściekli. - Nie wyobrażam sobie, żeby ludzie, którzy przyjdą na dworzec, nie mogli kupić tam biletów - mówi Renata Rogowska, naczelniczka PR w Katowicach.
PKP SA zaproponowały tymczasem, że skoro Przewozy Regionalne nie chcą prowadzić kas, mogą to zrobić samorządy wojewódzkie, które są właścicielami spółki. Bogusław Śmigielski, marszałek województwa śląskiego, nie chce o tym nawet słyszeć. - To próba przerzucenia na nas odpowiedzialności za całe zamieszanie. Nie damy się w to wciągnąć - mówi marszałek.
Jak dowiedział się „Rynek Kolejowy”, w ciągu najbliższych miesięcy w województwie śląskim mają pojawić się pierwsze automaty Przewozów Regionalnych do sprzedaży biletów. Zostaną one umieszczone na największych dworcach regionu: prawdopodobnie będą to Katowice, Gliwice, Sosnowiec, Częstochowa oraz Bielsko-Biała. Pod uwagę przy wstępnej lokalizacji jest także brany Mikołów.
Zdaniem Przemysława Gardonia, dyrektora Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych pasażerowie, którzy zdecydują się na zakup biletu z automatu, będą mogli skorzystać z fachowej pomocy pracownika Przewozów Regionalnych. To dobra wiadomość szczególnie dla osób starszych. - Chciałbym by w pierwszych tygodniach pomocy w sprzedaży udzielał przeszkolony pracownik PR tak, by jak najwięcej osób oswoić z nowym kanałem sprzedaży- mówi Gardoń. Dyrektor zaznacza również, iż to dopiero początek i aby doszło do zmiany sieci dystrybucji biletów, potrzeba ponad setki automatów biletowych.
Automaty biletowe to oczywiście nie wszystko. Władze Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych myślą także o wprowadzeniu na obszarze aglomeracji katowickiej (tam gdzie obecnie obowiązuje oferta biletów strefowych) biletów kartkowych. - W temacie biletów mamy zamiar pracować nad wprowadzeniem w aglomeracji biletów o określanych nominałach, kasowanych przed wejściem do pociągu. Myślę, że to rozwiązałoby temat kas, szczególnie na mniejszych dworcach, a także usprawniło odprawę podróżnych. Bilety o określonym nominale bez podania trasy można by sprzedawać w kioskach ruchu, czy sieciach małych sklepów, a koszty zamontowania kasowników na peronach nie powinny być wysokie - twierdzi Gardoń.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum